Jacek Bocheński to postać, o której uczą się studenci polonistyki. Rocznik 1926, pisarz i publicysta, autor m.in. głośnej "Trylogii rzymskiej", założyciel podziemnego pisma "Zapis", działacz Polskiego PEN Clubu, członek Rady Języka Polskiego. Lista jego osiągnięć jest tak długa, że Bocheński już dawno mógłby cieszyć się niekończącymi się wakacjami. Tymczasem w wieku 83 lat zaczął pisać blog i robi to nieprzerwanie już prawie od dekady.
Pierwsza część jego internetowych zapisków pod nieoczywistym tytułem "Blog" ukazała się w 2016 roku. Kolejna jako "Justyna. Blog drugi" wychodzi jesienią 2018 roku.
W jego książce jak w kolażu refleksje na temat faszyzmu przeplatają się z dialogami spod wiejskiego sklepu, wspomnienia z dzieciństwa następują po relacji z udziału w marszu kobiet, a przepowiednie na temat przyszłości Polski sąsiadują z opowieścią o kumkających żabach. Jest tu też miłość. Bo "Blog drugi" to nie luźne zapiski z internetowego dziennika dojrzałego pisarza, ale przede historia znajomości z tajemniczą Justyną.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 288
Ukończona w 1961 roku, książka tylko z pozoru jest barwną biografią Juliusza Cezara. Dygresyjna opowieść o legendarnym wodzu jest bowiem tyleż subtelną...
,,Mówię o historii, jak potrafię" - pisze Jacek Bocheński. A potrafi jak nikt dotychczas. Świat starożytny - tak odległy i tak odmienny od...
Przeczytane:2018-12-16, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
„Pierwszy blog się skończył, potwierdzam. To jest nowe życie. To jest Blog Drugi. Drugi. Świat się jeszcze raz odradza.”
„Justyna” to papierowa, książkowa wersja bloga, pisanego klasycznie, jak przystało na tę formę ekspresji, w internecie od maja 2015 do lutego 2018 przez pisarza i publicystę Jacka Bocheńskiego. Do jego powstania przyczynił się niewątpliwie sukces – czytelniczy i wydawniczy, bo też miał swoją edycję papierową – bloga pierwszego, który pisany był i ukazał się bez żadnego liczebnika w tytule. Drugi ma liczebnik, by wskazać na pewnego rodzaju kontynuację formuły, która znakomicie się sprawdziła, i w której fenomenalnie sprawdził się wiekowy przecież, dziewięćdziesięcioletni autor, ale ma też kobiece imię w tytule, co w sposób zdecydowany sugeruje jego charakter. Sam autor określa go mianem „romansu”, ale rozumianego w dwojakim literalnym znaczeniu: relacji między dwojgiem ludzi i popularnej opowieści na ogół typu naiwno-sentymentalnej.
Jacek Bocheński to twórca kojarzony przede wszystkim ze swoim największym chyba dziełem, czyli „Trylogią rzymską”, do której zresztą znajdziemy wiele odniesień w blogu. Rzeczona „Trylogia” stanie się też pewnego rodzaju inspiracją do leitmotivu Bloga Drugiego, czyli wspomnianego romansu z tytułową Justyną. To ona bowiem pisze do autora „Boskiego Juliusza” przy okazji planowanego doktoratu mającego bazować na trylogii Bocheńskiego. To ów kontakt jest dla Autora wspomnianym w powyższym cytacie nowym życiem, nową przygodą emocjonalną, ale też duchową i intelektualną.
Niby jednoznacznie próbuje dać nam do zrozumienia Bocheński, że Justyna, której nazwisko też pojawia się parokrotnie we wpisach, jest rzeczywistą postacią, a nie tylko wirtualną figurą, wykreowaną na potrzeby bloga i potrzebną, by uczynić go bardziej interesującym i bliskim życiu. Nic tak bowiem nie ożywia i nie urealnia opowieści jak wątek miłosny. Tak do końca jednak nie jest to jednak takie oczywiste, że dane jest nam śledzić zapis autentycznej relacji, rzeczywistego romansu, bo choć nie mamy powodu nie wierzyć w zapewnienia Autora, że wszelki cytaty z Justyny nie są literacko podrasowane, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że rzeczony romans wydarzył się jedynie w świadomości twórcy.
Wątek romansowy przeplatany jest rozmyślaniami nad przyszłością świata. Inspiracją było spotkanie w zakopiańskim Teatrze imienia Witkiewicza, gdzie Autor bloga postawiony został przed tą kwestią, a jako, że temat jest z definicji szeroki i migotliwy, dotyczy wszak przyszłości, poświęca mu Bocheński sporo miejsca w poszczególnych wpisach, przedstawiając go w różnych kontekstach i na wielu płaszczyznach, sięgając po analogie historyczne, próbując osadzić w teraźniejszych wydarzeniach.
Sporo w blogu kapitalnych zapisów z bieżącej historii naszego kraju, w której Autor bierze czynny udział. Nie tylko bowiem opisuje ostry konflikt społeczny wywołany próbą zawłaszczenia Państwa przez partię Jarosław Kaczyńskiego, który doszedł do władzy w roku, kiedy Blog Drugi się rozpoczyna. Dostajemy kilka migawek z protestów społecznych, w których Bocheński brał udział, w marszach KODu czy w Czarnym Proteście, gdzie maszerował w tłumie rewolucyjnie nastrojonych kobiet trzaskających pokrywkami garnków.
Ten blog ma swoją dramaturgię, zdeterminowaną wątkiem znajomości i próby nawiązania bliższej relacji z tytułową Justyną. Jest on dokładnie tym, czym powinien charakteryzować się klasyczny blog, warto więc czytać zamieszczone w nim wpisy po kolei, a później wracać do niektórych z nich, by na spokojnie podelektować się poszczególnymi refleksjami. Justyna to zdecydowanie tekst do wielokrotnego czytania, to także sporo trafnych prognoz, z których kilka zaczyna się już spełniać. Podobno Blog Trzeci już zaczął się pisać. Trudno nie czekać nań z niecierpliwością.