Czy pozwolisz, by lęk przejął kontrolę nad twoim życiem?
Wiktoria, młoda dziewczyna zmagająca się z traumami dzieciństwa, nie potrafi poukładać sobie życia. Nawarstwiające się lęki i negatywne emocje sprawiają, że traci wszystko, co było dla niej ważne - swoich bliskich, pasję do pracy, własną tożsamość, wreszcie kontakt z rzeczywistością. Niczym zamknięta w niewidzialnej dla innych kuli, nieustannie szamocze się ze swoimi bolesnymi wspomnieniami, nie potrafiąc wyjść poza mury więzienia, które sama sobie zbudowała. Bo jak wydostać się z czegoś, czego tak naprawdę nie ma?
Ta niezwykle sugestywna, poruszająca powieść utrzymana w klimacie mrocznej fantastyki opowiada o nadziei czerpanej z woli przetrwania, a także odwadze i determinacji, jaką trzeba mieć, by odnaleźć prawdę o sobie.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-03-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 424
Język oryginału: polski
Przeczytane:2020-04-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
Trudno jest sobie wyobrazić, że w ogóle mają miejsce sytuacje seksualnego wykorzystywania czy molestowania nieletnich. Ile zła i nienawiści musi mieć w sobie sprawca takiego czynu. Jakie pobudki nim kierują, aby tak niegodnie postępować? A jak musi się czuć ofiara, osoba skrzywdzona, w dodatku niewiele rozumiejąca, bo to jeszcze dziecko. Czy będzie potrafiła sobie poradzić w życiu? Czy to się nie odbije na jej dorosłym życiu, czy będzie potrafiła komukolwiek zaufać? Czy będzie umiała kochać?
Wiktoria była ofiarą molestowania w dzieciństwie, a najgorsze, że sprawcą była osoba z bliskiego jej kręgu. Dziecko od początku walczy ze swoimi emocjami, przerażeniem i niezrozumieniem. W sobie tłumi strach i niemoc, nie jest w stanie normalnie żyć i cieszyć się przyszłością. Przerażenie codziennie zagląda do jej duszy i nie ma zamiaru jej opuścić. Jak silną trzeba mieć osobowość, aby nie poddać się żadnym sugestiom i traumatycznym przeżyciom. Trudno jest stawić im czoła, walczyć z nimi, wielka moc i siła musi być w takich osobach, aby podjęły się jakiejkolwiek próby walki z przeszłością. Bohaterka dorasta, a wraz z nią rośnie jej ból, przybiera coraz większe rozmiary i znaczenie. Kończy studia, wyprowadza się z domu, rozpoczyna pracę zawodową, spędza czas na imprezach i spotkaniach ze znajomymi. Kolejne jej związki z mężczyznami kończą się niepowodzeniem. Nie łatwo jest jej kogoś pokochać, ten partner musi ją przede wszystkim spróbować zrozumieć i jej pomóc. Ale czy ona oczekuje od drugiej osoby pomocy? Nie liczy na niczyją łaskę, sama toczy wewnętrzną walkę z demonami przeszłości. Jeżeli sama sobie nie pomoże, nikt nie będzie w stanie jej pomóc. W sobie dusi ból, smutek i rozpacz, zamyka wszystkie złe emocje i przeżycia w ogromnej kuli. Cała jej osobowość jest zamknięta i otoczona skorupą niemocy, barierą niemożliwą do przejścia. Gdyby bohaterka spróbowała wyzwolić się z emocji, zapewne byłoby jej łatwiej żyć i otworzyć się na innych ludzi.
„Jestem emocjonalnym karłem. To niesprawiedliwe”.
Autorka opowiadając nam tę historię daje świadectwo cierpienia i bólu osoby będącej ofiarą przemocy seksualnej. Jestem pewna, że nikt, kto nie był w takiej sytuacji, nie jest w stanie nawet w małym stopniu zrozumieć, co osoba molestowana seksualnie przeżyła i jak się boryka z przeszłością, jak nie może się pogodzić ze złem, które ją spotkało. Możemy próbować wczuć się w sytuację bohaterki, ale to tylko namiastka prawdziwych przeżyć, kropla w morzu przeżyć.
„Negatywne myśli zalewają moją głowę kaskadami wód czarnowidztwa. Uważam, że jestem nienormalna i boję się tego. Wiem, że nie pasuję do tego świata i cokolwiek bym robiła, nic się nie zmieni. Tracę swoją tożsamość. Jestem, ale jakby mnie nie było. Obok życia. Ani tu, ani tam. Jak taki śmieć, pusty worek, latający po ulicy w tę i we w tę”.
Kula to smutna historia o walce z demonami przeszłości, walce z samotnością i lękami, ale i własnym „ja”. Próba przekroczenia granicy wewnętrznego upokorzenia i przywrócenia normalności w życiu. To również obraz wyjścia w impasu i odnalezienia siebie, odkrycia na nowo prawdy o sobie. Prawdy, która została pogrzebana i zapomniana, którą w bestialski sposób zniszczono. Ale zwalczenie własnych słabości i pokonanie tkwiącego we wnętrzu zła i upokorzenia, pozwoli na odważne spojrzenie w przyszłość i oczekiwanie na lepsze życie.
„Po co mi takie życie? Znowu czuję, że nie ma sensu tego ciągnąć. Jestem odrzutem i porażką. Wiem, że nikt ani nic mi nie pomoże. Próbowałam już wszystkiego, naprawdę starałam się. Byłam silna tak długo, jak tylko mogłam. Nie ma dla mnie ratunku, a ja nie chcę się już dłużej męczyć. Czuję, że odchodzę od zmysłów. Boję się, że zaraz zniknę. Przeraża mnie to, bo nie wiem, co będzie dalej. Zastanawiam się, jak to jest po drugiej stronie, po stronie szaleństwa”.
Dla mnie ta lektura była trudna, ale odnoszę wrażenie, że taka miała być. Trudność i ważność przesłania podnosi jej rangę i wartość. Powoduje, że obok niej nie można przejść obojętnie, przeczytać ją szybko i niedbale. Nic z tego. Jak ktoś się śpieszy, niech szybko sięgnie po prosty i niewymagający romans. Ta powieść wytwarza intymną i indywidualną relację czytelnika z bohaterką, atmosferę i klimat poufałości i tajemniczości. Powinniśmy się cieszyć, bo należymy do grona wybrańców, gdyż nie każdy ma szansę i okazję uczestniczyć w uczcie zwierzeń intymnych. A nas ten zaszczyt dosięgnął, mogliśmy chłonąć i zachwycać się każdym niewypowiedzianym słowem wewnętrznego rozrachunku Wiktorii. Ta lektura wymaga ciszy i skupienia. Refleksje pojawiają się od razu. Pytania się mnożą, kłębią i buzują w naszym umyśle. Nie jest łatwo na nie odpowiedzieć, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, otwartych. Co się z nami dzieje po przeczytaniu tej książki? Jesteśmy jak otwarta księga niedopowiedzianych i czasami trudnych do zdefiniowania wrażeń i emocji, nie mająca końca, ale czekająca na ciąg dalszy.
Prawdziwa uczta z dreszczykiem emocji w roli głównej. Wspaniała i mądra, wrażliwa i wymagająca. Zasługuje na uznanie i szacunek. Polecam z pełnym przekonaniem, że czas spędzony z nią nie będzie stracony, ale znacznie ubogaci nasze wnętrze.