Łopatą do serca

Ocena: 5.06 (16 głosów)
Inne wydania:

Mężczyzna potraktowany łopatą, wino otwierane młotkiem i dobra kuchnia - komedia kryminalna Marty Obuch to gwarancja doskonałej zabawy!

Michalina jest żoną mafijnego bosa. Problem w tym, że jako jedyna nie ma o tym pojęcia. Pewnego dnia wraca do domu i stwierdza, że mąż grzeje celę w areszcie, a ona ma na stanie nieproszonego gościa. Okazuje się, że małżonek zawarł ze swoim wspólnikiem, Igłą, umowę: gdyby go aresztowano, Igła ma się przeprowadzić do jego domu i strzec żony. Czy w takich okolicznościach serce może zabić mocniej? Nawet jeśli Igła jest przestępcą zamieszanym w największą w Polsce kradzież diamentów? Przecież można odzyskać diamenty, wysyłać mężowi paczki do więzienia i kochać swojego nowego lokatora, ile wlezie. W międzyczasie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby okładać go regularnie łopatą albo podzielić mieszkanie na sektory i wymalować linie graniczne za pomocą pasty do zębów.

Przynajmniej będzie wesoło!

Wybuchowe połączenie kryminału, romansu i komedii, niespodziewane zwroty akcji i ogromna dawka humoru! To się czyta!

Informacje dodatkowe o Łopatą do serca:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2020-03-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381950657
Liczba stron: 400

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Łopatą do serca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Łopatą do serca - opinie o książce

Po lekturze powieści "Dama ciężkich obyczajów" z ciekawością sięgnęłam po jedną z wcześniejszych książek Marty Obuch. Mój wybór padł na tytuł "Łopatą do serca" - zabawną komedię kryminalną, przy której można się odprężyć i zrelaksować.
Nie macie pojęcia jakie było moje zdziwienie, gdy wśród bohaterów pojawił się znany mi już policjant Piotrek Marchewka, który tym razem badał sprawę kolejnego mafiozy - Henryka Skoczylasa oskarżonego min. o kradzież i handel diamentami. Kiedy boss katowickiej mafii trafia do "paki", jego żona Michalina zyskuje nowego lokatora - ochroniarza, przystojnego Igłę, który na polecenie szefa ma sprawować pieczę nad żoną i mieszkaniem. Jak to zwykle bywa Miśka o całej aferze dowiaduje się jako ostatnia - o zdradach męża, jego podwójnym życiu, fałszywej tożsamości i przede wszystkim o przestępczych interesach, w których od lat wiedzie prym. Na szczęście do wszystkich tych rewelacji Misia podchodzi z dystansem, a mając u boku fantastyczną przyjaciółkę Zuzannę próbuje na własną rękę rozszyfrować poczynania swojego małżonka.
Co wyniknie z tego całego galimatiasu przeczytacie w książce. Uśmiech na twarzy i dobre wrażenia gwarantowane!
Powieść "Łopatą do serca" nie spełniła w pełni moich oczekiwań. Chyba i tym razem nie do końca trafiał do mnie humor zaproponowany przez autorkę. Zabawne momenty - tak, zaskakujące wydarzenia również, ale niestety nie była to historia, przy której mogłam zaśmiewać się bez końca. Gdzieś w trakcie rozgrywanych zdarzeń humor jakby wyparowywał, ulatniał się, powszedniał. Chociaż muszę przyznać, że pomysłowość autorki co do niektórych sytuacji okazała się zdumiewająca i godna podziwu - cukier i rybki słodkowodne w akwarium zupełnie mnie rozbroiły. Podobały mi się natomiast dialogi - inteligentne riposty słowne, które zostają w pamięci na długo.
Ogromny plus zapisuję bohaterom - tak osobliwe i wyraziste postaci rzadko zdarzają się w tego typu literaturze. Zuzanna skradła sobie całą moją sympatię, a Ryszarda kupiła mnie swoją oryginalnością. Nie bez znaczenia jest tu także postać uroczego policjanta Marchewki, ale chyba najbardziej zaintrygował mnie Igła i jego rola w całej tej mafijnej aferze.
"Łopatą do serca" to komedia kryminalna, w której jednak płaszczyzna komediowa i wątki romansowe przyćmiły zupełnie kryminalną intrygę, podobnie jak to miało miejsce w najnowszej powieści autorki pt. "Dama ciężkich obyczajów". Osobiście rozbudowałabym bardziej i uwypukliła sam wątek mafijny, a wtedy historia mogłaby być jeszcze ciekawsza.
Jeśli szukacie lekkiego, łatwego i przyjemnego kryminału ze sporą dawką humoru i dystansu do rozgrywanych zdarzeń, to powieść Marty Obuch o przewrotnym tytule "Łopatą do serca" będzie dobrym wyborem.

 

 

Link do opinii

; I nie łudźmy się: włażenie ukochanemu do czterech liter kończy się jedynie tym,że oblubieniec zaczyna puszczać bąki!;

Ostatnia niedziela września to bardzo dobra okazja by zapoznać się z twórczością Marty Obuch ; Łopatą do serca ; ( wydawnictwa Filia ), skoro za oknem powidoki niespecjalnie pozwalające na długie spacery , zważywszy na aurę, pragnę polecić Wam kochani komedię kryminalną, przy której nie tylko nie będziecie się nudzić, ale zapewni Wam dużą dozę rozrywki w postaci niekontrolowanych śmiechów, pod postacią niewybrednych tekstów. Powieść troszkę banalna, nieskomplikowana, fabuła której akcja toczy się goniąc prawie jak królika, a jednak, nie pozwala na nudę, autorka uczyniła sobie na wszelkiego rodzaju puszczanie ( nie bąków! jak w odniesieniu do fragmentu którego pragnę przytoczyć: ; Pytanko mam do gospodyni- Gutek podniósł się z podłogi i uroczyście ukłonił, zdaje się że miał już nieco w czubie, bo nienaturalnie świeciły mu się oczy- ta fasolka.. niebo w gębie, bardzo smaczna i w ogóle. Ale niebo w gębie, a wiatr w... Co chcesz, Igła, przecież się wyrażam. Tak, fasolka... Czy ja bym mógł w takim razie dostać zgodę na jednego maleńkiego pruczka? Misia pochopnie przytaknęła, bo do końca nie wiedziała czego ta nieśmiała prośba mogła dotyczyć. Uzyskawszy przychylność pani domu, rozochoceni wódką panowie postanowili się nie krępować. Bo fasolka ogórki i śledziki wywołały w ich żołądkach małą rewolucje. Gdyby chcieli ją przeczekać w samotności, ubikacja by się nie zamykała. Zbiorowa wymiana gazów stała się wiec faktem.; ), wodzy fantazji, bezkreśnie stąpając po wyżynach wyobraźni, słowem poniosło ją do tego stopnia, że szopka i cyrk na kółkach to tylko przenośnia.

Zastanawialiście się co by się stało gdyby Wasz partner okazał się nie tyle oszustem, gangsterem, mafiosom, lecz kompletnie obcym człowiekiem który ukrywa nie tylko związki przed swoją prawicą, czyli żoną Misią, która mogłaby uchodzić na blondynkę ( cokolwiek to znaczy ), ukrywa się pod innym nazwiskiem, imieniem, posiada przeszłość która jest niebanalna. Kiedy mąż, zaznaczyć trzeba skąpiradło, któregoś razu pokłóciła się śmiertelnie z mężem. Śmiertelnie należało odczytać jak najbardziej poważnie- Henryk czyli mąż, wyszedł wczoraj wieczorem z domu, a tynk z rozłupanej futryny zawirował za nim wymownie i ułożył się w napis: DUMNY I BLADY ODCHODZĘ A TY SIĘ ZOŁZO W SAMOTNOŚCI WIJ! - trafia za kratki, po czym Misia dowiaduje się prawdy która ją przytłacza. By nie być całkiem porzuconą żoną, udaje się na rekonesans do przyjaciółki Zuzy, bo co dwie głowy to nie jedna. Wracając do domu zastaje typa z pod ciemnej gwiazdy, który od tej chwili ma pilnować nie tylko Misi, ale mieszkania. Dziewczyny postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Czego dowiedzą się o Hardym? Kim jest Igła? Czego szukają zbiry w mieszkaniu nie tylko Misi? Czy Marchewką jest tylko marchewką? I ostatnie pytanie: kim jest Riczarda?

Cała powieść mocno zakrapiana nie tylko gromkim śmiechem, lecz dobrymi przepisami, bo trzeba przyznać że Zuza w powieści dobrze gotowała, a wiadomo że mężczyźni nie tylko rozpływają się przy talerzu dobrej strawy, nie tylko się rozklejają ale jest to udowodniony patent który ma służyć iż przez żołądek do serca, nabiera odpowiedniego znaczenia. Lekka powieść przy której zaznacie niesamowitą frajdę, na coraz dłuższe wieczory, przy herbacie z cytrynką i imbirem, z kocykiem i poświatą lampki ( może być wino koniecznie czerwone ), polecam serdecznie na każdą porę roku.

Link do opinii
Bardzo zabawny kryminał. Wyraziste i kontrastowe postacie bohaterów (szczególnie spodobały mi się Zuza i Ryszarda) do tego wartka akcja, zwroty i trzy romansiki w tle. Wszystko to okraszone blaskiem skradzionego i ukrytego skarbu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2016-01-01,
Świetna komedia kryminalna. Główna bohaterka Michalina, żyje trochę naiwnie, mając przysłowiowe klapki na oczach, kiedy uświadamia sobie, ze jej mąż jest powiązany z mafią i trafia do więzienia, a w jej mieszkaniu pojawia się człowiek mężulka niejaki Igła, mający za zadanie pilnować dziewczyny, dochodzi do małego spięcia miedzy nimi, w ruch idzie nawet sama łopata, która śmiesznym zrządzeniem losu przez głowę trafia do serca. Jakie śmieszne przygody czekają tych dwoje oraz przyjaciółkę Michaliny - Zuzannę z którą podejmuje wyzwanie kryminalne i jaka jest rola nieocenionego policjanta Marchewki przekonacie się czytając lekturę.
Link do opinii
Świetna komedia. Oj uśmiałam się. Zwariowane bohaterki, które już od pierwszych stron stają się naszymi przyjaciółkami. (Nie)groźna mafia i bardzo oryginalny pomysł ekonomicznego wykorzystania jej potencjału. Wątki romantyczne i dosłowne walenie ludzi łopatą (bo czemu nie?). Na pewno do niej wrócę.
Link do opinii

"W przedpokoju poniewierały się wszędzie kawałki szkła i czerwone strzępy jakiegoś czegoś. Buraczki albo czerwona kapusta. Upaćkane były tym nie tylko ściany, ale i stojący w przedpokoju olbrzymi facet, który przycupnął grzecznie pod szafą i ściskał w obronnym geście łopatę. Ubrany był jedynie w bokserki ozdobione wydatnymi czerwonymi kropkami, a jego zszokowany wyraz twarzy upodabniał go do przedszkolaka z grupy Muchomorki, który poznał właśnie znaczenie słowa "moszna".

Kto z nas nie ma złego dnia? Niepowodzenie w pracy? Przypalony obiad? Kłótnia z mężem? A może masz chandrę, a cały świat wydaje się być zły? Mnie to już nie grozi, bowiem poznałam świetne antidotum na smutek. Chcecie wiecie jakie? Złotym środkiem okazała się lektura "Łopatą do serca", która jest połączeniem kryminału, romansu i komedii. A co dokładnie się pod nią skrywa?

Marta Obuch to urodzona w 1975 roku w Częstochowie autorka komedii kryminalnych, fotograf, poetka i dziennikarka. W 2007 roku debiutowała powieścią "Precz z brunetami". W swoim dorobku ma również między innymi takie tytuły jak: "Odrobina fałszerstwa", "Diabelska ewolucja", "Miłość, szkielet i spaghetti" oraz wiele innych.

Michalina (Miśka) Skoczylas prowadzi ustabilizowane życie do czasu, gdy dowiaduje się o małym szczególiku. Mianowicie jej mąż - Henryk prowadzi podwójne życie. I nie chodzi tu tylko o kochankę, ale o coś znacznie poważniejszego. Henryk w opinii publicznej jest szanowanym biznesmenem, a po godzinach zamienia się w Hardego, szefa śląskiej mafii. O zaistniałym fakcie Michalina dowiaduje się od Igły, wspólnika Hardego. Kochający mąż jednak pragnie zapewnić małżonce bezpieczeństwo i dlatego Igła zamieszkuje u Miśki, pełniąc rolę body garda. Ale to dopiero początek atrakcji, jakie serwuje Marta Obuch. Do akcji wkracza nieprzewidywalna, roztrzepana Zuzka - przyjaciółka Miśki, która chce naprawić życie psiapsiółki. Ale oczywiście zupełnie przez przypadek bohaterki wplątują się w aferę kradzieży diamentów, na dodatek największą w dziejach Polski!

"Łopatą do serca" to niekonwencjonalne połączenie kryminału, romansu i komedii. Z takim różnorodnym zestawieniem bywa różnie, ale w tym przypadku autorka poradziła sobie znakomicie. Na pierwszy plan wysuwa się wątek kryminalny, który jest bardzo zaskakujący i nieprzewidywalny , ale przede wszystkim wciągający dla czytelnika. Jak kryminał to i trup. I tu pojawia się niezwykły Marchewka :) Następnym wątkiem jest romans, który jest wpleciony w fabułę. Cóż mogę powiedzieć, nie spodziewajcie się lukru, tu jest dynamit i humor. Komedia to ostatni aspekt, z którym mamy do czynienia, ale w najlepszym wydaniu.

Powieść choć niepozorna, skrywa w sobie różnorodnych i żywiołowych bohaterów. Na kartach powieści występują niezwykły komisarz Marchewka, który ślini się do Zuzki, Igła umięśniony body gard, który ma wiele talentów ach i jeszcze Ryszarda, która nie posiada za grosz gustu. Oczywiście zwariowana Zuzka i Miśka grają pierwsze skrzypce.

"Łopatą do serca" to lektura, która okazuje się być idealnym lekarstwem na smutek, czy zły dzień. Największą zaletą są bohaterowie, bowiem kreacja wszystkich nawet tych drugoplanowych wypada wyśmienicie. Szczególnie wyróżnię tu Zuzkę, której pomysły i zachowanie rozbawiały dosłownie do łez. Ponadto przy tej lekturze nie można się nudzić, gdyż akcja goni akcję. Pani Obuch kupiła mnie totalnie, momentami wręcz "ryłam" ze śmiechu, mało tego zarwałam noc dla tej lektury, nie mogłam od niej się oderwać.

"Łopatą do serca" to gwarancja wyśmienitej literatury rozrywkowej. Podczas lektury gwarantuje Wam drodzy czytelnicy, niekontrolowane wybuchy śmiechu, dlatego proszę nie czytajcie tej lektury w miejscach publicznych, szczególnie w komunikacji miejskiej, możecie zostać wzięci za totalnych wariatów. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, wiem, że nie ostatnie, gdyż zostałam naładowana pozytywną energią, za co bardzo dziękuję. Jeśli macie smutki, troski, albo chcecie się rozerwać gwarantuję , że ta lektura zapewni Wam mnóstwo rozrywki, nieoczekiwanych zwrotów akcji i komedii (w prawdziwym słowa tego znaczeniu). Ta książka nie ma wad. Polecam!

