Seria bestsellerów Amazon Charts i numer 1 Wall Street Journal.
Polowanie na mordercę tak cichego i tak niewidzialnego, że jego okrutne zbrodnie są jedynym dowodem jego istnienia.
Samochód zatopiony w stawie na odludziu. Ciała dwóch dziewczynek wciąż przypięte do fotelików. Tajemnica ich matki, która przepadła bez wieści, prowadzi Gwen Proctor i Kezię Claremont na niebezpieczne terytorium.
Zagrożenie staje się coraz bardziej namacalne, a Gwen - wspierana przez Kezię - zostaje obrana za cel przez wroga, który pociąga za wszystkie sznurki. Okazuje się jednak, że praca nad rozwiązaniem zagadki tych straszliwych i niewytłumaczalnych zbrodni przyciągnie uwagę mordercy, którego nadejścia się nie spodziewały.
,,Znakomita lektura!
Pozycja obowiązkowa dla fanów thrillerów psychologicznych" amazon.com
,,Trzyma w napięciu od początku do końca.
Mistrzowskie zakończenie serii!"
Wall Street Journal
,,Idealna dawka emocji na wakacje!"
Criminal Element
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Heartbreak Bay
Instynkt mordercy Rachel Caine to już piąty i ostatni tom serii Stillake House.
W pobliskim stawie zostaje znaleziony zatopiony samochód. Na tylnych siedzeniach znajdują się ciała dwóch małych bliźniaczek, ale po kierowcy nie ma śladu. Czy to matka prowadziła? Gdzie się podziała? I dlaczego zostawiła na śmierć swoje córeczki? Do śledztwa angażuje się Kezia Claremont i Gwen Procter. Kobiety nie spodziewają się jednak, jakie niebezpieczeństwo na nie czyha.
Książka naszpikowana jest ciekawymi postaciami. Gwen to była żona zmarłego seryjnego mordercy, jej partner to brat jednej z ofiar jej męża. Kezia to policjantka, której narzeczony wciąż jest na wojskowych szkoleniach.
Instynkt mordercy trzyma w napięciu a stawka do ostatniej strony jest naprawdę wysoka. Książka ta bogata była w zwroty akcji, dzięki czemu nie było czasu na nudę, ale też szybko się ją czytało. To akurat nie zawsze jest zaletą, szczególnie w przypadku thrillerów, gdzie trzeba dać wybrzmieć emocjom i dać czas czytelnikowi na przywiązanie się do bohaterów na tyle, by zaczęli się o nich martwić. Moim zdaniem w Instynkcie mordercy balans między zwrotami akcji a napięciem został zachowany.
Jednak nie było w tej książce samych plusów. Nie przypadł mi do gustu Sam, partner Gwen. Jakoś nie mogłam zaufać jego postaci i zamiarom, choć w sumie nigdy nie dał jednoznacznego sygnału, że coś jest z nim nie tak.
Ponadto, choć była to pierwsza książka z serii, którą czytałam, wyczułam zmęczenie materiału. Finał też pozostawił mnie z niedosytem.
Książkę da się przeczytać bez znajomości wcześniejszych tomów, jednak szczerze tego nie polecam. Historia głównej bohaterki Gwen jest nierozerwalnie związana z fabułą piątego tomu i w książce pojawia się mnóstwo nawiązań do wcześniejszych tomów. W tym, jak się spodziewam, także wątków głównych. W każdym razie wiedząc sporo z ostatniego tomu, jakoś nie mam już ochoty sięgać po resztę serii...
Instynkt mordercy to piąty tom z serii Stillhouse Lake. Przy okazji każdej serii powtarzam jak mantrę, że najbezpieczniej jest zaczynać przygodę z bohaterami od pierwszego tomu. W tym przypadku nie tyle powinno się co trzeba, aby uniknąć spojlerów znać przynajmniej zalążek historii poprzez przeczytanie pierwszej części. Opieram się na moim doświadczeniu - Żonę mordercy przeczytałam rok temu i jakoś nie spieszyło mi się na kontynuowanie zmagań głównej bohaterki. Jakoś tak z rozpędu zabrałam się za nowość Pani Caine wiedząc, że jest to kontynuacja przygód Giny, mając jednak nadzieję, że uda mi się uniknąć poczucia braku zaznajomienia się z poprzednimi tomami. Były momenty w których się gubiłam, bo nie znałam wszystkich zależności między postaciami. Na szczęście w Instynkcie mordercy mamy do czynienia ze sprawą, która pozwalała mi nie odczuwać totalnego zagubienia.
Ze stawu wyłowiono samochód, w którym znaleziono przypięte do fotelików ciała dwóch dziewczynek. Ciała ich matki nie znaleziono. Nie wiadomo co się z nią stało. Gwen Proctor oraz Kezia Claremont prowadzą śledztwo w tej sprawie, które może dla nich skończyć się źle, ponieważ przyciągnęły na siebie uwagę mordercy.
Początek książki był dla mnie trudny ze względu na dość długą przerwę od serii i braku ciągłości. Ale z czasem dałam się ponieść fabule, która była naprawdę dobrze napisana. Znalazłam w niej nutkę tajemniczości, odrobinę kryminału i dość sporą dawkę sensacji zwłaszcza w zakończeniu, której ostatnio jestem fanką. Czy jest to dobre zakończenie serii? Uważam, że tak, aczkolwiek kolejne tomy byłyby przeze mnie mile widziane. Ze względu na śmierć autorki to raczej niemożliwe. Ode mnie 9/10.
Kolejny tom serii Stillhouse lake i kolejny dobry thriller. Autorka potrafi bardzo dobrze stworzyć bohaterów, fabułę, która trzyma w napięciu od początku do samego końca, dzięki czemu ciężko nam odłożyć książkę. Zaskakujące zwroty akcji, atmosfera mrożąca krew w żyłach towarzyszy nam przez większość książki. To bardzo dobry thriller!
"Instynkt mordercy" z serii Stillhouse Lake to prawdopodobnie już ostatnia część przygód Gwen i jej dzieci, Lanny i Connora.
Gwen Proctor wraz z Kezią Claremont prowadzi sprawę tajemniczego zaginięcia kobiety, której samochód z ciałami dwóch dziewczynek zostaje znaleziony w stawie. Nikt nie wie co się wydarzyło ani gdzie może być kobieta. Praca nad sprawą przyciąga uwagę mordercy, którego nadejścia Gwen i Kezia się nie spodziewają. Czy kobietom uda się go przechytrzyć?
Poraz kolejny autorka mnie nie zawiodła. Pisałam już o tym, ale powtórzę jeszcze raz, książki Rachel Caine czytają się same i wciągają tak, że nie da się ich odłożyć.
Niezmiennie lekki i przyjemny styl, świetna fabuła z wartką akcją i fantastyczni bohaterowie. To powieść, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony.
"Instynkt mordercy" to thriller psychologiczny w pełnym znaczeniu tego gatunku. Poraz kolejny będę Was namawiała do sięgnięcia po tę serię. Fani thrillerów psychologicznych będą w pełni usatysfakcjonowani 😎
Dziękuję @filiamrocznastrona za możliwość przeczytania książki 🖤
„Instynkt mordercy” to już piąty tom opowieści „Stillhouse Lake” i jak to w przypadku sensacji bywa, można tę część czytać niezależnie od poprzednich, ale więcej frajdy daje zachowanie kolejności chronologicznej.
Tym razem sprawa zaczyna się od zagadkowej śmierci dwóch dziewczynek, które zostają znalezione w zatopionym samochodzie. Nigdzie jednak nie ma kierowcy, którym była ich matka. Co się z nią stało? Uciekła? Została porwana? Im bardziej bohaterki zagłębiają się w tę tajemnicę, tym bardziej są zagrożone.
„Instynkt mordercy” to trzymający w napięciu thriller, w którym nie brak zaskakujących zwrotów akcji. Już praktycznie od pierwszych stron powieść zaczyna budować atmosferę zagrożenia i niepewności, która momentami mrozi krew w żyłach.
Warto wspomnieć, że bieg historii śledzimy z perspektywy trzech różnych bohaterów, co z jednej strony pokazuje aspekty sprawy niedostępne dla tylko jednego narratora, z drugiej dodatkowo pokręca tempo akcji. Jeśli dodać do tego przystępną narrację otrzymujemy książkę, od której nie sposób się oderwać.
Jednak najciekawiej robi się oczywiście pod sam koniec, autorska funduje czytelnikom zaskakujące zakończenie, którego muszę przyznać, nie spodziewałam się. Miłośnicy thrillerów nie powinni czuć się zawiedzeni rozwiązaniem intrygi.
Tym bardziej smutne jest to, że autorka nic więcej nie napisze. Niestety w zeszłym roku zmarła po długiej walce z rakiem. Jest to bez wątpienia wielka strata.
Zazwyczaj nie czytam thrillerów, ale dla tego tytułu zdecydowałam się zrobić wyjątek i nie żałuję. Jeśli cenicie ten gatunek, koniecznie przeczytajcie całą serię!
"Instynkt mordercy" Rachel Caine to kolejny, piąty już tom cyklu "Stillhouse Lake", z którym niestety nie miałam okazji zapoznać się wcześniej. Już zaczynając lekturę wiedziałam, że czytanie tej serii w ten sposób nie jest najlepszym pomysłem, ale z uwagi na to, że i tak zaspoilerowałam sobie już sporo ważnych wydarzeń z części poprzednich, postanowiłam książkę dokończyć. Czego oczywiście nie żałuję, bo była to niezwykle wciągająca lektura. Wam jednak polecam zapoznawać się z historią od samego początku, czyli zacząć od książki "Żona mordercy".
Akcja "Instynktu mordercy" rozpoczyna się zagadkową śmiercią dwóch małych dziewczynek, które znalezione zostają w porzuconym, zatopionym
samochodzie. Co stało się z ich matką? Również nie żyje, została porwana, a może to ona stoi za makabryczną śmiercią swoich córeczek? Na te pytania odpowiedź postanawiają znaleźć Gwen Proctor i Kezia Claremont. Wraz z odkrywaniem kolejnych kart tej zagadki historia zacznie niebezpiecznie zahaczać o życie prywatne naszych bohaterek i zagrażać życiu, które obecnie wiodą.
Już od samego początku rozgrywająca się w powieści historia pochłonęła mnie bez reszty, z książką rozstawało mi się bardzo ciężko. Za każdym razem, gdy musiałam zająć się obowiązkami w głowie kołatało mi się tylko standardowe: "Jeszcze tylko jeden rozdział". Styl autorki sprawia, że przez treść książki po prostu się płynie. Dodatkowo na tempo akcji wpływa podział narracji na perspektywę trzech głównych postaci występujących w książce. Oprócz Gwen i Kezi otrzymujemy tutaj również kilka rozdziałów pisanych z perspektywy Sama - partnera Gwen.
Jak w każdym thrillerze, to co ma szczególne znaczenie, to emocjonujące i zaskakujące zakończenie. Takie właśnie otrzymujemy od Rachel Caine. Ostatnie kilkadziesiąt stron pochłania się jednym tchem, aby jak najszybciej poznać dalsze losy naszych bohaterów oraz zakończenie całej historii.
Po przeczytaniu "Instynktu mordercy" z chęcią sięgnęłabym po całą serię od początku. Nie zrobię tego jednak od razu, ponieważ wiem, że w ten sposób straciłabym wiele frajdy z lektury. Poczekam, aż pewne wydarzenia trochę zatrą mi się w pamięci i kiedyś na pewno sięgnę po całą serię. Poznając styl autorki, wiem, że bez wątpienia warto.
Jestem bardzo ciekawa tej książki. Czytałam dużo pozytywnych opinii na jej temat.
Z pewnością znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania
"Polowanie na mordercę tak cichego i tak niewidzialnego, że jego okrutne zbrodnie są jedynym dowodem jego istnienia."
Miałam okazję przeczytać tą książkę od razu w dniu premiery. Opis z tyłu okładki wydał mi się zachęcający, dlatego spodziewałam się dobrego, trzymającego w napięciu, mrocznego kryminału, chociaż, prawdę mówiąc, jeszcze niedawno stroniłam od książek tego gatunku. Ale taką właśnie powieść otrzymałam. Autorka fantastycznie prowadzi czytelnika przez fabułę oraz wszystkie sprawy, które pojawiają się w powieści. Bohaterowie zostali wykreowani w fajny sposób, bez przesadnego idealizmu, co dla mnie bez wątpienia jest dużym plusem. Sama fabuła jest ciekawa, często trzymająca w napięciu, co sprawia iż trudno oderwać się od lektury. A samo zakończenie jest idealnym zwieńczeniem historii. Zdecydowanie polecam tą pozycję.
Książka zapowiada się ciekawie, uwielbiam mroczne klimaty.
Czekam na premierę:)
Autorka pociągnęła dalej cykl o Gwen Proctor chociaż powiązanie z całym cyklem jest dla mnie właściwie marginalne. W zupełności mogłaby to być oddzielna pozycja. Rachel Caine umiejętnie dawkuje emocje podnosząc stopniowo napięcie. Śledzenie wątku kryminalnego jest bardzo wciągające, poczynania śledczych i rozwiązanie zagadki absorbujące. Początek jest niezwykle intrygujący i tajemniczy, wciągający i budzący ogromne emocje. Sorry, ale gdy w końcu odkryto motyw zbrodni to aż chciało mi się płakać z szoku, rozgoryczenia i ...naiwności morderczyni.
,,Instynkt mordercy" to piąty, ostatni tom serii thrillerów / kryminałów ,,Stillhouse Lake", pióra amerykańskiej pisarki Rachel Caine. Ostatni, bo ukazał się już po śmierci samej autorki, która w listopadzie 2020 roku zmarła po długiej walce z rakiem.
Cała seria opowiada losy byłej żony i dwójki dzieci seryjnego mordercy, którzy w czasie jego działalności nie byli jej świadomi, jednak sami byli mocno psychicznie dręczeni. Teraz, wiele lat później, są dużo silniejsi, pewniejsi, jednak cały czas muszą mierzyć się z wyzwaniami, których raczej zwyczajni ludzie nie doświadczają. W tym tomie prócz kolejnych prześladowań przez nowych sąsiadów, fabuła kręci się wokół kryminalnej sprawy - w jeziorze znalezione zostały dwa ciała małych dziewczynek, po matce nie ma śladu. Czarnoskóra przyjaciółka Gwen prosi ją o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy. Fabuła, oparta na tej intrydze kryminalnej, jest zatem naprawdę ciekawa, porusza trudne i mroczne tematy dotyczące sprawiedliwości, jak i w dużej mierze macierzyństwa. Akcja jest dynamiczna, a narracja przedstawiona z punktu widzenia kilku postaci sprawia, że czytelnik nie ma czasu na nudę. Ja bawiłam się przy tej książce naprawdę dobrze, a miejsce akcji (okolice Teksasu w USA) zapewniło fabule ciekawy, odludny i trochę dziki klimat. To książka, która powinna spodobać się większości fanów tego gatunku!
Gwen i Kezia powracają.
Gdy w jeziorze zostaje odnaleziony samochód z ciałami dwóch małych dziewczynek Kezia wie, że nie będzie w stanie podejść do tej sprawy z dystansem i zrobi wszystko, aby znaleźć winnego śmierci bliźniaczek. O pomoc w znalezieniu zabójcy prosi Gwen, jednak żadna z kobiet nie wie jeszcze, jak ogromną walkę przyjdzie im stoczyć wokół tej sprawy.
Ktoś zaczyna grozić Gwen, Kezii oraz ich bliskim, a wokół ginie coraz więcej osób. Kobiety postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć winnego za wszelką cenę, aby tylko móc ochronić swoich bliskich. Czy uda im się znaleźć mordercę, zanim to on je dopadnie?
***
Rachel Caine wzniosła się na wyżyny swoich pisarskich umiejętności. Muszę przyznać, że ta część cyklu bardzo przypadła mi do gustu i zrobiła na mnie duże wrażenie. Czytałam ją z zapartym tchem i niepokojem, niepewna tego, co będzie dalej. I chociaż w pewnym momencie byłam w stanie wskazać, kto jest winien całej sytuacji, to muszę przyznać, że nie spodziewałam się, jak bardzo zatruty był jego umysł i dusza.
Fabuła jest przemyślana i niezwykle wciągająca. Nie znajdziemy tutaj żadnych niepotrzebnych opisów, które byłyby irytujące. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Podczas czytania uczucie grozy i niepokoju towarzyszy czytelnikowi przez cały czas i sukcesywnie rośnie, aż do zakończenia książki. Zdecydowanie jest to thriller, który wciąga bez reszty i nie pozwoli odłożyć się na półkę bez nutki niepokoju i myśli, co jeszcze może się wydarzyć.
Główne bohaterki świetnie ze sobą współpracują i po raz kolejny zyskują moją sympatię przez to, jak bardzo oddane są swoim bliskim. Te kobiety nie boją się niczego, jeżeli ktoś zagrozi ich rodzinie. Nie przejmują się sobą, a jedynie najbliższymi i są w stanie posunąć się niemal do wszystkiego, aby chronić to, co dla nich cenne. Z zapartym tchem śledziłam ich przygody i muszę przyznać, że niejednokrotnie odczuwałam wraz z nimi frustrację oraz nienawiść w stosunku do mordercy. Nie jest to historia, którą jedynie się czyta i odkłada na półkę. Wszystko, co zostało tutaj opisane, czytelnik przeżywa wraz z bohaterami, dzieląc z nimi sukcesy i porażki.
Świetny thriller, po który warto sięgnąć.
samochód, a w nim ciała dwóch dziewczynek przypięte do fotelików.
Nikt nie wie, gdzie jest ich matka, która przepada bez wieści.
Sprawą interesuje się Gwen i Kezi.
Nie wiedzą, że dzięki temu wystawią się wrogowi i będzie im grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Ktoś pociąga za wszystkie sznurki i ma wobec kobiet pewien plan.
Czy bohaterkom uda się dowiedzieć kto to jest?
Jaki będzie finał Żony mordercy???
Kiedy czytałam pierwszą część tej serii, byłam po prostu książką zafascynowana!
Ogromnie mi się podobała!
Niestety, przy kolejnych mój entuzjazm nieco przygasł, ale tutaj autorka wzięła się w garść i znowu było ciekawie i dynamicznie.
Historia, którą poznajemy z perspektywy Gwen, Sama i Kezi z biegiem kartek staje się coraz bardziej zawiła. Dzięki licznym zwrotom akcji trzyma nas w napięciu i nie możemy się doczekać, co będzie dalej.
Jak dla mnie, jedynka ciągle jest najlepsza, ale zakończenie też trzyma poziom, dlatego śmiało mogę je polecić.
Radzę jednak czytać tę serię od początku, gdyż są wątki, które mogą być niezrozumiałe dla nowego czytelnika.
Na koniec tylko dodam, że ogromnym atutem jest postać Gwen, którą podziwiam za to, że nigdy się nie poddaje i o swoją rodzinę walczy jak prawdziwa lwica.
Do ostatniej kropli krwi.
To prawdopodobnie ostatnia część serii a ja nie czytałam poprzednich i momentami, szczególnie na początku, byłam nieco zagubiona. Myślę, że lepiej w fabule odnajdą się osoby, które znają pierwsze części. Mimo wszystko książka wciąga i trzyma w napięciu aż do końca, chociaż momentami człowiek zastanawia się, jak to możliwe, że nikt nie domyślił się kim ON jest, jakim cudem Sam wciąż stoi murem za Gwen itd.
Straszliwa burza zawita nad Morganville. Nowy władca skąpie miasto we krwi. Czy ochroni je śmiertelna siedemnastolatka? Powrót nieśmiertelnego Bishopa...
W Morganville zaczyna się polowanie... na ludzi. Czy śmiertelna siedemnastolatka zdoła ocalić od śmierci tych, których kocha? Przez lata ludzie i wampiry...
(...) wszystko jest wyborem. I wszystko, co robimy, ma swoje konsekwencje.
Więcej