Pełna magii opowieść o zakazanym uczuciu, które jest silniejsze niż przeznaczenie
W królestwie Avereel trwają konkury o rękę następczyni tronu – księżniczki Asteriee. Wybór wydaje się przesądzony, jednak sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy do sali tronowej wkracza władca barbarzyńców, żądając ręki księżniczki dla swojego syna. Oburzony król nie zgadza się, a lud z Wężowego Lasu nie przyjmuje dobrze odmowy. Tak rozpocznie się seria nieszczęść, w wyniku których Avereel spłynie krwią…
Kiedy lud z Wężowego Lasu ostatecznie zawłaszcza królestwo, na tronie zasiada odrzucony kandydat na męża. Handar to potężny wojownik, który pożąda Asteriee i zamierza za wszelką cenę złamać jej opór. Dziewczyna zostaje wystawiona na najcięższą z możliwych próbę. Nie tylko będzie zmuszona walczyć z rozprzestrzeniającym się przekleństwem, potworami i dzikimi, ale przede wszystkim z własnym sercem, zaczynającym zdradliwie bić dla wroga.
Co musi się wydarzyć, by narastające pożądanie wygrało z nienawiścią? Czy można pokochać oprawcę swojego ludu?
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Twórczość Ady Tulińskiej ciekawiła mnie już od dawna. Wiele pozytywnych opinii na temat jej książek mi tu wpadło w oko. Zachęcona nimi i skuszona tą jakże śliczną okładką, postanowiłam zacząć przygodę z jej książkami od właśnie wersji fantastycznej.
Królestwo, zaręczyny, zakazana magia i … klątwa.
Księżniczka Asteriee jest przekonana, że jej mężem zostanie Dorien, jednak mimo to król postanowił zwołać kandydatów chętnych do ożenku z jego córką. Gdy przed tronem staje kandydat z Wężowego Lasu, król nie bierze nawet jego propozycji pod uwagę. Zapewne nie przypuszczał do czego to doprowadzi.
Wydarzenia do jakich tu dochodzi, poznajemy nie po kolei. Autorka naprzemiennie przedstawia nam przebieg wydarzeń bieżących i tych wcześniejszych. Dzięki temu nic nas nie omija ale zarazem dłużej nie mamy pewności co się stało, co doprowadziło do tego, że Królestwo Avereel spłynęło krwią, głowa króla została nabita na pal, a księżniczka… jest w wielkim niebezpieczeństwie. Jednak czy to odrzucony kandydat do jej ręki - Handar - jest źródłem tego zagrożenia ?
Niezmiernie wciągająca historia, fajnie wykreowany świat, ciekawi bohaterowie.
Książka ma liczne zalety, główną jest nieprzewidywalność i wg mnie także to, że jest tu wątek miłosny jednak nie skupiamy się przede wszystkim na nim. W pewnym momencie już byłam wręcz przekonana, że ta miłość nie będzie miała szczęśliwego zakończenie, a nasza księżniczka zostanie sama, w zrujnowanym królestwie.
Spodobała mi się postawa i zachowanie Asteriee, ciekawa z niej bohaterka. Jednak do samego końca nie byłam przekonana ani do Doriena ani do Handara. W obu mi coś nie pasowało i koniec końców, ponownie odniosłam wrażenie, że główna bohaterka nie wybrała tego którego powinna. Ale ja już tak mam.
Przewodnim motywem w moim przekonaniu jest tu klątwa jaką rzucono na Wężowy Las i zamieszkujących go ludzi. Nie mają oni pojęcia o jej pochodzeniu, dlaczego ją na nich rzucono. Ale potwory grasujące w lesie i świadomość, że już długo w nim nie przetrwają, doprowadza ich do ostateczności. Jednak desperacja nie jest dobrym doradcą i może z jej powodu dojść do tragicznych wydarzeń.
Czy mieszkańcy Wężowego Lasu zwyciężą klątwę ? Czy dowiedzą się kto ich nią obarczył ? I czy Handar zdobędzie serce księżniczki, która ma go za dzikusa i mordercę ?
