Prozodia, prozaizmy, ścinki
To twory zdarzonego Przypadku, opowiadania najkrótsze, poezja ich nie cierpi, bo niepoetyckie, trywialne czasem;
wielką prozą nie są, niedość rozwlekłe, powierzchni gładkiej nie trzymają się, do dna ciążą jak kamień;
a filozofom nic po nich, bo niesystemowe! w ekstremalnych warunkach rodziły się.
To mowa jak grudka ziemi krucha, na użytek powiastki sposobna; ot, ścinki zdarzeń, które rumieńców dostają czasem - na sensu branie.
17 VI 01
Przybornik spełnień
w zachwyt wpaść nad listkiem trawy - szanse zyskasz nie do przecenienia!
przekonać biernych, by możliwe uznali za prawdopodobne! za już możliwe!
Lecz gdy znajomi pytają cię o tych, których nigdy znać nie chciałeś - niech twoja znajomość nadal bęzie niemożliwa!
choćbyś i na całej Ziemi sam - masz dać się narodzić nierozpoznanej racji!
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2014-03-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 122
„Franciszek Schubert idzie do czubków” to debiut literacki Jacka Pankiewicza, wydany pierwszy raz w 1990 roku. Ten zbiór trzech...
A sprawiedliwość, skąd się bierze? Z chęci zysku? ,,Władza, która nie istnieje dla wolności, nie jest władzą, tylko przemocą." - powiedział mądry...