Profesjonalna i zabawna blogerka modowa Molly McKenzie przyciąga rzesze obserwujących, a wraz z nimi niezłe zarobki. Gdy jej chłopak i jednocześnie menedżer proponuje udział w castingu na gospodynię telewizyjnego programu na temat kreowania wizerunku, marzenia o prawdziwej sławie są na wyciągnięcie ręki. Aby zdobyć konieczne doświadczenie w pracy z młodzieżą, Molly ubiega się o wolontariat w lokalnej fundacji.
Silas Whittaker nie jest zachwycony, że do jego projektu chce dołączyć karierowiczka, która nie ma pojęcia o działaniach na rzecz potrzebujących. Jednak to zderzenie dwóch światów może doprowadzić do weryfikacji stereotypów, którymi żyje Silas, i kłamstw, którymi karmiła się Molly.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 520
Wszyscy popełniamy błędy. Wszyscy czasami schodzimy na złą drogę. Nie oznacza to jednak, że musimy na niej zostać.
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać lekką książkę, która pozwoliła mi odetchnąć od mocniejszych tematycznie historii. "Iluzja" to nic innego, jak przerzucenie rzeczywistości na karty powieści. Molly to młoda, piękna kobieta, która jest znaną blogerką modową. Aby wziąć udział w pewnym programie musi złapać doświadczenie w pracy z młodzieżą. Trafia do Silasa, prowadzącego ośrodek dla młodzieży, który pomaga w przejściu młodych ludzi do dorosłego życia.
I tak oto pojawiają się najważniejsze motywy, jakie Nicole Deese wprowadziła do "Iluzji". Ta historia aż krzyczy, że nie jest za późno na zmiany, że nie zawsze faktycznie robimy coś, z czego jesteśmy dumni, tak na 100%. Kreujemy się na osoby, którymi tak naprawdę nie jesteśmy, a droga, by to dostrzec nie jest prosta. To pełna zawiłości podróż, która uświadamia w wielu kwestiach życiowych.
"Iluzja" zwraca uwagę na to, jak niezbędna jest pomoc dzieciom i młodzieży, ponieważ ma to wpływ na kształtowanie ich przyszłości oraz podejmowanie decyzji włączając w to konsekwencje, z którymi trzeba się liczyć. Jest poruszony temat wiary mający znaczny wydźwięk i mimo, że stronię od tematów religijnych, to jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało. Chciałam się zrelaksować przy książce i udało się.
Historia o wielkich zmianach w życiu, szukaniu sensu i drogi w sferze religijnej, a także o miłości, która pojawia się niespodziewanie, dodaje skrzydeł i sprawia, że przyjemniej patrzy się na to, co nas otacza. Napisana z perspektywy Molly i Silasa pozwala na bliższe poznanie bohaterów i współodczuwanie emocji podczas czytania. Miło spędziłam czas przyglądając się wydarzeniom, które miały miejsce w "Iluzji". Polecam fanom romansów i obyczajówek.
Kiedy po raz pierwszy ujrzałam okładkę powieści Nicole Deese pt.: Iluzja, moim pierwszym skojarzeniem – do dzisiaj nie mam bladego pojęcia, dlaczego przyszło mi to w ogóle do głowy - było to, że jest to thriller młodzieżowy. Po przeczytaniu opisu moje skojarzenie zostało rozwiane, choć wciąż nie wiedzieć czemu nastawiłam się na coś z takim wątkiem. Jakie było moje zaskoczenie, gdy lektura pierwszego rozdziały powiedziała mi jasno, że to nie będzie taka książka. Czy mimo tego Iluzja mnie zachwyciła? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tej recenzji.
Molly jest blogerką modową i urodową, choć jej zawód można określić słowem influencerka. Kobieta przyciąga do siebie bardzo dużo obserwujących, a co za tym idzie - może się pochwalić wysokimi zarobkami. Kiedy jej chłopak, który jest jednocześnie jej menedżerem, proponuje jej udział w castingu na gospodynię telewizyjnego programu, prawdziwa sława staje się bardzo realna. Jednak Molly potrzebuje zdobyć doświadczenie w pracy z młodzieżową, co zaprowadza ją pod drzwi lokalnej fundacji. Tam poznaje Silasa - chłodnego dyrektora, który sprawuje tam pieczę nad grupką trudnej młodzieży. Nie jest on zachwycony obecnością Molly, jednak szybko okazuje się, że zderzenie dwóch tak różnych światów może przynieść ciekawe zwroty akcji.
Zacznę może od głównej bohaterki, która zaskoczyła mnie wieloma rzeczami. Molly z początku wydała mi się influencerką, która dość mocno jest zapatrzona w siebie i ekran swojego telefonu. Dała mi się również poznać jako osoba, która nie potrafi się postawić swojemu chłopakowi, a jednocześnie menedżerowi, chociaż wszyscy doskonale wiemy, że praca influencera nie oznacza brania wszystkich propozycji, jak leci, a każda taka osoba ma prawo odmówić podjęcia się jakiejś promocji. Mimo tego jednak uważam Molly za naprawdę ciekawą bohaterkę, która z pewnością zyskuje przy bliższym poznaniu.
Na uwagę zasługuje również Silas, który zdobył moją sympatię swoją siłą i pewnego rodzaju odwagą. Mało jest osób, które zdecydowałyby się na tak wiele, by zapewnić odpowiednią opiekę swoim podopiecznym. Za pomocą jego postaci autorka pokazała, że na świecie mogą i z pewnością istnieją tacy ludzie, którzy nie przejmują się własną wygodą i poziomem życia, a liczy się dla nich realna pomoc – w tym przypadku dla trudnej młodzieży i młodych dorosłych, którzy wkraczają w dorosłe życie, a z różnych powodów nie mogą liczyć na wsparcie rodziców czy reszty rodziny.
Autorka pokusiła się tutaj o poruszenie wielu jednych lżejszych, drugich wprost przeciwnie wątków. Mnie najbardziej wciągnął ten dotyczący właśnie młodzieży przebywającej w siedzibie fundacji, ponieważ wśród mieszkańców tego miejsca znaleźli się pogubieni młodzi ludzie o różnych charakterach, a jednocześnie wspierający się wzajemnie. Nie wiem, dlaczego te fragmenty tak mocno mnie poruszyły - po prostu nie mogę o nich zapomnieć do dzisiaj. Nicole Deese zadbała również o to, by czytelnik nie czuł się znużony i starała się wplatać różne tematy, które w pewnym momencie mocno związane były z główną bohaterką.
Nie wiem za bardzo, co mogę tutaj jeszcze dodać. Wciąż kłębi się we mnie masa emocji po skończeniu lektury Iluzji. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mogłam poznać tę powieść i dać się jej porwać. Historia Molly to nie tylko romans o ludziach z różnych środowisk, ale historia o niesieniu realnej pomocy, o odnajdywaniu siebie, o obalaniu mitów dotyczących mediów społecznościowych. Jeśli poszukujecie książki zahaczającej o któryś z tych tematów, to koniecznie sięgnijcie po Iluzję, bo warto.
Czasami każdy boi się powiedzieć prawdę – nawet jeśli dotyczy tego, co nas dręczy w środku.
Więcej