Fortuna kołem się toczy - problem w tym, że Arleta zawsze znajduje się pod nim! Jej eliksiry wybuchają, kociołki uciekają w las, a zaklęcia odbijają się czkawką trwającą siedem dni i nocy. Gdy pechowa wiedźma nie zdaje egzaminu po pięciu latach nauki w szkółce Baby Jagi, nikogo nie dziwi niepewna przyszłość Arlety - nawet jej rodziny.
Arleta ma tylko dwa miesiące, aby przygotować się do egzaminu poprawkowego z pomocą korepetytora, znaleźć remedium na prześladującego ją Pecha i zdobyć licencję na czarowanie. W przeciwnym razie utraci magię na zawsze.
Zabawna opowieść o walce z losem, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, wybuchów i śmiechu. Idealna dla miłośników magii, przygód i czarującej literatury.
***
Lekka ta książka jak obłoczek, a przy tym zgrabna, wesoła, prawdziwie magiczna. No i troszkę o mnie, bo dobrze wiem, czym jest Pech :)
Marcin Mortka
Zajrzyj do kociołka pełnego przezabawnego i niezwykle pomysłowego cosy fantasy, w którym czary spotykają się z Wi-Fi, miotły posiadają GPS, a Pech czyha na każdym kroku. Jeśli szukasz naparu śmiechu i zachwytu, ta książka jest najlepszym magicznym eliksirem!
Marta Dąbkowska, Wybredna Maruda
Debiut Oli Okońskiej, który ciasno otula serducho i sprawia, że żadna sekunda spędzona z nim nie wydaje się stracona. Dyniowy domek, świadome rośliny i kociak z piekła rodem to tylko początek. Zabierzcie swoją różdżkę, kociołek, zaopatrzcie się w niepękające fiolki Elki i wsiadamy na miotły!
Martyna Kufel, @bookish.starship
BIOGRAM
Aleksandra Okońska
Urodzona w Międzynarodowy Dzień Pisarzy i Pisarek powzięła to sobie za wróżbę. Dzień zaczyna od potężnej dawki Earl Greya, żeby choć trochę rozbudzić wewnętrznego leniwca. Na życie zarabia klikaniem w klawiaturę, bo za mizianie piesków nie płacą. Czas wolny spędza z nosem w popkulturze albo poszerzając wiedzę o demonach z różnych zakątków świata. Licencja na czarowanie to jej literacki debiut.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2024-09-04
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Cozy fantasy na jesień? Bardzo proszę, Aleksandra Okońska napisała książkę, która spodoba się jesieniarom uwielbiającym młodzieżówki i magiczne klimaty.
"Licencja na czarowanie" to urocza i słodka historia o młodej czarownicy, Arlecie, którą prześladuje Pech, co skutkuje wybuchającymi kociołkami, eliksirami żyjącymi własnym życiem i co najgorsze — niezdanym egzaminem. Leta musi podejść do poprawki, aby mogła korzystać z czarów zgodnie z prawem i zdobyć tytułową licencję. Z pomocą przychodzi starszy kolega, który zostaje jej korepetytorem. Jednak czy nauka w towarzystwie swojego crusha może przynieść pozytywne rezultaty? Czy jednak Pech znowu wygra, a Leta będzie musiała szukać innej niż magiczna, perspektywy na przyszłość? A może jednak uda jej się ukończyć z powodzeniem szkołę Baby Jagi?
Jeżeli w książkach o Harrym Potterze lubił*ś fragmenty z lekcji, to w tej książce masz ich od groma i ciut-ciut. Cała historia praktycznie opiera się na motywie zajęć z czarowania. Świat przedstawiony jest tu tak bogaty i naładowany różnymi elementami, że chwilami trochę się w nim gubiłam, ale nie zmienia to faktu, że bawiłam się przy tej historii bardzo dobrze. To pełna barw (nie tylko tych z okładki), zabawna i zwyczajnie urocza historia, którą pochłania się tak szybko, jak szybko może trwać teleportacja.
Bardzo podobały mi się nawiązania do znanych z codzienności elementów, na przykład miotły sprzedawane w komisach, jak samochody na giełdach czy lusterka, które są odpowiednikami smartfonów oraz umieszczenie tego magicznego świata w polskiej rzeczywistości.
