Wyrafinowanie czy wyuzdanie? Na pewno zmysłowość malowana słowem. Daj się o tym przekonać Marcie Motyl!Bohaterka książki, Magda, nazywa siebie gejszą. Podsyca i realizuje pragnienia, pozuje do aktów. Zostaje płatną kochanką starszej od siebie Mecenaski. Pod podszewką erotycznej relacji kryją się niejednoznaczne motywy i niejeden sekret... Czy niosą historie z przeszłości? Czy zaważą na przyszłości? Zanurz się w buzujących nastrojami zwierzeniach Magdy i dopieść zmysły lekturą!
Marta Motyl – pisarka i historyczka sztuki. Autorka powieści KochAna. W pułapce anoreksji i bulimii (2012), Odcienie czerwieni (2016) i Moc granatu (2017). Opisywane historie nasyca emocjami i erotyką. Nie istnieją w nich granice obyczajowe ani granice wyobraźni. Współpracuje z artystami, instytucjami kultury, fundacjami, tworząc teksty poświęcone sztukom wizualnym. Wielbicielka niekonwencjonalnych połączeń w sztuce i w życiu. Kolekcjonerka to pierwszy tytuł Autorki wydany nakładem wydawnictwa Lira.
Marta Motyl umie pisać o seksie (...). Język „Kolekcjonerki” aż się wije, tańczy na rurze zmysłowych znaczeń, która zamienia się w rurkę z kremem, by skończyć jako soczysta wisienka, niekoniecznie w torcie.– Rafał Gawin, poeta, krytyk literackiTo jest świat, do którego wejść nie miałabym odwagi. Jednak czujna i wrażliwa autorka bierze mnie za rękę i prowadzi. Nie widzę słów, wyrazów czy zdań, a przedstawienia. Teatry, w których dzieją się rzeczy niesłychane, sceny najśmielsze. Ta książka ośmiela (...) Dziękuję! – Ewa Gaj, malarka
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2019-05-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Jestem świeżo po przeczytaniu tej książki. Jakie są moje pierwsze wrażenia? Na pewno zaskoczenie. Chyba pierwszy raz czytałam książkę w której sceny seksu pomiędzy kobietami, zostały opisane w taki dokładny sposób. Mało jest w erotykach takich scen, a tutaj ich z pewnością nie brakuje. Drugie zaskoczenie to opisy tych scen. Autorka niewątpliwie ma talent do opisywania namiętnych i gorących scen. To, w jako sposób to zrobiła, zasługuje na pochwałę. Nie ma tam scen typu: włóż, pchnij i wyciągnij. Są za to opisy pobudzające wyobraźnię, tak jakby zostały przenoszone na płótno malarskie, a my jesteśmy tego świadkami.
„Kolekcjonerka" jednak nie jest tylko i wyłącznie erotykiem. Według mnie to takie jakby studium życia młodej kobiety, która nie miała łatwego i przyjemnego dzieciństwa. Teraz wie, czego unikać, aby ponownie nie zostać skrzywdzoną. Nie chce udawać kogoś, kim nie jest, nie chce poświęcać się dla innych. Chce czerpać z życia przyjemności i być szczęśliwa. Jednak zanim do tego dojdzie, musi znaleźć w swoim życiu złoty środek.
Bohaterką jest Magda. Młoda, piękna i pewna siebie kobieta. Z początku mało o niej wiadomo. Z pewnością lubi seks i wiążące się z nim orgazmy. Nie wstydzi się o tym mówić. Sama nazywa siebie gejszą. Na życie zarabia jako modelka oraz oferując innym swoje usługi seksualne. Zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Od jakiegoś czasu interesuje się sponsoringiem, w którym to ona jest sponsorowana. Dzięki internetowemu ogłoszeniu nawiązuje bliższą relację z Mecenaską. Daje się porwać nurtowi kobiecej namiętności i seksualności. Swoim ciałem daje przyjemność, ale też oczekuje tego samego w zamian. Jednak w pewnym momencie to, co wydawało jej się do tej pory tak dobre, pociągające i wyzwalające, zaczyna ją przytłaczać. Dochodzi do wniosku, że pora na zmianę w swoim życiu.
