Kolejna humorystyczna i pełna przygód opowieść o sławnym Samotnym Kowboju!
Tym razem bohater pozna Marcela Daltona ze Szwajcarii, który bardzo się różni od swych bandyckich krewniaków. Po co przybył do Stanów Zjednoczonych? Dlaczego ma wsparcie jednego z amerykańskich gubernatorów? I z jakiego powodu właśnie Lucky Luke'a wybrano na jego przewodnika i ochroniarza?
Seria ,,Lucky Luke" została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego (1926-1977) oraz rysownika Morrisa (właśc. Maurice de Bevere, 1923-2001). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były pisane przez kontynuatorów takich jak Belg Bob de Groot (ur. 1941), znany z cykli ,,Clifton", ,,Robin Dubois" czy ,,Chlorophylle".
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
Tytuł oryginału: Lucky Luke vol. 67: Marcel Dalton
JESZCZE JEDEN DALTON
Kolejny tom ,,Lucky Luke'a" na rynku to album pochodzący z bardziej współczesnego nam okresu. Jak więc można się domyślić, nie jest to opowieść na poziomie prac Goscinnego, wciąż jednak jest to kawał dobrego komiksu dla całej rodziny. A Bob de Groot, którego pamiętacie pewnie z części ,,Artysta malarz" po raz kolejny pokazuje nam, że jest dobrym scenarzystą i czuje ten cykl.
Lucky Luke z Daltonami nie raz miał do czynienia. To w końcu jego najwięksi wrogowie, którzy co i rusz uciekają z więzienia i zawsze musi się męczyć z kolejnymi ich szalonymi pomysłami na przestępcze działania. Teraz jednak pojawi się ktoś nowy. Ze Szwajcarii przybywa bowiem Marcel Dalton, ale nie przypomina w żaden sposób swoich krewniaków. Luke ma być jego przewodnikiem i ochroniarzem, ale pozostaje pytanie po co Marcel przybył do USA i co zamierza?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/06/lucky-luke-67-marcel-dalton-bob-de.html
Celem książki jest nauka poprawnej pisowni, reguł ortograficznych oraz korzystania ze słownika. ,,Zostań mistrzem ortografii" polecamy nauczycielom do...
"Pudełko zawiera 24 karty z różnymi wzorami szlaczków oraz specjalny pisak. Na każdej karcie w powiększonych zeszytowych liniach znajdują się różne wzory:...
Przeczytane:2022-06-10, Ocena: 4, Przeczytałem,
Jak sam tytuł albumu wskazuje, Lucky Luke kolejny raz będzie miał tu do czynienia z dobrze wszystkim znaną rodzinką Daltonów. Tym razem nie chodzi jednak wyłącznie o braci i ich przestępczą karierę. Na amerykańską ziemię przypływa bowiem kolejny członek rodu. Tytułowy Marcel Dalton to szanowany obywatel Szwajcarii, który przybywa do USA w celu nabycia pewnego banku. Na zlecenie gubernatora jego ochroniarzem i przewodnikiem zostaje właśnie LL. Nie będzie to łatwa i przyjemna praca. Szczególnie że tam, gdzie pojawiają się wielkie pieniądze, tam zawsze piętrzą się różne kłopoty.
Za historię zawartą w albumie komiksu Lucky Luke: Marcel Dalton odpowiedzialny jest scenarzysta Bob De Groot. Fani cyklu mogą kojarzyć to nazwisko, chociażby z części Artysta Malarz, w której całkiem dobrze poradził on sobie z powierzonym mu zadaniem. Czy tak też jest w przypadku recenzowanego tytułu? Bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony mamy tutaj bowiem do czynienia z dziełem podtrzymującym klimat cyklu. Z drugiej zaś poziom historii znacząco odbiega od jakości oferowanej przez Goscinnego.
Na pewno nie można odmówić twórcy umiejętnego prezentowania prostego, ale przyjemnego w odbiorze humoru. Liczne gagi (głównie związane z braćmi Dalton, którzy zostali zatrudnieni w banku przez swojego krewnego) potrafią wywołać uśmiech na twarzy czytelnika. Zastrzeżenia można mieć jednak do zaserwowanej intrygi, która jest strasznie przewidywalna i niedopracowanej postaci Marcela (jest on płaski i kompletnie niezapadający w pamięć).