Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2011-10-14
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 194
Znam anime i czytałam ten tytuł w dniu premiery (polskie skany). Dlatego też nic mnie nie zaskoczyło, no, może poza rzeczami, jakie zapomniałam. Ale pamiętałam kim JEST Sebuś. I Ciel, zwany Cielakiem, bo, chociaż jest głową rodu, to nadal dwunastoletni dzieciak.
Tak się zastanawiam, dlaczego Ciel nie zwolnił jeszcze reszty służby. Bo cały tom, caluteńki, tylko robili rozróbę, a nie na tym polega służba u lorda. Pewnie każdy z nich ma jakąś historię z hakiem, który to hak nie pozwala na ich zwolnienie.
I co toto ma być za narzeczona? Ten nadęty dzieciuch?!
I stało się. Przeczytałam swoją pierwszą mangę. Jest w tym zasługa mojej najstarszej córki i pani z poznańskiej Yatty. Z tego względu, że to mój pierwszy raz nie potrafię ocenić, czy to dobre było. Na początku musiałam się przyzwyczaić do komiksu, trochę się obawiałam czy taka forma nie będzie za trudna. Z czasem okazało się, że czyta się całkiem przyjemnie, nie mylę się w którą stronę, a i zaangażowałam się w opowiedzianą historię. Ciekawe to doświadczenie i chętnie sięgnę po kolejne części. Interesujące wydało mi się to, że wszystko wskazuje, że motyw przewodni tej mangi jest dobrze znany w literaturze, ale wykorzystany tutaj w odmiennej formule. Zachęcające. I obrazki też mi się podobały ;)
Kamerdyner Sebastian Michaelis jest niezwykle oddany swemu młodemu paniczowi Ciel'owi Phantomhive'owi. Są związani demonicznym kontraktem...
Czarna, aromatyczna herbata cejlońska podana do łóżka w eleganckiej filiżance z biało‑błękitnego zestawu Wegwood. Gotowany łosoś w sałatce miętowej...
Dzięki niesamowitym umiejętnością fechtunku jego narzeczonej, hrabia Ciel unika krwawego losu w szczękach nieumarłych. Teraz, z nieustraszonym kamerdynerem...
Przeczytane:2015-05-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2015, Mam,