Leci z nami pilot. Kilka prawd o liniach lotniczych
Sebastian Mikosz

Zabierałam się za tę lekturę z prawdziwą ciekawością, licząc na smakowite kąski z życia linii lotniczych. I rzeczywiście - niektóre zaserwowane informacje były wartościowym znaleziskiem, inne zaś śmiało określiłabym zapychaczami, nużącymi zwykłego czytelnika. Książka zaczyna się całkiem przyzwoicie, czyta się lekko i z zainteresowaniem chłonie wiadomości o funkcjonowaniu lotniska i jego obsługi. Brakuje jednak bogatszego okraszenia tych - nierzadko szczegółowych - opowieści anegdotami, które pozwoliłyby na złapanie oddechu przed kolejną wyliczanką. Z czasem lektura staje się nudna, zbyt poświęcona zagadnieniom ekonomicznym (co nie jest wadą, lecz zostało podane w dość niestrawnej formie) oraz zachwytom nad jakością innych linii lotniczych (i tu z niewielką dozą złośliwości zadać można pytanie, czemu prezes nie zachwyca się liniami, którymi rządzi). Rozumiem, że prowadzenie takiego biznesu jest skomplikowane, warto jednak z nieco większym luzem podejść do wspomnianych kwestii. Ubodło mnie także przedstawienie stewardes jako elementu dekoracyjnego, spełniającego głównie funkcje ozdobne. Na szczęście - poza niektórymi rozdziałami - książka jest napisana przystępnie, więc warto sięgnąć, aby zwiększyć swoją świadomość dotyczącą codziennych obowiązków i bolączek cywilnego lotnictwa. Dużym plusem są obszerne informacje o bezpieczeństwie, więc wszyscy bojący się latać, mogą wykorzystać tę książkę do rozwiania swoich obaw. Nie jest to lektura dla pasjonatów, bo ci zapewne niewielu nowych rzeczy się dowiedzą, ale laicy jak najbardziej mogą przeczytać.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)