Kolejny tom serii ,,Mistrzowie Ilustracji". Klasyczna polska wariacja na temat baśni o śpiącej królewnie - pełna staroświeckiego czaru, z urokliwymi ilustracjami Julitty Karwowskiej-Wnuczak
O ukochanej królewskiej córce od dnia narodzin wiadomo, że zagraża jej wielkie niebezpieczeństwo. Rodzice za wszelką cenę starają się zapobiec nieszczęściu, niestety na próżno. Czy znajdzie się ktoś, kto zdejmie z księżniczki klątwę mściwej wieszczki?
Księżniczka od stu lat blisko śpi snem zaczarowanym wraz z dostojnymi swymi rodzicami i całym dworem. Zamek ich jest otoczony nieprzebytym żywopłotem z głogu. Wielu dostojnych królewiczów, książąt i panów starało się go przebyć, ale zaplątani w gałęzie głogu popadli w moc czarów i spoczywają snem zmorzeni. Niewidzialne duchy strzegą przystępu do Księżniczki Głogu.
Klasyczna baśń, którą 150 lat temu opowiedział po swojemu Władysław Ludwik Anczyc, wciąż zachwyca i wzrusza, a ilustracje mistrzyni magicznego nastroju, pamiętane przez wielu rodziców z dzieciństwa, przenoszą czytelnika wprost do krainy księżniczek, rycerzy i czarów.
Seria Mistrzowie Ilustracji przywołuje najlepsze tradycje polskiej grafiki książkowej. Wydajemy w niej reedycje ponadczasowych hitów literatury dziecięcej zilustrowanych przez najwybitniejszych przedstawicieli polskiej szkoły ilustracji.
Wydawnictwo: Dwie siostry
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 56
Tytuł oryginału: Die Omama im Apfelbaum
Przeczytane:2021-05-27, Ocena: 5, Przeczytałem,
Och jak miło było wrócić do czasów dzieciństwa. To już kolejna książka z serii "Mistrzowie ilustracji”, którą kupiłam. Ten powrót do lat dzieciństwa i książeczek fascynujących mnie przed laty działa na mnie kojąco. W tej baśni, tak bardzo podobnej do "Śpiącej królewny", odnalazłam klimat literatury, którą jako dziecko pochłaniałam. Przeczytałam ją pięcioletniej wnusi i kiedy dotarłam do fragmentu , w którym wszyscy zastanawiają się, kto ma otrzymać srebrną zastawę mała czytelniczka stwierdziła, że gdyby była królową, to jadłaby ze srebrnego talerza, a ze złotej zastawy korzystałyby wróżki, bo przecież były gośćmi, a dla gości daje się to, co najlepsze. I stwierdzenie: "Nie byłoby kłopotu babciu, prawda"? Masz rację odpowiedziałam, ale wtedy księżniczka nie wyszłaby za mąż za królewicza Achuma. Ta racjonalizacja baśni przez młodą czytelniczką jest zaskakująca. Nie pamiętam, ale przeczytałam w dzieciństwie wszystkie dostępne baśnie i nigdy nie poddawałam w wątpliwość fabuły i losów bohaterów. Rośnie nam chyba wnikliwsze grono czytelników. Zachęcam do przeczytania wersji Władysława Ludwika Anczyca i dyskusji nie tylko o treści utworu. niech przedmiotem rozmowy z młodym czytelnikiem będą także ilustracje Julitty Karwowskiej - Wnuczak. Wydawnictwu "Dwie Siostry" gratuluję pomysłu na odświeżenie dawnych utworów z dawnymi, przepięknymi ilustracjami.