 "Śnieżka wyprostowała się naraz, zmiażdżyła tamtą spojrzeniem i uniosła palec pogrubiony o rękawicę usmarowaną białą farbą. Spodziewał się teraz jakiejś filozoficznej refleksji, która naświetliłaby mu nieco przebieg wydarzeń, ale Śnieżka  wyrzekła jedynie z namaszczeniem:

- Pierdu-pierdu!"

 

Link do opinii
Cudowna lekkość pióra i bezpretensjonalny zadzior! O Marcie Obuch obiło mi się o uszy parę miesięcy temu. Skutecznie. Sięgnąłem po jej ostatnią książkę i odpłynąłem. Na dwa wieczory co prawda, ale jakże intensywnie i z jakąż lubością. Wabikiem przede wszystkim okazało się miejsce akcji. Na Śląsku mieszkałem kilkanaście lat, cóż, nie będę krył, że studiowałem na tym samym wydziale, co autorka ,,Łopatą do serca" i to chyba okazało się głównym impulsem, by na stronę ulubionej księgarni internetowej wejść i zamówienie złożyć. I okładka. Szałowa i stylowa, zupełnie inna, niż te do wcześniejszych wydawnictw Osuch, odpychających, tandetnych, sugerujących badziewną grafomańską tandetę. Słowem sięgnąłem, powąchałem, pooglądałem, bo prócz ładnej obwoluty, zjawiskowa fotka samej autorki i zagłębiłem się. Zachłysnąłem, bo język tej powieści urzekł mnie bardzo. Wzbudził tęsknotę za czasami studenckimi, gdy w knajpach w okolicach placu Sejmu Śląskiego spędzało się czas na rozmowach o tematach wzniosłych i przyziemnych z dbałością jednak szczególną o język, formę wyszukaną, zdobną, choć nie przesadnie sztuczną. Był w tym coś gombrowiczowskiego, nawet jeśli nie wszyscy z nas Witolda cenili. I właśnie tę dbałość o język, tę zadziorność i niewyszukaną łatwość w budowaniu dowcipnych i finezyjnych dialogów odnalazłem w powieści Marty Obuch. Fakt, nie jest to Kuczok, ale o mile świetlne wybija się autorka ,,Łopaty" od liźniętej przeze mnie twórczości kuchennej, owładniętych jakąś nerwicą grafomańską, jakąś wścieklizną hormonalną nabytą na wsi mazurskiej i innych sielskich zakątkach , autorek czytanek zalegających półki księgarń i pleniących się na listach bestsellerów. Z lekką więc obawą sięgałem po tę pozycję, przygotowany na najgorsze, na historyjkę z tabloidów, dialogi z ,,Życia na gorąco, zimno i na wspólnej", zażenowany i jednocześnie zły na siebie, że znowu niepotrzebnie grzebię się w czymś, dla czego nie jestem stosownym targetem. Wspominam o tym tylko dlatego, że zaskoczenie było ogromne. Przede wszystkim kapitalnie i niewymuszenie lekko i dosadnie nakreślonymi postaciami, rozmawiającymi ze sobą, zgrabnym, niemal literackim językiem, bez sztuczności jednak, z ironią i dystansem do własnej erudycji. Na plan dalszy zeszła kryminalna intryga, której można zarzucić mielizny i niedopracowania. Można, ale po co? Żeby zepsuć sobie przyjemność obcowania z dwójką przeuroczych niewiast, niby wyidealizowanych, jak przystało na postaci literackie, ale jednak w jakiś tam sposób znajomych - niech wolno mi będzie westchnąć cicho do kilku koleżanek z roku, obecnych wciąż gdzieś na rubieżach pamięci.
Link do opinii
Zachęcona recenzją sięgnęłam po ,,Łopatą do serca" mieszanki romansu, kryminału i komedii. Michalina, do tej pory mające ,,klapki" na oczach, przekonuje się, że jej mężulek to mafioso, który po aresztowaniu wysyła do ich mieszkania wspólnika Igłę, który ma pilnować bohaterki. Jednak nic nie idzie z góry założonym planem: zachowywanie dystansu kończy się wypadkami romansowymi, Misia pokazuje co jej w duszy gra, kilka razy w jej rękach pojawiają się niebezpieczne narzędzia jak łopata, która przez głowę idzie do serca. Małe wojenki, czasami pakt przy winie- oto co ich czeka pod wspólnym dachem. To historia z przymrużeniem oka: brawurowe pościgi, czyny przestępcze, skradzione diamenty; napisana stylem lekkim, obfitym w soczyste skojarzenia językowe, do tego zabawne dialogi i riposty, wywołujące rozbawienie u czytelnika. Do tego orszak oryginalnych postaci: zmiennej i żywiołowej przyjaciółki Zuzanny, policjanta Marchewki (małego wzrostem, ale wielkiego duchem) oraz modnisi Ryszardy. Co chwila coś się dzieje, bohaterowie nie próżnują, próbują (szczególnie Misia i Zuza) zdziałać coś na polu kryminalnym. Książka jakich wiele w tym stylu, ale jako rozrywka na wieczór- jak najbardziej jestem na tak.
Link do opinii
Lekkie,łatwe czytadełko na poprawę humoru. Kryminalny romans napisany z dużą dawką dowcipu.
Link do opinii
Najtrafniejsze określenie to fajna książka. Michalina dowiaduje się, że jej mąż jest mafiosem. Z konsekwencjami tejże wiadomości pomaga zmierzyć się jej przyjaciółka Zuza, osóbka przebojowa i śmiała w swoich poczynaniach. Oczywiście nie brakuje wątku romansowego. Autorka śmiało może rywalizować z mistrzynią gatunku, czyli panią Joanną Chmielewską
Link do opinii
To kawał dobrej, rozrywkowej literatury na całkiem przyzwoitym poziomie. Czyta ją na jednym wdechu, aż do dna. Marta Obuch nader umiejętnie połączyła ze sobą elementy kryminału, romansu, komedii i sensacji, dzięki czemu wyszedł z tego znakomity, wybuchowy misz-masz. Jednym słowem każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2017-12-06, Ocena: 6, Przeczytałam,