Lata dzieciństwa i młodości odcisnęły na Magdzie swoje piętno, nie tylko w umyśle, ale i na ciele. Właśnie tych blizn na ciele wstydzi się najbardziej. O tym nie chce mówić. Magda pomimo niełatwej przeszłości idzie do przodu z podniesioną głową. Jej sposób postrzegania relacji damsko-męskich i damsko-damskich jest dość ironiczny, ale zarazem inteligentny i trafiony. Jej doświadczenia w związkach z mężczyznami przekonały ją, że spełnienie może znaleźć jedynie w rękach innej kobiety, która doskonale zna potrzeby drugiej kobiety. Tak właśnie trafia w układ z Mecenaską, który jest intensywny w doznania, jednak czegoś mu brakuje. W tym momencie Magda przyznaje się sama przed sobą, do swoich emocjonalnych potrzeb, których nie zaspokoi żadne porządne pieprzenie. Czasami trzeba uczyć głębszych i prostego bycia ze sobą. Choć bliskość nadal jest ważna, Magda woli seks z miłością niż bez niej.
Z pewnością „Kolekcjonerka" nie jest typowym prostym erotykiem. Wiele w niej scen seksu, opisanych w bardzo plastyczny i jakby malowniczy sposób. Są to namiętne i podniecające sceny. Czytając je można nabawić się rumieńców. Bardzo mnie one zaskoczyły, bo mimo tego, że niektóre z nich są dość mocne i ostre, są wysmakowane i sensualne. Ale oprócz scen zbliżeń, są tu poruszane inne ważne kwestie. Mowa tu o postrzeganiu kobiet w naszym społeczeństwie. Bohaterka nie chce być kobietą uległą, która wyrzeka się swojej kobiecości. Chce znać swoją wartość i nie boi się mówić o swoich potrzebach cielesnych. W tej książce seks nie jest tematem tabu, ale też nie jest przedstawiony wulgarnie. Jeśli więc szukacie niesztampowego erotyku, śmiało sięgajcie po tę książkę.
Nowa powieść Marty Motyl, zakończenie trylogii, postawienie ostatniej kropki.
Marta Motyl pisze bezkompromisowo i bezpruderyjnie. Tu nie ma miejsca na nieśmiałe spojrzenia i niedopowiedzenia. I choć w Kolekcjonerce zmienia się dynamika zdarzeń, w porównaniu do poprzednich części, nie znaczy to, że jest mniej emocjonalna.
Zmienia się charakterystyka postaci. Już nie młode kobietki, dziewczynki lecz dojrzała kobieta, wchodzi w relację z Magdą. W relację zgoła nietuzinkową bo mówimy tu o sponsoringu. Za Mecenaską, również ciągnie się głębsza historia, która dodaje pikanterii całej fabule.
Ewa Gaj napisała o Kolekcjonerce "Nie widzę słów, wyrażeń czy zdań, tylko przedstawienia." Marta Motyl ma tą cudowną umiejętność obrazowania. Szczegółowe opisy pozwalają nam dokładnie wyimaginować sobie każdą scenę. Nie ma tu miejsca na improwizację, każda osoba, każdy przedmiot jest we właściwym dla siebie miejscu, a nam pozostaje tylko odtworzyć zamysł autorki we własnej wyobraźni.
Polecam Wam serdecznie całą serię, ponieważ kreacja głównej bohaterki jest niesamowita. Rewelacyjna, nietuzinkowa fabuła, wciągnie Was od pierwszej strony! A awangardowy styl autorki pozwoli spojrzeć na niektóre kwestie świeżym okiem!
Przeczytajcie koniecznie, aby móc samemu odpowiedzieć na pytanie umieszczone na okładce:
"Wyrafinowanie czy wyuzdanie?"
Obiecuję! Nie zawiedziecie się!
Myślałam,że ta książka to będzie drugi Grey ale na szczęście powieść okazała się być tą z wyższej półki.Nie moje klimaty ale doceniam autorkę za tę pozycję.
Sięgając po "Kolekcjonerkę" Pani Marty Motyl z jednej strony byłam ogromnie ciekawa czy historia mi się spodoba, a z drugiej obawiałam się tej relacji damsko-damskiej. Czytałam już sporo pozycji z literatury kobiecej, ale pierwszy raz trafiałam na taki układ. Powiem Wam, że nie było czego się bać. Powieść napisana jest ze smakiem. Nie ma tutaj głupich, seksistowskich komentarzy mężczyzn. Nie ma wulgarnego języka. Jest za to fajna fabuła i ogień. No oczywiście nie brakuje również pikantnych scen, ale dodają one charakteru książce. Mogę śmiało powiedzieć, że mi się podobało i pogratulować Pani Marcie tak innej powieści od wszystkich z gatunku! To było dobre! Książkę czyta się bardzo szybko i z wielkim zainteresowaniem. Finał - baaaardzo interesujący.
