Letnie drzewo

Ocena: 4 (3 głosów)
Wszystko zaczęło się od wykładu, w czasie którego pięcioro studentów poznało człowieka, który miał zmienić ich życie, czarodzieja, który mógł przenieść ich z Ziemi do serca pierwszego spośród wszystkich światów - Fionavaru. W tym cudownym świecie ludzi i krasnoludków, czarodziei i bogów Kimberly, Dave, Jennifer, Kevin i Paul odkryli, kim naprawdę są. Jesli zaakceptują swoje przeznaczenie, armie Jasności przetrwają, gdy gniew Spruwacza obróci się przeciwko światu...

Informacje dodatkowe o Letnie drzewo:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 1995 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 83-86530-73-1
Liczba stron: 400

więcej

Kup książkę Letnie drzewo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Letnie drzewo - opinie o książce

Avatar użytkownika - ankeszu
ankeszu
Przeczytane:2014-09-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 2014, 26 książek 2014, Wypożyczane,
Nie podoba mi się tu kilka rzeczy, kilka sporych nieścisłości - ale nie da się zaprzeczyć, że przeczytałam w dwa dni, ciągiem... Początek jest jak dla mnie spaprany, reakcje i relacje bohaterów z początku też - ale za świetne opisy i chęć czytania dalej zasługuje na tą ocenę.
Link do opinii
Opinia zbiorcza do trylogii "Fionavarski gobelin". Zaczyna się współcześnie. Piątka przyjaciół zostaje namówiona przez nieznajomego na skok w inną rzeczywistość. Czy to przez brak rozwagi, pragnienie przygód, naiwność młodości - zgadzają się i trafiają do Fionavaru (motywacja bohaterów i ich zadziwiająca akceptacja nadchodzącego losu jest słabą stroną powieści). Tu zaczynają poznawać rzeczywistość: zagrożone królestwa, plemiona ludzi (wśród których są Jeźdźcy), alfarów, krasnoludów. Alfarowie dzielą się na lios alfarów - to ci dobrzy i piękni, i svart alfarów - brzydcy i źli. W dodatku budzi się z okowów ten główny zły, uwięziony dotąd pod Górą, trzymany w ryzach przez zaklęte klejnoty, w czym sporą rolę grają magiczne pierścienie. Są i inne tajemnicze artefakty, jakieś bransolety ochronne, sztylety dawnych władców. Jest też główny mag, który, a jakże, potajemnie sprzyja mocom ciemności, a na obrzeżach prerii stoi mroczny las, niegościnny i wrogi, nie wypuszczający już tych, którzy weń wstępują. Przybysze z naszego świata mają w jakiś sposób pomóc mieszkańcom Fionavaru. Brzmi znajomo, prawda? Nawet nazwy krain i plemion mają melodię jak z Władcy Pierścieni - to pewnie pokłosie pracy nad Silmarillionem, w opracowaniu którego Kay pomagał Christopherowi Tolkienowi. W tej sytuacji nie dziwią sugestywne napisy na okładkach wszystkich części, porównujące Fionavarski gobelin do powieści Tolkiena, co ma zapewne jakoś usprawiedliwić wtórność wizji Kaya. Oprócz powyższych nawiązań są też zwykłe kulturowe naleciałości, jakie tkwią w każdym z nas i muszą czasem ujawnić się na kartach powieści. Chociażby ofiara z człowieka, umierającego na drzewie przez trzy dni dla odkupienia cudzych win i przy okazji sprowadzenia deszczu. Pojawia się również w pewnym momencie potrzeba obudzenia śpiących przedwiecznych. Albo pokazania Jeźdźców, przypominających nieco wyglądem i sposobem życia Indian północnoamerykańskich. Pojawiają się też znani legendarni bohaterowie: Pendragon i król Artur oraz pewien niechciany, posiadający moc syn, a nawet giganci czy odpowiedniki herosów z mitologii. No i mroźna zima, niczym w Narnii, skuwa lodem ziemię dotychczas urodzajną i rządzącą się zwykłymi porami roku. Wiem, że w każdej powieści znajdzie się coś z kultury, sztuki, historii, ale czy musi to być podane tak nachalnie i dosłownie? Oczywiście, oprócz wielu naleciałości, jest też sporo pomysłów Kaya, wyglądających na dość świeże. Jest jednak w tej trylogii takie nagromadzenie dziwności, wszystkiego, co tylko można wymyślić, że sprawia niestety wrażenie nadmiaru (a ja myślałam, że Grzędowicz trochę przesadził). Za dużo, za bogato, zbyt dziwnie. Wcześniej przeczytałam wszystkie inne powieści Kaya i chociaż wiedziałam, że ta trylogia była jego pierwszym dziełem, przyznam, że spodziewałam się czegoś lepszego. Owszem, nawet ładnie to napisane, nieco poetycko, baśniowo, jak z legendy, ale do późniejszych powieści tego autora jednak trochę brakuje. Niemniej warto przeczytać, jeśli ktoś chce poznać początek drogi rozwoju jednego z lepszych współczesnych pisarzy fantasy albo jest zagorzałym fanem tego gatunku lub też nie może żyć bez czytania o elfach i krasnoludach. Pozostali mogą sobie odpuścić. Przy drugim tomie miałam już liczne chwile zwątpienia, ale niezła końcówka skłoniła mnie do czytania dalej. Gdybym jednak wzięła się za Fionavarski gobelin jakieś 18 lat temu, gdy ukazał się w Polsce, na pewno spodobałby mi się bardziej. Chociaż wtedy mogłyby mnie zniechęcić paskudne okładki. ;) (Ocena: 4/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Jagheera
Jagheera
Przeczytane:2014-07-08, Ocena: 3, Przeczytałam, 12 książek 2014, Mam,
Inne książki autora
Pieśń dla Arbonne
Guy Gavriel Kay0
Okładka ksiązki - Pieśń dla Arbonne

Oparta na kulturze trubadurów, która narodziła się w Prowansji w szczytowym okresie średniowiecza, ta panoramiczna, fascynująca powieść, w przepiękny sposób...

Wędrujący ogień
Guy Gavriel Kay0
Okładka ksiązki - Wędrujący ogień

Lód wiecznej zimy spowił Fionavar, pierwszy ze wszystkich światów. Spruwacz, po tysiącleciach niewoli, wyrwał się na wolność i rozpoczął swą straszliwą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy