Przybij piątkę Kociej Szajce i daj się porwać detektywistycznej przygodzie!
Na potęgę mysiego czerepu! Coś dziwnego dzieje się w Cieszynie, spokojnym miasteczku na końcu Polski. W starym kinie trwa remont, jednak prace idą jak po grudzie. Co i rusz dochodzi do niebezpiecznych wypadków, a w nocy z budynku dobiegają mrożące krew w żyłach odgłosy. Niektórzy mówią, że to klątwa!
Na pomoc zostaje wezwana Kocia Szajka, detektywi do zadań specjalnych. Co tak naprawdę dzieje się w murach kina? Czy w sprawę zamieszany jest duch kotki Grety? I dlaczego kociak Precel, znaleziony pod kinowym fotelem, nie lubi pałzesów? Ech, to nie będzie proste śledztwo...
Agata Romaniuk - pisarka, reporterka, socjolożka. Kocistka rozkochana w przygodach i małych miasteczkach. Jako Pani Wieczorynka opowiada w internecie improwizowane bajki na życzenie dzieci. Ilustracje stworzyła. Malwina Hajduk, projektantka książek, plakatów, wystaw i wydarzeń artystycznych. Mieszka we Wrocławiu, po którym dużo spaceruje ze swoimi dwoma psami, rozglądając się, oczywiście, za tamtejszymi kotami.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN:
Liczba stron: 120
Stare kino w niedużym miasteczku Cieszynie od dłuższego czasu jest bardzo zniszczone. Burmistrz podejmuje decyzję, że nadszedł czas na remont. Jednak nie idzie on, tak jak powinien, co chwilę coś się dzieje, a nocne odgłosy, jakie dochodzą ze środka, mrożą krew w żyłach. Niektórzy twierdzą, że nic z tego remontu nie będzie, że kino jest nawiedzone. Tajemnice tego, co tam naprawdę się dzieje, postanawia odkryć Kocia Szajka oraz aspirantka Walerka Koczy. Czego się dowiedzą? Co dzieje się w kinie? Czy remont się uda? Czy to miejsce naprawdę jest nawiedzone?
Nie będę ukrywać, że to nasze pierwsze spotkanie z Kocią Szajką. Po, mimo że to tom szósty, my nie znamy poprzednich, jednak ani troszkę to nie przeszkadzało w odbiorze historii, jaką w nim znaleźliśmy. Spotkanie okazało się tak bardzo udane, że na pewno nadrobimy wcześniejsze tomy.
Historia w książce bardzo spodobała się synowi. Ksawery z zainteresowaniem czytał kolejne strony, odkrywając sekrety i tajemnice wraz z bohaterami. Kiedy skończył czytać, stwierdził, że bawił się świetnie. Momentami była śmieszna, momentami z nutką strachu, z ciekawą zagadką kryminalną.
Bohaterowie okazali się niebanalni, według syna ciekawi, dający się lubić.
„Kocia Szajka i klątwa starego kina” to książka, którą polecamy młodym czytelnikom lubiącym historie z zagadkami i nutką strachu.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Cieszyńska Kocia Szajka znów ma łapy pełne roboty. Tym razem sprawa dotyczy starego kina, w którym trwa remont i co rusz dochodzi tam do niebezpiecznych wypadków. To nie wszystko, bo w nocy z budynku dobiegają mrożące krew w żyłach odgłosy. Na pomoc rusza szajka kocich detektywów, która razem z aspirantką Walerką Koczy postara się rozwikłać tę zagadkową sprawę. Co dzieje się w murach starego kina? Czy w sprawę może być zamieszany duch kotki Grety? Niektórzy twierdzą, że to wszystko wina klątwy. Jaka jest prawda?
Książki z serii „Kocia Szajka” mają w sobie to coś. Coś, co przyciąga, hipnotyzuje i nie pozwala się oderwać. To krótka opowieść kierowana do dzieci w wieku 6-8 lat. Jednak, co wiem po sobie, również dorośli, szczególnie wielbiciele kotów, będą się podczas lektury świetnie bawić. Bo kotki, chociaż twarde, jak na detektywów przystało, są totalnie rozczulające. W tym tomie pojawia się na dokładkę kociak Precelek, co sprawia, że zauroczenie tą historią wzrasta jeszcze bardziej. Z nowym bohaterem wiąże się pewna tajemnica, której nie zdradzę. Mogę jednak napisać, bo już to wiadomo, że powstanie dla niego specjalna seria. Precelek, jak każde dziecko, jest bardzo ciekawy świata. Jest mały, niebieski i wszędzie go pełno. Biedactwo zostało porzucone w kinie i całe szczęście, że na jego drodze stanęły koty z Kociej Szajki, bo nie wiadomo jak by się to dla niego skończyło. Nasza zgrana paczka postanowiła się kotkiem zająć, dopóki nie znajdzie się dla niego nowy dom. W ten oto sposób malec zaczyna towarzyszyć detektywom w poszukiwaniu tropów i poszlak mających rozwikłać zagadkę dziwnych wydarzeń, które dzieją się w starym kinie. Bohaterowie podchodzą do zadania jak zawsze bardzo poważnie. Są skupieni, odpowiedzialni, rzetelnie przesłuchują podejrzanych, przemierzają ulice miasta w poszukiwaniu śladów.
Książka idealnie nadaje się do samodzielnego czytania przez starsze dzieci. Czcionka jest duża, duże są też odstępy między wyrazami i między linijkami, dlatego samodzielna lektura nie powinna sprawić dzieciom trudności. Dla młodszych dzieci będzie to również wyśmienita lektura, nawet jeśli będzie ją czytał ktoś dorosły. Uwagę przykuwają przepiękne ilustracje Malwiny Hajduk. Jest to niewątpliwa zaleta tej książki. Jej najmocniejszą stroną są jednak interesująca i angażująca zagadka kryminalna i wartka akcja, która nie pozwala oderwać się od lektury. Nie brakuje w książce niespodziewanych zwrotów akcji i nie jest łatwo przewidzieć, w jakim kierunku potoczy się ta historia. Na plus wypada również poczucie humoru kocich bohaterów, a także fakt, że w tej opowieści spotkać można cały przekrój różnych osobowości, postaw i poglądów. Bohaterowie są wyraziści, niektórzy wzbudzają sympatię od razu, do innych trzeba się przekonać. Każdy z nich z całych sił stara się rozbawić czytelnika do łez. Jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Humoru jednak tej książce odmówić nie można.
„Kocia Szajka i klątwa starego kina” to kolejny świetny, dopracowany tom przygód kocich detektywów, będący naprawdę przyjemną i odprężającą lekturą, którą polecam każdemu, nie tylko dzieciom, chociaż im przede wszystkim.
Świetna.Nadtępna część szalonych kotów rozwiązujących kolejną kryminalną zagadkę
Poznajcie kota Precelka, przyjaciela Pani Wieczorynki i Kociej Szajki! Jest mały, niebieski i bardzo ciekawy świata. Uwielbia grać pazurkiem na grzebieniu...
Poznajcie kota Precelka, przyjaciela pani Wieczorynki i Kociej Szajki! Pewnego dnia Precelek odkrywa na końcu ogona włochatą paskudę. Czy to rzep? A...
Przeczytane:2023-07-21, Ocena: 5, Przeczytałam,
Stare budynki mają to do siebie, ze coś w nich stuka, trzeszczy, a czasami nawet straszy. W Cieszynie stoi takie nawiedzone kino. Znalazł się hojny darczyńca, prezes Pieczonka, który dał środki na remont tego przybytku, ale ów remont zwyczajnie „nie idzie”. Ciągle się coś sypie, wali, a z zabytkowego budynku dochodzą dziwne dźwięki. Policjanci nie wierzą w przeklęte kino i postanawiają przyjrzeć się tej sprawie. Wysyłają swoich najlepszych i najdyskretniejszych konsultantów, Kocią Szajkę.
Przy okazji recenzowania czwartego tomu kocich przygód „Kocia szajka i duchy w teatrze” zwróciłam uwagę, że Agata Romaniuk rozwiewa dziecięce lęki. Pisze o tym, że nawet paranormalne zjawiska maja swoje wytłumaczenie. Podobnie jest w „Kociej Szajce i klątwie starego kina”. Cieszyniacy omijają rzekomo nawiedzone miejsce szerokim łukiem, a dzielne koty wchodzą do środka, żeby sprawdzić o co może chodzić.
„Kocia Szajka i klątwa starego kina” to już szósty tom kryminalno-detektywistycznego cyklu dla dzieci. Skąd Agata Romaniuk ma tyle pomysłów? Nie wiem. Wiem natomiast, że w każdej kolejnej części zaskakuje czytelnika, bo sprawy rozwiązywane przez sprytne koty są przeróżne. Tym razem mamy opowieść o cwaniactwie, a nawet o oszukiwaniu państwa. Ja, dorosły, od razu wytypowałam sprawcę i jego motywy. Nie było to szczególnie trudne, bo autorka jasno zaznaczyła te miłe i te antypatyczne (takie określenie zostało użyte w książce) postacie. Jestem ciekawa, czy dzieci równie szybko rozgryzą tę sprawę.
Zaznaczyć w tym miejscu muszę, że przewidywalność nie odebrała mi przyjemności z czytania. Książki z cyklu „Kocia Szajka” to nie tylko wątek detektywistyczny. To całe kocie przedsięwzięcie. Wspaniali bohaterowie, z których każdy ma niepowtarzalny charakter, koci język i kocia technologia, kocie przyzwyczajenia i obecna od początku cyklu – dzięki kotce Bronce – cieszyńska gwara. Te wszystkie elementy tworzą niebanalną, niepowtarzalną publikację dla dzieci.
Już po raz szósty mam przyjemność polecać wam przygody Kociej Szajki. Mam nadzieję, że dzielni koci detektywi jeszcze nie raz zrobią porządek w kryminalnym światku Cieszyna. Ba, ja jestem tego pewna. Agata Romaniuk już udowodniła, że ma głowę pełną pomysłów.