To nie jest po prostu książka. To zwariowany, przezabawny, ilustrowany manifest - manifest nieskrępowanej zabawy! Doktor Mylińska jest naprawdę wielką naukowczynią. Niestety, jej eksperymenty zwykle kończą się niepowodzeniem. A przecież tak bardzo się stara wynaleźć coś naprawdę użytecznego! Tymczasem pewnego dnia niechcący miesza niewłaściwe mikstury. Rozlega się głośne BUM! - i staje przed nią mały zielony stworek ze sterczącymi czerwonymi włosami. Przedstawia się jako Bzdurek i... Oj, narobi zamieszania w domu doktor Mylińskiej! Co będzie, jeśli to wyjdzie na jaw podczas konferencji naukowej? Kompromitacja? A może po prostu... świetna zabawa? Oliver Schlick - autor uwielbianej serii o Roryku, nieśmiałym detektywie - z właściwym sobie poczuciem humoru tym razem zaprasza młodsze dzieci do... nie tyle do lektury, ile do zabawy właśnie. Książka w sam raz zarówno dla początkujących czytelników, jak i do głośnego rodzinnego czytania.
Wydawnictwo: Dwukropek
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 64
Tytuł oryginału: Als Doktor Möhrke durch Zufall den Unsinn erfand
Dwunastoletnia Matylda prowadzi podwójne życie - jako asystentka prawdziwego detektywa, błyskotliwego, ale chorobliwie nieśmiałego Roryka Nieśmiała, oraz...
Niezwykle oryginalny, rozbrajająco nieśmiały i cudownie zabawny detektyw Roryk Nieśmiał znowu w akcji! A wraz z nim - jego przebojowa, uparta i wygadana...
Przeczytane:2024-10-23, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Przy ulicy Kosa stał dom jakich wiele, pozornie niczym się niewyróżniający. Nawet wnętrze miał zaskakująco standardowe. Jedynie piwnice nie przypominały tych, w których gromadzi się wszystko, co zbędne w kuchni, łazience czy salonie. Brakowało w nim regałów po brzegi wypełnionych przetworami. W domu doktor Mylińskiej pomieszczenia piwniczne zajmowało sporych rozmiarów laboratorium.
Tam realizowała swoje marzenia o wynalezieniu czegoś, co będzie przydatne i pożyteczne jednocześnie.
I tu pojawił się problem. Nazwisko pani doktor odzwierciedlało bowiem jej naturę. Pomyłki zdarzały jej się nad wyraz często, czego rezultatem okazała się chociażby utrata włosów przez asystenta Olmskiego.
Pracując nad eliksirem, który pomoże wrócić asystentowi do swej dawnej fryzury, doktor Mylińska zupełnie niezamierzenie sięgnęła po lemoniadowy eliksir, zamiast żółtego. I tym oto sposobem stworzyła Bzdurka, iście figlarnego ludka z głową pełną niedorzecznych pomysłów.
Czy Bzdurek okaże się wynalazkiem wszechczasów? Czy jego obecność pozwoli doktor Mylińskiej i jej asystentowi wyjechać na Kongres Wynalazców?
Jak pozornie nietrafiony wynalazek zmieni życie poważnych naukowców?
Odpowiedzi znajdziecie w czytance pt. "Jak doktor Mylińska przez przypadek wynalazła Bzdurka", którą wymyślił i spisał Oliver Schlick, a fantazyjnie zilustrował Fiete Koch.
Ta przewrotna historia rozbawi was do łez, a także przypomni co niektórym o pewnej bardzo ważnej rzeczy (więcej nie zdradzę).
Doskonała to lektura na jesienny wieczór, do wspólnego czytania całą rodziną.
Zachęcam do poznania Bzdurka i życzę dobrej czytelniczej zabawy podczas odkrywa jego psot.