Klara chciałaby zatrzymać czas, nie starzeć się, mieć ciągle fiu bździu w głowie i tych samych przyjaciół. Ciągle wierzy, że szczęście jej nie ominie, a śmierć tak. Że spotka miłość swojego życia i będzie szczęśliwa, a wszystko zacznie się jeszcze raz. Jeszcze raz zakocha się w Aleksie, jeszcze raz prześpi się z niewysokim Francuzem, a temu chłopakowi, co ją krzywdził, wymierzy karę. Wierzy, że wszyscy będą o nią walczyć i że wszyscy ją kochają. A najbardziej mama. Klara jest nieukochana, bo dla nikogo nie była ważna. Nikogo prócz jej kota.
Opowieść połamana jak jej bohaterowie. Świat, w którym spotykają się wielkomiejskie troski i małomiasteczkowe szajby. A całość obficie podlewana alkoholem i coraz mocniejszymi lekami. To bolesna, czasem zabawna, bardzo osobista opowieść o dzieciństwie, samotności i marzeniach. I o bliskich, którzy czasem są dla nas najdalszymi ludźmi na świecie.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Przeczytane:2021-07-11, Ocena: 6, Przeczytałam,
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że drugi tom jest nieco bardziej oderwany od rzeczywistości. Wciąż pojawia się w niej gadający kot, tylko tutaj się zastanawiam, czy fakt, że on mówi było ukierunkowane na sam sens, czy, że on jako osoba, roztrząsa myśli Klary. Jakby to ona sama mówiła do siebie, bo często bywa, że nie ma do kogo. Nawet jeśli rozmawia z mamą przez telefon, to ona w ogóle jej nie rozumie. Wciąż tylko powtarza, by przestała pić, choć Klara tylko wspomina sytuacje z czasów, kiedy była mała. Totalnie nie ma w niej oparcia, prawie wszystko sprowadza do motywu śmierci.
Chciałam przytoczyć jedną z historii Klary. Opowiada ona nam o pewnej sąsiadce, którą wszyscy mieli za wariatkę. Twierdzili, że wciąż gadała głupoty i najlepiej zrobią, kiedy będą się trzymać od niej z daleka. Ja odebrałam tą opowieść poprzez pryzmat sarkazmów i porównań. Byłam pewna, że ona bardzo cierpi, gdyż kiedyś została zdradzona. Jestem strasznie ciekawa, czy jest jeszcze ktoś, kto widział to w podobny sposób.
Na świecie bywają książki proste, trudne i skomplikowane. Ta zdecydowanie należy do ostatniej grupy. Tutaj o wszystkim co czytam muszę pomyśleć. Zdania bywają nieskładne, a historie poplątane, tyle tylko, że ja je rozumiem. To prawdziwa burza mózgów pisana z perspektywy bólu, niezrozumienia i osamotnienia. Ironiami i porównaniami autorka sypie jak z rękawa, jakby wszystko, co dotychczas sprawiało jej ból, miało się wydostać i jak najszybciej przelać na papier. By ktokolwiek zainteresował się historią Klary, która tak właściwie, to nie boi się nawet śmierci. Ma co do niej swoje przekonania i się ich trzyma. Niesamowicie tęskni za swoim kochankiem, który chyba jako jedyny dostrzegł jej prawdziwe piękno. Ktoś powie, że ją zwodził, ale w moim mniemaniu mu na niej zależało, tylko ze względu na pewne sytuacje nie mogli być razem. Były dla niego rzeczy ważne i ważniejsze, czego czasami nasza bohaterka nie rozumiała.
Ta część składa się z rozpaczy i bezsilności. Ta seria ma drugie dno i to na nim opiera się powieść, która zapadła mi w pamięć.