Co tu dużo mówić - to była ciekawa lektura. Polecam fanom gatunku - takiej książki jeszcze nie czytaliście. ;)
Jeśli szukacie literatury mocno erotycznej, prawdziwej do bólu, bezpruderyjnej to „Kolekcjonerka” będzie dla Was idealna. Jest to książka, którą zalicza się to literatury erotycznej, ale tak naprawdę nie można jej porównać do żadnej innej książki z tego gatunku.
Magda jest kobietą, która wie, czego chce. Nie wpisuje się w stereotyp poukładanej młodej kobiety, za nic ma konwenanse. Czym się aktualnie zajmuje? Handluje swoim ciałem. Pozuje dla fotografów i zarabia na tym. Oddaje swoje ciało w podmiejskiej toalecie i zarabia na tym. Czy jest prostytutką? Nie! Po prostu lubi być pożądana, lubi seks i dobrą zabawę i jeśli na tym zarobi to nie widzi w tym nic złego. Wszystko jednak kiedyś się nudzi. Teraz Magda chce spróbować czegoś innego. Znajduję starszą od siebie kobietę, która szuka utrzymanki. I tak Magda wciela się w gejszę, która ma dać swojej sponsorce rozkosz w każdy możliwy sposób. Czy jej to ubliża? Oczywiście, że nie. Magda czerpie z tego doświadczenia same korzyści. Spełnia swoje fantazje erotyczne i dostaje za to kasę. Jednak czy w takim układzie długo wytrwa? Czy prócz czystej namiętności zapragnie również bliskości?
„Kolekcjonerka” wywołała we mnie sprzeczne emocje. Magdę śmiało można ocenić… Dziwka, która łatwo i szybko chce zarobić. Ja widzę w niej coś zupełnie innego. Podczas lektury dowiedziałam się jak bardzo świadoma jest to bohaterka. Kobieta, która nie widzi różnicy czy uprawia seks z kobietą czy z mężczyzną. Przecież potrzeby mamy takie same. Przekaz jest jasny. Musimy stawiać się na równi z mężczyznami. Czy nasze potrzeby i fantazje są gorsze? Nie! I w tej książce jest to idealnie pokazane. Może w lekko brutalny sposób, ale szczery. Autorka pisze lekko i zmysłowo. Książkę raczej czyta się jak pamiętnik i to wyróżnia ją na tle innych erotyków. Jednym słowem coś świeżego i nowego. Gorąco polecam Wam lekturę „Kolekcjonerki”. Nie zawiedziecie się!
Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Magda jest biseksualną, uwodzicielską studentką, która interesuje się sztuką. Bardziej niż malarstwem zachwyca się jednak nastolatkami przypominającymi...
,,Moja orientacja nie była łaską. W połączeniu z taką osobowością, temperamentem i pomysłami stanowiła ładunek wybuchowy. Granat!", wyznaje Magda. Jego...
Przeczytane:2019-12-08,
Magda, główna bohaterka, jest postacią delikatnie rzecz ujmując kontrowersyjną. Szuka sponsorów, żeby płacili jej za seks. Jak motywuje swój sposób na życie? Oto jej słowa:
"Nie piło się w tym świecie mętnego koktajlu z gorzkich godów i cierpkich zawodów, zbyt dobrze znanego mi ze związków, w których byłam. On funkcjonował na określonych zasadach kupna - sprzedazy. Należało się z nich wywiązać, dając lub pobierając przyjemność".
Dla Magdy nie ma znaczenia, jakiej płci jest sponsor. Jest bowiem biseksualna. Po rozstaniu z poprzednim sponsorem trafia dzięki ogłoszeniu pod skrzydła tajemniczej Mecenaski. Zaczyna się ostra jazda - międzyludzka i erotyczna. Tyle ognia, że aż dziwne, że papier się nie zapalił.
Postać głównej bohaterki jest niejednoznaczna. Budzi obrzydzenie (nie ma oporów nawet przed zaspokajaniem panów w toalecie!), ale i współczucie. Wiemy bowiem, że uciekła w płatny seks od rozczarowań w zwykłych związkach. Tylko że wpadła z deszczu pod rynnę. Owszem, nie przeżywa zawodów miłosnych, dostaje nieraz rozkosz (i bonus finansowy), ale płaci sporą cenę. Po pierwsze, nikt jej nie szanuje. Po drugie, co zrobi, gdy przestanie być z wiekiem atrakcyjna? Kolejne operacje plastyczne, które upodobnią ją do gumowej lalki z sex shopu? Smutne to. Być nie kobietą, a tylko ciałem.
dr Kalina Beluch