Kobiety bez diety

Ocena: 3 (1 głosów)

Czy każda kobieta powinna bez problemu wcisnąć się w sukienkę z rozmiarze XS? Czy każda z nas musi być perfekcyjną panią domu, pełną energii partnerką, matką i żoną idealną?

Czy powinnyśmy katować się dietami, a psychikę karmić poczuciem winy i wstydem? Czy musimy jeść jedynie hummusy i supermodne sałatki z zieleniny, popijając je sokiem wyciśniętym z jarmużu, nawet jeśli nie odpowiada nam jego smak? Tłumimy w zarodku wątpliwości, ignorujemy sygnały, jakie wysyła mi organizm, wyciszamy poczucie zmęczenia i zniechęcenia rutyną codzienności, nie robimy sobie wolnego od obowiązków, mając poczucie, że cała nasza misterna życiowa układanka runie... Brzmi znajomo? Zapewne. My, siłaczki dnia powszedniego. A uruchomiona przez nas machina błędnych kół kręci się bez ustanku. Nasze życiowe perpetuum mobile.

Zapraszamy do kręgu kobiet bez diety. W tych rozmowach każda z autorek prezentuje nam swoje doświadczenia, swoje żywieniowe sympatie i antypatie. Każda z nich: dietetyczek, psycholożek ma indywidualny pogląd na dietę, podbudowany wieloletnią praktyką z pacjentami. Zjednoczyły siły w nadziei, że uda im się coś zmienić. Może nie cały świat. Ale pierwszy krok już zrobiły. Zaczęły od siebie. To chyba dobry punkt wyjścia.

O Autorkach:

Jest ich sześć. Psycholożki, terapeutki, dietetyczki. Założyły Fundację Kobiety bez diety, żeby mówić o dobrej jakości życia.

Ono nie stanie się idealne wtedy, gdy sprostamy wymaganiom otoczenia. Odwrotnie, one powiedziały ,,dość" wszechobecnej obsesji idealnego ciała i życia. Promują normalność w podejściu do jedzenia, ciała i dbaniu o siebie. Proponują: dziewczyny, zaakceptujcie siebie. I dają sobie i innym przyzwolenie: Nie dajesz rady? Odpuść sobie. Masz do tego prawo.

Swoimi działaniami i tą książką rozpoczynają debatę o obsesji piękna w Polsce. Tłumaczą, skąd biorą się nasze jedzeniowe nawyki i co przez nie tracimy. Pokazują MOC dobrego jedzenia i odżywiania. Zmiana myślenia? Oby!

O Autorkach:

Jest ich sześć. Psycholożki, terapeutki, dietetyczki. Założyły Fundację Kobiety bez diety, żeby mówić o dobrej jakości życia.

Ono nie stanie się idealne wtedy, gdy sprostamy wymaganiom otoczenia. Odwrotnie, one powiedziały ,,dość" wszechobecnej obsesji idealnego ciała i życia. Promują normalność w podejściu do jedzenia, ciała i dbaniu o siebie. Proponują: dziewczyny, zaakceptujcie siebie. I dają sobie i innym przyzwolenie: Nie dajesz rady? Odpuść sobie. Masz do tego prawo.

Swoimi działaniami i tą książką rozpoczynają debatę o obsesji piękna w Polsce. Tłumaczą, skąd biorą się nasze jedzeniowe nawyki i co przez nie tracimy. Pokazują MOC dobrego jedzenia i odżywiania. Zmiana myślenia? Oby!

Informacje dodatkowe o Kobiety bez diety:

Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: Medycyna i zdrowie
ISBN: 9788380537323
Liczba stron: 280

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Kobiety bez diety

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kobiety bez diety - opinie o książce

Avatar użytkownika - alison2
alison2
Przeczytane:2020-09-21, Ocena: 3, Przeczytałam,

Jedzenie jest dla ludzi. I nieważne czy mówimy tu o sałacie, czy czekoladzie - wszystko w rozsądnych ilościach jest dopuszczalne. Ta prawda powinna być zupełnie oczywista. Niestety w obecnych czasach, regularnie karmieni wizją idealnych (bo zmodyfikowanych komputerowo) ciał często o niej zapominamy, pozwalamy sobie wmówić, że jedyna droga do szczęścia wiedzie przez drastyczne diety, konsekwentne odmawianie sobie różnego rodzaju pokarmów. Ten problem szczególnie często dotyka kobiet, od których oczekuje się, że będą w stanie doścignąć nierealne ideały. Z tego rodzaju szaleństwem nigdy nie było mi po drodze, z tym większą radością przyjęłam informację, że pojawiła się grupka kobiet, próbujących walczyć o powrót do zdrowego rozsądku. Mało tego, owe kobiety, specjalistki w różnych dziedzinach, dietetyczki, psycholożki, terapeutki, powołały nawet fundację, będącą efektem buntu przeciwko opresyjnemu traktowaniu naszych ciał. Czegoś takiego zdecydowanie nam brakowało, nic więc dziwnego, że do wydanej przez wyżej wspomniane panie książki podeszłam z dużym entuzjazmem. Liczyłam, na swoisty kierunkowskaz, który pozwoli kobietom ponownie wejść na właściwą drogę i cieszyć się życiem bez kompleksów i presji świata zewnętrzego. Liczyłam i czytałam, nie minęło jednak wiele czasu bym zrozumiała, że tym razem zdecydowanie się przeliczyłam.


Jak już wspomniałam, autorki to niekwestionowane specjalistki w swoich dziedzinach, kobiety nieidaelne, ale świadome swoich słabości i wytrwale pracujące nad sobą. Nie mogę również zakwestionować faktu, że każda z nich w swoim życiu zawodowym zapewne ułatwiła niejednej kobiecie wyjście na prostą, zrozumienie potrzeb własnego ciała. Mam jednak wrażenie, że skupienie ich wszystkich w jednej książce przyniosło niewiele dobrego, w ten sposób otrzymaliśmy bowiem przede wszystkim zapis spotkania kilku znajomych i rozkład na czynniki pierwsze niesprawiedliwości tego świata. Może nie ma w tym nic złego, ale tak naprawdę trudno znaleźć tu coś nowego. Odpowiedzi na wiele pytań, choć ubrane w różne słowa, sprowadzają się do tego samego. A przecież na dobrą sprawę każda kobieta wie, że doścignięcie ideałów z wyretuszowanych zdjęc jest niemożliwe. Mimo to w wielu z nas kiełkuje irracjonalna nadzieja, że może akurat nam to się uda i może właśnie dlatego wycinamy te zdjęcia z magazynów i wieszamy na lodówkach. Jakoś trudno mi uwierzyć, że te kobiety zmienią nastawienie czytając, że świat kładzie na ich plecach ogromny ciężar i powinny się temu przeciwstawić. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie pozycji, w której każda z autorek "posiada" odrębny rozdział, w którym opisuje własną receptę na życie w zgodzie z samą sobą, zwraca uwagę na zachowania, których powinniśmy się wystrzegać, być może daje nam nowe spojrzenie na zdrową relację z jedzeniem? Kto wie, może jeszcze kiedyś powstanie tego typu książka? Osobiście bardzo bym sobie tego życzyła. Póki co, książka raczej nic we mnie nie zmieniła, co najwyżej utwierdziła w przekonaniu, że z tym światem niestety coś jest nie w porządku...

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy