Każdy rok Tommy'ego Llewellyna

Ocena: 5 (3 głosów)

Fascynująca opowieść o człowieku, którego serce pamięta więcej niż umysł.

Rodzice Tommy'ego Llewellyna budzą się w środku nocy. Z ich domu zniknęły wszystkie rzeczy związane z malutkim synem. Co jednak dziwniejsze, oboje nie wiedzą nawet, że chłopczyk śpiący obok w salonie to ich dziecko. A to wszystko dlatego, że takie jest przeznaczenie Tommy'ego: nikt nie pamięta go dłużej niż 365 dni.

Co roku, tego samego dnia, ludzie z jego otoczenia zapominają o tym, że kiedykolwiek istniał. W każde urodziny chłopak budzi się rano z czystą kartą, co nazywa Resetem. Musi od nowa szukać przyjaciół, walczyć o siebie, przypominać się światu.

Pewnego dnia to, co kiedyś niemożliwe, ma szansę się spełnić. Tommy Llewellyn się zakochuje. Aby przerwać błędne koło i zdobyć miłość, wyrusza na misję, by oszukać okrutny los i wreszcie zostać zapamiętanym. Wkrótce będzie musiał się zastanowić, co jest ważniejsze - rzeczy, które zostawiamy za sobą, czy ludzie, których poznajemy na nowo.

Informacje dodatkowe o Każdy rok Tommy'ego Llewellyna:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-02-14
Kategoria: Romans
ISBN: 9788326842665
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: How to be remebered: A novel

Tagi: Romans współczesny

więcej

Kup książkę Każdy rok Tommy'ego Llewellyna

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Każdy rok Tommy'ego Llewellyna - opinie o książce

Recenzja

''Każdy rok Tommy’ego Llewelyna'' Michael Thompson

Staram się dotrzymywać słowa jeśli składam obietnice. Oto jestem z nową opinią, na którą czekaliście. Wczoraj wieczorem zakończyłam swoją przygodę z Tommym. Jak przez nią przebrnęłam, nie mam pojęcia. Szczerze powiedziawszy, nie jestem pewna czy gatunek fantasy, science fiction jest gatunkiem, który mi odpowiada.

''Każdy rok Tommy’ego Llewelyna'' To oryginalna opowieść. Inna niż do tej pory miałam okazję czytać. Tylko, że mam mieszane odczucia po przeczytaniu tej powieści. Z jednej strony historia jest ciekawa i nawet wciągająca, ale nie poczułam vibe z tą książką. Nie czuję się nią zafascynowana na tyle, by dać jej wyższą notę.

Z pewnością jest to nowość na rynku książkowym, więc miłośnicy tego gatunku będą nią zachwyceni. Dlaczego uważam tę powieść za nowość? Ponieważ nigdy przedtem nie miałam styczności z tego typu opowieścią. Pomimo że nie zachwyciła mnie ta pozycja ma ona w sobie pewien urok.

Tommy i jego oryginalna historia jest dość monotonna. Mimo to chcę ją Wam polecić. Chociażby dlatego, żebyście sami wyrobili sobie zdanie o tej historii.

Fabuła: Płynie sobie wolniutko, ale monotonią dla mnie była powtarzalność resetu. Rozumiałam, że bohater odziedziczył tę przypadłość. Jednak przez to, że co roku wszystko zaczyna się od nowa to w pewnym momencie staje się nużące dla czytelnika. Był taki moment, w którym miałam ochotę dać sobie spokój i odłożyć tę książkę, ponieważ czułam się nią zmęczona. Do końca liczyłam na to, że cały mechanizm resetu zostanie wyjaśniony pod koniec książki. Niestety nie doczekałam się, i z tego powodu czuję swego rodzaju niedosyt.

Całą historię życia głównego bohatera poznajemy z jego perspektywy. Potem dochodzą postacie drugoplanowe jak Josh, czy Carey.

Bohaterowie: Najbardziej przypadła mi do gustu Panna Michelle, Carey, Josh. Jeśli zaś chodzi o Tommy'ego, to było mi go czasem żal.

Każdy z bohaterów ma swoją historię. To one, według mnie, były najciekawszym elementem w tej opowieści. Najbardziej zainteresowała mnie ta opisująca życie Carey. Świetnie by było, gdyby to ona była bardziej rozbudowana. Mam na myśli życie do momentu, zanim dziewczyna trafiła pod skrzydła pani Michelle.

Korekta: Z racji tego że jest to powieść Australijskiego autora. Wiadomo, że mogą zdarzyć się braki w tekście bowiem książka została przetłumaczona z języka angielskiego na polski i nie da się jeden do jeden przetłumaczyć jej tak, jak np. brzmiałaby w oryginale.

Narracja i okładka: Można powiedzieć, że okładka w pewnym stopniu nawiązuje do fabuły. Jednak może zmylić i zasugerować czytelnikom, że jest to literatura młodzieżowa, z motywem fantastyki. Pierwszoosobowa narracja jest powtarzalna, nużąca. Momentami skupia się na tematyce czysto biznesowej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytania
zaczytania
Przeczytane:2024-02-25,

Tommy LLewellyn każdego roku, dokładnie 5 stycznia zaczyna swoje życie od nowa. Data jego urodzin to jednocześnie jego przekleństwo. Wszystko, co osiągnął, każda znajomość, którą zawarł, pryskają, jak bańki mydlane i pamięć o Tommym znika. Nikt już nie pamięta o jego istnieniu. Kiedy pierwsza miłość chłopaka, Carey przepada bez śladu, Tommy próbuje ją odnaleźć. Jednak wszechświat chce, aby to dziewczyna odnalazła jego. Kiedy po latach ich losy znowu się łączą, Tommy zrobi wszystko, aby jego miłość tym razem o nim nie zapomniała.


I to kolejna już książka, której fabuła totalnie mnie zaskoczyła i chociaż z tego względu trudno będzie o niej zapomnieć. Za każdym razem, kiedy spojrzę na okładkę, będę wiedziała, że opowiadała o chłopaku, który każdego roku był wymazywany z pamięci innych i obecności w świecie.


Ta powieść bez dwóch zdań ma w sobie pewien rodzaj magii. Motyw Resetu, jak zwykł nazywać bohater książki proces, który dział się każdego roku, to balansowanie po linii realizmu magicznego. Zderzenie czegoś absolutnie niewiarygodnego, co przydarzało się chłopakowi zawsze 5 stycznia z brutalną rzeczywistością z jaką musiał się zmagać, sprawiło, że ta historia niesie w sobie taką literacką, niepodrabialną niezwykłość.


Przyznam, że momentami troszkę dłużyła mi się ta opowieść, ale na szczęście, aby uniknąć powtarzalności wydarzeń, autor dokładał do losów Tommy’ego nowe pomysły, które pozwalały mu zatrzymywać swoją obecność w świecie, a czytelnikowi nie dawały wielu powodów do znużenia. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń.


To była piękna i wzruszająca opowieść o sztuce odnajdywania siebie, prawdziwej przyjaźni, której, mimo iż nie ma w pamięci, to jest stale obecna we wszechświecie i miłości, która może znieść wiele.

Link do opinii

Czy potrafisz sobie wyobrazić, że jutro po przebudzeniu okazuje się, że nikt Ciebie nie zna? Pomyśl, co byś czuł/czuła, gdyby nagle najbliżsi nie pamiętali kim jesteś i co robisz w ich domu, nie było żadnych dokumentów potwierdzających Twoje istnienie, na dodatek nie posiadasz żadnych rzeczy, oprócz ubrań z poprzedniej nocy. Przerażające? Właśnie tak wyglądał każdy 5 dzień stycznia naszego wyjątkowego bohatera, jaki rok po roku zaznawał nieprawdopodobnego resetu, polegającego na wymazaniu go z pamięci dosłownie wszystkich. Zapomniany przez własnych rodziców, przez przyjaciół z sierocińca, których sympatię musiał wciąż zdobywać na nowo, a co gorsze, także przez ukochaną... We wszechświecie jednak każde zjawisko posiada luki i Tommy Llewellyn postanawia, że odnajdzie je za wszelką cenę. Gdy wchodzi w grę walka o miłość, trzeba przecież postawić wszystko na jedną kartę!

 

Hipnotyzująca, nastrojowa, równie romantyczna, co dramatyczna! Michael Thompson podarował swoim czytelnikom nadzwyczaj klimatyczną, bajeczną opowieść, w której dramat jednostki przeplata się z realizmem magicznym, dzięki czemu pojęcie czasu i przestrzeni całkowicie się zaciera, ukazując wielowymiarowość istnienia, a tym samym skazując naszego bohatera na okrutną walkę z przeznaczeniem, jakim jest zapomnienie, zapętlenie w czasie.

 

Odurzający, magiczny klimat tej niespiesznej opowieści rozkochał mnie w sobie już od pierwszych zdań. Krocząc z wypiekami na twarzy po jej stronnicach, doświadczyłam absolutnego zachwytu, jak i refleksji na temat przeznaczenia, czasu, jak i wdzięczności czy życia chwilą obecną.

