Na polu walki pod Merumerai zjawia się srebrnowłosy Yogi, dzięki czemu szala zwycięstwa przechyla się na stronę CYRKU. Jednakże szermierz za nic nie daje się okiełznać. Tymczasem Nai czeka na statku na Garekiego.
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2015-03-10
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 194
Tytuł oryginału: Karneval
Język oryginału: japoński
Tłumaczenie: Magdalena Rokita
Nai dopiero co poczuł się bezpieczny po tym, jak cudem uszedł z życiem gdy nieoczekiwanie został zaatakowany przez niezidentyfikowanego wroga, a już opanowuje...
Eleska poświęca własne życie, aby uratować Naia. Ten, wstrząśnięty jej śmiercią, postanawia poprawić obecny świat, ale wie, że wciąż nie wysłuchał zdania...
Przeczytane:2018-12-03, Ocena: 4, Przeczytałem,
SADOMASOCHISTYCZNA GRA
Chwila przerwy od karnevalowej słodyczy właśnie dobiegła końca i powracam do recenzowania mangi. Jak może pamiętacie, na początku nie byłem nią zachwycony, ale z czasem dałem się wciągnąć, a jej urok mnie kupił. Mimo to do kontynuacji zasiadałem z pewnymi obawami. Na szczęście „Karneval” nie zawiódł i znów bawiłem się znakomicie, a przy okazji wreszcie dowiedziałem się też ujawnienia kilku interesujących rzeczy o bohaterach, na co zresztą od dawna liczyłem.
Nie chcąc przegrać walk Akari zbudził srebrnowłosego Yogiego. Dzięki temu starcie pod Merumerai udało się rozegrać według myśli CYRKU, jednakże teraz chłopak nie daje się opanować. Nai czeka niecierpliwie na powrót towarzyszy z placu boju, kiedy jednak Yogi pojawia się na statku, zaczynają się problemy. Jego zabawa w chowanego staje się iście sadomasochistyczną grą, w której może nie obejść się bez ran. Gareki wkracza do akcji by pomóc Naiowi, jednak sytuacja z każdą chwilą staje się coraz dziwniejsza. Bohaterowie decydują się podsłuchać informacje o Yogim, dzięki czemu na jaw zaczynają wychodzić fakty o jego przeszłości, geneza istnienia varugów i przede wszystkim powstania CYRKU…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/12/karneval-11-touya-mikanagi.html