Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2013-06-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 240
Poważnie niepoważni
„Kto się śmieje ostatni” Trihs Wylie
wyd. Harlequin Mira
rok: 2013
str. 240
Ocena: 4/6
Co prawda nie pamiętam pierwszego przeczytanego przez siebie romansu, jednak wciąż mam w pamięci okres, gdy takowe książeczki poczytywałam. Byłam nastoletnią, stałą bywalczynią biblioteki miejskiej. Książki wypożyczałam dla siebie i dla babci (karty miałam pozakładane chyba na wszystkich członków rodziny), dzięki czemu jednorazowo mogłam zabrać do domu nawet kilkanaście (no dobra, czasami kilkadziesiąt) pozycji. Romanse od Harlequina czytałam zaraz po szkole, po nauce, do poduszki. Niejedną noc zarwałam chcąc poznać zakończenie kolejnego burzliwego romansu. Rodzice się wściekali, rodzeństwo się przeze mnie nie wysypiało, a ja byłam w swoim żywiole. Czytanie harlequinowych historii było zdecydowanie uzależniające. Dziś z uśmiechem wspominam pierwsze, przeżyte z bohaterami tych książek, pocałunki i nie tylko. Z czasem czytanie krótkich i nieskomplikowanych opowiadań (bo trudno jest mi je teraz nazwać powieściami) przestało mi wystarczać i przerzuciłam się na bardziej wymagające pozycje. W ten sposób moja nastoletnia harlequinowa przygoda się zakończyła.
Stosunkowo niedawno, zaledwie kilka tygodni temu, wydawnictwo Harlequin Mira wprowadziło na rynek nową serię – zatytułowana dość przewrotnie – Kiss. Nie trudno było się domyślić, o co oparta będzie fabuła przedstawionych w tej serii historii. Przeczucie jednak nie oznaczało pewności, kiedy więc zaproponowano mi zrecenzowanie pierwszych wydanych tytułów, nie wahałam się długo. Jaki jest efekt mojego zetknięcia z tym cyklem? By się tego dowiedzieć zapraszam do zapoznania się z poniższym tekstem.
Miranda Kravitz, córka burmistrza Nowego Jorku nie ma łatwej roli do spełnienia. Musi być idealna, bez skazy, wręcz do rany przyłóż. Stąd liczne spotkania z wyborcami, odwiedziny sierocińców oraz domów spokojnej starości. Każda osoba, która spotka ją na swojej drodze jest pod jej wrażeniem. Jest piękna, jest inteligenta, niemal jak jakaś córka prezydenta czy księżniczka. Ikona miejskiej kultury. To jest jednak Miranda dzienna, bo gdy dziewczyna wraca do domu, gdy zrzuca wyjściową garsonkę i ściąga rodowe perły staje się zupełnie inną osobą. Jest Mirandą wieczorową porą. Umyka swojej ochronie, buszuje po sklepach, chadza po klubach. Niestety, niejedna taka eskapada kończy się sesją fotoreporterów i rozkładówką następnego dnia w bulwarowej prasie. W końcu szef ochrony jej ojca doprowadzony zostaje do ostateczności i proponuje swojemu mocodawcy zmianę sposobu sprawowania pieczy nad jego pociechą. Owym „sposobem” ma być nie kto inny jak Tyler Brannigan, policjant na co dzień pracujący w wydziale do walki z narkotykami. Jaki finał będzie miało spotkanie tych dwojga? Czy połączenie dwóch przeciwnych sobie żywiołów ma szansę stworzenia czegoś trwałego? Czy między Mirandą i Tylerem nawiąże się nić porozumienia? To, a także wiele innych informacji pozyskać można jedynie dzięki lekturze Kto się śmieje ostatni autorstwa Trish Wylie.
Książeczka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła w co, szczerze powiedziawszy, odrobinę powątpiewałam. Nie myślałam, że kiedykolwiek jeszcze dość krótka w swym jestestwie intryga zdoła mnie do siebie przekonać. A jednak. Zaprezentowana przez panią Wylie historia nie tylko wywołała na mych ustach uśmiech, ale i spowodowała, że zarwałam noc... a w zasadzie poranek. Trzeba przyznać, że całość czyta się dobrze i w ekspresowym wręcz tempie. Kilka godzin i lekturę ma się już za sobą, a sama historia, wbrew moim przypuszczeniom, pozostaje w głowie na dłużej. Idealna książka na lato, zachęcam do przeczytania.
Tara, autorka popularnych romansów, pisze kolejną książkę. Tym razem bohaterem jest mężczyzna jej marzeń, idealny partner, jakiego jeszcze nie jej spotkała...
Abbey jest gotowa przyjąć oświadczyny Paula, ale najpierw musi rozwiązać pewien problem. Nikt nie wie, że od dawna jest mężatką! Postanawia szybko i dyskretnie...