Córka Avy, Carly, to typowa dziesięciolatka: pełna energii, radosna i kreatywna. Dla rodziców jest całym światem. Kiedy jednak zaczyna potykać się na schodach i wchodzić w drzwi, Ava natychmiast chce jechać do lekarza. Jej mąż Rick jest pewien, że nie ma się o co martwić - przecież dzieci bywają czasem trochę niezdarne. Ale instynkt podpowiada Avie, że coś jest poważnie nie tak.
Carly otrzymuje straszną diagnozę: córka ma rzadką chorobę genetyczną.
Chwilę potem tragiczny wypadek sprawia, że życie rodziny znowu pogrąża się w chaosie.
AVA MUSI DOKONAĆ STRASZNEGO WYBORU. JAK JEDNAK WYBRAĆ POMIĘDZY DWIEMA OSOBAMI,
KTÓRE KOCHA NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: Her Last Chance
Znane powiedzenie mówi, że jeśli chcesz rozbawić Pan Boga to powiedz mu o swoich planach.
Ava Guthrie doświadczyła w swoim życiu wielu tragedii, jednak zdaje się, że wszystko co złe już minęło. Znalazła fantastycznego męża, urodziła piękną córeczkę i świat jawi się w różowych barwach. Po śmierci ukochanej babci, kobieta dziedziczy jej dom i rodzina decyduje się na przeprowadzkę. Niedługo potem Ava zauważa zmiany w zachowaniu dziesięcioletniej Carly. Dziewczynka potyka się o byle przedmiot, wpada na meble, a patrząc na cokolwiek przekrzywia głowę. Po wizycie u lekarza okazuje się, że choruje ona na rzadką, genetyczną chorobę Stargardta, która powoduje nagłe zmniejszenie pola widzenia, prowadzącą nawet do całkowitej utraty wzroku. Ava i Rick decydują się na podróż życia, by pokazać dziewczynce to co najpiękniejsze, zanim otoczy ją ciemność. Wyjazd nie dochodzi do skutku i choroba Carly nie jest już jedynym problemem z którym Ava musi się zmierzyć.
Książka ta to niezwykle poruszająca opowieść o miłości, przyjaźni, poświęceniu ale też umiejętności podejmowania trudnych życiowych decyzji. Na pewno poruszy wiele serc, pozwoli na wzruszenia i chwilę zadumy nad przewrotnością losu.
"Kochana córeczka" to książka, która dosłownie mnie sponiewierała. Ta powieść dosłownie kipi od emocji, jest przepełniona bólem, cierpieniem i nadzieją. Historia Avy i Carly na pewno pozostanie w mojej pamięci na bardzo długi czas..
"Patrzę jak bawisz się na trawniku przed domem. Jesteś absolutnie doskonała. Dlaczego nie mogę Cię już chronić?"
Poznajemy Carly, dziesięcioletnią dziewczynkę pełną energii, która dla swoich rodziców, Avy i Ricka, jest całym światem. Jednak gdy dziewczynka zaczyna się dziwne zachowywać, Ava postanawia udać się z nią do lekarza. Tam usłyszą najgorszą wiadomość: rzadka choroba genetyczna... Los jednak nie przestaje ich oszczędzać. Tragiczny wypadek ojca Carly, pogrąża rodzinę w chaosie.
Przed Avą trudny wybór.. Jaką decyzję podejmę ?
Czytając tę powieść nie raz i nie dwa miałam łzy w oczach. Ta książka mnie złamała i to dosłownie. To bolesna historia nie tylko o chorobie, która odbiera nam normlane życie kawałek po kawałku, to również książka o utracie bliskiej osoby.
Mnóstwo tutaj przeróżnych emocji, obaw co będzie jutro, pytań, na które nie znamy odpowiedzi.. Sama jestem matką i nie wiem jak bym zareagowała na taki bieg wydarzeń. Czy bym się załamała ? Czy walczyłabym ? Z pewnością tak! Ciężko czyta się tę historię pomimo tego, że jest to fikcja, ale fikcja tak realna, tak bardzo prawdziwa.
Autorka stworzyła wspaniałą historię, która z nie jednego oka wyciśnie łzy. Cieszę się bardzo, że mogłam przeczytać tę książkę, na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. Polecam Wam z całego serca.
Dziękuję @wydawnictwofilia za egzemplarz do recenzji♥️
Dziś przychodzę do Was z poruszającą opowieścią. ,,Kochana córeczka" autorstwa Alison Ragsdale to historia miłości rodzicielskiej wystawionej na wielką próbę, historia nadziei wbrew przesłankom medycznym, historia przyjaźni, która umożliwia przetrwanie najgorszych chwil życia.
Choroba dziecka to największy lęk rodzica... choroba genetyczna to lęk i ogromne poczucie winy. Ogrom bólu, który spada na rodzinę, jest niewyobrażalny, a liczba pytań przytłaczająca... Dlaczego moje dziecko? Dlaczego nasza rodzina? Co można zrobić? Jak pomóc dziecku? Jak poradzić sobie z huraganem emocji? Jakimi słowami ukoić lęk dziecka?
Diagnoza dziesięcioletniej Carly niweczy ład rodzinny. Do spokojnego, przepełnionego miłością domu wkrada się rozpacz, zwątpienie i chaos. Rodzice zrobią wszystko by pomóc tracącej wzrok dziewczynce, by mogła jeszcze wiele zobaczyć, by mogła nadal cieszyć się życiem. Wielka podróż, która miała wywołać radość i uśmiech przyniosła łzy i jeszcze więcej bólu.
To przepięknie napisana historia o nadziei, o sile walki z przeciwnościami losu i o wielkiej miłości... takiej miłości, która zdarza się raz w życiu. To wspaniała opowieść o więzi matki z córką w najtrudniejszym czasie życia... gdy wszystko wokół się rozpada... gdy życie odbiera nie tylko mniejsze przyjemności... ale również to, co nadaje sens istnieniu.
Gorąco polecam lekturę, bo ,,Kochana córeczka" to książka, która wzruszy i zmusi do refleksji, ukazując wielką siłę człowieka, ogromną miłość i prawdziwą przyjaźń.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.
Nie wiem dlaczego, ale nastawiłam się, że to będzie thriller. A to bardzo emocjonalna obyczajówka. Rodzina, nieuleczalna choroba i walka o kolejny szczęśliwy dzień.
Nie będę ukrywać, początek nie podobał mi się. Zachowania bohaterów były dla mnie nie zrozumiałe. Wiem, że zostali postawieni w trudnej sytuacji, jednak coś mi tu nie grało. Z czasem jednak chyba przyzwyczaiłam się do "tonu" tej powieści. A jest on bardzo uczuciowy, emocjonalny i ciężki psychologicznie. Razem z bohaterką stajemy przed wyborami, które są niełatwe. Nie ma tutaj zawrotnej akcji, raczej to stateczna opowieść, gdzie autorka mistrzowsko gra na uczuciach.
Podsumowując, jest to książka dla ludzi wrażliwych, empatycznych, którzy wejdą w wykreowany świat z sercem na dłoni.
To bardzo niepokojąca książka. Od samego początku została we mnie strach i tą niepewność, że z cudownych planów wyjdą im nie tylko nici, ale i prawdziwa katastrofa.
Zanim jednak przejdę do treści chciałam wam powiedzieć, że książka ma bardzo dobrze wykreowanych bohaterów. Każdy z nich inny, mają odmienne podejście do życia, są bardzo tajemniczy i nigdy nie zdradzają wszystkich emocji do końca. Prześliczne porównania, które choć grozą pisane przywoływały na myśl coś dobrego i ciepłego. Barwny styl i sytuacje, które zawsze sugerowały, że to nie koniec. Najgorsze dopiero nadejdzie:-) Książka ma nieco mniejszy druczek, który jest nie istotny w obliczu bardzo wciągającej historii. Na dodatek nie potrafiłam jej przewidzieć. Nawet nie chciałam o niej myśleć, byleby tylko nie rozpraszać się w czytaniu.
Jest to powieść psychologiczna, dlatego od samego początku sieje spory niepokój. Im dalej czytamy, tym ten niepokój się wzmaga. Wstrząśnie wami bardziej niż trzęsienie ziemi. Po jej skończeniu już nic Nie będzie takie same.
Nie polecam czytać wieczorami, bo bałam się usnąć.
A teraz coś o treści.
Wyobraźcie sobie naprawdę szczęśliwe małżeństwo, gdzie po opisach aż robi wam się miło. Mają ukochaną córeczkę, która jest urocza do pewnego momentu. Od jakiegoś czasu matka bacznie ją obserwuje, gdyż nie tylko czuje, ale i widzi, że dzieje się z nią coś złego. Bywa, że przystaje w jednym miejscu i patrzy. Następnie z wolna przekrzywia swoją głowę na bok. Czasem potyka się o różne rzeczy i robi się zmieszana.
To było mega mroczne i straszne. Od tej pory miałam ogromną gulę w gardle...
Rodzice po diagnozie starają się pokazać jej cudowne miejsca na świecie, jednak nieszczęścia nie powiedziały jeszcze ostatniego zdania. Im bliżej końca, tym bardziej cierpimy wraz z bohaterami.
Ta książka bardzo wami wstrząśnie. Będziecie płakać i bać się jednocześnie. Wzruszenie zmiesza się z rozpaczą i tęsknotą za tym, co już nigdy nie wróci.
Po jej skończeniu stwierdziłam, że bardzo kocham moje dzieci i, że zrobiłabym dla nich wszystko...
"Kochana córeczka" Alison Ragsdale.
Z chwilą, kiedy dowiadujemy się, że zostaniemy rodzicami, budzi się w nas naturalna potrzeba ochrony naszego dziecka przed wszelkimi niebezpieczeństwami i troskami. Pragniemy zapewnić mu beztroskie dzieciństwo, a na jego twarzy widzieć szczęście i spokój. Niestety jednak zdarzają się w życiu sytuacje, kiedy choć bardzo tego pragniemy, nie możemy zrobić nic, aby ustrzec dziecko przed strachem, niepewnością tego, co przyniesie przyszłość i jak będzie wyglądało jego życie już wkrótce. Dzieje się tak na przykład wówczas, gdy nasz skarb, nasze oczko w głowie dotyka poważna choroba. Najczęstsze zdanie, które pada z ust rodzica w takiej sytuacji to: ,,Najgorsza jest ta bezsilność i bolesna świadomość, że nie mogę zrobić nic, co mogłoby wyleczyć moją/ego córkę/syna. Jedyne co mogę w tej sytuacji to, być przy nim i starać się zrobić, co tylko w mojej mocy, aby pomóc mu przechodzić przez to, co przeżywa każdego dnia". Dopóki nie staniemy w obliczu tak trudnego doświadczenia, często nie zdajemy sobie w pełni sprawy z tego, jak wiele wysiłku i starań kosztuje rodzica chorego dziecka zachowanie spokoju i pogody ducha, po to, by nie niepokoić dziecka, podczas gdy jego serce rozrywa ból i lęki, a w duszy panuje chaos. Tym bardziej że jak się za chwilę przekonacie, los bywa bardzo bezwzględny i przewrotny. Najboleśniejsze ciosy zadaje wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy, a doświadcza nas nieszczęściami, które zazwyczaj w myśl powiedzenia chodzą parami. Takie i wiele innych rozważań oraz przemyśleń kłębi się w mojej głowie od momentu, kiedy skończyłam czytać książkę Alison Ragsdale ,,Kochana córeczka", o której dziś Wam opowiem.
Na jej kartach poznajemy trzyosobową szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Ava, Rick i ich dziesięcioletnia córka Carly w momencie, kiedy my czytelnicy przystępujemy do lektury powieści, rozpoczynają nowy etap w swoim życiu. Decydują się na przeprowadzkę z miasta na wieś do domu nieżyjącej babci Avy. Małżonkowie zdają sobie sprawę, że będzie to duża zmiana w ich życiu, ale możecie mi wierzyć, że nawet przez chwilę nie przypuszczają, jak wieloma trudami naznaczona będzie ich przyszłość. Bo też nic na to nie wskazuje. Snują wizje życia rysującego się w pięknych barwach w blasku ich pięknej rodzinnej miłości. Szczęście, którym się cieszą, nie trwa jednak długo, gdyż potwierdzają się obawy, które tkwią w sercu Avy, w momencie, gdy dostrzega pewne przesłanki świadczące o tym, że coś niepokojącego może dziać się ze zdrowiem Carly. Mąż uspokaja żonę, ale matki czują takie rzeczy. Kiedy pada druzgocąca diagnoza o rzadkiej chorobie genetycznej córki, Ava oddałaby wszystko, aby tym razem przeczucie ją myliło. Wspólnie z Rickiem robią wszystko, aby przygotować dziewczynkę na nieuchronne następstwa choroby i pomóc jej nauczyć się żyć w nowej dla niej rzeczywistości. Ich świat zupełnie się zmienia, a priorytety i plany się przewartościowują. Gdyby tylko wiedzieli, że to,co teraz przeżywają, to zaledwie skrawek bolesnych doświadczeń, którymi zostanie dotknięta ich rodzina. I to naprawdę niewiele w porównaniu do tego, co jeszcze ich czeka... O tym jednak musicie już przeczytać sami, do czego gorąco Was zachęcam. Już teraz mogę Wam zdradzić, że jest to bardzo poruszająca i życiowa historia, która wywoluje w czytelniku wiele silnych emocji ze względu na przejmujący, a wręcz bolesny autentyzm opisywanych w niej wydarzeń, których czego, aż strach przyznać, w każdej chwili doświadczyć może każdy z nas.
Powiem tylko, że tragiczny wypadek sprawia, iż już nic nigdy w tej rodzinie nie będzie takie samo. Ava zostanie przygnieciona ciężarem odpowiedzialności dbania o dobro tych, których kocha najbardziej na świecie. Stanie przed koniecznością odpowiedzenia sobie na pytanie, na które nikt z nas nigdy nie chciałby musieć odpowiadać. Będzie musiała znaleźć w sobie siłę, aby dokonać strasznego wyboru, poświęcając jedno z najdroższych sobie na ziemi istnień.
Kiedy będziecie czytać tę książkę, bardzo szybko przekonacie się, że nie została ona napisana tylko po to, aby dostarczyć jej czytelnikom przyjemności czytania. Autorka chce przede wszystkim poszerzyć naszą wiedzę na temat bardzo rzadkiej choroby genetycznej, o której jestem pewna, wielu z was nigdy nie słyszało. A tym którzy się z nią zmagają, daje nadzieję. Poznając wszystko to, z czym musi zmierzyć się Ava, nie da się uniknąć także pytania, co ja zrobił/a bym będąc na jej miejscu. W tym momencie pojawiają się również przemyślenia natury moralnej. Takie, które nie dają prostych i oczywistych rozwiązań.
Nie mogłabym również nie wspomnieć o jeszcze innym aspekcie, który mnie bardzo mocno chwycił za serce. A mianowicie wątek relacji na płaszczyźnie matka - córka pomiędzy Avą a Carly. Autorka wspaniale przedstawiła więzi ich łączące, które ewoluują wręcz na naszych oczach, w momencie, kiedy wspólnie starają się nie poddać i sprostać przeciwnościom losu. Podczas gdy jak wspomniałam we wstępie recenzji, to my rodzice staramy się uchronić dzieci przed całym złem tego świata, to właśnie one w tak trudnych momentach bardzo często ogromnie nas zaskakują, wykazując się mimo swojego młodego wieku niezwykłą dojrzałością, zrozumieniem tego, co się dzieje oraz rezolutnością. To one nie pozwalają nam upaść, kiedy czujemy, że brakuje nam sił, by walczyć o to, co najważniejsze.
Całym sercem polecam wszystkim tę niezmiernie wartościową i maksymalnie angażującą nas książkę. Na jej kartach spotkacie bohaterów, którzy są tacy jak my. Mają swoje plany i marzenia. Pragną cieszyć się pełnią szczęścia rodzinnego. Jak widzicie, nie oczekują zbyt wiele. Mają bowiem siebie i to jest dla nich najcenniejsze. Los jednak ma za nic ich pragnienia i kawałek po kawałku niszczy ich świat. Teraz trwa nierówna walka o to, aby zbudować ten świat na nowo, mając jednocześnie dojmującą świadomość, że nie da się go już idealnie odwzorować. Jak widzicie, fabuła tej książki to samo życie. Fakt ten sprawia, że od początku do końca czasu spędzonego na jej lekturze będziecie czuć się częścią tego, co przeczytacie. W konsekwencji czego nie będziecie w stanie odłożyć książki nawet na chwilę, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że czytanie utrudniać Wam będą płynące łzy, ściśnięte gardło i mocno bijące serce. To jedna z tych powieści, które bohaterów nie sposób opuścić jeszcze na długo po odłożeniu jej na półkę, ponieważ ich losy mimo mijającego czasu ciągle są żywe w naszych sercach i nie możemy przestać o nich myśleć. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku i na pewno do niej wrócę. Mam nadzieję, że Was też zachęciłam do poznania tej historii. Choć nie jest łatwa, to przypomina nam o tym, że nic w życiu nie jest nam dane na zawsze. Należy doceniać każdą jego chwilę, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro, ale także dodaje sił i wiary w to, że nawet kiedy nasze życie spowił mrok, to kiedyś i dla nas na nowo wyjdzie słońce.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Filia, za co bardzo dziękuję.
Córka Avy, Carly, to typowa dziesięciolatka: pełna energii, radosna i kreatywna. Dla rodziców jest całym światem. Kiedy jednak zaczyna potykać się na schodach i wchodzić w drzwi, Ava natychmiast chce jechać do lekarza. Jej mąż Rick jest pewien, że nie ma się o co martwić - przecież dzieci bywają czasem trochę niezdarne. Ale instynkt podpowiada Avie, że coś jest poważnie nie tak.
Carly otrzymuje straszną diagnozę: córka ma rzadką chorobę genetyczną.
Chwilę potem tragiczny wypadek sprawia, że życie rodziny znowu pogrąża się w chaosie.
Ava musi dokonać strasznego wyboru. Jak jednak wybrać pomiędzy dwoma osobami, które kocha najbardziej na świecie?
Alison Ragsdale w swojej powieści podejmuje się problemu choroby Stargardta. Jest to choroba genetyczna prowadząca do degeneracji plamki żółtej w centralnym polu widzenia oka i w rezultacie kończąca się prawie że całkowitą ślepotą. Zwykle atakuje dzieci w okolicach dziesiątego roku życia. Autorka bardzo dobrze oddała ten wątek. Wprowadza czytelnika w fachowe nazewnictwo, sposób leczenia i pomoc takim osobom nie tylko od strony medycznej, psychicznej, ale i nauki w codziennym funkcjonowaniu. Bardzo ujął mnie tu wątek psa przewodnika. To było bardzo wzruszające jak Carly nawiązywała więź ze swoim nowym pomocnikiem.
Ava, Rick, Carly - wspaniała, kochająca się rodzina. Aż możnaby im pozazdrościć łączącej ich relacji. Jednak mimo iż wydaje się, że wszystko u nich gra, to w chwili, gdy nadchodzi tragedia, matka z córką mają jeszcze nad czym popracować. To było naprawdę pouczające doświadczenie móc obserwować jak ważne okazują się takie wartości jak szczerość, zrozumienie, wsparcie. Pokazano tu, że przed dziećmi nie należy ukrywać prawdy, zarówno w odniesieniu do ich choroby, jak i ich bliskich. Nie można wychowywać ich pod tzw. "kloszem".
"Kiedy opuszczam gardę i próbuję uwierzyć, że jesteśmy tacy jak kiedyś, że stanowimy idealną rodzinę nietkniętą bólem i niepewnością, gdzieś z tyłu mojego umysłu pojawia się totoksyczne pytanie. Nie wiem, skąd się ono bierze, ale przynosi że sobą takie poczucie niepokoju, że zapiera mi dech w piersiach. Dzisiaj, patrząc na ciebie, ponownie zadaję sobie to pytanie i boję się usłyszeć odpowiedź. Co by się stało, gdyby wydarzyło się coś niewyobrażalnego i musiałabym wybierać między wami, między dwiema połówkami mojego serca?"
Ból, cierpienie, smutek, zwątpienie, bezsilność, poczucie głębokiej niesprawiedliwości, poświęcenie - to wszystko dopada bohaterów. Mnóstwo tu emocji, uczuć, obaw, pytań. Historia jest tak realna, że aż przerażająca, iż takie sytuacje zdarzają się ludziom. Wystarczy jedna chwila, by nasze życie legło w gruzach. Dlatego trzeba doceniać to, co mamy, że jesteśmy zdrowi, okazywać sobie miłość.
Nie mogę nie wspomnieć o Cameronie. Uwielbiam jego przekomarzanki z Avą oraz to, jakimi epitetami się do siebie zwracali. Dzięki temu historia nie jest aż tak poważna. Taki przyjaciel to prawdziwy skarb.
"Kochana córeczka" to poruszająca i niełatwa lektura. To powieść o trydnych wyborach natury moralnej oraz kobiecej i dziecięcej sile w walce z przeciwnościami losu. Zmusza do refleksji i na długo pozostaje w sercu. Zapewniam, że wylejecie morze łez, zwłaszcza podczas pewnej szpitalnej scenie...
Przeczytane:2021-11-12, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Przedstawiam Wam książkę, która rozłożyła mnie na łopatki .
Zawsze myślałam, że tylko książki gdzie dzieje się krzywda zwierzętom są w stanie wycisnąć ze mnie łzy. Otóż ta książka obaliła to. Moje niewzruszenie runęło jak domek z kart. Taaaak moi kochani. Niespodzianka. Anonim płakała czytając książkę. A raczej wyła jak bóbr.
"Kochana córeczka"wciągnęła mnie w swój świat od samego początku. Każdy ból, cierpienie, determinacja, bezradność... Wszystko chłonęłam jak gąbka. Głównych bohaterów od razu pokochałam całym sercem i każdego z nich chciałam utulić, pocieszyć, być blisko... Ich świat stał się moim światem na jeden dzień, bo tyle zajęło mi przeczytanie tej książki. Nie mogłam się od niej oderwać...
Nie będę Wam zdradzać fabuły. Powiem tylko, że to piękna historia o miłości, przyjaźni, nadziei, poświęceniu, determinacji, cierpieniu... Historia, która mam nadzieję nie przytrafi się nikomu...
Gorąco polecam. A zanim do niej przesiądziecie przygotujcie sobie pudełko chusteczek.