Kuchnia włoska jest jedną z najpopularniejszych na świecie. Pełno w niej warzyw, strączków i owoców, z których gotuje się z czułością i szacunkiem. Niemal każdy region, a nawet miasto, ma w swojej historii danie, które od zarania jest bezmięsne, a czasem w stu procentach roślinne. Kuchnia włoska to nie tylko pizza i makaron z sosem pomidorowym. W lokalnych trattoriach i domowych kuchniach kryją się nieprzebrane roślinne smaki. Jakie?
Do kawy świetnie pasują słodkie weneckie bułeczki z szafranem, cornetto, migdałowa panna cotta czy cytrynowa oraz kawowa granita. Na zaostrzenie apetytu najlepsze jest aperitivo, jak spritz bianco czy negroni, a żeby pobudzić żołądek - bruschetta, minipizzerki z ciasta francuskiego albo oliwki pieczone z czosnkiem i rozmarynem. Królewskie danie, czyli makarony, pysznią się rodzajami i kształtami. A na spory głód polecają się bakłażany z pieca, szpinak z rodzynkami, warzywny gulasz czy focaccie: z Genui, toskańska jabłkami czy z ziemniakami i rozmarynem.
Włochy to miłość Alicji Rokickiej - szerzej znanej jako Wegan Nerd - i jej drugi dom. Nareszcie postanowiła się swoją miłością podzielić.
Italia dla zielonych to też przewodnik dla wegan i wegetarian, jak poruszać się po Włoszech i czego się można spodziewać, jeśli chodzi o jedzenie.
Alicja Rokicka - z wykształcenia graficzka. Prowadzi jeden z najstarszych, najpopularniejszych i najczęściej nagradzanych blogów o tematyce wegańskiej w Polsce. ,,Wegan Nerd" wypełniony jest oryginalnymi, autorskimi przepisami, a potrawy ilustrowane są apetycznymi zdjęciami. Ponad połowę swojego życia nie je mięsa i świetnie się z tym czuje. Od pięciu lat podróżuje z warsztatami po całej Polsce, ucząc ludzi i zachęcając ich do roślinnego, zdrowego i kolorowego gotowania, pełnego wyrafinowanych smaków i miłości. Entuzjastka słonecznej Italii, pizzy, celebrowania życia i wspólnego biesiadowania. W wolnych od gotowania chwilach poszukuje kulinarnych inspiracji lub wyleguje się z kotką Mafią na balkonie w samym sercu krakowskiego Kazimierza. Nakładem wydawnictwa Marginesy ukazała się jej książka Świętujemy! (2019)
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Kuchnia
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Ta wyjątkowa książka kucharska jest debiutem Alicji Rokickiej, która dzieli się swoimi doświadczeniami kulinarnymi zdobytymi w pracy nad wegannerd...
Smakoszu! Zatop zęby w rozpływających się kartaczach z rydzami i niech poniesie cię fantazja przy gotowaniu gulaszu. Może spróbujesz też roślinnego steka...
Przeczytane:2021-10-27, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Mówi się, że Włochy to piękny i niesamowity kraj. Osobiście nigdy nie byłam w tym kraju. Jedynie znam urywki z filmów i różne zdjęcia znajomych. Na podstawie tego przyznaję, że jestem zaintrygowana tym krajem i z wielką chęcią poznałabym włoską kulturę, zabytki i codzienność. Na tę chwilę nie wygląda, bym miała w najbliższym czasie spełnić to marzenie. Niemniej mogę za pomocą dostępnych źródeł, choć spróbować poczuć ten klimat. Jednym z takich źródeł jest najnowsza książka Alicji Rokickiej "Italia dla zielonych". To książka nie tylko o Italii, ale tak naprawdę przede wszystkim o włoskim jedzeniu. Jesteście gotowi na przygodę?
Najbardziej spodobał mi się sam pomysł na książkę. Takie podwójne ukierunkowanie – włoska kuchnia vege – jest na pewno odważnym posunięciem, które pobudza ciekawość i wyróżnia książkę na tle wszystkich innych kucharskich książek. Tym bardziej że mam poczucie, że włoska kuchnia już od dawna fascynuje wielu ludzi, a obecnie większa świadomość społeczna daje większą szansę kuchni między innymi roślinnej. A to nie koniec zalet pod względem pomysłowości, ponieważ jest to pozycja dla osób początkujących. Dlatego pasjonata, który dopiero zaczyna być tym pasjonatem, dostaje kompletne kompendium przepisów, które podwyższą jego poziom umiejętności.
W słowach autorki czuć pasję. Sam wstęp sprawia, że od razu jako czytelniczka miałam poczucie, że osoba, która napisała te słowa, była osobą zaangażowaną w to, co robi i dawało jej to olbrzymie szczęście. Dzięki temu od razu poczułam jeszcze większą chęć, by dalej zagłębić się w treść, a następnie wykorzystać przepisy. Przed każdym przepisem znajduje się też bezpośrednio krótki wstęp do właśnie samego przepisu. Okazały się one niezmiernie ciekawe i tłumaczyły zależności między niektórymi aspektami, czy to produktów, czy etapów gotowania, czasami pochodzenia. To z kolei sprawiło, że ta potrawa stała się czymś więcej niż tylko pierwszą lepszą potrawą z przepisu. Pisarka zadbała o to, byśmy jako czytelnicy i początkujący kucharze znali znaczenie niektórych produktów we włoskiej kulturze i rozumieli, dlaczego właśnie ten produkt może mieć tak olbrzymie znacznie. Być może niektórzy z Was zaczęli się zastanawiać, co to za produkty i czy obco brzmiące nazwy nie okażą się zbyt zniechęcające. Nic z tych rzeczy, gdyż każda trudniejsza, czyli rzadko spotykana w naszej kulturze, nazwa została wytłumaczona, by jak najlepiej móc sobie wyobrazić o co chodzi.
A z takich estetycznych rzeczy, to bardzo podobają mi się zdjęcia, ponieważ wyglądają naturalnie. Wtedy ma się poczucie, że ten przepis jest naprawdę w zakresie naszych umiejętności. Pomiędzy przepisami można również znaleźć barwne i oddziaływujące na wyobraźnię opisy miejsc. Natomiast na końcu książki można znaleźć słowniczek pojęć, co też jest fantastycznym wyjściem według mnie. By się odnaleźć wśród przepisów, pomagają logicznie podzielone rozdziały. I ciekawym, wcześniej niespotkanym przeze mnie dodatkiem, jest playlista z włoskimi utworami dostępna na Spotify. Przesłuchałam i mimo że to nie mój klimat, to i tak ciekawe doświadczenie. Jeśli planujecie lepiej poznać tę kulturę poprzez gotowanie, to gorąco polecam Wam tę pozycję. Tym bardziej że daje możliwość lepszego zapoznania się z jedzeniem roślinnym, co w Polsce nadal ma swoje ograniczenia kulturowe, choć na szczęście to się zmienia.