To ciepła opowieść o poszukiwaniu i odkrywaniu siebie na nowo. O otwieraniu się na drugiego człowieka. O miłości, której niestraszne są kilometry. To też próba zwrócenia uwagi na ekologię. Na to, jak człowiek bardziej lub mniej świadomie sprawia, że morskie stworzenia giną. To też zachęta, jak w poprzednich książkach autorki, by odwiedzić grecką wyspę i zweryfikować swoje wyobrażenia o niej.
Akcja toczy się wiosną, kiedy na Zakynthosie zakwitają drzewa oliwne, a nocą na plażę wychodzą żółwie, by złożyć jaja. Ciekawostką, która stanowi kanwę tej powieści, jest to, że samice składają jaja na tej samej plaży, na której się urodziły. Zawsze. Trochę jak ludzie, którzy wcześniej czy później - chcą wrócić do domu.
W tej scenerii, przy akompaniamencie szumu Morza Jońskiego, pomiędzy dwojgiem ludzi z zupełnie innych światów narodzi się uczucie.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2023-11-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 336
Wybierając do przeczytania powieść „Kiedy kwitną oliwki” liczyłam na dobra lekturę. Ta piękna, letnia okładka od razu przyciągnęła mój wzrok, a opis mnie na tyle zachęcił, że musiałam poznać tę piękną historię.
Aurelia po tragicznych doświadczeniach decyduje się na zerwanie z codziennością i wyjeżdża z Polski do słonecznej Grecji. Dokładniej to ląduje na Zakynthosie. Kobieta na nie planu co ze sobą zrobić. Poznaje jednak Gretę, która chcąc jej pomóc proponuje nocleg u jej syna Jorgusa. Aura początkowo jest niechętnie do tego nastawiona, jednak po chwili wahania zgadza się. Kobieta zupełnie nie spodziewa się, co ją czeka…
O WOW! Cóż to była za piękna, emocjonująca i niesamowita historia! Powiem szczerze, że mimo moich oczekiwań, aż tak dobrej pozycji się nie spodziewałam. Pokochałam zarówno głównych bohaterów jak i piękne widoki opisane w książce. Cudownie było przenieść się do magicznego Zakynthoskiego świata w tę zimne, długie jesienne wieczory.
Fabuła jest genialnie prowadzona. Każdy rozdział nas zaskakuje i odkrywa nowe tajemnice. Akcja rozwija się powoli, jednak autorka świetnie nam dozuje rozwój wydarzeń, że mimo wolnego przebiegu akcji nie ma tutaj czasu na nudę. Bohaterowie są wyjątkowi, każdy to indywidualista. Główni bohaterowie są poranieni, jednak starają się żyć z dnia na dzień, a w całym życiowym zamieszaniu szukają siebie i własnego ja. Muszę jednak tutaj wspomnieć, że najbardziej irytującym bohaterem tej powieści został były partner Aurelii. Momentami miałam ochotę go wyciągnąć z tej książki i porządnie mu nagadać! No nie mogłam po prostu tego faceta znieść!
Ponadto muszę tutaj wspomnieć o cudownej plastyczności języka autorki. Nigdy w Grecji nie byłam jednak te cudowne opisy mnie w te magiczne miejsca przeniosły i skutecznie zadziałały na moją wyobraźnię. Opisy odczuć są tak znakomite, że miałam wrażenie iż łączę się z bohaterami i dogłębnie przeżywam targające nimi emocje.
„Kiedy kwitną oliwki” to piękna i poruszająca opowieść o szukaniu siebie i odkrywaniu miłości. Autorka przenosi nas w cudowny świat Zakynthos. Ponadto zwraca tutaj uwagę na ekologię i żółwie, które w tym miejscu upodobały sobie miejsce do składowania jaj. Zaskakujące informacje o których nie wiedziałam, sprawiły, że troszkę na ten temat poczytałam. Świetna historia obok, której ciężko przejść obojętnie. Autorka zachwyciła mnie swoim językiem i warsztatem pisarskim. Jeżeli lubicie powieści lekkie, ciepłe i przyjemne to jest to zdecydowanie książka dla was. Polecam!
🫒Kochacie książki dzięki którym możecie poczytać o miejscach w których dzieją się cuda?Jeśli tak to ta powieść zabierze was w takie oto miejsca.
Grecka wyspa pozwoli poznać jej piękno oraz miejsca składania jaj przez żółwie.Są one chronione,by umożliwić ich prywatność oraz rozmażanie.Dzięki tym informacjom i opisom inaczej spojrzałam na ochronę tych zwierząt.Mieszkańcy szanują je i bardzo je chronią.Autorka wspaniale oddaje w lekturze uzmysłowienie ekologii i ochrony.Aż zapragnęłam kiedyś odwiedzić to miejsce i poznanie na własne oczy tego zjawiska.
Historia zwraca również uwagę na zatrzymanie się na chwilę w naszym życiu.Docenienie naturalnych rzeczy dziejących się wokół nas oraz poczucia,że świat jest piękny tylko trzeba chcieć zobaczyć go z perspektywy małych rzeczy.To jest życiowe i prawdziwe.Każdy z nas powinien sobie zrobić taki reset od codzienności,by bardziej docenić życie.
Wokół pieknych widoków jest niezwykła relacja,która rodzi się powoli.Nikt nie oczekuje niczego,ponieważ przeszłość złamała życie naszych bohaterów.Wtedy ciężko na nowo poczuć coś więcej.Pokazuje to,że czasem życie potrafi spleść losy dwóch różnych osób w jedno miejsce.Dając im chwile ukojenia oraz chęć przeżycia niezapomnianych chwil.
Jest to piękna i wartościowa historia,który pokazuje wyjątkowe miejsca oraz udawania,że życie potrafi zaskoczyć dając piękne momenty.
Z całego serca polecam🫒
Na wstępie chciałabym podziękować Monice oraz @wydawnictwovideograf za zaufanie i możliwości objęcia patronatem medialnym książki "Kiedy kwitną oliwki". To moje kolejne spotkanie z twórczością Moniki, a za mną teraz tak naprawdę wszystkie historie, które wyszły spod jej pióra. Od pierwszej książki zostałam zauroczona wrażliwością autorki, więc nie zastanawiałam się nawet chwili nad podjęciem decyzji dotyczącej patronatu. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Od pierwszych chwil zostałam wciągnięta do świata bohaterów i z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam ich losy oraz relację. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w niesamowicie prawdziwy sposób wykreowani, to postaci, które nie są idealne, tak jak my popełniają błędy czy postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne bolączki czy dylematy moralne. Razem z bohaterami powieści przeniosłam się do pięknej Grecji, w dokładniej na wyspę Zakynthos i muszę przyznać, że Monika opisała ją w tak bardzo plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób, że czułam się tak jakbym razem z nimi obserwowała wszystkie widoki i po prostu chłonęłam ich piękno i uroki. Szczególnie spodobała mi się Wyspa Żółwi i cała inicjatywa związana z ich ochroną. Wiem, że jeśli będzie mi dane tam pojechać to na pewno ją odwiedzę. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Aurelię, Jorgosa, a także jego matkę oraz córkę. Mogłam dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają każdego dnia, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a także lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Aurelia od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, bardzo spodobała mi się jej spokojna wersja, z dala od przytłaczającego splendoru. Z całych sił kibicowałam kobiecie i chciałam dla niej po prostu jak najlepiej, bo na to zasługiwała. Jorgos natomiast od początku był dla mnie człowiekiem zagadką, do tego nie sprawiał dobrego pierwszego wrażenia, jednak kiedy zagłębiłam się w jego losy zrozumiałam dlaczego mężczyzna postępuje w taki, a nie inny sposób, dlaczego jest taki mrukliwy, niedostępny. Bardzo mu współczułam tego co wydarzyło się w życiu jego oraz jego córki i jednocześnie bardzo trzymałam za niego kciuki. Istotną osobą w tej książce jest także matka Jorgosa - Greta - jej rady oraz mądrości dyktowane doświadczeniami życiowymi chwyciły mnie za duszę i serce. Relacja między bohaterami została w niesamowicie interesujący sposób poprowadzona, od początku nie należała do łatwych, dało się wyczuć pewną nutkę niepewności tego co przyniesie jutro, całkowicie rozumiałam także obawy bohaterów. Wszystko tutaj toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym bohaterom. Ja po prostu chłonęłam wszystko całą sobą! Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa między innymi o stracie bliskiej osoby, żałobie próbach radzenia sobie z nią, zdradzie, czy życiu w blasku fleszy. Ta historia wywołała we mnie lawinę emocji - czułam ból, cierpienie, szczęście i radość. Zmusiła także do głębszych przemyśleń nad własnym życiem, a także sprawiła, że chwilami łzy nie przestawały lecieć. Każdy moment tej książki jest ważny, tutaj nic nie dzieje się bez przyczyny, bez wyjaśnienia. Wszystko tworzy spójną i piękną kompozycję! "Kiedy kwitną oliwki" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa opowieść o poszukiwaniu siebie, poszukiwaniu swojego miejsca w życiu, otwieraniu się na drugiego człowieka, trudnych wyborach, walce o siebie i swoje szczęście oraz miłości, takiej która pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie i która jest zwalczyć bardzo wiele! Cudownie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra Moniki! Kochana, gratuluję Ci kolejnej pięknej historii! Ogromnie polecam!
Aurelia jest znaną i lubianą piosenkarką. Ma też mężczyznę, który wydaje się, że jest jej drugą połówką. Niestety pewnego razu kobieta przyłapuje ukochanego na zdradzie. Jednak nie może zaznać spokoju by wyleczyć się ze złamanego serca, bo plotkarskie media śledzą każdy jej krok. Zdesperowana Aurelia wsiada w pierwszy lepszy samolot. Przypadek sprawia, że trafia na Zakythos. Tam będzie mogła od nowa odnaleźć siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę jest dla niej w życiu najważniejsze.
Właściwie ta książka trafiła dla mnie przez pomyłkę. Ot, ktoś z wydawnictwa źle zaadresował ją nie do tej osoby, co trzeba. Na tym mogła skończyć się moja przygoda z tą książką, ale na szczęście nie skończyła... Zachęcona ciepłymi słowami o zawartej w środku historii postanowiłam się z nią zapoznać, gdy tylko będę miała chwilę wolnego czasu... Czas się znalazł a książka okazała się strzałem w dziesiątkę.... Kiedy zakwitną oliwki wciągnęła mnie już od pierwszej strony... Może nie było w niej spektakularnych zwrotów akcji czy dramatów, ale fabuła szczerze zauroczyła mnie niepowtarzalnym klimatem, cudownymi opisami greckiej wyspy i emocjami, które delikatnie muskają każdego, kto zdecyduje się sięgnąć po tę książkę. To wszystko sprawiło, że nie dało się nie dać porwać tej z pozoru prostej i spokojnej historii.
Kiedy zakwitną oliwki to ciepła, przyjemna i lekka historia a przy tym pozwala zastanowić się nad wieloma kwestiami, które są fundamentalne dla naszego życia. Przy okazji pokazuje jak ważne jest dbanie o środowisko naturalne, które często jest bezmyślnie niszczone przez współczesnego człowieka. Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że ta książka tak bardzo przypadnie mi do gustu. Naprawdę miło mnie zaskoczyła. Dlatego polecam ją z ręką na sercu.
Każdy potrzebuje czasem chwili samotności. Małej ucieczki od codzienności. Ważne by we wszystkim co nas spotyka odnaleźć własne szczęście.
Aurelia jest znaną piosenkarką. Dla wielu osób jej życie wydaje się być bajką, jednak.. prawda wygląda zupełnie inaczej.
Świat, który kobieta przez kilka lat skrupulatnie budowała u boku swego partnera Wojtka runął, gdy okazało się, że mężczyzna zdradzał ukochaną.
Na domiar złego został na tym przyłapany.
A to był ledwie początek problemów. Medialna nagonka skutecznie zaburzyła spokój Aurelii nie pozwalając ochłonąć i uporządkować myśli.
Sposobem na naładowanie mentalnych baterii ma być wyjazd na grecką wyspę Zakintos..
Czy rzeczywiście będzie remedium?
Czy brak planu to dobry plan dla kogoś kto dotąd miał grafik wypełniony po brzegi?
Już pierwszego dnia pobytu turystka trafia do niewielkiego sklepiku z pamiątkami. Jego właścicielka Greta słysząc, że Polce nie zależy na luksusowym wypoczynku proponuje by ta zatrzymała się w domu jej syna Jorgosa.
Mężczyzna nie jest tym jednak zachwycony.. delikatnie mówiąc..
Czy Aurelia zdoła go do siebie przekonać? Co połączy tę dwójkę?
Jakie tajemnice skrywa przystojny Grek?
Odpowiedzi znajdziecie w najnowszej powieści Moniki Michalik..
Cóż to była za cudowna lektura!
Autorka po raz kolejny przeniosła czyteknika w magiczne, pełne uroku miejsce, gdzie możemy poczuć promienie słońca na skórze.
Czytając zanurzyłam się w przepięknie skonstruowanej fabule i pokochałam jej bohaterów całym sercem .
Ta książka sprawdzi się idealnie w długie zimowe wieczory.
Polecam ?
Miłość odnajdzie Cię tam, gdzie się jej najmniej spodziewasz Emilia i Nikias codziennie za sobą tęsknią. Chociaż związek na odległość nie jest usłany...
Jagoda i Konrad są zgodnym małżeństwem. Do pełni szczęścia brakuje im dziecka, które rozświetliłoby ich życie najpiękniejszym blaskiem. Pragnienie to szczególnie...
Przeczytane:2023-12-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Kiedy kwitną oliwki" to historia wielopoziomowa, traktująca o wielu ważnych płaszczyznach. Na plan pierwszy wysuwają się tu przygody Aurelii, która próbuje odnaleźć siebie na nowo. Po trudnym rozstaniu, które odbyło się w blasku fleszy, chce odpocząć, 'zaszyć" się gdzieś, gdzie nie musi obawiać się wyjścia na ulicę. I takie miejsce poznaje. Nowa rzeczywistość, nowe znajomości, miłość... Chociaż nie taka łatwa. Jorgos również ma za sobą trudną przeszłość. Równolegle z ich perypetiami obserwujemy życie na wyspie. Czytelnik może poznać ekologiczny punkty widzenia autorki, która zwraca naszą uwagę między innymi na problematykę żółwi. Dowiadujemy się wiele ciekawych rzeczy na ich temat. I te walory edukacyjne również stanowią o wartości tej książki. Fajnie, że pani Michalik zwraca na to uwagę, ponieważ na codzień jednak zazwyczaj ten temat nie stanowi przedmiot rozważań. Dzięki plastycznym opisom możemy poczuć promienie słońca na wyspie, gdzie akcja toczy się wiosną... Wtedy, kiedy kwitną oliwki... Pomimo narracji trzecioosobowej bohaterowie dali mi się poznać bardzo dobrze. Wraz ze swoimi wadami i zaletami oraz temperamentem. Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Można się w tej historii zatracić. Wątek miłosny jest poprowadzony subtelnie i romantycznie. Obok losu bohaterów obserwujemy zatem życie na wyspie.... Rajskie i idylliczne, jednak również że swoimi problemami. Podobnie jak nasi bohaterowie. Ich historia jest życiowa, mądra, pouczająca. Bo przecież ważny w życiu jest ten moment przerywy, odcięcia się od problemów, cieszenia się chwilą, celebracji życia i tej pięknej natury.... Polecam