Zagadkowy thriller hipotetyczny, którego akcja toczy się współcześnie. Pasjonująca powieść o serii zagadkowych zdarzeń, zaginięć i rytualnych zabójstw, która z odwagą, ale i dystansem przekracza klasyczne granice gatunkowe.
Seria zagadkowych, trudnych do wytłumaczenia zdarzeń, zaginięć, rytualnych zabójstw - wstrząsa miastem. Tymczasem w warszawkim szpitalu budzi się po długim okresie nieświadomości Krzysztof Lorent - młody duchowny, który kilka tygodni wcześniej zapadł na dziwną, tajemniczą chorobę. Krzysztof jest przekonany, że łączy go coś niezwykle silnego, a jednocześnie bardzo realnego z Tacjadesem - urzędnikiem króla Marii na Krecie sprzed czterech tysięcy lat, a także z Devirkiem, wikingiem żyjącym w X wieku w kraju Danów. Po pewnym czasie przekonuje się, że to niejedyne postacie z przeszłości, których historię, a jednocześnie umiejętności pamięta jak swoje. Uznany za niepoczytalnego, zostaje zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. Tymczasem tajemnicza, bardzo wpływowa organizacja znana przed setkami lat pod nazwą Aurelitów doskonale zna tajemnicę Lorenta, a co najważniejsze - wbrew temu co sądzą historycy - nadal istnieje i działa.
Nikt, nawet policja, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ogromne niebezpieczeństwo - nie tylko dla Krzysztofa Lorentz - nadchodzi wraz z pojawieniem się Aurelitów. Pokrzyżować im plany może tylko legendarny "Kapłan Wiedzy". Tylko kto nim jest?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 492
Język oryginału: polski
Kapłan… kim się stał? Co chce uczynić? Jakie są jego zamiary? Jakie przeszkody spotka na swojej drodze? Mogę Was tylko zapewnić, że totalnie niezwykle.
Zagadkowe, mogłoby się wydawać dziwaczne, tajemnicze i nie do końca wytłumaczalne zdarzenia wstrząsają miastem. Młody kapłan Krzysztof Lorent budzi się w szpitalu psychiatryczny… nie wie jak to się stało… ma wrażenie, że nagle w jego głowie pojawiło się ogrom nowych umiejętności i wspomnień, które sięgają zamierzchłych czasów, sprzed czterech tysięcy lat! Na domiar wszystkiego Lorent uświadamia sobie, że istnieje tajemnicza organizacja Aurelitów, pomimo tego, że nawet historycy są przekonani, że już od dawien dawna nie prowadzi swojej „działalności”. Mają oni pewien plan w stosunku do kapłana. Czy zatem znalazł się w niebezpieczeństwie?
Początkowo byłam bardzo zaskoczona wprowadzeniem do fabuły. Historia rozpoczyna się od zdarzeń, które miały miejsce na Krecie w roku 1692 p.n.e., następnie niemalże momentalnie, mając świadomość o wielu niedopowiedzeniach przeskakujemy do roku 987 i czasu Wikingów. Znów historia się urywa… I w końcu znajdujemy się w czasach współczesnych, gdzie autor powoli odkrywa przed nami karty tajemnic, cały czas mając w pamięci to co wydarzyło się kiedyś.
Zderzenie świata rzeczywistego i jakby totalnie nierealnego wprowadza momentami bardzo humorystyczny klimat, bo kto uwierzy w „znikających”ludzi walczących na mieczy w XXI wieku! 😉 Niezwykle podobały mi się odniesienia do historii pierwszych Słowian, czy innych wydarzeń historycznych. To opowieść zbudowana na prawdzie i fikcji, które idealnie się uzupełniają.
Z pewnością nie jest to klasyczny thriller. Ktoś mógłby stwierdzić, że to kompletne pomieszanie z poplątaniem. I z pewnością miałby rację, ale według mnie stanowi to ogromny plus tej książki, bo nie wiesz czego możesz się spodziewać.
Tajemniczość, która pojawia się tutaj od samego początku sprawia, że wsiąkasz w historię i chcesz więcej i więcej.
Nie tylko fabuła jest tu zaskakująca i bardzo ciekawa, warto również zwrócić uwagę na kreacje bohaterów, bardzo dobrze dopracowanych.
Zanim wtopiłam się w tę zdumiewającą przygodę napotkałam się z opiniami, że można tu wyczuć klimat Dana Browna i Indiany Jonesa. I faktycznie tak było, więc jeśli jesteście zwolennikami powieści amerykańskiego pisarza, czy archeologa i poszukiwacza przygód wykreowanego przez scenarzystę George’a Lucasa, koniecznie zapoznajcie się z naszym rodzimym autorem.
Czy Wy też macie poczucie, że nasi rodzimi pisarze są jednymi z najlepszych? Oni mnie wykończą, no kiedy ja mam to wszystko czytać, jak co chwila kolejny trafia do grona ulubionych ja się pytam???
Do "Kapłana" podeszłam z dużym dystansem, bo treść sugerowała powiązania z fantastyka, a z tym gatunkiem mi nie po drodze. Ale stwierdziłam że ryzyk-fizyk, najwyżej się przemęczę. I jakże ja cieszę, że w przypadku książek mam tak, że lubię zaryzykować i przekonać się sama!
Cóż to za cudowna lektura!
Krzysztof Lorent to młody ksiądz, który w wyniku trawiącej jego organizm nieznanej choroby trafia do szpitala. Nikt nie wie co mu jest, ale o ile w ciągu kilku dni fizycznie dochodzi do siebie, o tyle jego zachowanie, czy mówienie w nieznanych językach powoduje że trafia do szpitala psychiatrycznego. Wkrótce on sam wie już co mu dolega. Okazuje się, że jest wyjątkowym, rodzącym się raz na kilka stuleci człowiekiem posiadającym "pamięć przodków", tak zwanym "Kapłanem wiedzy", obdarzonym niezwykłymi umiejętnościami. Kapłan może być zagrożeniem dla wielu ludzi i ich interesów, więc polują na niego członkowie Zakonu Aurelitów, którzy wiedzą na co go stać. Krzysztof dość szybko przekonuje do siebie prowadzącą go doktor Aleksandrę Sambierską i oboje uciekają ze szpitala w chwili, gdy Aurelici stoją już u jego bram. Od tej chwili zagadka goni zagadkę, a akcja rozwija się w niesamowitym tempie.
Autor stworzył plejadę doskonałych choć nieco dziwnych bohaterów, których nie da się nie lubić. Nowoczesność przeplata się z dawnymi czasami, rzeczywistość z wydarzeniami z pogranicza fantastyki, a wszystko dokładnie przemyślane i bardzo sensownie podane. Ogromnym plusem są błyskotliwe, dowcipne dialogi, które powodują że książkę łyka się błyskawicznie. No po prostu uwielbiam!
#kapłan to istny mix gatunkowy: od kryminału, przez thriller po fantastykę. Czy taka mieszanka to dobry pomysł?
Głównym bohaterem jest Krzysztof Lorent, młody ksiądz przebywający w ….szpitalu psychiatrycznym. Mężczyzna przed kilkoma tygodniami nagle, nieoczekiwanie posiadł niesamowite umiejętności. Mówi w kilkudziesięciu językach, w tym niemal wymarłym dialektem arabskim, umie przyrządzić trucizny z roślin, jest niezwykle szybki i zna różne techniki walki. Sam do końca jeszcze nie wie co jeszcze potrafi bo z każdym dniem przypomina sobie kolejne rzeczy. Krzysztof wie, że jego umiejętności są wyjątkowe. Zdaje sobie również sprawę, że istnieje tajne stowarzyszenie mnichów zwanych Aurelitami, którzy go szukają. I nie spoczną dopóki go nie znajdą.
Jak już wspominałam jest to istna mieszanka gatunków. Nie ukrywam, że chwilami w trakcie lektury czułam znużenie (aj, ta historia), ale nakreślenie tła historycznego było tutaj istotne. Pomijając te wątki historyczne uważam, że jest to ciekawa propozycja. Autor wykreował bardzo oryginalnych bohaterów, moimi ulubieńcami jest para punków Bzdet i Cipucha. Gwarantuje Wam, że pokochacie ich od razu. Fabuła jest przemyślana, a wątki tworzą spójną całość. No i fani teorii spiskowych będą zadowoleni!
Powiem Wam, że jestem po lekturze tomu drugiego i jest dobrze 👌
Inni czytelnicy piszą, że ta powieść była dziwna, że to było jakieś szaleństwo... W zupełności się z nimi zgadzam! Hm, ale to dobrze czy źle? W zasadzie to tak i tak jednocześnie, ale ostatecznie dobrze. Zgubiliście się już?
Postaram się jakoś uporządkować ten chaos. "Kapłan" wywołał we mnie wiele emocji, a to cenię w książkach najbardziej. Byłam zaciekawiona, byłam znudzona, śmiałam się, wyłam z zażenowania, coś wydawało mi się szokująco wiarygodne, coś innego totalnie bezsensowne, z jednymi bohaterami się zżyłam, inni do końca mi się mylili, bo wydawali się tacy sami - uf! Nie wierzę, że to wszystko wydarzyło się w trakcie czytania jednej powieści!
Chciałabym jakoś nakreślić wam fabułę, ale z tym też wcale nie jest lekko. Akcja dzieje się współcześnie i w przeszłości, tytułowemu bohaterowi coś się odblokowuje w DNA i nagle posiada pamięć swoich przodków (assassin's creed style), zaczyna go ścigać tajne bractwo walczących mnichów ninja, ale ostatecznie to nie o to w tym chodzi. A może tak? Pojawią się w tym jeszcze wikingowie, punkowcy, nawet bliskowschodni terroryści, bo czemu by nie. Zakończenie jest takie, że nie można żyć dalej bez sięgnięcia po kolejną część.
Podobało mi się z jaką łatwością autor wykreował ten dosyć skomplikowany świat. Niektóre sceny wydawały mi się tak widowiskowe, że z łatwością wyobrażałam je sobie jakby były w filmie. Druga połowa książki bardzo pachniała mi np. "Kill Billem". Widać, że pisarz nie boi się wyzwań, wprowadzania niecodziennych teorii, budowania alternatywnej historii. Chociaż czasami zastanawiałam się, po co jakieś postacie przez kilka stron toczą dysputy filozoficzne albo opowiadają o wydarzeniach sprzed wieków, które przecież nijak mają się do głównego wątku, to po dotarciu do ostatniej strony uznałam, że właśnie takie pozornie niepotrzebne fragmenty budują ten niezwykły świat.
Okładka reklamuje "Kapłana" jako thriller, ale ja czułam w nim więcej kreatywnej fantastyki. Polecam czytelnikom, którzy tęsknią za przygodą i walką na miecze w niecodziennych okolicznościach.
Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.
Ludzie posiadający rozległą wiedzę i tak mają jej niewiele w stosunku do tego, co zostało odkryte, a co jeszcze jest tajemnicą. Nadal nie wiemy do czego zdolny jest nasz mózg, ale za to zdarzają się przypadki osób, które po jakimś tragicznym wydarzeniu nagle mogą zdziałać więcej. Jedni w to wierzą, a inni nie, ale dowodów naukowych brakuje, by to potwierdzić lub zaprzeczyć.
Zarys fabuły
W książce spotykamy księdza Krzysztofa Lorenta, który po dość silnym bólu głowy trafił do szpitala psychiatrycznego z dość dziwnymi objawami niedającymi jasnego obrazu, jaka choroba tej natury go spotkała. Mężczyzna twierdzi, że zna historię wielu ludzi żyjących wiele setek lat do tyłu, potrafi posługiwać się kilkudziesięcioma językami obcymi, zna sztuki walki itd. Przypadek bada doktor Aleksandra Sambierska i w żaden sposób nie może zakwalifikować jego objawów do konkretnej choroby. Pewnego dnia kapłan informuje Olę o tym, że ma mu pomóc w ucieczce, gdyż ścigają go pewni ludzie i jeżeli tego nie zrobi, to oni zabiją wszystkich ludzi ze szpitala. Kobieta nie uwierzyła mu, lecz kończąc dyżur, po wyjściu na korytarz dostrzegła nieprzytomnych pracowników po drugiej stronie siatki. Wtedy zdecydowała się pomóc Krzysztofowi i razem wyszli przed szpital, a tam czekali już na nich czterej mężczyźni ubrani w zielonkawe habity, z którymi kapłan musiał podjąć walkę. Kto ściga Krzysztofa i co od niego chce? Jak na całą sytuację zareaguje komisarz Michał Kępiński, który zajął się dochodzeniem? Co spotka bohaterów i jakie będą ich dalsze losy? O tym w książce „Kapłan” autorstwa Krzysztofa Kotowskiego.
Dziwna przypadłość
Przypadłość głównego bohatera, który po nagłym bólu głowy zaczął zdobywać rozległą wiedzę z dawnych lat oraz nabywać różne umiejętności jest moim zdaniem dobrym wyborem autora, jeśli chodzi o punkt kluczowy w tejże pozycji. Taka przypadłość jest czymś nowym i raczej niepowtarzalnym i jeśli ktoś lubi takie historie opisujące coś nadprzyrodzonego myślę, że zaciekawi się tą lekturą. Takie niecodzienne przypadki fascynują ludzi, gdyż jeszcze wiele nie wiemy na temat otaczającego nas świata, jak i naszego organizmu. Pomimo, że to fikcja literacka, to jednak wielu z nas nawet w niewielkim stopniu chciałoby coś podobnego potrafić.
Niecodzienny thriller
W przypadku tej książki mamy do czynienia z thrillerem hipotetycznym, czyli połączeniem thrillera, powieści fantastycznej, political fiction i metafizycznej opowieści gotyckiej. Takie połączenie daje wspaniałą książkę, której akcja wciągnie większość odbiorców. Do tego postać głównego bohatera (duchownego), który musi przeżywać wewnętrzny dylemat dotyczący wiary i wiedzy właśnie zdobytej, z ciągłymi konwersacjami z Aleksandrą będącą ateistką zwiększają zaciekawienie lekturą. W moim wypadku trochę minęło zanim się wciągnąłem, gdyż na początku otrzymujemy dwa przypadki z historii gdzie są opisani ludzie posiadający taką przypadłość, jak Krzysztof, a później akcja powoli zaczyna się rozwijać i nabierać tempa. Książka trzyma w napięciu i niespodziewane sytuacje oraz nietuzinkowe postacie zachęcają do dalszej lektury.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się płynnie, a zaciekawienie wzrastało wraz z rozwojem tej niecodziennej akcji. Pozycja może nie przypaść do gustu czytelnikom, którzy nie lubią wątków fantastycznych lub poruszających różne teorie powiedzmy spiskowe. Okładka dzięki swej kolorystyce rzuca się w oczy, ale osoby szczególnie zwracające uwagę na urok okładek, raczej nie będą nią zachwycone. Gorąco polecam książkę wszystkim fanom thrillerów poruszających nadprzyrodzone tematy umieszczone w dzisiejszych czasach.
Jak wytłumaczyć serię dziwnych, nimal abstrakcyjnych zdarzeń, zaginięć, tajemniczych zabójstw i przypadków niemożliwej do zdiagnozowania choroby?Czy mają z nimi coś wspólnego członkowie potężnego bractwa Aurelitów, znanego dotąd jedynie z prastarych mitów?
Czy policji uda się odnaleźć klucz do rozwiązania tej zagadki?
I w końcu, kim jest tajemniczy duchowny, którego śladem rusza dwójka śledczych?
Pierwszy tom w serii "Kapłan" Krzysztofa Kotowskiego to zagadkowy thriller hipotetyczny, w którym odnajdziemy elementy kilku różnych gatunków - thrillera, horroru, a nawet fantastyki.
Choć akcja powieści rozgrywa się w rzeczywistości na początku XXI wieku, bohaterowie uczestniczą w iście nadprzyrodzonych wydarzeniach, a wydarzenia z przeszłości mają dla fabuły bardzo istotne znaczenie.
Tu nic nie jest ani proste, ani oczywiste, a każde pytanie, zamiast przybliżać do rozwiązania, rodzi kolejne wątpliwości.
Kim jest człowiek o niezwykłych zdolnościach - ksiądz Krzysztof Lorent - przez wtajemniczonych zwany „Kapłanem”, którego (jak mówią legendy) obawiają się sami Aurelici i który, jako jedyny, może pokrzyżować ich plany.
Głównego bohatera poznajemy w momencie, w którym, jako pacjent szpitala psychiatrycznego, stanowi dla lekarzy nie lada wyzwanie. Specjaliści wydają się być kompletnie zaskoczeni niespecyficznymi objawami i nie potrafią postawić żadnej konkretnej diagnozy.
Jak się okazuje, ksiądz posiadł zdolność władania wieloma pradawnymi językami oraz, w niewytłumaczalny sposób, nabył umiejętności wielu poprzednich pokoleń.
Czy, jak utrzymują psychiatrzy, "choroba" Lorenta okaże się być potężnym darem, a może wręcz przeciwnie, stanie się jego najgorszym przekleństwem?
Powieść podzielona jest na dwie części, z czego pierwsza zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Wartka akcja, interesujące wydarzenia, które przeplatały elementy historyczne i nowo pojawiające się postaci, stworzyły bardzo wciągającą historię.
Niestety w drugiej części było już gorzej. Tempo nieco siadło a wciąż pojawiające się teorie spiskowe w pewnym momencie stały się po prostu męczące i zupełnie oderwały mnie od głównego motywu powieści.
Pomimo kilku mankamentów uważam, że eksperyment, którego dokonał Kotowski był naprawdę interesujący, a dodając do niego wyjątkowo lekki i przyjemny w odbiorze styl pisania, stworzył świat, który znajdzie wśród czytelników wielu zwolenników.
Ja zdecydowanie polecam choćby spróbować, a nóż okaże się, że odkryjecie gatunek, który pochłonie was bez reszty.
Lubicie kryminały bądź thrillery? Ja od czasu do czasu biorę się za ten gatunek, choć nie jest to jakoś często.
