Erin wie, że szczęśliwe zakończenia częściej zdarzają się w książkach niż w życiu. I właśnie dlatego chce zostać pisarką, najlepiej autorką romansów historycznych, w których on i ona, za nic mając konwenanse, pokonują wiele przeszkód, by wreszcie paść sobie w ramiona. Koniec. Kropka.
By zrealizować to marzenie, Erin jest gotowa na śmierć pokłócić się z babką i z pustym portfelem szturmować Nowy Jork. Ma nadzieję, że kurs pisarstwa pozwoli jej zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości oraz o Hunterze - niegdyś przyjacielu, później śmiertelnym wrogu. Szalenie przystojnym, bardzo inteligentnym i obrzydliwie seksownym wrogu...
Wzorując na Hunterze bohatera swego opowiadania, Erin nie przypuszcza, że chłopak kiedykolwiek je przeczyta. Jednak niespodziewanie Hunter dołącza do uczestników kursu... Ups! Chłopak nie tylko bezbłędnie rozpoznaje siebie w postaci chłopca stajennego, ale postanawia odpłacić Erin pięknym za nadobne.
Z każdymi kolejnymi zajęciami grupa bawi się coraz lepiej, czego nie można powiedzieć o Erin.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2013-08-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 376
Erin chce zostać pisarką. Dla tego marzenia pokłóciła się z babcią i wyjechała do Nowego Yorku bez grosza przy duszy. Dziewczyna próbuje zapomnieć o tym co straciła, a także o Hunterze, który był jej przyjacielem, a potem stał się wrogiem. Na pierwsze zajęcia z kreatywnego pisania pisze opowiadanie. Pierwszowzorem był Hunter. Erin nie podejrzewa jednak, że chłopak pojawi się na tych samych zajęciach i bezbłędnie rozpozna siebie w postaci chłopca stajennego. Hunter postanawia odbić piłeczkę.
"Love Story" nie jest pierwszą książką autorki, jaką miałam okazję przeczytać, ale mam nadzieję, że także nie ostatnią. Najbardziej spodobał mi się chyba pomysł. Autorka tworzy nie tylko opowieść o Erin, ale między historię wplata także opowiadania, które mają wielki wpływ na akcję.
Zarówno Erin, jak i Hunter są bohaterami złożonymi. Momentami są do siebie bardzo podobni, innymi całkowicie różni. Przez całą opowieść ewoluują i czytelnik może zauważyć znaczące różnice między początkiem a końcem. Poza tym wszystko wydaje się przewidywalne. Aha. Już wiem jak to się za kończy. Taka myśl pojawia się już w połowie książki. Ale tak naprawdę do samego końca nie wiadomo co się wydarzy.
Akcja od początku nabiera tempa i nie hamuje nawet po ostatnim zdaniu. Autorka zostawiła tutaj duże pole manewru także dla samego czytelnika, dzięki czemu historia może się zakończyć tak, jak sobie wymarzy czytelnik, a więc może mieć tak naprawdę nieskończenie wiele rozwiązań.
Nie będę ukrywać. "Love Story" naprawdę mnie poruszyła. Szczególnie emocjonalnie. Prawie cały czas płakałam i co chwilę się pociągałam nosem ze wzruszenia. Emocje towarzyszyły mi przez cały czas, kiedy czytałam książkę, a także jeszcze długo potem. Nawet teraz, gdy to piszę.
Jennifer Echols nadała powieści wyjątkowego klimatu. Bardzo dobrze odwzorowała opisy związane z końmi i stadniną, a w szczególności nie szczędziła terminów łączących się z jeździectwem.
Szukasz jakiejś fajnej książki dla młodzieży? Ciekawej i wciągającej historii? Powieści o miłości? Po prostu dobrej lektury? A może jesteś fanem autorki? "Love Story" na pewno Cię nie zawiedzie. A jeżeli chodzi o mnie, gdyby jednak z jakiś powodów, autorka napisała kontynuację tej historii, ani chwili nie zastanawiałabym się nad sięgnięciem po nią i bardzo chętnie przeczytałabym ją chociażby w oryginale.
