Posiadłość Ardnoch jest bezpieczną przystanią sławnych i bogatych. Dla ludzi spoza wyższych sfer jest niedostępna i równie tajemnicza, co jej właściciel, były gwiazdor Hollywood Lachlan Adair. Teraz spokojnej rezydencji grozi wielki skandal.
Policjantka Robyn Penhaligon przyjeżdża do Szkocji, chcąc odnowić kontakt z ojcem, który wiele lat temu odszedł, aby w pełni poświęcić się pracy prywatnego ochroniarza. Odnalezienie go okazuje się jednak dużo trudniejsze, niż myślała. Przy okazji poszukiwań Robyn poznaje celebrytę, Lachlana Adaira. To właśnie on zatrudnił jej ojca i odebrał jej go na dobre. Każde kolejne spotkanie tylko potwierdza jej dotychczasową opinię na temat mężczyzny - Lachlan jest despotyczny i zarozumiały. Jego pewność siebie jest jednak jednocześnie irytująca i pociągająca, a Robyn coraz trudniej oprzeć się pokusie. Kobieta chętnie wyjechałaby z Ardnoch, zanim ulegnie urokowi swojego wroga. Jednak gdy jej ojciec staje się celem osoby zagrażającej mieszkańcom prestiżowej rezydencji, policjantka postanawia zrobić wszystko, aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Rozpoczynając prywatne śledztwo, w sprawie niepokojących wydarzeń, musi jednak liczyć się z tym, że od teraz Lachlan będzie jej towarzyszył niemal na każdym kroku, a ogień, który się między nimi tli, może zapłonąć na dobre.
Czy Lachlanowi uda się uciec przed przeszłością, która może zniszczyć mu życie? A może bardziej powinien się obawiać wroga ukrywającego się tuż obok niego?
Wydawnictwo: Słowne z uczuciem
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 460
Tytuł oryginału: Here with me
Uwielbiam twórczość Samanthy Young. Zawsze sięgam po jej książki w ciemno, gdyż za każdym razem dostarczają mi wiele emocji, a czas spędzony przy nich nigdy nie poszedł na marne. Jednak tą pozycją autorka całkowicie mnie zaskoczyła, i to bardzo pozytywnie. Idealnie połączyła wątek romantyczno-obyczajowy z kryminalnym, co nadało tej książce charakteru. Bardzo umiejętnie poprowadziła fabułę, nie mogłam się od niej oderwać. Niejeden autor kryminałów mógłby wziąć z niej przykład, jak rozwinąć wątek kryminalny w powieści. A przypominam, że to autorka literatury obyczajowej. Jeśli chodzi o bohaterów, jak na Samanthę przystało, wykreowała ich tak, iż miałam wrażenie, jakbym razem z nimi przeżywała tę historię. Nie są mdli i nijacy, a wyraziści i charakterni, co przejawia się w dynamice relacji między Robyn, a Lachlanem. Arogancja z jaką traktował dziewczynę działała mi momentami na nerwy, ale koniec końców poznajemy jego opiekuńczą stronę. Za to Robyn to twarda i silna kobieta, otwarcie pokazuje niechęć do mężczyzny i nie daje mu się stłamsić. Mocnym atutem historii, oprócz warstwy kryminalnej, jest jej klimat. Autorka w zachwycajacy i realistyczny sposób oddała niepowtarzalną atmosferę Szkocji. Malowniczy krajobraz tego kraju, spacer po zamku Ardnoch, urokliwe opisy przyrody sprawiły, że czułam się tak, jakbym przebywała tam z bohaterami. Czytając książki, stawiam na emocje. To one odgrywają w mojej opinii główną rolę. Po to czytam - żeby czuć. Tutaj emocji nie brakowało. Chapeau bas dla autorki.
”Jutro będziesz mój”
Co powiecie na wycieczkę do Szkocji ? Ta książka to właśnie taka wycieczka , pełna wspaniałych opisów krajobrazów z tego kraju , dzięki czemu, oczyma wyobraźni możemy podróżować . Ale oczywiście nie tylko to zawiera.
Jeżeli jesteście , jak ja , fanami twórczości Samanthy, czeka Was zaskoczenie. Do tej pory wciąż wspominałam , przy recenzji każdej jej książki, że cechuje je pewna schematyczność. Jednak tu się ewidentnie coś zmieniło. Choćby to , że nie mamy tu tylko romansu , dostajemy jego połączenie z wyraźnym wątkiem kryminalnym. Co Wy na to ? Mi w to graj :)
Mimo , że spora część akcji tej książki, rozgrywa się na zamku, nie jest to historia jak z bajki ani uroczy romans . Za to mamy wspomniane już przeze mnie , bajeczne opisy szkockich krajobrazów przez które po obróceniu ostatniej strony aż chce się to wszystko zobaczyć na żywo , oraz pełne napięcia momenty, w których zadajemy sobie bez końca pytanie - kto i dlaczego ?
Robyn przyjeżdża z Bostonu do Szkocji, by naprawić relacje z ojcem .Mac wziął udział w powołaniu jej na ten świat gdy miał 16 lat i wiele razy , wiele osób które spotyka ta dwójka, nie może uwierzyć, że to ojciec i córka. Ona od lat boryka się poczuciem odrzucenia . Jako dziecko czuła silną więź z ojcem , jednak uważa , że on wybrał pracę zamiast niej, zamiast obecności w jej życiu , gdy wielokrotnie go potrzebowała. Przez to nie potrafi zaufać innym, wciąż spodziewa się rozczarowania i porzucenia . Ale! Mimo tego , wbrew pozorom, nie jest to słaba i użalająca się nad sobą bohaterka . Była policjantka (czemu była a nie obecna, dowiadujemy się już na pierwszych stronach), kobieta która nie potrzebuje ochrony, niewielu jej podskoczy. Cięty język i umiejętności samoobrony , tworzą z niej z pozoru osobę nieustraszoną.
Gdy pojawia się na zamku Lachlana , którego ochroniarzem od wielu lat jest jej ojciec i którego obwinia , za brak tej ważnej dla niej osoby w jej życiu , szybko dochodzi do spięcia między tą dwójką i na jednym się nie skończy :D Wątek hate - love jest tu bardzo wyraźny i intensywny i aż iskrzy między tymi bohaterami. Bardzo mi się to podobało.
Ale jak już wspominałam , mamy tu wątek kryminalny. Na zamku dzieje się coś dziwnego . Lachlan i Mac nie mogą odkryć kto jest stalkerem , który od pewnego czasu zostawia specyficzne wiadomości. Gdy dochodzi do zamachu na życie ojca Robyn , kobieta postanawia włączyć się do śledztwa. Czy jej i Lachlanowi uda się współpracować mimo wzajemnej niechęci ? Przekonacie się podczas lektury :)
Książka jest długa ale wciąga, czyta się bardzo szybko. Wiele się dzieje i nie pozwala się nudzić. Nie ma standardowego u Samanthy podziału na rozdziały z wydarzeniami obecnymi i tymi z przeszłości. Są momenty , że bohaterowie wspominają dawne wydarzenia ale nie ma ich tak wiele jak lubiła autorka dodawać dotychczas .
Sam wątek kryminalny jest świetnie rozegrany . Kto stoi za tymi wszystkimi dziwnymi wydarzeniami i atakami ? Podejrzanych jest wielu, niektórzy wręcz są uznawani za winnych ale czy aby napewno ? Nic nie jest tak oczywiste jak może się wydawać. Brałam pod uwagę osobę , która w finale okazała się być winną wszystkiego ale nie miałam pewności i w efekcie byłam dość mocno zaskoczona uzasadnieniem jej poczynań. A chyba w takich wątkach ta nieprzewidywalność i zaskoczenie to duży plus .
