Mówią, że od przybytku głowa nie boli. Kiedy jednak Ada nieoczekiwanie staje się właścicielką starego szkockiego dworu, jej świat wywraca się do góry nogami. Już sam pomysł przekazania rodowej posiadłości w ręce domniemanej krewniaczki wydaje jej się niedorzeczny. To nie podupadający dom, tylko przepięknie usytuowany dwór w doskonałym stanie, którego jednak z jakichś powodów nikt z klanu nie chce. Ada podejrzewa, że Leśna Sadyba, spontanicznie przemianowana przez rodzinę na Straszny Dworek, skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Tylko czy jest sposób, aby w krótkim czasie poznać wszystkie sekrety starego domostwa? Jest. Należy zaprosić tam na wakacje wszystkie przyjaciółki!
Po szeregu dziwnych i niepokojących zdarzeń, które przytrafiają się rezydentom od pierwszych dni pobytu w Dworku, dla wszystkich staje się jasne, że komuś bardzo zależy na tym, aby pozbyć się nowej dziedziczki...
Kronika Strasznego Dworku to zwariowana komedia kryminalna, w której udział biorą bohaterowie znani z powieści Kalendarz z Dziewuchami. Zgromadzone pod jednym dachem Dziewuchy zgłębiają tajemnice dworu, serwując czytelnikowi dużo śmiechu i dobrej zabawy.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-04-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
Ada staje się nagle właścicielką Leśnej Sadybii w malowniczej Szkocji. Nie żadnej rudery, tylko pięknie odrestaurowanego pałacyku. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że nikt z rodziny go nie chce. Zostaje wiec przekazany na ręce domniemanej krewniaczki. Ada z rodziną są szczęśliwi. To tak jakby trafić szóstkę w lotka. Niestety już za moment zaczynają się dziać niesamowite rzeczy. Duchy, próby morderstwa, i te sprawy. Klan dziewuch zjeżdża się, by rozwikłać zagadkę Strasznego Dworku. Bo ktoś usilnie pragnie pogonić nową właścicielkę. Komu ona nie pasuje? Jaki jest cel tej osoby? O co tu tak naprawdę chodzi?
"Kalendarz z dziewuchami" był mega zabawny ale i pełen refleksji. Ciąg dalszy przygód szalonej paczki kobiet znowu rusza z przytupem. Autorka nadal utrzymuje ten sam poziom dowcipu, momentami sarkazmu. Bohaterowie tacy sami. I wcale nie mówię, że to jest jakiś minus. Wręcz przeciwnie. Już w pierwszej części dziewczyny przypadły mi do gustu. Zarażały entuzjazmem, werwą i radością z życia. Chwytały każdy dzień, jakby był tym ostatnim. Pozazdrościć im tylko takiej pozytywnej energii. Tym razem zamiast przyjemnego urlopu i odkrywaniu nowych miejsc oraz zwykłego cieszenia się w nowego etapu w życiu, zostaną wplątane w intrygę kryminalną. Zabawią się w śledczych. I powiem szczerze, że to bardzo mi się spodobało. Akcja była, wątki były, zagadki także. A przypadki mrożące krew w żyłach dostarczały odpowiednich emocji. To była istna huśtawka. Spokój mącony dreszczykiem strachu. Raz relaks a raz zjawiska paranormalne. Świetnie się bawiłam. Dodatkowym smaczkiem w tej już i tak dość pokręconej i przezabawnej historii daje opowieść o przeszłości. No tego to już w ogóle się nie spodziewałam. Czad. Oczy miałam wielkie jak piec złotych. Do samego końca trzymała lektura w napięciu, ciekawiła, bawiła i ... uczyła. Bohaterów masa. Choć zdawać by się mogło, że ta ich ilość mogłaby być przytłaczająca, tak o dziwo wcale tak nie jest. Każdy z nich jest indywiduum, nie wtapia się w tłum, jest wyrazisty. I nie, nie jest mdło. Jest niczym w wesołym miasteczku. Zapytanie o emocje? Są, są i jest ich odpowiednia ilość.
