Tedros na razie zdołał uniknąć śmierci i odkrył znaczenie prześladujących go we śnie słów króla Artura. Nadal jednak może liczyć tylko na garstkę najwierniejszych sprzymierzeńców i na swoją księżniczkę. Natomiast Wąż ma po swojej stronie całą Puszczę, a niedługo poślubi Sofię i stanie się Jedynym Prawdziwym Królem, zdolnym jednym pociągnięciem pióra zmieniać ludzkie losy. Wydaje się jednak, że Artur przewidział taki rozwój wydarzeń... Ale jak to możliwe, skoro nie był wieszczem? Jaką tajemnicę skrywał i jaką tajemnicę skrywa przeszłość Rhiana i Japeta? Czy te odpowiedzi uda się odnaleźć na czas?
W szóstej i ostatniej odsłonie bestellerowej opowieści o Akademii Dobra i Zła ważą się losy korony Kamelotu - a także całej Bezkresnej Puszczy. Co kryje się za Dobrem i Złem? Co może czekać za szczęśliwym zakończeniem? Historia Sofii i Agaty zmierza do dramatycznego finału. Przygotujcie się na koniec, jakiego jeszcze nie było.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-08-11
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: The School for Good and Evil. One True King
Pewien niedosyt jest, acz muszę przyznać, że całość dobrze domyka historię... No może tylko z lekkim wrażeniem autorskiego pośpiechu podczas czytania. Mógłby być rozdział więcej, może dwa... Ale nie narzekam. Parę razy miałam wrażenie, że Chainani nie wybrnie z wszystkich stworzonych przez siebie komplikacji fabuły. Muszę jednak przyznać, że wyszedł z tego obronną ręką, czasem lepiej, czasem gorzej, ale się udało. Podoba mi się tutaj chyba kolejna już refleksja o skutkach agresywnie przesadzonego feminizmu. Autor udowadnia tutaj, że chłopaki i dziewczyny są tak samo potrzebni, by baśń zakończyła się dobrze, że z dysproporcji nie wynika nic dobrego. Każdy ma swoją rolę w historii, nawet jeśli jest maleńka. Cieszę się, że ta seria uczy młodych ludzi właśnie tego.
Bardzo dobre zakończenie całej serii. Niestety nie wszyscy mieli swój happy end.
Baśniowy świat, w którym zwyczajni młodzi ludzie mogą być bohaterami i złoczyńcami jednocześnie. Uczniowie z Akademii Dobra i Zła byli przekonani, że...
Z każdym końcem nadchodzi nowy początek. Dołącz do Sophi, Agaty, Tedrosa i innych uczniów, którzy zaczynają nowy rozdział w Bezkresnym Lesie...
Przeczytane:2021-09-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Finałowy tom, w którym ważą się losy Tedrosa, Kamelotu i całej Bezkresnej Puszczy i jednocześnie kolejna odsłona baśniowego świata pełnego magii i intryg. Ach, co to była za fantastyczna przygoda! Bardzo trudno jest mi się rozstawać z tą serią, bo bardzo zżyłam się nie tylko z bohaterami, ale i z całym genialnie wykreowanym światem. Powtórzę to już po raz chyba setny, autor ma niczym nieograniczoną wyobraźnię i umiejętnie przelewa na papier wszystko to, co siedzi mu w głowie. I naprawdę świetnie się to czyta. Świat stworzony przez Chainaniego jest cudowny, drobiazgowo przedstawiony i tak bardzo przesycony znanymi nam wszystkim baśniami, pokazanymi w zupełnie inny sposób, że nie chce się tego świata opuszczać nawet po zakończeniu lektury. Chociaż książka bardzo mi się podobała, odczuwam po zakończeniu tej serii smutek. Dlatego, że to już koniec, a chciałabym nadal móc uczestniczyć w tej naszpikowanej niebezpieczeństwami, emocjonalnej, niezapomnianej przygodzie. I boli mnie serce, bo niestety muszę się z tą serią rozstać.
Ostatni tom to z jednej strony idealne dopełnienie serii, z drugiej zupełnie nowe, tak samo genialne i wciągające wątki, które wprowadzają do powieści powiew świeżego powietrza. Akcja w tej części rozpoczyna się od razu na pierwszej stronie i trwa nieprzerwanie do samego zakończenia. Jest dynamiczna, przepełniona zaskakującymi zwrotami akcji i bardzo emocjonalna. Przygotujcie się na to, że jak tylko zasiądziecie do lektury, nie będziecie chcieli się od niej oderwać, dopóki nie dowiecie się, jak ta historia się kończy. Książka niesamowicie wciąga, pochłania na długie godziny. Jedynie drobny druk może podczas lektury nieco denerwować, ale mimo to tę powieść czyta się błyskawicznie. Bo jest zwyczajnie bardzo dobra.
Oprócz wyobraźni autora, na którą zwracam szczególną uwagę przy każdym tomie, o którym Wam opowiadam, warto docenić też fakt, że ta seria przekazuje czytelnikom wiele uniwersalnych prawd. I uczy ich, że każdy jest tak samo wartościowy. Że nie jest ważne, jak wyglądamy, czym się zajmujemy, skąd pochodzimy, wszyscy jesteśmy tak samo ważni, wszyscy mamy prawo kochać tę osobę, którą chcemy, a przede wszystkim każdemu z nas należy się szacunek. Książki Chainaniego pozwalają uwierzyć w siebie, co jest szczególnie ważne w przypadku młodych czytelników, a to do nich przecież kierowana jest ta seria. Po raz kolejny autor porusza też ważne dla każdego tematy, takie jak przyjaźń, zaufanie, współpraca. Pokazuje, że dobre nie zawsze znaczy dobre, a zło nie zawsze jest tym, na co wygląda. Każdy z nas jest inny, ma inne doświadczenia i poglądy i to on decyduje o tym, jak widzi daną sytuację. Nie chcę się za bardzo powtarzać, bo wspominałam już o tym w recenzji poprzedniego tomu, ale uwielbiam sposób, w jaki autor bawi się z czytelnikiem, jak nim manipuluje, jak sprawnie wyprowadza go na manowce. Bawi się też konwencją baśni, pokazuje je w zupełnie innym świetle, dzięki czemu nabieramy dystansu i zyskujemy świeże spojrzenie na znane nam dobrze sprawy. W każdym kolejnym tomie, tak i tutaj zachwyca mnie spojrzenie autora na świat, sposób przedstawiania kłamstwa i prawdy, ale też przekonywanie czytelnika o tym, że nie wszystko jest czarne lub białe, że zawsze jest coś pomiędzy i że tylko od nas zależy, jak spojrzymy na daną sytuację.
„Jedyny prawdziwy król” to kolejna świetna książka w serii, o ile nie najlepsza. Przepełniona magią, intrygami, mnóstwem przygód i zaskakującymi zwrotami akcji. A także bohaterami, których można lubić albo nie, ale ceni się ich wyrazistość, wielość cech, którymi obdarzył ich autor i magnetyzm, z którym przyciągają czytelnika. Cieszy fakt, że jest to nie tylko genialna rozrywka, ale też mądra, wartościowa lektura, która zostawia czytelnika z pewnym przekazem i głową pełną myśli. Celowo o zakończeniu powieści tym razem nie piszę nic. Na pewno się wyróżnia, ale czy na plus, o tym chcę, abyście zdecydowali już sami. Rozstaję się z tą serią z żalem, a Wam, jeśli jeszcze nie czytaliście, ogromnie całą serię polecam. Naprawdę warto!