Zoey chciałaby zapomnieć. O tym, że jej ojciec spotyka się z dwudziestoczterolatką. O tym, że jej matka przeżyła załamanie. O tym, że szkolny outsider...
Leah zawsze marzyła o tym żeby latać. Mieszkając z matką, którą bardziej niż wychowywanie córki interesowali mężczyźni, dziewczyna oszczędzała każdego...
Przeczytane:2013-11-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2013, Posiadam,
Idealna powieść by złapać oddech.
Każdy czasem potrzebuje chwili odpoczynku i relaksu. Nieważne jak twardy kij trzeba nosić w sobie na co dzień, od czasu do czasu należy go z siebie wyjąć i odłożyć na bok. Wówczas spokojnie można usiąść na kanapie, rozłożyć wokół siebie poduszki, przykryć się puszystym kocem i sięgnąć po niezobowiązującą powieść, po lekturze której nie będzie się odczuwało dławienia w dołku.
Życie Erin Blackwell kilka miesięcy wcześniej uległo radykalnej zmianie. Z multimilionerki, która nie musiała absolutnie niczym się martwić, stała się biedną studentką, ciułającą każdy grosz by opłacić czynsz w akademiku. To, że teraz nie ma za sobą poparcia rodzinnego majątku może zawdzięczać tylko i wyłącznie sobie i decyzji jaką podjęła, a niestety wybór, którego musiała dokonać nie był prosty. Nie mogła jednak postąpić tak, jak się tego po niej spodziewano, bo pragnęła spełniać swoje, a nie cudze marzenia. Zawsze słowa, a nie liczby rządziły w jej życiu, to właśnie dlatego zdecydowała się na studiowanie literatury zamiast zarządzania. Tego jednak nie mogła ścierpień jej babka, właścicielka jednej z największych stadnin w Kentucky, w związku z czym starsza pani zdecydowała się wydziedziczyć swoją jedyną spadkobierczynię. Na tym jednak zemsta babci się nie skończyła. Kobieta zdecydowała się przekazać cały swój majątek chłopcu stajennemu, najlepszemu przyjacielowi Erin z młodości, chłopakowi w którym od lat dziewczyna bez wzajemności się podkochiwała. Już sam fakt, że taka decyzja pojawiła się w głowie babci Erin, nie mieści się w głowie, a co dopiero, że Hunter Allen zdecydował się przyjąć ten niespodziewany prezent. W tym momencie Erin wiedziała już na pewno jedno - z tego związku (wykreowanego póki co w jej głowie) na pewno nic nie będzie. Spakowała więc swoje walizki i wyjechała do Nowego Jorku, gdzie dzięki stypendium miała szansę rozpocząć wymarzoną ścieżkę życia. Niestety do tego miasta marzeń wybrał się również Hunter, który zgodnie z życzeniem pani Blackwell rozpoczął studia umożliwiające mu w przyszłości poprowadzenie stadniny. Jak to możliwe, że tych dwoje znalazło się na jednych i tych samych zajęciach? Jak złośliwy musiał być los, skoro umieścił oboje na różnych piętrach tego samego akademika? To nie jedyne pytania, które zaprzątają głowę głównej bohaterki, gdy rozpoczyna się rok akademicki. Do czego doprowadzą ją niedawno podjęte decyzje? Czy to możliwe, by coś jeszcze się odmieniło i jej życie wróciło na wcześniejsze tory? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po powieść Jennifer Echols, zatytułowaną Love story.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i bez oporu można polecić ją wszystkim, którzy potrzebują oderwać się na chwilę od rzeczywistości. Powieść czyta się w iście ekspresowym tempie, strony przelatują same przez palce z prędkością światła. Przedstawiona historia potrafi zawładnąć światem czytelnika na kilkanaście godzin i pozwala na pełne oczyszczenie umysłu z nagromadzonych myśli. Postępowanie bohaterów niejednokrotnie wydać się może mało realne i dziecinne. Wydarzenia można często zakwalifikować do grupy wyssanych z palca. Mimo to książka jest po prostu dobra i przyjemnie się ją czyta.