Kolejna powieść Marty Obuch, która przypadła mi do gustu. Ponownie (dla mnie) spotykamy komisarza Piotra Marchewkę, który tym razem próbuje rozwikłać sprawę kradzieży diamentów. Dwie wariatki - Michalina i Zuza - czasem mu w tym pomagają, częściej przeszkadzają (oczywiście nie zdając sobie z tego sprawy). Jest jeszcze Igła, który raz po raz obrywa tytułową łopatą. Uśmiałam się, że ho ho i już poszukuję wcześniejszych powieści tej autorki

Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalenalesz
magdalenalesz
Przeczytane:2022-11-01, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - figuratywna_tm
figuratywna_tm
Przeczytane:2018-12-30, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Mysza_99
Mysza_99
Przeczytane:2018-05-10, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Odrobina fałszerstwa
Marta Obuch0
Okładka ksiązki - Odrobina fałszerstwa

W domu aukcyjnym, gdzie pracuje Jola, zaczynają się dziać rzeczy co najmniej dziwne. A wszystkie dotyczą pewnego obrazu. Niepokój zmysłowej brunetki podziela...

Miłość, szkielet i spaghetti
Marta Obuch0
Okładka ksiązki - Miłość, szkielet i spaghetti

"Miłość, szkielet i spaghetti" to komedia kryminalna opowiadająca o rządach mafii włoskiej w Częstochowie, którą przepędziły z miasta… baby. Jedna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy