Kiedy zakwitną brzoskwinie

Ocena: 5 (3 głosów)

Opowieść o sile przeszłości, nadziei na lepszą przyszłość i poszukiwaniu miejsca, które można nazwać domem

Chiny, 1938 rok. Od roku trwa wojna. Meilin i jej czteroletni syn Renshu uciekają przed nadciągającą armią japońską w głąb kraju. Szukając schronienia, błąkają się od jednego miejsca do drugiego. Jedyną pociechą w tym okropnym czasie jest dla nich niezwykle cenny, ręcznie malowany zwój - pamiątka rodzinna i jedyny przedmiot, który Meilin zabrała z płonącego miasta.

Wiele lat później Renshu, teraz jako Henry Dao, osiada w Ameryce. Ukończył uniwersytet, ożenił się i został ojcem. Mimo że rozpoczął nowe życie, wciąż żyje w strachu. Ze wszystkich sił stara się nie dopuszczać do siebie bolesnych wspomnień z przeszłości. Nieświadoma jego traumy córka szuka swojej tożsamości, pragnie poznać historię rodziny i odkryć swoje korzenie.

,,Kiedy zakwitną brzoskwinie" to poruszająca saga rodzinna o poświęceniu, pogrzebanych wspomnieniach i sile opowiadanych historii. To również inspirowana faktami opowieść o odkrywaniu rodzinnej przeszłości, przykrytej bolesną warstwą niepamięci.

Informacje dodatkowe o Kiedy zakwitną brzoskwinie:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2024-02-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788383217901
Liczba stron: 456
Tytuł oryginału: Peach Blossom Spring

Tagi: Proza literacka

więcej

Kup książkę Kiedy zakwitną brzoskwinie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kiedy zakwitną brzoskwinie - opinie o książce

Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2024-03-17,

„Kiedy zakwitną brzoskwinie” to zachwycająca przepiękną okładką debiutancka opowieść inspirowana faktami z życia ojca autorki, Melissy Fu. Rzadko zdarza mi się sięgać po powieści z literatury azjatyckiej, jednak tej historii nie potrafiłam się oprzeć.

 

Na kartach swojej debiutanckiej powieści, Melissa Fu zabiera nas w odległą podróż do Chin roku 1938. Meilin po tragicznej wieści o śmierci męża wraz z czternastoletnim synem Renshu ucieka w głąb kraju przed zbliżającym niebezpieczeństwem ze strony japońskiej armii. Jedyną cenną rzeczą, jaką zabiera ze sobą w trudną podróż, jest jedwabny zwój z ręcznie wykaligrafowanymi i ilustrowanymi opowieściami, które w czasie tułaczki są otuchą dla Meilin i jej syna.

Wiele lat później Renshu wyjeżdża do Ameryki. Pod przybranym imieniem Henry Dao kończy studia, dostaje dobrą pracę i zakłada rodzinę. Niestety, głęboko w sercu pogrzebane bolesne wspomnienia, wciąż powracają, sprawiając, że Renshu każdego dnia odczuwa lęk.

 

Melissa Fu stworzyła niezwykłą powieść, której fabuła rozgrywa się na przestrzeni siedemdziesięciu lat. Wraz z bohaterami na kartach powieści wybieramy się w trudną podróż, w której przemierzamy Chiny i Tajwan, by w końcu dotrzeć i osiedlić się na stałe w USA.

„Kiedy zakwitną brzoskwinie” to historia, przez którą na początku ciężko było mi przebrnąć, czytanie pierwszych rozdziałów szło mi dość opornie. W pewnym momencie czułam się wręcz znużona toczącą się fabułą i nastał moment, w którym odłożyłam książkę na półkę. Po kilku dniach wróciłam do lektury z nadzieją, że może tym razem historia, którą snuje Melissa Fu czymś mnie urzeknie i tak też się stało.

„Kiedy zakwitną brzoskwinie” to napisana przepięknym językiem powieść, w której emocje wylewają się z każdej strony. Autorka, opierając się na faktach, kreśli przejmującą opowieść o odkrywaniu rodzinnej przeszłości. Choć historia zawarta na kartach powieści nie zachwyciła mnie tak, jak na to liczyłam, to mimo to, uważam, że warto poświęcić jej chwilę i zanurzyć się w świat wykreowany przez autorkę.

Link do opinii

Fikcja oparta na faktach. Zbierałam się dłuższy czas żeby ją przeczytać. Piękna powieść, podzielona na kilka etapów, które rozciągają się mocno w czasie. Poznajemy historię małego Renshu, żeby potem zakończyć ją razem z Henrym.

To straszne widzieć, że ludzie uciekający z targanych wojną Chin, przez resztę życia żyją w niepokoju z lękiem i obawami tak wielkimi, że te rzutują w bardzo dużym stopniu nie tylko na ich byt ale też ich bliskich. Biedna Lily, która chce poznać część siebie, swoje dziedzictwo, dorasta w poczuciu bycia 'niepełną' . Ale patrząc z perspektywy Henry'ego trudno mu się dziwić, że nic nie mówił. Wzruszająca i rzucająca spojrzenie z różnych stron na dane zachowania. 

Link do opinii

,,Przez wiele miesięcy marzył o takiej szansie, ale dopiero teraz rozumie, że to może złamać jej serce."

 

,,Kiedy zakwitną brzoskwinie" to literacka podróż przez czas i przestrzeń, która porusza zarówno serca, jak i umysły czytelników. Melissa Fu w intrygujący sposób oplata historię jednej rodziny z burzliwymi wydarzeniami wojny i przesiedleń, ukazując nie tylko dramatyczne zawirowania dziejów, ale także siłę ludzkiego ducha i nadzieję na lepsze jutro.

 

Czytelnik wraz z bohaterami przechodzi przez trudną podróż, która staje się metaforą walki o przetrwanie i poszukiwania ocalenia. Jednak to jedwabny zwój z ilustracjami staje się symbolem nie tylko przeszłości, ale także nadziei i ukojenia dla uciekinierów, utrwalając na sobie sceny życia, które przetrwają przez wieki.

 

Wewnętrzne rozterki bohatera, konflikty z przeszłością i pragnienie zapewnienia bezpieczeństwa dla rodziny stanowią centralny motyw, który dotyka czytelnika głęboko i uniwersalnie.

 

Autorka odważnie stawia akcent na sile dziedzictwa, nadziei na lepszą przyszłość i poszukiwania tożsamości, kreując epicką opowieść, która obejmuje kontynenty i pokolenia. Jej narracja jest zarówno poruszająca, jak i bardzo osobista, przenosząc czytelnika przez emocjonalne krajobrazy ludzkiego życia.

 

To lektura, która zostaje w sercu czytelnika na długo po jej zakończeniu, inspirując do refleksji nad własnym dziedzictwem i miejscem, które można nazwać domem.

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2024-02-27, Ocena: 6, Przeczytałem,

Nigdy nie trać wiary w lepsze jutro, zamknięcie jednego rozdziału otwiera drzwi do czegoś nowego i niezwykłego. 

Nitka orientu, zapach brzoskwiń , dotyk jedwabiu pod palcami, a przede wszystkim rodzinne tradycje utrzymywane przez kolejne pokolenia.  

Najnowsza powieść Melissy Fu to napisana z ogromną wrażliwością i miłością historia rozgrywająca się na przestrzeni kilku pokoleń. Zmieniły się czasy, zmieniały się poglądy, lecz nadzieja wypełniająca kolejne kartki, mimo wielu dramatycznych wydarzeń pozostała czymś niezmiennym. 

Losy poszczególnych osób splatają się ze sobą niczym nitki misternie tkanego gobelinu tworząc wyjątkową wielowarstwową mieszankę. 

Główną narratorką powieści początkowo jest młoda szczęśliwa żona i mama - Meilin. 

To z nią czytelnik dzieli emocje i rozterki. To jej duszą odbiera uczucia- stratę ukochanej osoby , miłość oraz determinacja w walce o dobro syna - Renshu. 

Chłopakowi udało się dostać do USA , kraju odległego od jego rodzinnych stron o zdawałoby się lata świetlne.  

Snuta przez mężczyznę opowieść otwiera oczy na wiele aspektów i trudności z jakimi zmagają się imigranci , po czym oddaje głos kolejnemu pokoleniu. 

Książkę czyta się w spokojnym, miarowym tempie, a w miarę upływu czasu coraz mocniej zanurza się w świat wykreowany przez autorkę.  

Piękna i nostalgiczna. Magiczna. ?

 

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka_rowka
agnieszka_rowka
Przeczytane:2024-02-19, Przeczytałam,
Reklamy