Drugi raz autorka udowadnia, że przyjaźń jest mocą. Jest darem i należy o niego dbać i go szanować. Takich przyjaciółek gotowych na wszystko można tylko pozazdrościć. Przyjaźń została postawiona tuż obok miłości i rodziny. Bo to najważniejsze. Autorka stworzyła ciepłą i zwariowaną historię z dreszczykiem. Można ją śmiało czytać bez znajomości "Kalendarza z Dziewuchami" ale nie wiecie co? Lepiej od razu zacząć od niej. Dlaczego? Bo będziecie żałować, że wcześniej nie czytaliście jej. Poznacie bowiem dokładnie charakterki dziewczyn i ich rodzinę. A w tej drugiej wyruszycie stawić czoła przygodzie. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu styl w jaki pisze autorka. Lekkość, zabawność, rozbudowane i dopracowane dialogi a mimo wszystko nadal tu panuje naturalność. Jakby wydarzenia zostały żywcem wzięte z codzienności. Jakbym była naocznym świadkiem tych wszystkich wydarzeń. Przecież taka przygoda może przytrafić się każdemu z nas. No, może poza niespodziewanym spadkiem. Ale cała reszta? Owszem. Jeśli zatem lubicie takie historie, to koniecznie musicie przeczytać zarówno "Kronikę..." jak i "Kalendarz...". Ostatnio czytałam na stronie autorki, że w "Kalendarzu..." coś tam pokrywa się w tym, czego doświadczyła autorka. I teraz tym bardziej mnie intryguje ile z tych szkockich wakacji miało miejsce w realu? Może kiedyś się tego dowiem. A póki co będę wypatrywać informacji o kolejnej książce autorki, którą jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam.
Polecam
Ada wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającego męża i dzieci. Niespodziewanie staje się właścicielką, starego, szkockiego dworu Leśnej Sadyby. Jej dotychczasowe życie całkowicie się zmienia. Jadąc z rodziną obejrzeć ten niespodziewany „dar od losu”, spodziewają się wszystkiego, tylko nie tego co ukazało się ich oczom. Okazuje się, że dwór jest umiejscowiony w pięknym miejscu, a on sam jest w idealnym stanie. Czy tam straszy, a może ów dwór skrywa głęboko ukrytą tajemnice rodzinną? Ada postanawia przenieść się w raz z rodziną do dworku i poznać prawdę. Aby sobie ułatwić postawiane przed sobą zadanie, zaprasza na wakacje swoje przyjaciółki.
Powieść zaskakuje zwrotami akcji daje emocje i wywołuje szczery uśmiech. Zagadka kryminalna ciekawie i zaskakująco rozbudowana. Delikatnie odczuwalne nerwowe napięcie i szczypta strachu. Zaskakująca opowieść z przeszłości idealnie wpleciona w całość. Zaproszone dziewuchy wkraczają do akcji, próbują odkryć prawdę o tym pięknym miejscu.
Mroczne tajemnice, seanse spirytystyczne, dziwne zaskakujące wydarzenia, które trudno logicznie wytłumaczyć. Mężczyzna z damą z portretu przemieszczający się po domu - dziwne i budzące niepokój. Ktoś bardzo usilnie chce wystraszyć i skłonić do wyjazdu nową właścicielkę. Piękno prawdziwej, szczerej przyjaźni. Miłość, silne więzi rodzinne.
Bardzo ciepła, klimatyczna, naturalna, niosąca ogromną dawkę pozytywnej energii opowieść. Książka skutecznie odrywa od rzeczywistości i powoduje zapomnienie o całym świecie. Bardzo przyjemnie i z uśmiechem spędzony czas. Serdecznie polecam :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=3165
Powieści tego typu ostatnio są teraz na topie, że tak ujmę - ciepłe, pełne serca ale z wątkiem kryminalnym. Także więc i ja postanowiłam zobaczyć o co tak naprawdę w nich chodzi, czemu mają takie "wzięcie". Z początku byłam sceptycznie nastawiona : nie moje klimaty, nie mój gatunek itp. Ale czytałam dalej! I co z tego wyszło ?
Główna bohaterka - Ada - nieoczekiwanie staje się właścicielką starego szkockiego dworu. Nagle jej świat wywraca się do góry nogami! Już sam pomysł przekazania rodowej posiadłości w ręce domniemanej krewniaczki wydaje jej się niedorzeczny. Chcąc nie chcąc Ada wraz z rodziną oraz przyjaciółmi postanawia spędzić w tej posiadłości wakacje. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okazało się, że dworek nosi dziwną nazwę Strasznego Dworku i .... prawdopodobnie jest nawiedzony i skrywa jakąś tajemnicę.
Dworku jakimś dziwnym trafem nikt z pozostałej rodziny nie chce, a po szeregu dziwnych i niepokojących wydarzeń, które przytrafiają się rezydentom od pierwszych dni pobytu w Dworku staje się jasne że komuś bardzo zależy na tym aby wykurzyć stąd to towarzystwo .
Czy w takim razie Ada znajdzie sposób na to, aby poznać wszystkie sekrety starego domostwa?
Powiem Wam, że przedstawiona tu historia jest niesamowita, pełna ciepła oraz interesująca. A co najważniejsze - wątek kryminalny zawarty tu przez autorkę wciąga bez granic. Nasza bohaterka oraz grupa jej znajomych i rodzina to osoby, które od pierwszych chwil mogłabym polubić. Są pełne ciepła, humoru oraz mają w sobie coś takiego co człowieka do nich przyciąga - niesamowicie bijący blask. Autorka sprawiła w swojej powieści to, że takich ludzi jak tu mamy chciałoby się na co dzień spotykać.
Klimat jaki otrzymujemy w powieści jest dość zabawny, pełen wszelkich gaf , wpadek oraz różnego rodzaju niespodziane, które poprawią Czytelnikom humor. Jest w niej coś takiego co sprawia, że jak już po nią sięgniesz i zaczniesz czytać to musisz skończyć, inaczej odłożyć się jej znów na półkę nie da.
Najlepsze jest to, że sięgając po tę książkę wcale nie wiedziałam, że istnieje jej jakaś pierwsza część. Nie mniej jednak nie przeszkadza to w niczym jeśli chodzi o tę historię.
Podsumowując :
Powieść "Kronika Strasznego Dworku czyli Wakacje z Dziewuchami " Ady Johnson to książka pełna ciepła, zabawna, ucząca szacunku oraz pokazująca jaką naprawdę wartością w dzisiejszych czasach jest zarówno przyjaźń jak i rodzina. Oraz miłość... bo bez niej nic by nie było.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, szybko i przyjemnie. Fabuła powieści, którą przedstawia nam autorka jest niezmiernie wciągająca i zachęcająca.
Gorąco polecam Wam sięgnąć po tę pozycję ! Zapewniam, że czas z nią nie będzie stracony!
A ja czekam na kolejne przygody z Dziewuchami!
Pełna humoru opowieść o babskiej przyjaźni i cieple domowego ogniska Ada mogłaby śmiało nazwać siebie szczęściarą. Z kilku powodów. Pierwszy: świeżo...
Przeczytane:2023-08-20,
Lekka i dość zabawna, lecz zarazem intrygująca historia, której fabuła umiejscowiona jest w starym szkockim zameczku, który zupełnie przypadkowo otrzymała w darze Ada, Polka mieszkająca w Anglii. Sam fakt, że jest niesamowicie podobna do jakiejś zaginionej krewnej z rodziny MacLeod jest niesamowity a tu jeszcze taka niespodzianka. Ada z mężem (Anglikiem) i dziećmi wybiera się tam na wakacje, żeby zastanowić się nad tym, czy ma przyjąć tę nieoczekiwaną darowiznę. Pomóc w podjęciu decyzji maja jej pomóc przyjaciółki, które z Polski przybędą tam na wakacje. Nie spodziewają się nawet, że przeżyją niesamowitą i niezapomnianą przygodę.
Ja wysłuchałam audiobooka, a moim zdaniem, Donata Cieślik spisała się dobrze w roli lektorki.
Okazuje się, że dworek jest bardzo dobrze utrzymany, ale dziwne jest to, że nikt z rodziny go nie chce..., a poza tym ludzie nazywają go Strasznym Dworkiem, więc to już daje wszystkim wiele do myślenia. Tym bardziej, że przytrafiają się im różne dość dziwne i niespotykane zdarzenia. To tak, jakby komuś (tylko komu) zależało na tym, żeby pogonić ewentualnych rezydentów...
Spora ilość różnych bohaterów i zabawnych sytuacji sprzyjała szybkiej i wartkiej wymianie dialogów, z uśmiechem na ustach, lecz jednocześnie z zainteresowaniem słuchałam tej opowieści. Historia owiana jest nutką tajemniczości, która dobrze wpływa na akcję.
Czy uda się Adzie i jej gościom poznać sekrety związane z tym dworkiem? Czy przyjmie spadek z cały dobrodziejstwem? Dlaczego ten dworek tak strasznie się nazywa? Czy w nim straszy? Czy ktoś dybie na życie nowych właścicieli? Jeśli tak, to dlaczego?
Mimo tego, że nie czytałam pierwszej części autorki "Kalendarz z Dziewuchami", więc początkowo może gubiłam się wśród bohaterów, ale gdy już połapałam się w tym, to ich mnogość zupełnie mnie już nie dziwiła. Aż chciałoby się przeżyć taką przygodę...
Słuchało mi się bardzo dobrze i lekko tej komedii z zabarwieniem kryminalnym
Super lektura do słuchania w czasie pracy lub leniuchowania...
Polecam.