 

Wyjątkowa w każdym calu, dotykająca najciemniejszych zakamarków ludzkiej duszy, paraliżująca skrajnymi emocjami! "Każdy rok Tommy'ego Llewelyna" to pełna wzruszeń, łez i uśmiechu, dopieszczona magicznym, odurzającym klimatem opowieść, w której nie sposób się nie zatracić. Wspaniały baśniowy klimat, zatarte granice między prawdą a fikcją, doskonała kreacja bohatera uwikłanego w nietypową walkę z przeznaczeniem, wszystko to nakreślone niebywale błyskotliwym piórem! Dla tak wybitnej uczty literackiej, warto zarwać całą noc! Polecam ?

Link do opinii
Co byście zrobili gdyby raz w roku wszyscy o was zapominali i musielibyście wszystko zaczynać od nowa?   Roczny chłopiec Tommy trafia do domu dziecka po tym jak w domu gdzie mieszka jego rodzice przestali pamiętać kim jest i nie mieli pojęcia skąd się wziął. Nie było też żadnych innych śladów by w tym domu przebywało kiedykolwiek dziecko, jedynie łóżeczko w którym spał. W urzędach w magiczny sposób nikt nic o nim nie wiedział, ani w żadnym szpitalu nie było takiej informacji by ktoś taki kiedykolwiek się urodził. Taka sytuacja czekała na Tommy'ego każdego roku, nikt nie pamięta go dłużej niż rok. W dniu urodzin przychodził reset i budził się z czystą kartą, jednak każdemu musiał od nowa tłumaczyć kim jest i skąd się wziął. Od początku musi szukać przyjaciół. Pewnego razu postanawia przeciwstawić się losowi, chce zostać zapamiętany przez tę jedyną osobę, w której się zakochał.   Czy Tommy przechytrzył los? Czy znajdzie szczęście u boku ukochanej? Czy ma szansę by żyć normalnie i nie bać się tego, co go czeka gdy się obudzi w dniu swoich urodzin?   O mamusiu! Jaka to była rewelacyjna książka. Już od samego początku wciągnęłam się tak w tę historię, że nie chciałam ani odłożyć tej powieści, ani jej kończyć. Wiem, że jedno przeczy drugiemu, a jednak naprawdę nie chciała by ta historia zbyt szybko się skończyła, bo czas jaki z nią spędziłam był bardzo przyjemny.   Każdy bohater był dopracowany w najdrobniejszym stopniu. Wszystko było przemyślane bardzo szczegółowo. Nie było tu zbędnych opisów, co sprawiło, że już od pierwszych stron nie było nudny, aż chciało czytać się dalej. Co do pomysłu na fabułę, cóż mogę powiedzieć, chylę czoła przed autorem. Takiej książki nie miałam okazji jeszcze czytać, więc udało się mnie zaskoczyć.   Oczywiście najbardziej polubiłam postać Tommy'ego, to że wszyscy pamiętali go jedynie przez rok, to było strasznie przykre. Razem z głównym bohaterem chciałam odkryć czemu, i jak temu zapobiec. Z jednej strony dla nastolatka to super, obudzić się pewnego dnia z czystą kartą by nikt nie pamiętał, co wydarzyło się wcześniej. Każde przewinienie było wymazywane. Ale również on był wymazywany, na nowo musiał zaprzyjaźniać się z przyjacielem, na nowo musiał zaczynać pracę. Z czasem, dzień przed urodzinami starał się wszystko zakończyć tak by następnego dnia z łatwością zacząć od nowa. Jednak jak żyć ze świadomością, że dzień, w którym powinno się świętować swoje urodziny jest dniem resetu i wszystko musisz zaczynać od nowa.   To ile emocji wzbudziła we mnie ta książka przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Naprawdę nie spodziewałam się tak rewelacyjnej historii. Całość przeczytałam z zapartym tchem. Gorąco wam polecam tę powieść, ja z niecierpliwością będę wypatrywać kolejnych książek autora.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Melisa2004
Melisa2004
Przeczytane:2024-05-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Księga zaklęć
Agnieszka Rautman-Szczepańska
Księga zaklęć
Najukochańsza
Joanna Jagiełło
Najukochańsza
Strach ze strychu
Radek Jakubiak
Strach ze strychu
Draka na Antypodach
Katarzyna Ryrych ;
Draka na Antypodach
Strefa interesów
Martin Amis
Strefa interesów
Stajnia pod Lipami
Magdalena Zarębska ;
Stajnia pod Lipami
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy