Niczym nie różnię się od ciebie. Mam dokładnie te same przygody. Powodzenia, jak upoluję promkę na ziemniaki w biedrze i niepowodzenia, jak wyskubię sobie z nerwów wszystkie skórki do krwi, choć mam hybrydę na paznokciach, właśnie po to, żeby nie skubać.
Przydarza mi się dokładnie to, co tobie. Raz zaśpię i zrywam się jak poparzona biegnąc gdzieś w czapce zupełnie niepasującej do outfitu, a raz wstanę jak skowronek i mam energię na umycie ośmiu okien. Innym zaś razem biorę wolne od życia i przez brudne okna wyglądam lepszego jutra, a ono nadchodzi. Lub nie.
Mam tak, jak ty, popełniam gafy i niezręczności. Mam to samo co ty, jeśli idzie o taki wstyd, że aż parzy w tyłek na samo wspomnienie. Chleb zawsze mi spada posmarowaną stroną do dołu, a czarne koty przebiegają też moje ścieżki. Cięte riposty również przychodzą mi do głowy dopiero w domu. Też nie wiem, czy pukać w urzędzie czy od razu wchodzić. Odkładam rozmowy telefoniczne w nieskończoność, aż wreszcie, gdy ktoś zadzwoni, mówię: właśnie miałam do ciebie dzwonić!
Też się cieszę jak małpa z gwoździa, gdy znajdę dwa złote w zimowej kurtce. Też mam takie pośladki, że każde majtki tną mi tyłek na pół w poprzek. Też mam u góry rozmiar 34, a na dole 44. Albo odwrotnie. Ja też wyglądam źle w tych ubraniach, w których manekin wygląda dobrze.
We mnie też, choćbym nie wiadomo jak się umalowała i jak ubrała (bądź rozebrała), nie zakocha się George Clooney, ani Marcin Dorociński.
I choć czasem w niewyjaśniony sposób tęsknię za jakimś wielkim światem, który jest dla mnie przecież całkowicie nieosiągalny, to myślę: no ale przecież jesteśmy tacy sami.
Jesteśmy dość.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Przeczytane:2022-12-13, Ocena: 5, Przeczytałem,
Jesteśmy takie same. Każda z nas ma jakieś guilty pleasure, każda z nas zaliczyła w życiu jakiś fuck up, każda z nas potrafi cieszyć się z głupot i na głupoty wkurzać.
“jestem dość”, książka Magdaleny Mikołajczyk, artystki kabaretowej, stand-uperki i autorki bloga @matkojedyna to słodko-gorzka opowieść o niej samej i nas wszystkich. Nas - kobietach.
Zawsze coś będzie nie tak. Nigdy nie będzie idealnie. Nigdy nie zadowolimy wszystkich, ale czy o to właśnie chodzi? Żeby ktoś był zadowolony kosztem naszego nieszczęścia? W tej książce każdy rozdział uświadamia czytelniczce, że jest dość pod każdym względem. I nawet, jeśli teraz myśli, że jest inaczej, to w przyszłości spojrzy wstecz i stwierdzi, że przecież była dość. I teraz też jest dość.
Książkę czyta się zaskakująco szybko, autorka ma świetny styl pisania, można odnieść wrażenie, że nie czytamy, a słuchamy tego, co ma nam do przekazania. Czasami się zaśmiejesz, czasami wzruszysz, a czasami powiesz na głos, ej! to przecież ja tak mam. A jak wiadomo - w kupie siła, łatwiej nam się żyje ze świadomością, że wszystkie nasze dziwactwa dzielimy z innymi, setkami milionami.
Ta książka to taki otulacz. Idealny na zimę! Z każdą stroną będziesz poznawać siebie i swoje lustrzane odbicie, w którym odbija się nie tylko sama autorka, ale i mnóstwo, mnóstwo innych kobiet, które, mimo iż momentami mają dość tego świata, który tak bardzo się na nie uparł, to są dość i dość będą. W środku oprócz genialnej treści i plastycznego języka, znajdują się też piękne, minimalistyczne ilustracje.