Jeżeli lubisz motyw friends to lovers, znajdziesz w tej książce jego namiastki. Nie jest to jednak TAKI gatunek, więc wyobrażanie sobie, że fabuła opiera się głównie na relacji Lety z korepetytorem, może być błędne. Od razu uprzedzam, żeby się nie nastawiać na romans w magicznym świecie.
Zamiast tego można nastawić się na książkę pełną humoru, której bohaterką jest nieco infantylna i nieporadna czarownica, magiczny świat wypełniony po brzegi czarami i elementami magicznymi oraz goszczącą na swoich stronach, czarnego kota. A wiadomo, że jak jest kot, to już połowa sukcesu.
Polecam Wam ten comfort book zwłaszcza na jesienne wieczory pod kocem. Ta książka potrafi oczarować swoim urokiem i radosnym vibem.
Arleta jest młodą wiedźmą, po pięcioletniej szkole u Baby Jagi musi podejść do egzaminu, by otrzymać licencję na czarowanie. Niestety w pierwszym terminie Leta oblewa egzamin śpiewająco. Można by zgonić to niepowodzenie na wiele rzeczy, brak odpowiedniego przygotowania, roztargnienie czy nawet sam stres, niestety sprawa ma się zgoła inaczej. Arletę prześladuje pech. Po oblanym egzaminie młodej wiedźmie przysługuje pomoc korepetytora i tym razem pech również nie odpuszcza, bowiem korepetytorem Lety zostaje Artur, jej starszy kolega ze szkoły, w którym młoda czarownica podkochuje się od pięciu lat!!! Czy Arleta zda egzamin poprawkowy i zdobędzie licencję na czarowanie? Czy młoda czarownica pozbędzie się na dobre swojego pecha? ,,Licencja na czarowanie" kupiła mnie już samą okładką! Kocham wszystko, co magiczne, więc prędzej czy później musiałam sięgnąć po ten tytuł! Byłam niesamowicie zaskoczona przy podziękowaniach na końcu książki, okazało się, że jest to debiut! Czapki z głów! Czasami można od razu stwierdzić, że książka jest czyimś debiutem, a tutaj? Nie zmieniłabym w tej historii chyba nic...no ewentualnie dodałabym więcej diabelskiego czorta-Impa! Jak zwykle puchate wcielenia szatana zdobywają moje serce! Wracając do książki, cóż Wam mogę rzec. Bohaterzy są dobrze wykreowani, dialogi są realne a sama historia i pech Arlety nieraz mnie rozbawiły, aż za bardzo! Chwilę napięcia równie się pojawiają, zjadłam prawie wszystkie paznokcie w czasie terminu poprawkowego Lety! Książka jest bardzo przyjemna i węglu mnie warto po nią sięgnąć, by umilić sobie jesienne wieczory! Ocenka: 9/10
Dzień, w którym otrzymałam niespodziewaną przesyłkę od wydawnictwa, okazał się przełomowy w moim życiu! Dosłownie zmieniło. Dostałam licencję na czarowanie, co oznacza, że od tej pory mogę legalnie posługiwać się magią! Dzisiejsza recenzja dotyczy książki ,,Licencja na czarowanie" autorstwa Aleksandry Okońskiej. To dzieło jest przepełnione magią od pierwszego rozdziału, co uwielbiam. Fajnie jest móc wyobrazić sobie, że w naszych czasach istnieje coś takiego jak Szkoła Baby-Jagi, pozwolenia na magię, a wśród nas żyją osoby obdarzone takimi umiejętnościami, jakby to było tak oczywiste jak matura. Ja na pewno!
Od razu apeluję do autorki o kolejną część, bo jestem zakochana w tej książce, jak i w samej bohaterce, Arlecie. No co dziewczyna ma od górkę to chyba nikt tak nie ma! Jak pozbyć się pecha dzień pierwszy, drugi, trzeci etc. Kto z was poddałby się po kilku dniach? A kto trwałby w walce do końca? Jeśli miałabym opisać emocje towarzyszące czytaniu, spróbuję to zrobić w sposób nietuzinkowy. Macie swój ulubiony serial? Albo telenowelę, przy której, choćby się paliło, musicie być w domu o konkretnej godzinie, odpalić telewizor i obejrzeć kolejny odcinek, bo Don Juan de Marco w tym odcinku ma wybrać między życiem w rodzinie a miłością swojego życia?! Czujecie to? I nagle odcinek kończy się w kulminacyjnym momencie, w trakcie wypowiadania kluczowego słowa! A wy ,,rzucacie mięsem", wiedząc, że do jutra musicie czekać. Jeden rozdział, a może jeszcze jeden... Ok, to już ostatni, i nagle przewracam ostatnią stronę, a w myślach już rzucam ,,mięsem", bo pragnę więcej! Przepraszam za emocjonalny opis, ale ta książka jest naprawdę niesamowita.
Standardowo, jeśli chcecie poznać szczegóły, polecam zajrzeć na stronę wydawnictwa lub inną stronę oferującą ten tytuł, aby sprawdzić, o czym jest historia młodej czarownicy, która czeka niezły maraton w czarowaniu, ale nie tylko. Według mnie gwiazdą tej opowieści jest także kot Arlety! To prawdziwy mistrz sarkazmu. Kiedy będziecie czytać, z pewnością wyobraźnia podpowie wam, jakie miny przybiera kot w trakcie wypowiadania przez Arletę różnych zdań. Śmiechu i zabawnych sytuacji jest co niemiara, więc lepiej zaopatrzcie się w chusteczki na łzy. :p
To jest extra.
Przeczytane:2024-09-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024,
Arleta bardzo chciałaby żeby wreszcie dopisało jej szczęście. Na jej nieszczęście od zawsze towarzyszy jej pech. Uciekające kociołki, wybuchające eliksiry, nieudane przemiany czy niedziałająca miotła to u niej chleb powszedni. Niezaliczony egzamin u Baby Jagi już nawet nikogo nie dziwi. Tylko problem polega na tym, że jeśli nie zda poprawki zostanie wykluczona ze świata magicznego i stanie się zwyczajnym człowiekiem. Z pomocą swojego korepetytora postara się pozbyć się pecha i przygotować się do egzaminu poprawkowego. Czy jej się to uda? Dlaczego to właśnie jej ogródek uwielbiają wszelkie rośliny? Jakie przygody i niespodzianki czekają na Arletę? Arleta bardzo chciałaby żeby wreszcie dopisało jej szczęście. Na jej nieszczęście od zawsze towarzyszy jej pech. Uciekające kociołki, wybuchające eliksiry, nieudane przemiany czy niedziałająca miotła to u niej chleb powszedni. Niezaliczony egzamin u Baby Jagi już nawet nikogo nie dziwi. Tylko problem polega na tym, że jeśli nie zda poprawki zostanie wykluczona ze świata magicznego i stanie się zwyczajnym człowiekiem. Z pomocą swojego korepetytora postara się pozbyć się pecha i przygotować się do egzaminu poprawkowego. Czy jej się to uda? Dlaczego to właśnie jej ogródek uwielbiają wszelkie rośliny? Jakie przygody i niespodzianki czekają na Arletę?
Powieść od początku zapowiadała się genialnie, a gdy zaczęłam ją czytać, to przepadłam totalnie! Choć autorka nie wymyśliła nowej magii i raczej skupiała się na aspektach, które wszystkim kojarzą się z czarownicami, to nie przeszkadzało to do stworzenia zabawnej, wciągającej lektury, która na pewno poprawi humor.
Bohaterowie są bardzo dobry wykreowani! Arletę da się polubić od samego początku. To dziewczyna, która w pewien sposób pogodziła się ze swoim losem i zdaje sobie sprawę, że nie na wszystko ma wpływ. Jest dobra, empatyczna i łatwo się nie poddaje pomimo przeciwności. Artur jej korepetytor jest również świetny. To przemiły chłopak, inteligentny i szukający rozwiązania w każdym kryzysie. Nie zostawia przyjaciół w potrzebie i zawsze wspiera dobrym słowem! Jej rodzina za to jest dość specyficzna, bo rodzice starają się pomagać córce, za to babcia uwielbia wbijać szpile wnuczce.
Książkę czyta się naprawdę bardzo dobrze. Trudno odczuć, że jest to debiut autorki. Widać tutaj pomysł, konsekwentną realizację i przynajmniej w moim odczuciu brak błędów logicznych. Styl jest lekki i przystępny dla odbiorcy, a jak już zaczniecie czytać, to trudno się od niej oderwać.
Podsumowując nie ma co bać się debiutów! To urocza, zabawna powieść o dorastaniu, radzeniu sobie z niepowodzeniami, przyjaźni i magii. Na tą jesienną, brzydką pogodę sprawdzi się idealnie. Ja już nie mogę się doczekać kolejnych powieści autorki!