❤❤❤
Każdy człowiek to przecież jakiś tam osobny świat, który powstał z tego, co umysł zdołał przyjąć, zdefiniować, nazwać, przetworzyć. Dla niego jedyny, dla innych praktycznie niedostępny i przecież niepowtarzalny. Seria dziwnych, trudnych do wytłumaczenia zdarzeń, zaginięć, rytualnych zabójstw, wreszcie przypadków dziwnej choroby-wstrząsa miastem. Policja szybko orientuje się, że kluczem do rozwiązania zagadki jest tajemniczy duchowny, którego śladem rusza dwójka (na razie) śledczych. Pojawiają się pytania: Czy prastare mity o potężnym bractwie Aurelitów mogą jednak okazać się prawdziwe? Czy to ich mroczny plan właśnie zaczyna się ziszczać? Wreszcie – kim jest człowiek o niezwykłych zdolnościach, nazywany przez wtajemniczonych „Kapłanem”, którego – jak mówią legendy – lękają się nawet Aurelici i który, jako jedyny, może pokrzyżować ich plany?
❤❤❤
„Kapłan” autorstwa Krzysztofa Kotowskiego.
Książka ta rozpoczyna kryminalno- sensacyjną serię o tym samym tytule „Kapłan”. Mnie do sięgnięcia po nią skusił opis, który już mocno intrygował. Zważywszy jednak na to, jaki jest, to gatunek literacki domyślałam się, że książka może mieć trudny do przebrnięcia początek. Tak też było.
Nie wciągnęłam się w historię po pierwszej stronie ani po kolejnych kilkunastu. Trochę to zajęło, ale ostatecznie dobrnęłam do momentu, kiedy to akcja się zacieśniła i mogłam nareszcie w pełni skupić się na fabule i cieszyć tym jak ona przebiega.
Choć cieszyć się to może złe słowo. Uważam tę pozycję za dość specyficzną. Była nieco pomieszana, te wątki historyczne, niewielkie elementy fantastyczne, czy wtrącenia religijne, tego wszystkie było dość dużo. Odrobinę za dużo.
Tworzył się przez to taki zamęt, ale o dziwo autor w tym zamęcie znalazł jakiś sposób, by zachęcić czytelnika do pogłębiania historii.
Czuję się więc nieco skołowana, bo to nie było, to co zwykle lubię, to nie jest coś, co zwykle czytam, ale ostatecznie poczułam się kupiona. Jakoś ta nietypowość, ten przebieg akcji, bohaterowie, te tajemnice wszystko to jest zapowiedzią czegoś, co może być naprawdę świetną serią.
Ja ostatecznie czuję się zadowolona z lektury. Nie jestem, może w stu procentach usatysfakcjonowana jednak pamiętając, moje początkowe wrażenia nie mam co narzekać. Jeśli mnie pytacie możecie śmiało czytać.
Jest to bardzo ciekawa mieszanka gatunkowa - mamy więc thriller z elementami sensacji, fantasy czy psychologii, które razem dają nietypowy, acz godny uwagi twór. Fabuła jest nietuzinkowa, uwielbiam historie, w których wątki dotyczą tajnych stowarzyszeń, a przedstawieni tu Aurelici intrygowali ze swoimi metodami i planami działań. Tajemnicze zdolności głównego bohatera również trzymają opowieść w przyjemnym dreszczyk zagadkowości i kuszą, aby jak najszybciej poznać ich genezę i możliwości. Ciekawym zabiegiem były również wstawki historyczne, dotyczące ludzi sprzed wieków, łączących się z Krzysztofem - poznajemy dzięki temu wyjątkowo obszerny obraz opowieści toczącej się tak naprawdę od dekad - bardzo udany efekt, zwiększający swoistą "epickość" całości. Sama zabawa faktami historycznymi oraz różnymi dywagacjami i teoriami na temat niepoznanych w pełni realnych zdarzeń to istna pożywka dla badaczy hipotez czy zagadek przeszłości.
Furtka do kolejnego tomu zostawiona, więc na pewno chętnie sięgnę po kontynuację, była to nietypowa, acz bardzo wciągająca podróż ksiazkowa i jestem zaintrygowana jej rozwinięciem. A Wam polecam przeczytanie, zwłaszcza jeśli lubicie miksy gatunkowe 😊
Mam wrażenie, że autor będzie polskim odpowiednikiem Dana Browna. Książka sensacyjno - przygodowa o tajnym bractwie, stowarzyszeniu czy też może zwykłej sekcie, która przetrwała tysiąclecia i doskonale się maskując przetrwała do czasów współczesnych. Do tego dobry rys historyczny, trochę ponadnormalnych albo wręcz nadprzyrodzonych umiejętności i książkę czyta się bez przerw aby nie tracić wątku. Fabuła wydaje się nie mieć możliwości zaistnienia w aktualnej rzeczywistości a jednak jest. Książka budzi wiele emocji do niedowierzania do strachu, że coś podobnego mogłoby się wydarzyć obok nas. Nie przepadam za takimi książkami ale mam kolejne pozycje z cyklu więc siłą rozpędu już po nie sięgam.
Ksiądz Krzysztof Lorent pacjent X Oddziału Szpitala Psychiatrycznego w Warszawie ,,do tej pory nie wykazujący żadnych odstęp od normy. Trzy tygodnie temu nagle stracił przytomność, zaczął gorączkować, nie można było nawiązać z nim kontaktu." Krzysztof trafia pod opiekę doktor Aleksandry Sambierskiej, gdyż jej koledzy po fachu nie są w stanie zdiagnozować księdza. Po pierwszych objawach wszelkich możliwych chorób psychicznych Krzysztof zaczyna przejawiać ponad normalną inteligencję, mówić w różnych językach nawet ,,takich, których by chyba żaden poliglota nie zrozumiał." Dodatkowo u kapłana ,,odblokowują" się wspomnienia, i to nie wspomnienia sprzed roku czy dwóch, ale sprzed setek lub tysięcy lat. W trakcie ,,kuracji" Lorent zostaje zaatakowany przez tajemniczych mnichów ubranych w zielone habity. Krzysztof ucieka ze szpitala wraz z lekarką Aleksandą. Aby ujść z życiem, musi odkryć plany zakonu Aurelitów, bo to właśnie mnisi z tego zakonu próbowali pozbawić go życia w szpitalu. Czy Krzysztofowi uda się pokrzyżować plany Aurelitów?
,,Kapłan" jest połączeniem powieści sensacyjnej z powieścią historyczną i historical/political fiction. Bractwo Aurelitów wierzące, że raz na 300-400 lat pojawia się na świecie Kapłan Wiedzy, osoba obdarzona wspomnieniami i mądrością poprzednich pokoleń, niezbędna do odprawienia Nocy Kapłanów. Narracja powieści prowadzi czytelnika od wydarzeń na Krecie w 1692 r p.n.e. przez kraj Danów A.D. 987 aż do Warszawy czasów współczesnych. Prawdy, półprawdy i niedomówienia tworzą niespotykane tło (w tym tło historyczne) powieści.
Na duże uznanie zasługują barwne postaci, z których każda zbudowana jest wielopłaszczyznowo. Dwójka punków Cipucha i Bzdet wnoszą sporo humoru i koloru do powieści. Policjanci są łatwi do zastraszenia i groteskowo nieudolni lub skorumpowani, Aurelici są ,,radykalnie elitarnym bractwem, ale o ogromnych wpływach" i trudnych do odgadnięcia celach.
Akcja powieści toczy się szybko, ale płynnie i logicznie (nie znalazłam luk przyczynowo-skutkowych) wciągając czytelnika w wykreowany przez Kotowskiego świat.
Jeśli lubicie powieści z wątkiem tajnych bractw, ukrywaną przez stulecia tajemnicą, która można wstrząsnąć świat w posadach, to ,,Kapłan" jest dla was.
Ja już siadam do drugiego tomu ,,Modlitwa do Boga Złego" i wypatruję kolejnych tajemnic, które odkryje przede mną Kapłan.
Serdecznie polecam.
Gdybym książkę zobaczyła stojącą na półce w księgarni, raczej bym po nią w ogóle nie sięgnęła. Okładka nie przyciąga, jest dość tajemnicza, jednak nie zwróciłabym na nią szczególnej uwagi. Kiedy otrzymałam propozycję jej zrecenzowania i po przeczytaniu opisu pomyślałam, że przypadnie mi do gustu. I nie myliłam się.
Z początku nie potrafiłam wgryźć się w czytaną historię. Wątki mi zgrzytały, miałam totalny chaos w głowie i nie byłam w stanie przyporządkować odpowiednich fragmentów układanki. Jednak zagłębiając się dalej w fabułę, powoli wszystko zaczęło się klarować. Nie obyło się bez momentów, że musiałam się nieco cofnąć, by zrozumieć niektóre wątki, ale to nie umniejsza temu, co otrzymałam. To genialnie stworzona opowieść, dopracowana w najdrobniejszym szczególe, trzymająca w napięciu, co tym razem się wydarzy, czym teraz zostanę zaskoczona. Czytając, czułam się, jakbym obserwowała moją ulubioną serię gier Assassin's Creed, w którą grywam od kilku miesięcy. Mamy tu osobę, która pamięta wydarzenia dawnych Kapłanów, tajemniczych Aurelitów, którzy są potężnym bractwem, walki na miecze, niespotykane umiejętności i ogromna wiedza sięgająca dekady. Do tego wierzenia religijne, ciekawe tło historyczne, zagadki do odkrycia, chęć powstrzymania groźnego bractwa i wiele innych.
Autor połączył motyw fantastyki, science fiction, kryminału, thrillera, historii. Kilka gatunków, które tworzą zaskakującą fabułę, wciągającą w swoje odmęty, jak potoczą się dalsze losy bohaterów powieści. Tak jak wspominałam wcześniej, zdarzają się momenty, że pojawia się konsternacja, co się przed chwilą wydarzyło, bo pojawia się wielu bohaterów, którzy mają mniej lub bardziej kluczowe zadanie do wykonania w powieści i nie łatwo się połapać, trzeba się mocno skupić, by zrozumieć motywy i zdania, jakie wypowiadają postacie, jednak to nie umniejsza powieści. Jest pełna intryg, niepewności, dylematów, zdrad, walk, pościgów, zaskakujących zwrotów akcji, a ciekawość, co wydarzy się dalej, popycha czytelnika w odmęty genialnej fabuły. Już niebawem sięgnę po drugi tom, a ja was gorąco zachęcam do przeczytania Kapłana. Wygląda niepozornie, nie dajcie się jej jednak zwieść, skrywa w sobie niezwykłą perełkę, która trzyma czytelnika w napięciu od początku do końca.
Powiem wam, że książka niby napisana o czasach bardzo dawnych, bo przejawia wspomnienia z lat 1692 i 987, jednak niepokój o którym czytamy bardzo nam się odbija na teraźniejszości. Oczywiście będzie tutaj również wspomnienie o czasach obecnych, aczkolwiek mi gdzieś w głowie wciąż przelatywały te odległe, kiedy to jeden z bohaterów uważał, że nadchodzi coś wielkiego, to coś utknęło w jego głowie i broni się przed ludźmi, którzy bardzo chcą to poznać. Z ręką na sercu sama byłam tego bardzo ciekawa. Wciąż powtarzałam sobie, że jeszcze tylko kilka kartek i odpocznę od czytania, ale naprawdę się nie dało. To prawdziwa mieszanka thrillera historycznego z domieszką kryminalnej sensacji ozdobionej fantastyka naukową. Całkiem sporo tego, wiem, jednak faktycznie nie ma jednej dziedziny literatury, która by tą pozycję określała.
Zanim jednak przejdziecie do czytania wiedzcie, że trzeba będzie się nieco skupić, gdyż poznacie naprawdę wiele postaci z których nie wszystkie będą wam towarzyszyły do samego końca. Same postacie będą miały dla was ogrom informacji potrzebnych do zrozumienia dalszych losów, lub też poznania tych dawnych czasów, kiedy to wszystko się wydarzyło i miało wpływ na to, co dzieje się teraz.
W momencie, kiedy poznamy Kapłana, będziemy nim całkowicie zaabsorbowani. Żeby było ciekawiej poznamy sekrety jego choroby psychicznej, którą bardzo ciężko jest oszacować. Nic zatem dziwnego, że pierwsza diagnoza okazuje się być błędna. Jesteśmy postawieni między ukazaniem jego zachowania jako choroby i między osobami, które według niego chcą go skrzywdzić, by wydobyć z niego wszystkie zdolności. Historia tak bardzo nami mota, że początkowo każda teza wydaje się mieć swoje wytłumaczenie. Tym bardziej, że jego niepokój przechodzi na nas. To, co dowiemy się w późniejszych stronach jest ogromnym doświadczeniem psychicznym. Koniec pozostawia posmak na kolejne części.
Jeśli nawet znajdziecie tutaj jakieś niezrozumiałe wyrazy, to na dole strony będą one wytłumaczone. Dla mnie naprawdę niezła!
Krzysztof Lorent, ksiądz, który dotychczas wiódł spokojne, normalne życie, zapada nagle na dziwną i trudną do zdiagnozowania chorobę, w związku z którą trafia do szpitala psychiatrycznego. Początkowo przypadłość objawia się między innymi kilkukrotną utratą świadomości, lecz wkrótce staje się jasne, że Krzysztof w tajemniczy sposób posiadł także wspomnienia, wiedzę i umiejętności wielu osób, które żyły na długo przed nim.
Młody ksiądz, korzystając z informacji, w które został wyposażony, odkrywa, że jest intensywnie poszukiwany przez tajne bractwo Aurelitów - organizację, która rzekomo nie istnieje już od bardzo dawna.
Nikt jednak nie wierzy księdzu Lorentowi, gdy ten twierdzi, że zarówno on sam jak i wszyscy przebywający w szpitalu są w wielkim niebezpieczeństwie.
??
Książkę czytało mi się przyjemnie, zapewne za sprawą przystępnego języka i żywych, barwnych dialogów, choć początkowo lektura wymagała ode mnie dużego skupienia w związku z mnogością wprowadzanych miejsc i postaci.
,,Kapłan" reklamowany jest jako thriller, lecz moim zdaniem bliżej mu do powieści sensacyjnej - fabuła obfituje w walki, przesłuchania i pościgi. Akcja przez większość czasu płynie raczej dynamicznie, choć zdarzały się momenty jak dla mnie nieco przydługie. Zabrakło mi właśnie tego dreszczyku emocji, z którego słyną thrillery.
Najciekawszym aspektem powieści były interesujące hipotezy wysuwane przez bohaterów, dotyczące porządku świata i genezy religii.
Krzysztof Kotowski niewątpliwie stworzył oryginalną powieść, która wyraźnie wymyka się ramom gatunkowym. Dla mnie był to powiew świeżości i choć po przeczytaniu stwierdzam, że nie jest to do końca coś, w czym się odnajduję, uważam, że książka może znaleźć wielu zwolenników.
Godna kontynuacja "Kapłana", w której spotykamy dobrze nam znanych bohaterów i poznajemy zupełnie nowych. Walka o wpływy w tajemnym zakonie Aurelitów trwa...
Krzysztof Kotowski powraca w wielkim stylu. W zrujnowanym, opuszczonym pałacu na pograniczu niewielkiego miasteczka krzyk dziecka budzi z długiego...
Przeczytane:2022-05-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Jestem mega fanką książek, które mają reaktywacje w nowym wydaniu. Nie tylko nowe obecnie promowane książki są fantastyczne, lecz nie zapominajmy o tych które mają już sporo miesięcy, lat. Dziś spotykamy się przy książce, która swoje pierwsze wydanie miała w 2008 roku, a drugie 09.02.2022. Przedstawiam Wam książkę pt. „Kapłan” Krzysztofa Kotowskiego, która spowodowała, że podczas czytania czy słuchania audiobooka nie raz śmiałam się w głos ze świetnie napisanych dialogów oraz cudownie wykreowanych bohaterów, a moimi ulubieńcami to są Bzdet i Cipucha, czyli punkowa para za którymi już tęsknie, bo jestem po dwóch z trzech dostępnych tomach.
Książka dla fanów fantastyki, zakonów, różnych tajemnic ukrywanych przez lata, ale też o niezwykłych zdolnościach, które mogą przytrafić się raz na kilkaset lat, ale jakie to zdolności to już sami przeczytacie i uwierzcie na pewno nie czytaliście takiego pomysłu jaki tutaj autor przypisał głównemu bohaterowi. Mamy zakon Aurelitów, byłego duchownego, który pewnego razu budzi się w szpitalu nie wiedząc jakim cudem tam się znalazł oraz co spowodowało, że posiada dar, który jest szczególny dla pewnej grupy, ale o tym już nic nie napisze, bo nie odbiorę wam radości jaka pojawi się po zapoznaniu z literaturą.
Od pierwszych stron nie zaznasz nudy, ponieważ według mnie akcja rozwija się równomiernie z pokonywanymi rozdziałami, gdzie koniec końców przeżyjecie niezły rollercoaster. Do teraz trudno mi uwierzyć, że nasz główny bohater Krzysztof zna i przyjaźni się z tą wcześniej wspomnianą dwójką prześmiesznych osobowości jakimi są Bzdet i Cipucha. Dużo ucieczek, tajemnic, dziwnych sytuacji, religii, kryminału, ale i cudownego poczucia humoru.
Seria ma trzy tomy, ale nie ukrywam, że bardzo, z całego serca liczę na to, że będzie ich więcej albo że chociaż powstanie osobna seria z naszymi punkami w roli głównej. Opisów książki jest pełno w Internecie więc nie będę powielała i zachęcam do zapoznania się, chyba że jesteś typem lubiącym niespodzianki (czyli takim jak ja) to zapraszam do sięgnięcia po tę pozycję.
Za swój egzemplarz dziękuję z całego serca Wydawnictwu 5Why Promotion, bo przeżyłam fantastyczna przygodę, o której aż chce się opowiadać i namawiać do zapoznania się.