Warto się przekonać. Z pewnością ta książka nie pozwoli się nudzić i nie należy do tych, których finał jest oczywisty już po kilku rozdziałach czy stronach.
Polecam serdecznie. Nie tylko okładka cieszy oko, zawartość według mnie także ma wiele zalet. Ja dziękuję za swój egzemplarz Wydawnictwu Amare i z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki.
Królestwo Węży i Krwi to książka, która na samym wstępie zachęca swoją okładką. Jest ona przepiękna, te kolory są po prostu cudowne! Jednak nie tylko okładka kusi, gdyż wnętrze jest równie piękne. Historia, która przelewa się przez karty powieści, uzależnia od siebie. Pochłania czytelnika na długie godziny. Autorka ma delikatne pióro, dzięki czemu z wielką przyjemnością możemy dać się porwać światu, który wykreowała. A ten świat jest pełen magii i niebezpieczeństwa, które kryje się za rogiem.
Od samego początku bohaterzy bardzo mnie zaintrygowali. Asteriee to księżniczka Avereel, która na wstępie wydaje się być bezbronną dziewczyną, lecz z czasem zaczyna pokazywać pazury. Na kartach powieści można zauważyć jej przemianę, jak z wystraszonej dziewczynki staje się odważną kobietą. Kobietą skorą do walki o swoje ja, o wybawienie swojego ludu spod władzy bezwzględnej bestii w ludzkiej skórze. Mimo tego, że los rzuca jej kłody pod nogi, ona się nie poddaje, choć jej przeciwnik jest równie uparty. Handar to wojownik, który posiada magiczne zdolności, z początku poznajemy go jako wroga, dzikusa, który żył w lesie. To on porwał księżniczkę i przejął władzę nad królestwem, jest tak silny, że nikt nie ma odwagi się mu sprzeciwić. Nikt poza Asteriee. Nasza bohaterka co i rusz gra mu na nosie, stara się jak tylko może, by obalić go z tronu i odzyskać to, co utraciła.
I tutaj zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Tajemnice, magia, niebezpieczeństwo, ciągłe dogryzanie sobie bohaterów. Walka o przetrwanie. Uwierzcie, przy tej dwójce nie ma miejsca na nudę. Jest tu poruszony wątek hate to lovers, który sprawia, że emocje sięgają zenitu. Momenty, w których bohaterzy stawiają swoje życie na szali, sprowadzają ból i niedowierzanie, a czasem wywołują łzy. W niektórych chwilach trzymając kciuki za bohaterów, jednocześnie zaciskałam pięści, w obawie, że stanie im się krzywda. Dzięki temu, iż fabuła pozwala nam zatopić się w emocjach obojga bohaterów, poznać ich myśli i obawy, tych uczuć jest coraz więcej. Dodatkowym plusem jest zmienność czasów, choć idzie się czasami pogubić. Autorka napisała historię, która podzielona jest na teraźniejszość i przeszłość. Teraźniejszość to moment, w którym Handar przywłaszczył sobie królestwo Averell, a przeszłość, to czas, w którym Asteriee została przez niego porwana. Przeskakujemy pomiędzy czasami, by móc dowiedzieć się jak doszło do przejęcia władzy i dlaczego nasi bohaterzy pałają do siebie nienawiścią. Szczerze mówiąc, to pewnych rzeczy się nie spodziewałam, co bardzo mi się podobało, ponieważ nie lubię przewidywalnych historii. A ta książka z pewnością taka nie jest.
Mogłabym tak pisać i pisać o tym, jakie wrażenia na mnie wywarła ta historia, ale jestem pewna, że za dużo bym Wam zdradziła. Mogę Wam jednak zapewnić, że będzie mrocznie i niebezpiecznie. Nie będziecie w stanie się od niej oderwać, a zakończenie wgniecie Was w fotel. "Królestwo Krwi i Węży" to lektura idealna na deszczowe dni, w ciągu których pod ciepłym kocykiem i z herbatką w ręku aż przyjemnie jest zanurzyć się w taką historię. Fani fantastyki z pewnością się nie zawiodą!
Na koniec chciałabym gorąco podziękować Autorce oraz wydawnictwu za zaufanie, którym mnie obdarzyli. To zaszczyt móc patronować tak cudownej historii. Pokochałam ją całym sercem, aż brakło mi słów, by opisać swoje emocje. Zbierałam się do tej recenzji dłuższy czas, gdyż przez natłok uczuć, jakie we mnie wywołała, po prostu nie wiedziałam, co mam napisać. Mam nadzieję, że udało mi się sprawnie opisać większość z nich. Jeszcze raz ogromnie dziękuję! A Was kochani zachęcam do lektury!
„Magia jest w każdym z nas, niezależnie od korzeni, koloru skóry czy wieku. Odzywa się w najmniej spodziewanym momencie.”
Ada (Adelina) Tulińska znana jest czytelnikom przede wszystkim z romansów, które w większości osadzone są w realiach współczesnego świata. Są wśród nich opowieści mafijne, pełne żądzy i namiętności, ale też romanse delikatne, z romantycznym klimatem. Zawsze opowiadają o miłości w sposób, który pozostawia po sobie wiele emocji. Ja miałam okazję jakiś czas temu przeczytać jej książkę „Spełnione życzenie” otuloną świątecznym klimatem i już wówczas podobał mi się styl autorki. Jej najnowsza książka „Królestwo węży i krwi” zaskakuje swoją formą, gdyż różni się od jej dotychczasowych powieści znacząco, ponieważ jej fabuła toczy się w fantazyjnym świecie, niemającym nic wspólnego z realnym światem. Realne są jedynie uczucia i emocje, gdyż to elementy ponadczasowe.
Asteriee i Handar pochodzą z dwóch różnych światów. Ona – księżniczka mieszkająca w zamku w królestwie Avereel, nie wie, co to głód i brak wygód. Nosi piękne stroje, przebywa w pomieszczeniach pełnego przepychu i luksusu. On – syn czarnoksiężnika Kanna Jedno Oko, pochodzi z ludu Silvani, którzy nazywani są pogardliwie dzikimi. Mieszka ze swoim ludem w Wężowym Lesie, gdzie czyhają wciąż niebezpieczeństwa. Do tego warunki ich życia nie są łatwe, a bieda i głód nie raz im doskwiera.
Teraz nadarza się okazja, by to się zmieniło, ale najpierw Handar musi zdobyć rękę księżniczki. Nie jest to łatwe, gdyż jego ludzie uznawani są za barbarzyńców i traktowani są, jak podludzie, którzy nie zasługują na lepszy los. Krążą o nich niesamowite opowieści, które wzbudzają lęk u ludzi mieszkających poza Wężowym Lasem.
Ojciec Asteriee organizuje na zamku konkury o jej rękę, więc zewsząd do zamku Caribatalis przybywa wielu kandydatów. Wśród nich jest przystojny książę Dorien, któremu chodzi jedynie o zdobycie władzy nad królestwem. Wydaje się, że los księżniczki jest przesądzony, gdyż król Morgan pragnie połączyć swoje siły z sąsiednim królestwem Lorres, którym włada król Edda Daire, ojciec Doriena. Wszystko niweczy pojawienie się starca wraz z młodym mężczyzną. To przybył Handar ze swoim ojcem, by złożyć swoją ofertę poślubienia księżniczki. Oferta, to odpowiednie słowo, gdyż Asteriee czuje się tak, jakby była wystawiona na sprzedaż. Oczywiście propozycja zostaje przez króla odrzucona, co wywołuje gniew u Silvan. Kilka tygodni później najeżdżają oni na królestwo Avereel i zawłaszczają zamek, a wraz z nimi upragnioną księżniczkę.
To wydarzenie od razu opisane jest w pierwszym rozdziale, w którym Asteriee opowiada nam o nim, wzbudzając grozę. Ginie wielu ludzi z jej otoczenia, w tym oddana służąca Daniela i ojciec. Asteriee zieje nienawiścią do wrogiego ludu i jego przywódcy, Handara. Z początku mamy wrażenie, że wszystko jest jasne. Wiemy, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, komu można zaufać, a kogo unikać, by w dalszej części zacząć odkrywać, że nie wszystko jest takie, jak wygląda na pierwszym planie zdarzeń.
Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie przede wszystkim okładka, która stanowi atut zwracający na siebie uwagę i trudno obok niej przejść obojętnie. Dodatkową zachętą jest zdanie na froncie książki, mówiące, że jest w niej pełno magii, zakazane uczucie, które jest silniejsze niż przeznaczenie. Opis na końcu książki przywołuje na myśl baśniową opowieść, i faktycznie, są w niej tego rodzaju elementy.
Przede wszystkim autorka zastosowała w niej wątek walki dobra ze złem. Zło, które tkwi w Wężowym Lesie zatacza coraz większe kręgi. Typowym elementem wziętym z baśni są konkury o rękę księżniczki, ale przebiegają one w zupełnie niestandardowy sposób i są zarzewiem dramatycznych wydarzeń, których finał jest trudny do przewidzenia. Obserwujemy wydarzenia w dwóch przestrzeniach czasowych: obecnie i 5 tygodni wcześniej, które ujawniane są stopniowo, w odpowiednim momencie.
Książka mnie zauroczyła i bez problemów dałam się porwać zawartej w niej historii. Asteriee i Handar zapewniają nam ogromną paletę emocji prowadząc nas naprzemiennie i z własnej perspektywy przez niemal baśniową rzeczywistość. Pani Ada Tulińska stworzyła niezwykły świat fantasy dbając o każdy detal. Powołała na jej kartach wiele wspaniałych osobowości, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, tworząc kilkuwątkową, barwną, fascynującą opowieść o tym, że nie każdy książę ma w sobie dobro i nie zawsze pierwsze wrażenie jest właściwym osądem drugiego człowieka, a z porywami serca trudno wygrać.
„Królestwo węży i krwi” to świetnie napisany, działający na wyobraźnię romans fantasy, z bardzo charakterystycznymi postaciami, mnóstwem przygód wywołujących napięcie, poczucie zagrożenia, tajemnicami, a przede wszystkim magią i fantazyjnymi istotami. Nie brakuje w niej, więc mroku, czającego się zła, potworów, demonów, a opisy dają pole dla wyobraźni i zachęcają do podążania za losami bohaterów.
Na okładce ani w opisie nie ma informacji, czy jest to początek serii, czy jednotomowe wydanie. Bardzo ekspresyjne zakończenie pozostawia jednak nadzieję, że jeszcze spotkamy się z bohaterami, których polubiłam, zarówno zadziorną i odważną księżniczkę, jak i charyzmatycznego, pełnego magii i mężnego Handara, ale też inne postacie.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Amare
Asteriee jest księżniczką, od zawsze przygotowywaną do roli przyszłej królowej. Przed nią bardzo ważny dzień, a mianowicie przybycie i prezentacja kandydatów na jej męża. Wszystko idzie dobrze do momentu, aż nie pojawiają się ludzie z lasu – ich wódz i jego syn. Ojciec dziewczyny wręcz wyśmiewa ich kandydaturę, jednak na tym nie kończy się spotkanie. Sprawy toczą się tak, że Asteriee pomaga uciec Handarowi, jednak on, zamiast podziękować i odejść porywa ją. Dlaczego to zrobił? Co stanie się dalej?
Mija kilka tygodni, a na królestwo Avereel napadają ludzie z lasu. Ginie wiele osób, w tym ojciec Asteriee, którego głowa zostaje wbita na palu. Nowym władcą mianuje się Handar, który dość szybko rozgaszcza się w zamku i sprowadza swoich rodaków. Księżniczka jednak nie zamierza się poddać, a wręcz przeciwnie, ma zamiar znaleźć jakiś sposób, aby ocalić swój naród i odbić tron. Jednak nic nie jest takie, jakby mogło się na początku wydawać. Na jaw zaczynają wychodzić tajemnice, które wiele zmienią. Jakie? Kto tak naprawdę jest dobry a kto zły? Czy Handar zapewni swoim rodakom lepsze życie? Czy Asteriee uratuje swoich podwładnych? Jaką cenę będą musieli za to wszystko zapłacić?
Książkę czytamy z dwóch perspektyw czasowych – od momentu, kiedy Handar wraz z ojcem pojawił się w sali tronowej prosić o rękę Asteriee oraz kilka tygodni później, kiedy dochodzi do przejęcia królestwa Avereel przez Handar i jego rodaków. Przyznam szczerze, że mi się to rozwiązanie spodobało i wiele pozwoliło zrozumieć.
Historia w książce była po prostu świetna. Nie mogłam się od niej oderwać, z wielkim zainteresowaniem śledząc losy Asteriee i Handara. Czytało się ją naprawdę szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Świat wykreowany przez autorkę zdecydowanie przypadł mi do gustu. Plusem są opisy, które pozwalają go sobie wyobrazić, ale nie są „rozwleczone”, co sprawia, że nie nudzą.
Akcja dość sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. To historia pełna niebezpieczeństwa, tajemnic, sekretów, namiętności, magii i wiele więcej. To sprawia, że z tą książką po prostu nie dało się nudzić.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Ponieważ poznajemy ich w dwóch ramach czasowych, z bardzo różnych sytuacjach, ich zachowanie jest dość różne, więc nie mogę zbyt wiele zdradzić. Powiem tyle, że oboje są ciekawi, warci poznania, oboje walczą nie tyle o siebie a o lepsze jutro dla tych, na którym ich zależy. Osobiście ich polubiłam.
„Królestwo węży i krwi” to książka, od której po prostu nie mogłam się oderwać i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
„Omiotłam wzrokiem pierś z tatuażami, która wystawała spod koszuli, naramienniki podbite futrem, wreszcie śniadą twarz, której nienawidziłam”.
W królestwie trwa konkurs o rękę księżniczki Asteriee. Kandydaci przyjeżdżają z wielu stron, jednak król wydaje się mieć już swojego protegowanego księcia Doriena. Niespodziewanie do sali tronowej przybywa władca barbarzyńców z Wężowego Lasu, żądając ręki następczyni tronu dla swojego syna. Odmowa króla sprowadza na królestwo Avereel zgubę, zostaje podbite przez barbarzyńców. Od tej chwili na tronie zasiądzie nowy władca Handar.
Jak potoczą się dalsze losy księżniczki? Czy nienawiść do wroga zaślepi ją do końca? A może wydarzy się coś, co zmieni jej nastawienie?
Od momentu przeczytania opisu wiedziałam, że chce przeczytać historię Asteriee. Uwielbiam książki z gatunku fantasy. Chciałam się przekonać czy przedstawiony świat przez autorkę mnie przekona do siebie. Po lekturze mogę Wam śmiało powiedzieć, że jestem zauroczona do tej pory. Spodziewajcie się magii, upiorów, demonów, klątwy i tajemniczych zaklęć.
Nasza główna bohaterka odbiega od wzoru rozkapryszonej księżniczki. To mądra, silna i przebiegła dziewczyna. Zaskakiwała mnie momentami swoim sprytem. Z każdym rozdziałem coraz bardziej przekonywałam się do niej.
„-Gdzie ona jest? - zapytałem przez zęby. Miałem nadzieję, że siedzi związana i bardzo żałuje swojego wybryku. Pożałuje jeszcze bardziej, jak się spotkamy”.
Wydarzenia w książce podzielone są na czasy obecne, a także na kilka tygodni przed atakiem. Poznanie przeszłości pozwoli nam uzyskać wiele odpowiedzi. Otrzymane informacje rozwieją wszelkie wątpliwości i dopiero wtedy wszystko nabierze sensu. Prawda może Was lekko zszokować.
Autorka postanowiła przedstawić nam całą historię z perspektywy Asteriee i Handara. Lubię takie zabiegi, gdy mogę wejść do głowy i poznać myśli więcej niż jednego bohatera.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. I podobał mi się jej styl pisania. Świadczy, chociażby o tym fakt, że książkę przeczytałam na jeden raz. Nie dało się odłożyć lektury. Fabuła bywa zaskakująca i nieprzewidywalna, czyli taka jaką lubię. Przekonajcie się sami.
Gorąco polecam.
Książka z gatunku fantasy dostarcza tak duża ilość emocji,że nie sposób się od niej oderwać.Wspaniale napisana historia jest gwarancja na efekt zaskoczenia z poznawanym wydarzeniami.Nadprzyrodzone zdarzenia pobudzały moja wyobraźnię sprawiając,że czytanie było sama przyjemnością.
Powieść dzięki zawartej w niej magii i nierealnym postaciom przenosi czytelnika w inny świat.Nierealny i nierzeczywisty wymiar,który potrafi uzależnić.
Rozdziały z różnych perspektyw czasowych przybliżają fakty z życia bohaterów.Zaklęcia niesamowicie mieszały w fabule książki.Często oczywista prawda okazuje się kłamstwem.A przyjaciel-wrogiem.
Wędrówki postaci i opisy sprawiały,że z łatwością można sobie je wyobrazić.
Jestem pod ogromnym wrażeniem poznanej historii.Spędziłam z nią niezapomniany wieczór.
Jeśli kochacie książki fantasy z niezapomniana historia i świetnymi bohaterami to ta lektura jest obowiązkowa dla was.Spędzicie z nią niezwykły czas i dlatego gorąco ją polecam.
W królestwie Avereel trwają konkury o rękę księżniczki Asteriee. Książęta przybywają z królestw aby prosić o rękę królewny. Kiedy to już wydaje się że wybór został przesądzony, do królestwa wkracza władca Barbarzyńców z wężowego lasu, żądając ręki księżniczki. Król kategorycznie odmawia, czym w królestwie wybucha wojna. Miasto spływa krwią, król ginie a księżniczka zostaje pojmana. Handar odrzucony kandydat na męża zasiada na tronie i ze wszystkich sił pragnie Asteriee której upór zamierza złamać.
Dziewczyna zostaje wystawiona na próbę.
,,Omiotłam wzrokiem pierś z tatuażami, która wystawała spod koszuli, naramienniki podbite futrem, wreszcie śniadą twarz, której nienawidziłam".
Nie tylko będzie zmuszona walczyć z rozprzestrzeniającym się przekleństwem, potworami i dzikimi, ale przede wszystkim z własnym sercem, zaczynającym zdradliwie bić dla wroga.
Czy można pokochać kogoś, kogo uważa się za potwora?
Czy miłość wygra z nienawiścią?
Zacznę od tego że miałam obawy sięgając po tę książkę. A to tylko dlatego że znam pióro autorki ale tylko z romansów mafijnych które uwielbiam, a tu teraz fantasy, myślę że niektórzy czytelnicy zrozumieją moje obawy ?
No ale okazuje się że autorka potrafi władać piórem nie tylko w wątkach mafijnych. Znajdziecie tu dużo magii, upiorów, demonów, klątwy i tajemniczych zaklęć ale nie zabraknie romantycznych wątków. Książka podzielona jest na dwa czasy teraz i to co było przed najazdem na królestwo.
Fabuła jest dobrze przemyślana i czyta się jak szybko, lekko i z wielką przyjemnością. Bohaterowie świetnie wykreowani chodź raczej ciężko ich polubić.
Ja ze swojej strony polecam ?
Przeczytane:2023-07-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, 12 książek 2023, 26 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku,
Fantastyka to jest to co lubię najbardziej. To zupełnie inny świat, gdzie i my możemy sobie puścić wodze wyobraźni. Jednak fantastyka ma się to do siebie, że czasem trudno stworzyć ten świetnie wykreowany świat. Nie raz książka fantasy okazała się bublem. Jak to jest z "Królewsko węży i krwi"? Czy autorka stworzyła dobrą historię? Uwielbiam twórczość autorki ale w takim wydaniu czytałam jej książkę po raz pierwszy.
Asteriee to młoda księżniczka, która ma zostać wydana za mąż. Kiedy już wybór jej przyszłego męża jest prawie pewny do sali wkracza wódz ludy z Wężowego Lasu. Ojciec Asteriee odmawia jej ręki a dziewczyna zostaje porwana przez syna wodza. Jednak wydarzenia, jakie to zapoczątkują będą dla księżniczki dramatyczne i zmienia całe jej życie. Czy Handar to jej wróg? Czego dowie się Asteriee o swoim ojcu? Czy magia to takie zło? Czy życie Asteriee było zaplanowane od początku? A może prawda zostaje przed nią ukryta?
Handar to syn wodza ludu z Wężowego Lasu. Lud cierpi głów i musi mierzyć się ze złem, które opanowała lasy. Za to wszystko obwiniają ojca Asteriee, który uwięził ich w lasach za pomocą klątwy. To dlatego zależy im na jej zdjęciu a środkiem do tego jest Asteriee. Jednak Handara i księżniczkę połączy dziwna więź, której nie rozumieją. Jest jednak jedna przeszkoda. Handar popełnił błąd. Zło opanowało jego lud. Czy wyjdzie z tego zwycięsko? Czy Asteriee pomoże mu zdjąć klątwę? A może zło wygra?
Książka ma świetną fabułę, genialnie poprowadzoną. Wydarzenia są pomieszane i trzeba czytać uważnie by się połapać w nich. Wszystko jednak jest logicznie połączone a całość dawkowana tak, że na koniec jesteśmy mocno zaskoczeni. Historia wciąga od początku poprzez właśnie te pomieszane wydarzenia obecnie i sprzed kilku tygodni. Bohaterowie ciekawi choć muszę przyznać, dobrze opisane, wyraźnie wykrywane choć może nie są jakoś specjalnie wyjątkowi. To, co wyróżnia tę książkę to także postaci różnych fantastycznych stworów. To złe i niebezpieczne stwory, inne niż w większości fantastycznych książek. Top duży plus bo taka fabuła jest ciekawsza i intrygująca.
Historia od początku zaczyna się intrygująco i dramatycznie od bitwy między królestwem Asteriee a ludem Handara. Nie brakuje emocji, szybkiej akcji, dramatycznych wydarzeń i w tym wszystkim poznajemy silną i twardą księżniczkę, która cierpi wraz z ludem ale nie poddaje się. Obiecuje sobie, że się nie podda i odzyska swoje królestwo. Handara poznajemy jako mściwego o brutalnego człowieka. Z czasem gdy poznajemy go lepiej i rozumiemy motywy jego działań oraz to, że do końca to, co robił to nie jest jego wola i coś nim kieruje, zupełnie inaczej na niego patrzymy.
Autorka ma lekkie pióro, książkę czyta się rewelacyjnie i płynnie. Wydarzenia wciągają choć do końca nie jest idealna. Niektóre wątki nie przypadły mi do gustu ale były w mniejszości. Uwielbiam magię, fantastyczne motywy, wyraziste postacie i tajemnice, które są dawkowane a wszystko, co się wydaje oczywiste takie wcale nie jest. Historia to ciągła walka ze złem i muszę przyznać, że miałam momentami wrażenie, że tym razem to zło wygra. Odetchnęłam z ulgą na koniec ale samo zakończenie mocno mnie zaintrygowało. Dużym plusem jest to, że jest półotwarte. Z jednej strony kończy historię z drugiej zostawi furtkę dla potencjalnej kontynuacji. Czy będzie należy zwrócić się z pytaniem do autorki. Osobiście polecam i mam cicha nadzieje, że może będzie część druga.