Machina czasu

Ocena: 6 (1 głosów)

MACHINA CZASU – 30 opowiadań. Duchy, upiory, dramat śmierci. Horror na oceanach, lądach, w zaświatach. Groza życia wiecznego. Ale niekiedy również słodycz i uśmiech. LATARNIA WISIELCÓW – Rozbitek na bezludnej wyspie znajduje opuszczoną latarnię morską. Z przerażeniem odkrywa, iż wypełniają ją powieszeni ludzie. Czy dołączy do makabrycznego korowodu poprzedników? NUREK ABSURDU – Szaleństwo, którego wymiar lekkomyślny delikwent pojmuje zbyt późno. Opuszczany w bezdenną głębię oceanu, czeka na zmiażdżenie kwarcowego batyskafu. STRASZNE MIĘSO – Pracownik supermarketu odkrywa, że przemielił na hamburgery, dwóch gwiezdnych przybyszów. Sytuacja przerasta rzeźnika – czy uda mu się uratować życie? TOPICIEL JOHANNES – Johannes płaci w końcu najwyższą karę za niegodny proceder topienia nowonarodzonych kociąt. Tylko dla Czytelników o stalowych nerwach. KRĄG BIAŁYCH PTAKÓW – Duch samuraja wymierza sprawiedliwość ludziom, którzy nieszczęśliwemu włóczędze nie ofiarowali nic oprócz wyszukanej nienawiści. ZATOPIĆ NIEZATAPIALNE – Luksusowy transatlantyk tonie w dziewiczym rejsie, posyłając na dno tysiące pasażerów. Zderzenie z górą lodową? Nie! – po prostu nagłe szaleństwo kapitana. W PĘTLI CZASU – Lekkomyślny młodzieniec wyzywa buddyjski krąg wcieleń – podając się za słynnego człowieka, który go fascynuje. Z wyroków karmy jego marzenie spełnia się. Z tym, że reinkarnowany znajduje się w sytuacji egzekucyjnej. SAMOTNOŚĆ ABSOLUTNA – Powracający z dalekich światów, po latach samotności, kosmonauta zostaje zbudzony informacją: "Pilocie – bądź mężny – nasza Ziemia już nie istnieje. Jesteś sam w bezmiarze kosmosu".

Informacje dodatkowe o Machina czasu:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2012-09-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788393602902
Liczba stron: 293

więcej

Kup książkę Machina czasu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Machina czasu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2014-09-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,

  Morze, ocean, noc, kosmos, czas,  człowiek i strach - oto bohaterowie najnowszego zbioru opowiadań niezwykle uznanego i popularnego podróżnika i pisarza - Andrzeja Urbańczyka, który to poprzez swoją twórczość raz jeszcze zaprasza Nas w najodleglejsze zakamarki ludzkiej świadomości, duszy, egzystencji i ciekawości tego, czego czasami nie powinniśmy poznawać..Opowiadania te,  to niezwykła podróż po czasie, przestrzeni, fantastyce i niczym nie ograniczonej wyobraźni niezwykłego człowieka, który jest niepokorny, nieodgadniony i na swój sposób niezwykle zapatrzony w siebie.., ale czyż właśni tacy ludzie nie są najbardziej interesujący..? Najnowsze dzieło Andrzeja Urbańczyka nosi tytuł "Machina czasu" i chyba ów tytuł oddaje doskonale klimat zawartej w nim treści, o czym postaram się przekonać wszystkich w niniejszej recenzji.

 

  Niniejszy zbiór składa się z 30 krótkich opowiadań, bardzo zróżnicowanych pod względem treści jak i również objętości. Większość z nich nigdy dotąd niebyła publikowana, zaś tylko niewielka ich część ujrzała wcześniej światło dzienne. Opowiadania te oparte są głównie na założeniach science - fiction, i to tej jak najbardziej mrocznej, ocierającej się swoimi ramami o horror. Niektóre z nich opowiadają o świecie współczesnym Nam dzisiaj i żyjących tutaj ludzi, inne odwołują się do przeszłości i historii, a jeszcze inne przedstawiają świat przyszłości, w którym nie brakuje mroku, strachu i powodów do niepokoju. Niektóre z nich są szokujące, by nie rzec odrażające, jak chociażby opowiadanie o "topicielu" nowo narodzonych kociąt, inne zaś zmuszają do refleksji nad życiem i ludzką kondycją psychiczną -  m.in. historia o szalonym kapitanie luksusowego okrętu dążącego do zatopienia statku wraz z tysiącami pasażerów, zaś jeszcze inne z tych tekstów odnoszą się do przerażających wydarzeń i mocy nie z tego świata, które to obserwujemy chociażby w opowiadaniu o duchu samurajskiego wojownika, wymierzającego w krwawy sposób  sprawiedliwość wszystkim tym, którzy nieśli sobą nienawiść i krzywdę względem potrzebującego pomocy człowieka..Te oto mini opowieści tworzą ów niezwykły zbiór grozy i fantazji..

 

 Czytając "Machinę czasu" bardzo długo zastanawiałam się nad tym, co takiego jest w tych tekstach, co tak bardzo wyróżnia je spośród dziesiątek, a nawet setek innych zbiorów opowiadań science - fiction. Bo o tym, iż są one wyjątkowe, niepowtarzalne i po prostu inne niż współczesna literatura tego gatunku, wiedziałam już po pierwszych kilkudziesięciu przeczytanych zdaniach. Wyjątkowe, gdyż budzą niezwykle prawdziwe i mocne emocje, których nie doświadcza się od tak sobie w życiu, a jeśli już, to w naprawdę trudnych i ważnych jednocześnie chwilach, zazwyczaj tych niezbyt szczęśliwych. I po długim namyśle doszłam do wniosku, iż tym co wyróżnia twórczość Urbańczyka jest to, iż dziś już nikt, lub prawie nikt, tak nie pisze. Mamy tu bowiem do czynienia z językiem prostym ale i jednocześnie bardzo specyficznym, którego to charakter najbardziej oddaje słowo "gawędziarz". Właśnie takim gawędziarzem słowa wydaje się być autor tych opowiadań, który jawi się jako stary wilk morski, opowiadający w jednej z portowych tawern opowieści o dziwach i mrokach zaobserwowanych podczas dalekich wypraw w swoim życiu, a zgromadzona wokół widownia z zapartym tchem śledzi każde jego słowo, nie mogąc doczekać się dalszego ciągu historii..Dawno już nie czytałam takich opowieści, zdecydowanie zbyt dawno..Zbyt dawno gdyż wraz z niniejszą lekturą uświadomiłam sobie, jak wiele mądrych słów i fascynujących emocji  można zawrzeć w niespiesznej gawędzie..

 

 Pomimo tego, iż wszystkie to opowiadania są od siebie bardzo różne, to jednak odnalazłam jeden wspólny punkt, który w jakimś sensie je ze sobą łączy. Tym elementem jest samotność człowieka, która objawia się u bohaterów tychże opowieści w bardzo różny sposób. Czasami poprzez popadanie w szaleństwo, czasami w zwracaniu się do mocy piekielnych z prośbą o pomoc, niekiedy zaś w krzywdzeniu drugiego człowieka. I wydaje się, że wszyscy bohaterowie tego zbioru, bez wyjątku, znaleźli się w takim punkcie swojego życia lub istnienia, w którym nikt nie może lub nie chce im pomóc, i dla których to nie ma już najmniejszej szansy na ocalenie. Samotność i związane z nią ból i smutek są tutaj bardzo wyczuwalne, niemalże w każdej linijce tekstu. I to dobrze, gdyż dzięki temu klimat tego zbioru jest taki wyjątkowy, niepowtarzalny, mocny. Czytając kolejne z opowiadań wkraczamy wraz z głównym bohaterem do tego niezwykłego i mrocznego świata, jego świata, który staje się również i Naszym światem. I jesteśmy tam tylko My, On i to nienazwane coś, co każe Nam czuć lęk, strach, przerażenie, ale i fascynację miejscem, w którym się znaleźliśmy.

 

 Charakter tego zbioru można określić mianem nad wyraz pesymistycznego, gdyż zdecydowana większość zawartych tu opowiadań kończy się niezbyt dobrze. Od czasu do czasu trafiają się opowieści w bardziej optymistycznym tonie, choć w przypadku twórczości Andrzeja Urbańczyka pojęcie optymizm,  ma swoje bardzo specyficzne znaczenie, które określiłabym raczej - pogodną odmianą pesymizmu. Z tego tez powodu radziłabym wszystkim czytelnikom stopniowe zapoznawanie się z zawartością tego zbioru. Myślę, że jedno lub dwa opowiadania dziennie, to idealna proporcja, która pomoże więcej dostrzec i zrozumieć, jak i również nie będzie groziła popadnięciem w zbyt ponury i mroczny nastrój, który niewątpliwie przełoży się także na nastrój Naszych najbliższych. Myślę, że "Machina czasu" to taka literacka forma narkotyku, który wprawia w specyficzny nastrój graniczący z poczuciem ekstazy, ale który w nadmiarze może także zaszkodzić.., i dobrze byłoby o tym pamiętać.

 

 Trudno jest mi to określić mądrymi i trafnymi słowami, ale w twórczości Urbańczyka jest coś takiego, co każe chylić czoła przed wyobraźnią i pomysłowością tego pisarza. Autor ten potrafi bowiem brać na swój warsztat pomysły i tematy, które chyba nie przyszły by do głowy nigdy nikomu innemu, a do tego ukazuje je w atrakcyjnej i bardzo ciekawej formie, co także nie jest łatwym zadaniem. Oto np. moje ulubione opowiadanie - "Samotność zupełna", porusza tematykę ostatniego żyjącego  człowieka - astronauty, który wracając z wieloletniej podróży kosmicznej otrzymuje tuż po wybrudzeniu ze snu informację, iż ludzkość zginęła a on sam jest jedynym żyjącym człowiekiem. Pomysł na pozór bardzo prosty, ale dotąd jakoś niezwykle rzadko poruszany przez twórców science - fiction. I możecie Mi wierzyć lub nie, ale od wielu lat chciałam przeczytać o takim bohaterze i takiej sytuacji.., i w najśmielszych snach nie przyszłoby Mi do głowy, iż taki tekst znajdę właśnie w zbiorze opowiadań Andrzeja Urbańczyka..To naprawdę miłe zaskoczenie i wielka radość z tego faktu, że ten zbiór jak i sam autor potrafią bardzo zaskakiwać..

 

 Na początku książki znajduje się krótka informacja od Wydawnictwa Nord, iż ze względu na szacunek dla autorów nie wnikają w żadnym stopniu w styl, pisownię i interpretację tekstu swoich autorów. Brawo i raz jeszcze brawo! Dzięki temu książka ta jest właśnie taka wyjątkowa, taka inna niż wszystkie publikacje polskich autorów, ponieważ jest właśnie taka, od początku do końca, jaką chciał stworzyć jej autor. I nawet pewne niedociągnięcia stylistyczne,  bardzo specyficzne konstrukcje zdań czy też niecodzienne formy przedstawienia dialogów, są tutaj po prostu fantastyczne, wręcz genialne, niepowtarzalne. Choć raz mogę przeczytać książkę, która jest indywidualna, nie zaś owocem pracy kilku lub kilkunastu specjalistów od literatury, którzy traktują swoją pracę "maszynowo", by oto jak najszybciej uporać się z tekstem i kończącym terminem, zatracając przy tym indywidualny styl i duch twórczości autora. Szczerze przyznam, iż wolę nawet autorskie błędy i niedociągnięcia, niż perfekcjonizm, gdyż wówczas wiem ze mam do czynienia z autentycznością i szczerymi emocjami. Właśnie taka książką jest "Machina czasu".

 

 Zbiór Andrzeja Urbańczyka to doskonała propozycja dla wszystkich miłośników nietuzinkowej literatury, wymagających od autorów i ich dzieł czegoś więcej, niż tylko biernej rozrywki. Książka ta wymaga zaangażowania, chęci, mocnych nerwów i otwartości na styl pisania Andrzeja Urbańczyka. Jeśli już zaakceptujemy te warunki i jesteśmy gotowi się im poddać.., to czekają Nas długie godziny, dni,  a być może i tygodnie, niezwykłych wypraw poza czas, miejsce i granice ludzkiej wyobraźni..

Link do opinii
Inne książki autora
Dookoła świata bez sztormów
Andrzej Urbańczyk0
Okładka ksiązki - Dookoła świata bez sztormów

Autor, który przeżeglował samotnie 75 tysięcy mil, podjął bardzo ważkie zagadnienie planowania rejsów oceanicznych. W swej książce zwraca szczególną uwagę...

To, co moje...
Andrzej Urbańczyk0
Okładka ksiązki - To, co moje...

...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy