Instynkt mordercy
Heather Graham

Trochę irytowała mnie główna bohaterka, niby stylizowana na silną kobietę, a momentami zachowywała się jak totalny głuptasek. Poza tym już po prologu miałam pewne podejrzenia, co do sprawcy, więc zakończenie nieszczególnie mnie zaskoczyło. Ogólnie w miarę dobrze się czyta, choć wątek romansu bym wycięła, wtedy książka zyskałaby na wartości.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Jeśli zaś chodzi o zawartość thrillera w thrillerze, to muszę przyznać, że jego stężenie jest naprawdę wysokie. "Instynkt mordercy" cechuje całkowita nieprzewidywalność, świetne portrety psychologiczne bohaterów, zaskakujące zwroty akcji i nieustannie rosnące napięcie. Autorce udało się również wytworzyć znakomity klimat grozy - do tego stopnia, że czytając książkę w środku nocy byłam autentycznie przerażona i z niepokojem nasłuchiwałam, czy aby na pewno powieściowy morderca nie skrada się gdzieś w pobliżu z nożem w ręku. Wszelkie elementy thrillera Heather Graham dopracowała wprost perfekcyjnie i ta właśnie warstwa powieści sprawiła, że byłam na tyle zachwycona, by nie zwracać większej uwagi na niedociągnięcia. Bo nie tylko wątek romantyczny nie przypadł mi do gustu. Kiedy akcja powieści toczyła się swoim rytmem - przeważnie w zabójczym tempie, a czasami nieco wolniej - i bohaterowie z każdą kartką przybliżali się do rozwiązania zagadki zniknięcia modelki, autorka postanowiła zastosować chyba najgorszy z możliwych zabiegów i pomiędzy wątki wplotła jeszcze elementy paranormalne. Całość wyszła dość zgrabnie, nie zaprzeczę, jednak pojawiające się w powieści duchy trochę zbiły mnie z pantałyku i wydawały się zupełnie niepotrzebne. Jestem przekonana, że bez tego paranormalnego wątku powieść i tak czytałoby się z zainteresowaniem i nieustannie nasuwającym się pytaniem: gdzie jest Colleen?

(Kliknij aby rozwinąć opinię)