Relacje między Robin i jej ojcem też zostały bardzo fajnie przedstawione , bez ckliwości , jednak poruszająco .
Jednego charakterystycznego dla książek Samanthy elementu autorka nie porzuciła - wokół głownych bohaterów , pojawia się wielu innych , mniej istotnych ale również interesujących i dodających barw tej historii. Zawsze książki Samanthy mają w sobie grono bliskich sobie osób, przyjaciół i rodziny i tak jest też tu. I także widać już zapowiedzi historii kolejnych bohaterów.
A sama główna para ? Lachlan i Robyn to mieszkanka wybuchowa, skrajnie różni , niesamowicie działający sobie na nerwy ale równie silnie ciągnie ich do siebie . Lachlan jak to mężczyzna chce być bohaterem dla damy w opałach ale ciężko mu nie stracić tej roli przy tak silnej kobiecie jak Robyn, co ciężko mu zaakceptować. I bardzo lubi niestety za wszystko winę brać na siebie , aż do przesady. Czy Robyn uda się zmienić u niego tę nadmierne poczucie odpowiedzialności ? Dowiecie się jak przeczytacie . A warto . Mam nadzieję, że tak jak mnie i Was zaskoczy pozytywnie ta nowa odsłona twórczości autorki. Polecam i dziękuję Wydawnictwu Słowne za egzemplarz do recenzji .
Robyn przyjeżdża do Szkocji, by odnowić kontakt ze swoim ojcem. Kiedy w końcu go odnajduje, okazuje się, że Mac pracuje dla celebryty Lachlana Adaira, który zdaniem Robyn odebrał jej ojca lata temu. Kiedy kobieta planuje wyjechać z Ardnoch jej ojciec zostaje zaatakowany przez tajemniczego stalkera. Kobieta, jako była policjantka postanawia rozpocząć własne śledztwo. Kto czyha na życie mieszkańców posiadłości Adaira? Czy Robyn w porę znajdzie sprawcę?
Przsczytalam już kilka, jak nie kilkanaście książek autorki i za każdym razem jestem zachwycona stworzonymi przez nią historiami oraz kreacją bohaterów! Tym razem oczywiście było tak samo. Autorka przenosi czytelnika do pięknej, malowniczej Szkocji, opisy przyrody, tajemniczych zamków czy posiadłości niejednokrotnie sprawiały, że czułam się tak jakbym tam była naprawdę.
@samanthayoung postawiła na świetną, niezwykle intrygującą fabułę, która jest połączeniem romansu z kryminałem i tym samym sprawiła, że zostałam wciągnięta do świata Robyn i Lachlana od pierwszych stron i przeżywałam ich rozterki, odczuwałam ich emocje. Jak dla mnie ta książka była wręcz nieodkladalna.
Autorka w zdecydowanej większości skupia się tutaj na odnalezniu stalkera, także spodziewajcie się wielu tajemnic, szeregu intryg i towarzyszącemu temu ogromu napięcia. Muszę przyznać, że do ostatnich stron w zasadzie nie domyśliłam się kto jest prześladowcą, a tym bardziej jakie mogą być jego pobudki.
Bardzo podobał mi się również wątek odbudowania więzi pomiędzy Robyn, a jej ojcem, co jak się okazuje dla obojga nie było łatwym i momentami przyjemnym doświadczeniem - lata rozłąki, brak kontaktu sprawił, że Robyn ma duże problemy z zaufaniem i musi wszystko "przepracować".
Bardzo lubię historie z motywem hate - love i tutaj również został on w świetny sposób przedstawiony, wszystko toczyło się swoim rytmem, a relacja bohaterów dostarczyła czytelnikowi ogromu emocji - niepewności, rozczarowań, złości, bólu, ale również poczucia bezpieczeństwa, szczęścia, przynależności i miłości.
Bardzo zaintrygowało mnie zakończenie książki - jestem pewna, że osoba, która pojawiła się w życiu Robyn i Lachlana wywoła nie jedną burzę w ich życiu. Nie mogę się doczekać kiedy poznam dalsze losy bohaterów "Jutro będziesz mój"! Z czystym sercem polecam nową serię od @samanthayoung! Moja ocena to 10/10
"Nigdy nie krzywdź kogoś, kto cię kocha. W ostatecznym rozrachunku będziesz cierpiał jeszcze bardziej niż ta osoba."
@authorsamanthayoung
Chcąc naprawić zerwane więzi z ojcem, była policjantka Robyn po traumatycznych wydarzeniach w życiu, przyjeżdża do Szkocji. Dotarcie do celu wymaga poświęceń, bowiem jej ojciec Mac, od lat jest ochroniarzem Lachlana, celebryty. Od samego początku między nią a byłym aktorem dochodzi do ciągłych konfliktów. Najchętniej wyjechała by, jednak chęć naprawienia relacji jest silniejsza, do tego okazuje się, że całe towarzystwo w szkockim pałacu Lachlana, jest atakowane przez nieznanego stalkera. Sprawa jest poważna, a ofiar szaleńca coraz więcej, szala przelewa się kiedy jej ojciec po jednym z ataków ledwie uchodzi z życiem. Robyn za honorowe postawiła sobie rozwikłanie zagadki, oraz udowodnienie ojcu i Lachlanowi swojej wartości. Świat celebrytów skrywa wiele zagadek, przyjemnych i tych mniej. Jednak każdy bez wyjątku zasługuje na spokój w życiu.
Robyn ma zachwiane poczucie własnej wartości. Porzucona przed laty przez ojca, wiecznie matkująca mlodszej siostrze i próbująca zadowolić wszystkich poza sobą. Porzuciła pracę w policji po przykrym wydarzeniu, obecnie zajmuje się fotografią, próbuje pozbierać swoje życie do kupy. Trafia w sam środek dziwnych zdarzeń i ataków stalkerskich w szkockiej posiadłości, gdzie wypoczywają celebryci i pracuje jej ojciec. Poraniona dusza szuka lekarstwa, jednocześnie próbując rozwikłać skomplikowaną zagadkę. Między nią a Lachlanem dochodzi do ciągłych sprzeczek i kobieta ma żal, o to, że przez niego porzucił ją ojciec. Jak to mówią od nienawiści do miłości krótka droga. Tak jest i w tym przypadku, choć sprawa będzie bardziej skomplikowana. Dwa różne światy, dwie poranione dusze, ona jest twardzielką, Lachlan tylko twardziela doskonale gra. Kolejna niesamowita książka Samanthy, przepełniona miłością, namiętnością, zagadkami kryminalnymi, zdradami, fałszywymi i prawdziwymi przyjaźniami, mnóstwem sekretów, doskonałą grą aktorską, masą trudności i problemów, z którymi bohaterom przyjdzie się zmierzyć. Polecam na dłuższe letnie dni, z tą książką nie będziecie się nudzić.
"Jutro będziesz mój" Samanthy Young, to kolejna powieść autorki, w której akcję zostałam wciągnięta od pierwszych stron. Nie ukrywam, że książka zyskała u mnie dodatkowe plusy za miejsce, w którym osadzona jest fabuła, czyli w mojej ukochanej Szkocji.
Wbrew pozorom prostego romansu, który jak dla mnie był ciut przewidywalny, pisarka wplotła bardzo ważne wątki, które są wartościowe i ukazują obraz psychiki człowieka oraz to, jak długo człowiek potrafi nosić w sobie cierpienie, smutek i żal. Niestety w dorosłym życiu nie zawsze jest tak, że zapomina się o wydarzeniach, które miały miejsce w dzieciństwie, często ich cień potrafi ciągnąć się jeszcze przez długie lata. Niektórym udaje się poradzić sobie z marami z lat dziecięcych lat, a inni muszą z nimi nauczyć się żyć. Relacja ojca z córką i cały ten proces podobał mi się najbardziej w tej lekturze. Oczywiście romans również był niczego sobie i z chęcią powracałam do książki, by dowiedzieć się jak on się rozwinie, a droga dwojga ludzi, których do siebie ciągnie, nie zawsze jest łatwa.
Samantha Young również uświadamia nas czytelników, jak światem rządzą stereotypy. Widzimy życie bardzo bogatych ludzi, między innymi gwiazd filmowych i odgórne zdanie na ich temat, na przykład przez główną bohaterkę. Lecz z takim podejściem do życia, trzeba uważać, gdyż często można pomylić się co do drugiego człowieka.
Chciałabym się rozpisać na temat tej książki, lecz obawiam się, iż osoby, które jeszcze tę lekturę mają przed sobą, niekoniecznie chciałyby poznać szczegóły jej wnętrza.
Książkę polecam.
biblioteczkamoni.blogspot.com
Osoby, które mnie znają, wiedzą, że ja i romanse to dwie zupełnie różne strony medalu. Rzadko kiedy je czytam, bo w większości są nieprawdziwe, mocno naciągane i okrutnie przewidywalne. Istnieją jednak wyjątki potwierdzające regułę. Znalazłam autorkę literatury romantycznej, po której książki sięgam bez wahania i najczęściej robię to w bliskiej dacie od premiery. Taką autorką jest Samantha Young, którą uwielbiam za lekki styl, niebanalne historie, realistycznych bohaterów i brak irracjonalizmu.
Parę dni temu premierę miała najnowsza książka Samanthy Young pt. "Jutro będziesz mój", otwierająca cykl o rodzinie Adairów. Fabularnie czytelnicy zostają przeniesieni do szkockiego miasteczka Ardnoch, do jakiego po zrezygnowaniu z pracy w bostońskiej policji przyjeżdża główna bohaterka, Robyn Penhaligon. Kobieta odwiedza swojego ojca, szefa ochrony celebryty Lachlana Adaira, z którym przed laty straciła kontakt. Pragnie go odbudować, ale nie wie, że dodatkowo wplącze się w wyjątkowo niebezpieczną przygodę.
Jaką?
Ano taką, że jej ojciec staje się nagle celem ataku stalkera Lachlana, przez co z ranami kłutymi od noża trafia do szpitala. Robyn jako była policjantka nie może wyjechać ze Szkocji bez uprzedniego ustalenia tożsamości napastnika. Zostaje w Adnoch, bada sprawę, poznaje nowych znajomych i sekrety miasteczka, ale przede wszystkim ze wszelkich sił probuje unikać tego napuszonego celebryty Adaira, który przed laty zabrał jej ojca.
"Jutro będziesz mój" Samanthy Young to fascynująca historia, w której romantyczne wątki przeplatają się z tymi rodem z kryminałów. Czytelnik śledzi losy bohaterów z wielkim zaangażowaniem, totalnie się wciągając, a wszystkie dostarczane mu emocje, przeżywa podwójnie. Nie będę ukrywać, że ta pełna namiętności opowieść totalnie mnie urzekła; przeczytałam książkę w jedną noc.
Autorka po raz kolejny nie zawodzi, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi kreacja bohaterów. Robyn, Lachlan, Mac oraz całą resztę drugo- czy trzecioplanowych postaci stworzono niezwykle realistycznie, zaopatrzywszy je w indywidualne cechy charakteru oraz w spory kawałek przeszłości, której odkrywanie jest nie lada gratką. To, co najbardziej urzeka mnie w stylu Samanthy Young, jest sposób, w jaki przedstawia historię: to bohaterowie powoli dojrzewają do tego, by ją opowiedzieć, by zdradzić rąbek tajemnicy. W "Jutro będziesz mój" czytelnicy nie dostają niczego na tacy. Muszą się wciągnąć, muszą zrozumieć poszczególne zachowania czy sytuację, by móc wysnuć ostateczny wniosek. I to jest cudowne.
Nie będę ukrywać, że pojawiło się kilka utartych schematów (główna bohaterka po traumatycznym wydarzeniu rzuca swoje aktualne życie i wyjeżdża w siną dal, gdzie poznaje przystojnego, seksownego mężczyznę, z którym znajomość rozpoczyna od darcia kotów), a przewidywalne zakończenie pozostawiło wiele do życzenia. Niemniej, pozytywnie zaskoczył mnie kryminalny wątek - obserwowanie, jak się rozwija, było czystą przyjemnością.
"Jutro będziesz mój" Samanthy Young jest książką zdecydowanie wartą polecenia, zwłaszcza dla kobiet pragnących poleniuchować z lekką, namiętną i interesującą lekturą. Historia totalnie wciąga, a jej bohaterów wręcz nie da się nie lubić. Autorka po raz kolejny zaprasza czytelnika na rollercoaster emocji, a ja mogę zagwarantować, że robi to z gustem, dobrym smakiem, wyrafinowaniem i mocną dozą pikanterii. :)
Samantha Young nie tworzy zwyczajnych powieści. Ona z wielu różnych elementów tka złożone, ujmujące serca historie z przemyślaną fabułą, piękną miłością ale i wieloma przemyślanymi elementami dodatkowymi. I tak jest również w przypadku jej najnowszej powieści rozpoczynającej cykl o rodzinie Adair. Zabiera nas do urokliwego, magicznego wręcz miasteczka, które urzeka nas swym pięknem krajobrazu. Cudowne, działające na wyobraźnię opisy sprawiają, że przenosimy się do Szkocji i wraz z bohaterami podziwiamy wszystko, co Ardnoch ma nam do zaoferowania. Ale nie tylko miejsce akcji wywiera wrażenie, podobnie jest z postaciami. Skomplikowane, tajemnicze, niejednoznaczne, wzbudzające ciekawość i chęć na poznanie ich historii, ich samych oraz tego, co los, a w tym wypadku Autorka, mają im do zaoferowania. Czy to nie brzmi świetnie? Bo właśnie tak jest, gdy zasiądziemy do czytania tej niebanalnej historii.
Robyn kiedyś była policjantką, obecnie spełnia swoje marzenie i próbuje sił w fotografii. Ze Szkocją wiąże ją osoba ojca i właśnie z jego powodu przyjeżdża do Ardnoch. Z pozoru silna, wytrwała i nie dająca się żadnym przeciwnościom losu. Odważna i zdeterminowana, wręcz nieustraszona, ale też zadziorna i pyskata jeśli wymaga tego od niej sytuacja. Ma jednak drugie oblicze, dużo wrażliwsze, o którym łatwo zapomnieć, gdy spojrzy się na fasadę. W głębi duszy to nadal skrzywdzona dziewczynka, odrzucona przez tatę i zapomniana. Pełna obaw i strachu, niepewności co do swojej wartości i tego, czy jest warta miłości. Łączy delikatność z temperamentem, chęć przygód z potrzebą stabilizacji, pragnienie miłości z niezależnością. To kobieta pełna sekretów, skrywanych uczuć, której brak wylewności, a najbardziej tęskni za miłością. Czy znajdzie ją w Szkocji?
Lachlan to były gwiazdor Hollywood. Z pełną świadomością zrezygnował z kontynuowania kariery, choć nadal nie może narzekać na brak uwielbienia fanów czy rozpoznawalności. Obecnie z sukcesem pełni rolę głowy rodziny, strzegąc swojego rodzeństwa i starając się im zapewnić wszystko, co najlepsze. Do tego prowadzi świetnie prosperujący biznes, oferując kolegom po fachu luksus w otoczeniu piękna połączony z dyskrecją i pozwalający na ucieczkę od blichtru Los Angeles. Nie wykorzystuje swojej popularności by czarować kobiety, jednak z pełną świadomością wiąże się tylko niezobowiązująco, mówiąc o tym otwarcie. Wyznaje zasadę, że miłość w ogólnym rozrachunku może nieść jedynie cierpienie, a tego woli unikać. Czy opamięta się, stawi czoła swoim demonom i zmieni zdanie w tej kwestii?
"Jutro będziesz mój" to idealny wstęp do opowieści o rodzinie Adair, myślę, że lepszego nie moglibyśmy sobie wymarzyć. To nie tylko przedstawienie początków trudnego uczucia głównych bohaterów. To także prezentacja wszystkich istotnych postaci, delikatne nakreślenie tego, czego możemy się spodziewać w ich własnych opowieściach. Oraz wprowadzenie w klimat miasteczka, jego specyfiki i całokształtu, jaki go tworzy. Autorka stworzyła świetne portrety psychologiczne, nie tylko Robyn i Lachlana, a dzięki temu mogła zaskoczyć swoich czytelników. Bowiem fabuła jest ułożona naprawdę genialnie, a wplecenie w nią wątku kryminalnego, daje ciekawy, świeży efekt. Samantha Young nie stawia w swoich powieściach na powtarzalność, ona ciągle nas czymś zaskakuje. Ważnym elementem tej powieści jest także rozliczenie się z przeszłością, co wcale nie jest proste do osiągnięcia, zwłaszcza dla dojrzałych i dumnych postaci. Muszę także wspomnieć o tym jak wybitnie, wzruszająco i przenikliwie zostały tu przedstawione szalenie trudne relacje Robyn z ojcem. To ważna kwestia tej historii, która przenika do głębi nawet najbardziej niewzruszonych serc. Książki Samanthy polecam z czystym sumieniem każdemu i ta również w niczym nie odstępuje swoim poprzedniczkom, jest warta zrobienia jej miejsca na półce i poznania.
Niektóre sekrety są tak duże, że mogą zmienić wszytko. “Wiem, jak o siebie dbać. Od zawsze mogłam liczyć tylko na siebie.” India Maxwell...
Samantha Young, autorka uwielbianej przez czytelniczki serii Hart's Boardwalk, w chwytającej za serce komedii romantycznej dziejącej się w urokliwym nadmorskim...
Przeczytane:2022-03-21, Ocena: 6, Przeczytałam,
Kocham książki nasycone, poruszające wiele wątków, w których rozbudowana fabuła i nietuzinkowi bohaterowie tworzą esencjonalna wciągająca całość.
Książki Samanthy Young zdecydowanie takie są. Jest to jedna z tych autorek, której książki biorę w ciemno i wiem, że zawsze znajdę w nich to, czego szukam, ale będzie w nich też to, co mnie zaskoczy, jakaś niespodzianka.
"Jutro będziesz mój" to pierwsza część serii #anadairfamily i powiem wam, że czekam na kontynuację z ogromną niecierpliwością.
Tym razem Samantha Young zabrała czytelników do malowniczej Szkocji opowiadając historię byłej policjantki Robyn i Lachlana, znanego aktora.
W porównaniu do innych książek autorki, w tej znalazłam dość mocno rozbudowany wątek kryminalny, co było pozytywnym zaskoczeniem. Ale nie zachwiał on harmonii, do których przyzwyczaiła mnie autorka. Perfekcyjnie poprowadzony wątek miłosny przedstawiający skomplikowana historię w stylu hate-love spłata się z pełną tajemnic relacją rodzic - dziecko tworząc wielowarstwową opowieść, która na długo pozostanie w pamięci.
Ta książka jest nasiąknięta emocjami. Ból, obawy i zwątpienie mieszają się z miłością, namiętnością, wybaczeniem i oddaniem. Coś pięknego, coś niesamowitego, co poruszy niejedno serce ❤️