Nie ma już żadnych zasad.
Mam na imię Ellie. Kilka dni temu wybraliśmy się w siedem osób na wyprawę do samego Piekła. Tak nazywa się niedostępne miejsce w górach. Wycieczka była próbą naszej przyjaźni. Niektórych z nas połączyło nawet coś więcej. Szczęśliwi wróciliśmy do domu. Ale to był powrót do piekła. Znaleźliśmy martwe zwierzęta, a nasi rodzice i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli.
Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2011-04-29
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: Tomorrow, When the War Began
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Gralak Anna
Grupka przyjaciół wybiera sie na wyprawę by spedzić kilka dni w oddalonym od cywilizacji "piekle". Po powrocie do domów dowiadują się że wybuchła wojna, a ich rodziny i znajomi przetrzymywane są w obozie założonym przez wrogą armie w mieście. Podczas zwiadów jeden z chłopaków zostaje postrzelony w nogę, a oni muszą walczyć o życie. Wydostają się z miasta i postanawiają schronić się w "piekle" dzieki czemu są bezpieczni. Tam dochodzą do siebie. Nie mogą jeddnak wytrzymac swojej bezczynnoście i po naradach postanawiaja wybrać się jeszcze kilka razy do miasta żeby dowiedziec się czegoś wiecej o wrogu oraz przynieść wiecej zaopatrzenia. Zaopserwowali że wroga armia przewoz zaopatrzenie, przejeżdząjąc przez stary most który postanawiają wysadzić. Nie obyło się bez problemów lecz ostatecznie udało im się wykonać zadanie. Poniesli też straty ponieważ jedna z dziewczym została postrzelona w plecy. Do szpitala zawiuzł ją jej chłopak i od tej pory nie było wiadomo co się z nimi dzieje. Reszta paczki wróciła do swojej kryjówki i tam czekali na poprawę zdrowia psychicznego i fizycznego.
Na tę książkę trafiłam przypadkiem i jestem nią zachwycona. Po przeczytaniu opisu sądziłam, że będzie to lekka lektura na wieczór jednak dostałam coś zupełnie innego. Historia bohaterów wciąga od pierwszej strony i nie pozwala nam odetchnąć aż do samego końca. Młodzi są beztroscy i szykują się na wyjazd w góry, który jest dla nich odpoczynkiem od codzienności a zamienia się w walkę o życie. Po kilku dniach pobytu w cichym miejscu wracają do domu i zastają miasteczko w kompletnej ciszy. W ich domach nie znajdują swoich najbliższych a na ulicach nie ma żywej duszy. Zaczynają poszukiwania lecz nie daję to żadnych efektów. Brak prądu uniemożliwia im porozumienie z kim kolwiek spoza ich miasteczka. Zaczyna się walka o życie bohaterów i ich rodzin.
Książka jest dobrze napisana i niezwykle realistyczna. Zawiera w sobie wszystko co lubie w powieściach więc mam ochotę na więcej. Zabieram sie z niecierpliwością za kolejną częśc. Polecam wszystkim!
"Jutro" całkowicie mnie zaskoczyło. Na początku byłam skora twierdzić, że to kolejny młodzieżowy cykl, który mało wnosi, który jest powielaniem już utartych ścieżek. I tak było do momentu, kiedy 7 młodych ludzi wróciło z Piekła, do... piekła. Potem, zostałam oczarowana.
To zdecydowanie nie była książka, za jaką ją na początku uważałam i przekonywałam się o tym z każdą stroną. Zdawać by się mogło, że pisze ją młoda kobieta, która pragnie trafić jedynie do młodzieży, a tu proszę. Może język nie jest zbyt dorosły, ale dla takiej książki to właśnie atut, ponieważ wszystko "pisze" dziewczyna, jedna z głównych bohaterów książki.
Czytając każde zdarzenie, zawsze zastanawiałam się, co by było, gdybym ja się tam znalazła, gdybym musiała podejmować takie decyzje jak oni i wykazać się taką wyobraźnią. Dodatkowo, osoba, która opowiada te wszystkie zdarzenia, była strasznie podobna do mnie, przez co poczułam się, jakbym to ja tam była.
Na pewno nie jest to książka dla młodzieży z serii "mało akcji, dużo obściskiwania się", dlatego ma lepszą ocenę. Na razie stawiam jej 7/10, być może przy kolejnych tomach, które mam w planach przeczytać, ocena podrośnie. ;)