Najnowsza powieść Jarosława Maślanka jest najprawdopodobniej jego najciekawszym dziełem. Historia opowiedziana przez umierającą kobietę synowi staje się dla autora pretekstem do snucia opowieści o tym, jak nie powstała książka o zmarłej matce, powieść o życiu dla którego początkiem jest śmierć, o końcu piszącym nowe rozdziały.
Maślanek rozpracowuje napięcia między pamięcią a tożsamością, przeszłością a historią, prawdą i fałszem.
W narrację wplecione zostały teksty źródłowe: wycinki gazet, listy, wspomnienia, dialogi z filmu dokumentalnego, artykuły, materiały znalezione na terenie opuszczonej fabryki…
Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2024-05-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 216
Każdy dzień życia przybliża Nas do śmieci. Wie o tym doskonale 82-letnia bohaterka powieści pt. ,,Klekot tysięcy patyków" autorstwa Jarosława Maślanka, która ukazała się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego. Wie to także jej syn, narrator tej historii, próbujący za pomocą słów utrwalić obraz matki, swoje wspomnienia i wojenną historię miasta w cieniu Państwowej Wytwórni Prochu.
Piękna w swej prostocie, utrzymana w odcieniach szarości okładka doskonale koresponduje z tytułem powieści i skrywa równie monochromatyczne wnętrze, którego punkt centralny stanowi jedna niewielka miejscowość, położone nad rzeką Zagożdżonką - Pionki. Choć pierwsze wzmianki o tej lokalizacji sięgają średniowieczna, czytelnicy wraz z narratorem trafiają do Pionek współczesnych i mają w tym konkretny cel. Ta mała ojczyzna Naszego bohatera wzywa go po latach ponownie, by pomóc mu oswoić się z kolejną śmiercią w rodzinie, zgonem jego matki.
Pionki współczesne, te z dzieciństwa bohatera i Pionki historyczne to trzy spojrzenia na jedno miasto, które zbiegają się w jedną narrację. Jest w niej próba opowieści o matce, poszukiwanie własnych korzeni i nadzieja na odtworzenie historii rodzinnej skrywanej w mieście. Jest też zbiór punktów na mapie miasta, które są i których już nie ma. Jest obumieranie i odchodzenie drzew, ludzi i miejsc. A to wszystko w skali mikro i makro, przekraczającej granice czasu, przestrzeni i ludzkiego istnienia.
Na szczególną uwagę zasługują w powieści Maślanka słowa, którymi narrator konstruuje i rekonstruuje przestrzeń. Poetyckość opisu widoczna nie tylko w postaci graficznej, ale również stylistycznej, liczne niedopowiedzenia i materiały źródłowe wykorzystane w narracji czynią ją nieprzewidywalną i nad wyraz atrakcyjną dla czytelnika obcującego z literaturą ważną i wielką.
,,Klekot tysięcy patyków" to opowieść doskonała dla poszukujących literatury zanurzonej w przeszłości, opartej na niezwykłej w swej przeciętności egzystencji jednostek dających świadectwo o tym, co minione i (nie)zapomniane. Gorąco polecam Wam tę powieść, a sama, zauroczona oryginalną narracją, z pewnością sięgnę po inne pozycje z dorobku jej autora.
Co to są haszyszopenki? O co prosi Boga przed snem dwunastoletni chłopiec? Czy Dzienniki gwiazdowe Lema wystarczą, by oderwać się od ziemi? I czy przed...
Powieść Liczby ostatnie Jarosława Maślanka jest rozpisaną na kilkadziesiąt lat historią, w której bohater przeprowadza czytelnika przez...
Przeczytane:2024-08-19, Ocena: 5, Przeczytałem,
Ta książka ma okładkę, która mówi wiele o jej zawartości. Ciemno, mrocznie, ciężko. To tak poruszamy się w przestrzeni pamięci, historiach, które minęły i nie możemy nic w nich zmienić. Takim kolorytem woła do nas przeszłość, o której nie możemy zapomnieć.
Oto niezwykle wymagająca i finezyjna proza. Nafaszerowana drobiazgami wspomnień, szczegółami relacji, skrawkami emocji odnalezionych w otchłaniach labiryntów pamięci. Mnóstwo retrospekcji do różnych planów czasowych i niewiele - całkowicie kontrolowanych - introspekcji. Pisarz jest tu niczym archeolog - pracuje na wykopaliskach swojej pamięci, wspomnień, chwil, które minęły, kwiatów, które zwiędły, choć w nim wciąż są żywe. ,,Klekot tysięcy patyków" to pozycja tylko dla uważnego czytelnika.
,,Którego kierunku by nie wybrał, jakiego miejsca nie zechciał odwiedzić, już wie, że czekają na niego zgrzyty fałszywych wspomnień".
Spośród kilku poznanych niedawno przeze mnie książek z modnego obecnie gatunku autofikcji 6. powieść Jarosława Maślanka jest pozycją najbardziej wymagającą i najbardziej mroczną. Wydawałoby się: ot, autor podróżuje do przeszłości swojego życia i swojego miasta, by podjąć (terapeutyczną) opowieść niby o swojej matce, niby o historii miasteczka Pionki (wojennej, powojennej), ale jednak o sobie. Poznajemy jego dzieciństwo i nastoletnie czasy poprzez trudne wspomnienia, niedomówienia i jedno pragnienie - by się wyrwać stamtąd! - jak inni, jak wszyscy, na dobre! - i nigdy już nie wracać. A jednak jako dorosły - wraca.
,,Mitologią, wspomnieniami miałkich wydarzeń, które rozdymał do rangi historycznych przewrotów, zagłuszał poczucie winy za niewystarczającą troskę, przykrywał tysiące dni, w których go przy niej nie było".
,,Klekot tysięcy patyków" to trudna opowieść o matce narratora (autora) i jej życiu, życiu narratora (autora) i życiu jego miasta. Maślanek musi do niego powrócić. Szukając śladów matki, znajduje także swoje ślady; próbuje zrozumieć powody postępowania, działania, zwalczyć demony dawnych czasów. Chce się wreszcie z przeszłością rozliczyć i poczuć ulgę (mam nadzieję, że to się udało). I choć archeologia Maślanka nie jest skrupulatna, to skleiwszy puzzle zawarte na kartach książki, mamy znaczny obraz jego dzieciństwa i życia rodzinnego (w ramach autofikcji oczywiście).
,,Wstyd to wypaczone wyobrażenie siebie w oczach innych, z założenia coś, co nie istnieje, gdy tego nie dostrzegasz. Odbicie w czyimś krzywym zwierciadle twojego odbicia z twojego krzywego zwierciadła".
Jarosław Maślanek trzyma czytelnika w ciągłej gotowości, czujności. To wymagające nowatorskie pisanie; również graficznie dostarczające zadziwień - czy dobrze rozumiem, co autor miał na myśli? Czy chce nam powiedzieć, że choć przeszłość grała w jego życiu pierwsze skrzypce, to on wie, jak z tym skończyć? Prowadząc nas przez gąszcz wspomnień minionych dni - tych lepszych i tych całkiem złych - jest prorokiem przeszłości, któremu (przecież) musimy zaufać. I jeszcze ta bajka o 2 zł - tego się nie da zapomnieć!