Kochany Święty Mikołaju

Ocena: 4.69 (13 głosów)

List napisany do Świętego Mikołaja może przynieść nadzieję, miłość i niespodziewane zmiany w życiu. Bez względu na to, ile masz lat i czy wierzysz w magię świąt!

Lindy Carmichael wraca na Boże Narodzenie do rodzinnego domu w niewesołym nastroju. Mężczyzna, którego uważała za ,,tego jedynego", zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. W wymarzonej pracy jest niedoceniana, a każdy nowy projekt idzie jej gorzej od poprzedniego. Nic nie układa się tak, jak powinno do czasu, aż Lindy natrafia na pudełko pełne listów do Świętego Mikołaja, które pisała jako dziewczynka. Zachęcona przez matkę postanawia wrócić do tradycji z dzieciństwa. Nie spodziewa się, że w cudowny sposób jej dorosłe marzenia zaczną się spełniać.

Informacje dodatkowe o Kochany Święty Mikołaju:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2021-10-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381883528
Liczba stron: 216
Tytuł oryginału: Dear Santa

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Kochany Święty Mikołaju

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kochany Święty Mikołaju - opinie o książce

Okładka przedstawia namalowaną niemal animowaną parę, niosącą prezenty. Śnieg wokół, a nad nimi bańka. Klimat iście świąteczny, ale przyznam się Wam, że mnie się ona podoba. Ma w sobie coś. A nie kolejny wyrozbierany facet... ;)  Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowego zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kartki są białe, czcionka wystarczająca dla naszego oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówki gdzieniegdzie się przytrafiły. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, nie miałam okazji zapoznać się z jej poprzednimi dziełami. Czytało się tę lekturę dosyć szybko, lekko i przyjemnie. Nie miałam jakichkolwiek blokad podczas lektury, więc to zdecydowanie jest dużym plusem. Ja jestem średnim fanem świąt, więc nie czułam jakiegoś szczególnego przyciągania do tej historii, ale nie czułam też czynnika odpychającego. Niektóre wydarzenia powodowały we mnie różne emocje i o nich na pewno też wspomnę. Myślę, że jeszcze kiedyś sięgnę po książki napisane przez autorkę. 

Lindy jest bohaterką, która na pierwszy rzut oka nie powinna marudzić. Ma dobrą pracę, chociaż za dużo w niej przebywa (brzmi znajomo). Spotkała ją ogromna przykrość - jej facet zdradził ją z najlepszą przyjaciółką... A może to jej najlepsza przyjaciółka zdradziła ją z jej facetem? Niemniej jednak jest to przykre i trudne do zaakceptowania przez naszą postać. Cały czas to nad nią ciąży. Jednak wraca do rodziców na święta, a tam spotyka ją szereg niespodziewanych wydarzeń. Wydaje mi się, że gdybym poznała taką kobietę w swoim życiu, mogłabym się z nią zaprzyjaźnić.
Poznajemy też kilku innych bohaterów, ale nie chce o nich pisać, by nie zdradzić za wiele, a chciałabym, byście jednak skusili się na nią.
Postacie są wykreowane dobrze, nie brakuje im niczego i śmiało takie osoby moglibyśmy spotkać w swoim życiu. 

Emocje... Czytając, doświadczałam ich razem z Lindy. Zdziwiłam się, bo ja nie tak łatwo przejmuje uczucia od postaci, a tutaj one do mnie jakoś dotarły. Były momenty, w których było mi niezwykle żal... Chciałam pomóc, ale wiedziałam, że nie bardzo jest jak. Koniec roku, ostatni miesiąc, jest dość specyficznym czasem, który dodatkowod ziała na nas i na nasze myśli. Tutaj było podobnie. Wiele przemyśleń się pojawiło, nie tylko przez wzgląd na czytaną historię... Myślę, że pośmiejecie się trochę, pokręcicie głową i poczujecie smutek. Tak, jak to było ze mną. Może nie były to jakieś ogromne uczucia, które zwalą z nóg, bo tak naprawdę jest to samo życie. Bolesne momentami... 

Akcja ma odpowiednie tempo, nie biegnie zbyt szybko, ani też nie jest zbyt powolna, więc nie uśniecie nad nią. :) Pomysł na tę lekturę też był fajny - dotychczas nie natknęłam się na motyw powrotu do korzeni i odczytania listów do Mikołaja i napisania nowego. Stąd też moje refleksje - czy pisałam listy (bo nie pamiętam). Dla mnie strzał w dziesiątkę i może dlatego wydał mi się ten egzemplarz przyjemny. Przeczytałam ją całą w niedzielę, jeszcze przed świętami. Myślę, że śmiało możecie się za nią zabrać i to nie tylko w święta, ale ogólnie podczas zimy - bo ją tutaj czuć bardzo wyraźnie. 

Reasumując uważam, że była to niezwykle przyjemna historia w klimacie zimowo świątecznym. Pokrzepiająca, dająca nadzieję nawet największym niedowiarkom. Pokazująca, że czasem warto się zatrzymać, a może i nawet wrócić, by przypomnieć sobie o tym, że nie zawsze to co było, a nie jest nie pisze się w rejestr. Polecam ją Wam i mam nadzieję, że sięgniecie po "Kochany Święty Mikołaju". :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - aaniaa1912
aaniaa1912
Przeczytane:2022-01-02,

W grudniu bardzo lubię sięgać po świąteczno-zimowe książki. Szukam okładek, które mówią, że treść będzie należała do tego gatunku. Gdy zobaczyłam okładkę książki „Kochany Święty Mikołaju”, to od razu zdecydowałam, że chcę sięgnąć po nią. Do tej pory nie miałam okazji poznać twórczości Debbie Macomber, ale słyszałam już o tym nazwisku. Kojarzy mi się z dobrymi historiami i miałam nadzieję, że na taką natrafiłam.

Książkę „Kochany Święty Mikołaju” zaczęłam czytać pełna nadziei na spotkanie z zimowymi klimatami. Bardzo się ucieszyłam, gdy takie otrzymałam. Znalazłam tu zimową, kapryśną pogodę, przygotowania do świąt, wspomnienia zeszłych świąt i Świętego Mikołaja. Historia idealna na zimowy wieczór. Polubiłam tę książkę od pierwszych stron i trzymałam kciuki za bohaterów aż do ostatniego zdania, jakie znalazłam na ostatniej stronie.

„Kochany Święty Mikołaju” to zimowa, urocza powieść, która sprawia, że aż chce się napisać list to Świętego Mikołaja. Znalazłam w niej wszystko to, co powinna mieć dobra zimowa książka, czyli ciekawą historię w zimowych okolicznościach. Książka umiliła mi dwa wieczory i sprawiła, że przeniosłam się do innego świata, w którym poznałam trochę szalonych bohaterów, których nie dało się nie polubić. Jestem pewna, że to nie było moje ostatnie spotkanie z twórczością pani Macomber, gdyż jestem zauroczona.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2021-12-19,

Autorka została okrzyknięta "królową powieści bożonarodzeniowych ".
Na podstawie kilku z nich nakręcono filmy.
Dla mnie jest to pierwsze spotkanie z twórczością autorki.
Czy udane?
Lindy wraca na Boże Narodzenie do rodzinnego domu. Jest rozbita ponieważ dowiedziała się, że miłość jej życia zdradziła ją z jej przyjaciółką.
W pracy nie czuje się doceniana i generalnie wszystko jest na "nie" i nie tak jakby chciała.
Jednak to czas świąteczny i wszystko ulega zmianie, kiedy trafia na swoje listy pisane do Świętego Mikołaja.
Za namową matki postanawia napisać do niego jeszcze raz.
Jak wielkie jest zdziwienie, kiedy dorosłe marzenia zaczynają się spełniać.
Czytając wiele dobrego o samej autorce jak i tej książce stwierdziłam, że i ja chce poznać historię spod jej pióra.
To ciepła, romantyczna, pełna świątecznego klimatu powieść. Cukierkowa i dosyć przewidywalna. Jednak czy w tym czasie nie chcemy po takie sięgać?
Autorka sypie na nas trochę magii i pozwala wierzyć, że cuda się zdarzają. A może Pan z odległej krainy jednak istnieje?
Książkę czytało się bardzo szybko,a lekki styl powoduje, że jest ona lekturą na jeden wieczór z kubkiem herbaty i świeczką w tle. Macie ochotę zatracić się w słodziutkiej, romantycznej i optymistycznej lekturze?

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2021-12-07, Ocena: 5, Przeczytałem,


Lindy wraca do domu na Boże Narodzenie, jednak jest przygnębiona - jej chłopak, którego uważała za "tego jedynego" zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką, dodatkowo w pracy nie wszystko idzie po jej myśli. W domu Lindy trafia na pudełko z listami do Świętego Mikołaja, które pisała jako mała dziewczynka i postanawia również teraz napisać taki list. Co zmieni się w życiu młodej kobiety? Czy jej marzenia się spełnią?

Tą historię czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie, a sama fabuła ksiazki jest bardzo bajkowa i magiczna. Przyznaje, że książka była bardzo przewidywalna, jednak nie zniechęciło mnie to do poznania historii Lindy. Kiedy kobieta postanawia znów napisać list do Świętego Mikołaja jej marzenia i pragnienia małymi kroczkami zaczynają się spełniać, początkowo dostrzega to tylko Mama dziewczyny, która zachęciła ją do napisania listu, jednak z biegiem czasu Lindy też zaczyna zauważać, że każde z jej pragnień z każdego listu do Mikołaja się spełniło, zarówno w dzieciństwie jak i teraz, chociaż nie zawsze Mikołaj brał dosłownie jej słowa, o czym przekonacie się czytając tą książkę!
"Kochany Święty Mikołaju" to pełna ciepła, wiary, nadziei i radości historia, która sprawia, że człowiek przestaje chociaż na chwilę myśleć o problemach dnia codziennego, idealna przed świętami i na święta!

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytasylwia
czytasylwia
Przeczytane:2021-12-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

„Kochany Święty Mikołaju” – Debbie Macomber

„Jestem tego pewien, że któryś z elfów położył twój list na moim biurku. Obiecuję ci, że go przeczytam, kiedy tylko wrócę na biegun północny”

Lindy Carmichael na Święta Bożego Narodzenia wraca do rodzinnego domu. Niestety ostanie wydarzenia w jej życiu sprawiły, że dziewczyna jest pogrążona w smutku. Albowiem mężczyzna, którego uważała za miłość swojego życia, zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką. W ten oto sposób straciła najważniejsze osoby, które ostatnimi czasy się otaczała. Nie miała pretensji do Briana. Miłość była i poszła. Najbardziej zabolała ją zdrada Celeste. To właśnie Celeste była powierniczką jej sekretów. To jej wygadywała się z każdej istotnej sprawy.
A gdyby tego było mało, Lindy nie jest dobrze traktowana w pracy. Jej wysiłek i starania nie odnoszą zamierzonego celu. Przed wyjazdem do rodziców złożyła projekt, w którego włożyła całe swoje serce i jedyne co jej pozostało to czekanie na decyzję, czy zostanie zaakceptowany.

To właśnie mama Lindy pierwsza zauważa, że w życiu córki niezbyt dobrze się dzieje. Dziewczyna postanawia wygadać się mamie, choć wie, że ta będzie bardzo przeżywać. W zamian za to, kobieta obdarowuje córkę, jej dawnymi listami, które jako mała dziewczyna pisała do Mikołaja.

Jeszcze wtedy była mała i naiwna. I wierzyła w niego. Niestety, kiedyś poprosiła go o siostrzyczkę, dostała brata. Nigdy nie spełnił jej życzeń. A może tak się jej tylko wydaje?
Po namowach mamy postanawia i tym razem zwierzyć się Świętemu Mikołajowi. Prosi go o dobrą przyjaciółkę – odnawia kontakty z Peggy, z którą kiedyś były nierozłączne. Mężczyznę, ale dobrego – na jej drodze po wielu latach znów stanie Billy. I trzecie życzenie, aby Media Blast zaakceptowały jej projekt.
Niby zwykłe trzy życzenia, które zostaną spełnione. Jak potoczą się losy Lindy? Czy jej wiara w istnienie Świętego Mikołaja powróci?

Jest to niezwykle ciepła, pełna nadziei powieść. Otulona śniegiem, magią i rodzinną atmosferą.

Idealna na grudniowy wieczór, uwierzenie w Świętego Mikołaja i spróbowanie napisać do niego proste zdania, a nuż może się spełnią. Lindy musiała przejść „szkołę rozczarowań” aby wreszcie zrozumieć gdzie i przy kim jest jej miejsce.

Polecam bardzo! Powieść, w której wyczuwa się dobro i miłość.❤️❤️

Link do opinii

List napisany do Świętego Mikołaja może przynieść nadzieję, miłość i niespodziewane zmiany w życiu. Bez względu na to, ile masz lat i czy wierzysz w magię świąt!

Lindy wraca do rodzinnego domu na święta Bożego Narodzenia. To dla niej trudny okres. Mężczyzna którego kochała całym sercem zdradził ją a wymarzona praca nie daje satysfakcji. Podczas pobytu w domu, Lindy trafia na pudełko, w którym jej mama przechowuje wszystkie listy, jakie napisała do Mikołaja będąc małą dziewczynką. Zachęcona przez matkę postanawia napisać kolejny list. Nie spodziewa się, że jej marzenia nagle zaczną się spełniać.

Pierwszy raz skusiłam się na powieść spod pióra autorki. Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami o jej książkach postanowiłam sięgnąć w tym roku po powieść świąteczną. "Kochany Święty Mikołaju" to przyjemna, pełna ciepła i świątecznej atmosfery powieść, którą czytałam z ogromną przyjemnością i zaciekawieniem. Fabuła nie jest mocno skomplikowana, powiedziałabym, że nawet dość przewidywalna, nie mniej jednak książkę czytało się bardzo dobrze. To taka lektura na jeden zimowy wieczór pod kocykiem i z kubkiem herbaty w dłoniach. Autorka swoją powieścią ukazuje nam magię świąt, pozwala uwierzyć w istnienie Świętego Mikołaja. Mimo tej przewidywalności i dużej dawki romantyzmu, jest to powieść, która napawa nas optymizmem. Bo czy jest wśród nas ktoś, kto nigdy nie napisał listu do Świętego Mikołaja i nie czekał na ten wymarzony prezent ? Może warto jednak uwierzyć, że Święty Mikołaj istnieje?

Link do opinii
Avatar użytkownika - monikaswiatek
monikaswiatek
Przeczytane:2021-11-21,

Czy jak byliście małymi dziećmi to pisaliście listy do Świętego Mikołaja?:) A może robicie to nadal?

Bohaterka książki "Kochany Święty Mikołaju" autorstwa Debbie Macomber, dzięki listom pisanym do Mikołaja znalazła spokój i szczęście i choć może się to wydawać niewiarygodne właśnie dzięki Mikołajowi zrozumiała co i kto jest w jej życiu najważniejszy.

Lindy jedzie do domu na święta i długo wyczekiwany urlop. To jest jej najlepszy czas, albowiem została zdradzona przez swojego chłopaka i najlepszą przyjaciółkę. Za namową mamy czyta listy, które napisała będąc dzieckiem. Okazuje się, że wszystko o co prosiła Mikołaja spełniło się w mniejszym lub większym stopniu. Postanawia powrócić do tradycji i pisze kolejny list już jako dorosła kobieta. I co się okazuje? Przekonajcie się sami.

Idealna pozycja na święta. Dzięki tej książce czuć magię świąt. Lekka i przyjemna. Czyta się bardzo szybko i ciężko się od niej oderwać.

Polecam.

Link do opinii

 Bardzo lubię otaczać się świątecznymi książkami właśnie w listopadzie. To najlepszy czas, żeby oddać się świątecznej lekturze i dać się wprowadzić powoli w świąteczny nastrój. Książka "Kochany święty Mikołaju" właśnie w taki nastrój wprowadza. A okładka jest bajeczna:)

Cała historia kręci się w koło Lindy. Wraca do rodzinnego, ciepłego domu, żeby spędzić z bliskimi święta i naładować akumulatory. Lindy czuje się kiepsko po zdradzie mężczyzny, którego kochała. Ale co dziwne, nawet po nim bardzo nie rozpacza. Najbardziej żałuje, że straciła przyjaciółkę, z którą właśnie ją zdradził. Książkę czyta się błyskawicznie, nie jest zbyt gruba 216 stron. Znajdziemy tu ciepło domowego ogniska, listy pisane do Mikołaja, dziecięce marzenia. Poza tym historia jest do granic przewidywalna i cukierkowata. Bohaterów nie poznajemy zbyt dobrze, wszystko skupia się wokoło Lindy. Na początku wszystko jej się zawaliło, później było wprost idealnie. Brakuje tego czegoś, co mogłoby tę historię ożywić, rozbudować. Mi ewidentnie tego czegoś mocno zabrakło. Wcześniejszych książek autorki nie znam, nie mam porównania. Historia lekka, szybka, a zakończenie od razu można przewidzieć. Mimo to wprowadza w świąteczną atmosferę i to jej plus. 

Link do opinii

 Czy uważacie, że powieści świąteczne należy czytać wyłącznie pod koniec lub na początku roku, czyli w tzw. okresie świątecznym? Ja tak nie uważam - myślę, że wybór lektury powinien zależeć przede wszystkim od nastroju czytelnika i od tego, co w danym momencie ma on ochotę poczytać.

W związku z powyższym, mimo iż kiedy czytałam tę książkę ww. okres był już za nami to zdecydowałam się sięgnąć po książkę ,,Kochany Święty Mikołaju" autorstwa Debbie Macomber. Główną bohaterką tej opowieści jest Lindy Carmichael, która po trudnym roku w Seattle wraca na Boże Narodzenie do rodzinnego domu i miasteczka.

Młoda kobieta jest zmęczona i przytłoczona minionymi wydarzeniami i ma nadzieję na odpoczynek, poprawę nastroju i nabranie dystansu do tego, co ją spotkało.

Mama Lindy, widząc przygnębienie córki, wyjmuje pudełko z jej listami do Świętego Mikołaja, które córka pisała mając zaledwie 5 lat... Namawia też młodą kobietę do nietypowego projektu - o co dokładnie chodzi przeczytacie w powieści.

Mimo że wydaje się to Lindy niedorzeczne i w zasadzie zabawne po początkowym wahaniu uznaje, że właściwie nie ma nic do stracenia i postanawia podjąć podsunięte wyzwanie. Jakie będą tego skutki? Czy podobnie jak w dzieciństwie tak i teraz zadziała siła pragnień i magia zbliżających się świąt? Przeczytajcie, a sami się przekonacie :).

Jest to opowieść ciepła, sympatyczna, kojąca w swoim przekazie, a zarazem budująca i dająca wiarę w spełnienie marzeń, a także nadzieję na lepsze jutro no i rzecz jasna na prawdziwą przyjaźń i miłość.

Jeśli szukacie lektury lekkiej, relaksującej i otulającej niczym ciepły pled to myślę, że niniejsza opowieść idealnie wpasuje się w takie oczekiwania.

Powieść tę czytało mi się sympatycznie i jak się zapewne domyślacie dosyć szybko. Chociaż niektórzy z Was stwierdzą zapewne, że jest ona mocno cukierkowa i wyidealizowana to mi czytało się ją przyjemnie i była świetną odskocznią od bardziej wymagających tytułów.

Myślę, że będzie to coś w sam raz dla fanów i poszukiwaczy świątecznych lektur.


* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *   
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/03/on-dosta-twoj-list-na-pamiec-go-zna.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - majuskula
majuskula
Przeczytane:2024-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

Boże Narodzenie minęło, powinniśmy powoli wracać do regularnego życia, ale może warto jeszcze przedłużyć tę świąteczną atmosferę? A cóż nada się lepiej niż dobra książka? Dlatego chciałabym pokazać Wam historię naprawdę uroczą, wypełnioną po brzegi słodkością, romantyczną miłością, rodem z tak kultowych filmów, jak ,,Holiday". Proszę wziąć w rękę kubek z gorącym kakao, otulić się kocem, a następnie oddać lekturze. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni.

Lindy Carmichael nie ma zbyt wielu powodów do radości. W pracy musi udowadniać wszystkim swoją wartość, na domiar złego, zakończył się jej związek, w bardzo nieelegancki sposób -- ukochany zdradził ją z przyjaciółką. Zniechęcona Lindy świąteczny urlop postanawia spędzić w rodzinnym domu, gdzie mama podsuwa kobiecie stare listy do Świętego Mikołaja. Rodzicielka zachęca, aby córka znowu spróbowała podobny list napisać. Cóż można stracić, ile można zyskać? I tak na drodze naszej bohaterki ponownie staje Billy Kincade, kolega ze szkoły, którego niezbyt lubiła. Jednak magia Bożego Narodzenia potrafi zdziałać cuda, prawda?

Oczywiście, mamy do czynienia z historią dość przewidywalną, acz idealną, gdy nachodzi nas ochota na książki lekkie oraz przyjemne. Nie wynudziłam się w trakcie czytania, za to żywo zainteresowałam przygodami bohaterów. Łatwo ich polubić, zwłaszcza Lindy, której wiele zdarzeń dało w kość. Postać sprawiająca wrażenie, że mogłaby być fajną kumpelą, jeśli istniałaby w rzeczywistości. Dotknęło ją sporo przykrości ze strony najbliższych, ale umiała ostatecznie spojrzeć na swój los z pewnego dystansu, co wydało mi się całkiem inspirujące.

To moje pierwsze spotkanie z Debbie Macomber, a sądzę, iż nie ostatnie. Podobno jej własne doświadczenia są kanwą stworzonych przez nią powieści-- dużo osób w nią nie wierzyło, a wydawnictwa hurtem odrzucały wszelkie pomysły na książki. Dzisiaj jest już poczytną autorką, lecz nie zapomniała o swoich trudnych początkach. Pozostaje mi życzyć kolejnych sukcesów, licząc na następne tytuły prezentowane na naszym rodzimym rynku. Czy Macomber przedstawia tak zwaną ,,literaturę wyższą"? Nie, aczkolwiek nie ma absolutnie nic złego w sytuacji, gdy lektura ma być po prostu rozrywką, niewymagającą większego skupienia. A w tym przypadku mogę obiecać Wam dobrą jakość, sympatycznie spędzony czas, jeszcze przy rozświetlonej choince. Cieszmy się tym okresem!

Link do opinii
Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2022-12-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

,,Kochany Święty Mikołaju" to niezwykle ciepła i pozytywna historia. Otula czytelnika jak ciepły kocyk.

 

Jest bardzo przewidywalna, to prawda, od razu wiemy jak potoczą się losy głównych bohaterów. Jednak to książka, którą po prostu trzeba przeczytać w okresie świątecznym. Jest pełna dobra i nadziei. Podnosi na duchu. 

 

Pokazuje jakie rzeczy są w życiu naprawdę ważne. Nie jest to złożona historia, raczej powiedziałabym, że jest prosta. Nie ma tu żadnych zwrotów akcji. Mimo to, bardzo mi się podobała. To było coś, czego po prostu było mi potrzeba.

 

To książka po prostu idealna na zimowe wieczory. 

 

Lindy wraca do domu na święta, nic nie układa się po jej myśli. Jej mama pokazuje jej listy, które pisała jako mała dziewczynka do Świętego Mikołaja. Co ciekawe, wszystkie jej życzenia się spełniły. W chwili słabości, postanawia napisać teraz, jako dorosła kobieta, jeszcze jeden taki list. Zapoczątkuje to serię nieprzewidzianych zdarzeń.

 

Czy to po prostu nie brzmi dobrze?

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2022-02-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Niby początek lutego, a mnie naszła ochota na świąteczną pozycję. Dlaczego? Bo uważam, że na książki o świętach zawsze jest dobra pora. W końcu nawet już jeden dzień po świętach już oczekujemy następnych:-) Dodatkowo ten urok i czar, prawdziwa magia nadchodzących wydarzeń jest takim przyjemnym uczuciem.
Powiem wam, że po wstępie nie byłam pewna, czy wszystko, czego od niej oczekuję się sprawdzi. Na szczęście wstęp był pisany zupełnie innym stylem niż sama książka, dlatego po przeczytaniu kilku stron od razu zmieniłam zdanie. Poznałam historię, gdzie pewna dziewczyna została mocno skrzywdzona przez swojego chłopaka. Bardzo cierpi z tego powodu. Zupełnie nie spodziewa się, że wracając w rodzinne progi spotka się z takim zrozumieniem. Pozna opowieść swojej mamy, która równie nie będzie należała do wyśnionych, jednak matczyne ciepło choć w połowie ukoi jej ból. Pozna zawartość bardzo starego pudełka ze skarbami o których dawno zapomniała. Pozycja przekształci się we wzruszającą opowieść o tym co było i co można z tym zrobić, by jednak ten blask życia na nowo się pojawił. Tylko czy wystarczy do tego kilka zaległych kartek papieru? Czy przeszłość jest w stanie cokolwiek zmienić w przyszłości?
Piękna i rodzinna pozycja. Niby zakrawa na obyczajówkę, jednak ta magia i wyjątkowość zdarzeń zmieniają ją w powieść magiczną, pełną nieprzewidzianych zdarzeń i marzeń. To opowieść o rodzinie, która na przekór trudnościom starała się zrobić wszystko, by tym najbliższym zapewnić zasłużone bezpieczeństwo.
Przez tę książkę się przepływa niczym na zaczarowanej łodzi, gdzie bywają wzburzone fale, czasem sztormy, ale po nich wszystkich nadchodzi spokój, gdzie nawet wiaterek schował się gdzieś przed światem. Mnie ta lektura porwała w zakamarki własnej przeszłości, gdzie byłam w stanie zrozumieć jej bohaterów. Ukazała brzydotę porażek przekształconych w śliczny początek nowego życia.
Pamiętajcie, że każda pora jest dobra, by sięgnąć po świąteczną książkę, gdyż one tak jak żadne inne potrafią przegonić smutek:-)

Link do opinii

Trafiłam do miasteczka gdzie właśnie zaczynający się święta, a to tylko za sprawą książki, mojej pierwszej świątecznej w tym roku. Poczułam klimat, świąteczną atmosferę, ciepło bijące od bohaterów.
"Kochany Święty Mikołaju " tak zawsze zaczyna się list do Mikołaja, list oczywiście od dziecka, Czy nam dorosłym też można napisać do Mikołaja, a może brak wiary w Pana z białą brodą i w czerwonym ubraniu skutecznie nas od tego zniechęca?

Lindy wraca na święta do rodzinnego domu, w Seattle oprócz pracy, w której nie jest lubiana nie ma nic. Obawia się że też święta będą jednymi z najsmutniejszych. Kiedy trafia na listy, które jako dziecko pisała do Świętego Mikołaja, postanawia napisać kolejny, prosi w nim o przyjaciółkę i miłość. Czy jej marzenie się spełni? Czy będzie umiała docenić to co szykuje dla niej los? Tego dowiecie się z książki.

Może jest to historia przewidywalna, zbyt piękna żeby była prawdziwa ale w okresie przedświątecznym lubię takie opowieści pełne ciepła, magii, cudów. Nie mam nie wiadomo jakich oczekiwań do świątecznych powieści, pewnie czytając taką książkę w lipcu, byłaby krytyka, pod koniec roku zupełnie inaczej to wygląda.

Polecam Wam ocenić samemu, a może i Wy napiszecie list do Mikołaja

Link do opinii
Inne książki autora
Pewnego dnia, wkrótce
Debbie Macomber0
Okładka ksiązki - Pewnego dnia, wkrótce

Linette i Cain od chwili pierwszego spotkania wiedzą, że nie potrafią bez siebie żyć. Są sobie przeznaczeni. To miłość doskonała. Tylko jedna chmura przesłania...

Czwartki o ósmej
Debbie Macomber0
Okładka ksiązki - Czwartki o ósmej

Claire nie potrafi się pogodzić z odejściem męża. Liz niedawno owdowiała. Dwudziestoletnia Karen marzy o karierze aktorki. Życie Julii, szczęśliwej żony...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy