Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-04-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 512
Harem Sulejmana to jakby streszczenie serialu Wspaniałe Stulecie, dodajmy, bardzo dobrze napisane streszczenie. Po śmierci ojca Sulejman zostaje sułtanem. Mając w pamięci zachowanie swojego ojca, który wymordował prawie całą rodzinę, aby nikt nie chciał pozbawić go władzy, nowy sułtan ma tylko jedną faworytę i jednego syna, aby w przyszłości nie powtórzyła się podobna rzeź. Ale z takiej sytuacji nie jest zadowolona jego matka, która pragnie licznych wnuków, ani liczne niewolnice znajdujące się w haremie. Jedna z nich, Hurrem, robi wszystko, co może, aby rozkochać w sobie sułtana i zająć jego serce i myśli na zawsze. Zostaje jego faworytą, rodzi mu synów, ale to jej nie wystarcza, pragnie wpływać na losy imperium osmańskiego. Prowadzi więc liczne intrygi, aby Sulejman pozbył się wszystkich bliskich mu osób, oprócz niej. A przed samą śmiercią oznajmia mu, że zawsze go nienawidziła i zrobiła co mogła, aby doprowadzić go do upadku. Skłamała także, iż Bajazyd nie jest jego synem, tak więc Sulejman go znienawidził i zapragnął, aby to Selim, pijak i tchórz, a oprócz tego nie jego dziecko, przejął po nim władzę. Książka bardzo mi się podobała, jest dobrze napisana i czyta się ją szybko. Jedyne, co jej można zarzucić, to duże przeskoki w czasie w niektórych miejscach i pominięcie losów niektórych dzieci Sulejmana i Hurrem, bo o Mehmecie napisano tylko, że się urodził i zginął, a o Mihrimah, że została żoną Rustema.
Po przybyciu do haremu Hürem nie tylko podejmuje naukę języka osmańskiego dworu i Koranu, ale również uświadamia sobie, że jedyna droga na szczyt wiedzie przez sułtańskie łoże. Jednak uwiedzenie, a przede wszystkim zatrzymanie przy sobie mężczyzny mogącego mieć wszystkie kobiety świata wymaga nie tylko determinacji, ale również przebiegłości i pomysłowości. Jedna noc to za mało, a kiedy narodziny męskiego potomka nie dają gwarancji osiągnięcia pozycji najpotężniejszej i najbardziej wpływowej kobiety w Imperium, pozostaje tylko jeden sposób na osiągniecie zwycięstwa.
Colin Falconer zabiera czytelnika na osmański dwór i pozwala mu doświadczyć pałacowych intryg, rozrywek politycznych oraz walki o pozycję i wpływy. Tamtejszej tradycji, kultury i obyczajów. Pokazuje, że harem to nie tylko prywatna strefa w muzułmańskim domu, a wręcz instytucja oparta na określonej hierarchii, zasadach normach i zwyczajach, w której nieustannie toczy mniej lub bardziej subtelna rywalizacja o względy jednego mężczyzny. A status żony czy nałożnicy nie zawsze jest gwarancją przywilejów i równe szybko można zyskać pewne względy, jak i je stracić. Odsłania kulisy tego egzotycznego świata i nie zapomina o polityczno – historycznym tle przedstawionych wydarzeń, co nie tylko dopełnia przedstawiony obraz, ale również dodaje mu wiarygodności. Głównej bohaterce nie brakuje charakteru, sprytu i błyskotliwości, dlatego szybko wyprzedza rywalki w wyścigu o przychylność Sulejmana. Jednak zdobycie jego serca okazuje początkiem długiej drogi, na której kobiecie przyjdzie nie tylko pokonać wiele przeszkód, ale również podejmować trudne decyzje, manipulować, eliminować przeciwników oraz potencjalne zagrożenie. Hürrem pokazuje, że w świecie, w którym teoretycznie kobieta nie ma żadnych praw, słaba płeć może dzierżyć władzę. „Harem Sulejmana” to nie tylko opowieść o sułtanie i jego oblubienicy, ale również o innych mieszkańcach pałacu, którzy dźwigają własne historie i bagaż doświadczeń. To m.in.: losy pierwszej wybranki władcy Imperium Osmańskiego – Gülbehar, jego przyjaciela i doradcy – Ibrahima oraz Abbasa i Julii. To wielowątkowa, wielowymiarowa i emocjonująca powieść o miłości, zemście, władzy, a przede wszystkim o jedynych z barwniejszych postaci, które niewątpliwie miały wpływ na bieg historii. W moim odczuciu „Harem Sulejmana” to interesująca, intrygująca i bardzo egzotyczna podroż na osmański dwór pozwalająca doświadczyć życia będącego dla jednych piekłem, a dla drugich rajem. Utrzymana w lekkim stylu, a przy tym pobudzająca wyobraźnię i pozwalająca zajrzeć za kulisy tego niezwykłego i barbarzyńskiego świata. Warto również wspomnieć, że na podstawie historii stworzonej przez Colina Falconera powstał serial kostiumowy zatytułowany „Wspaniałe stulecie”, który w ostatnim czasie emitowany był przez TVP1. Jeżeli lubicie wycieczki na Bliski Wschód i nie onieśmielają was wrota haremu oraz nieprzeciętni bohaterowie, którzy nie cofną się przed niczym by osiągnąć zamierzony cel, a jednocześnie szukacie książki gwarantującej oderwanie od rzeczywistości i idealnej na relaks po ciężkim dniu, to „Harem Sulejmana” jest idealny na takie okazje. Polecam.Chyba jako nieliczna nie oglądałam filmu. Nigdy nie rozumiałam historii, tradycji i obyczajów krajów islamskich. Książkę potraktowałam więc trochę z przymrużeniem oka chociaż zawiera ona wiele elementów: barbarzyństwo, okrucieństwo, brutalność, nienawiść, pęd do władzy, zawiść, zazdrość, bratobójstwo, zdradę, intrygi i podstępy, które jeżeli występowały rzeczywiście w realu po prostu mnie przerażają. Nie wiem na ile to książka oparta na rzeczywistych wydarzeniach a na ile to fikcja ale dobrze, że autor dostrzegł także miłość, przyjaźń, lojalność, oddanie czy wierność. Koniecznie trzeba książkę przeczytać aby móc cieszyć się z tego co mamy i dziękować, że nie żyliśmy w tamtym miejscu i czasie. Polecam.
Historia pięknej Hurrem, porwanej z rodzinnej wioski i zmuszonej do życia w haremie Sulejmana Wielkiego. Zdawać by się mogło, że jako kobieta niewiele...
Przeczytane:2017-09-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
Odkąd Europa niemal oszalała na punkcie tureckich seriali, zaczęły się również kolejno ukazywać książki, których bohaterami były osmańscy sułtanowie oraz ich nałożnice. Jedną z takich opowieści jest "Harem Sulejmana" Colina Falconera, która swoją premierę miała już wiele lat temu w Europie. Na Polskę przyszedł czas dopiero teraz. Postanowiłam więc po nią sięgnąć kilka miesięcy temu, a teraz chciałabym podzielić się z wami moimi refleksjami na jej temat. Oto co sądzę o publikacji.
Fabuła, mimo że w pewnym stopniu odbiega od tej serialowej, osadzona została na terenie Imperium Osmańskiego, ale trzon tej historii został zachowany.
XVI wiek – obecnie panujący sułtan Sulejman żyje sobie spokojnie u boku swojej kobiety. Jego życie wypełniają kolejne wojny, miłość do syna Mustafy i jego matki, aż tu nagle ten czas ciszy przerywa pojawiająca się haremie rudowłosa niewolnica, która nie chce żyć jak inne nałożnice i czekać na wezwanie do alkowy. Hürrem została zmuszona do zamieszkania w haremie padyszacha. Za wszelką cenę stara się więc zwrócić na siebie uwagę. Jak można się było domyśleć, wkrótce jej los się zmienia, a wszystko to za sprawą jednej nocy spędzonej w najważniejszej alkowie Pałacu Topkapy. W tym momencie zaczyna się również szybka i trzymająca w napięciu akcja. Na kartach powieści autor odkrywa przed czytelnikiem koleje losu nałożnicy, która bardzo szybko staje się najpotężniejszą kobietą w całym Imperium.
Książka pełna jest szczegółowych opisów życia w haremie, obyczajów w nim panujących, namiętności przesyconej rządzą zemsty. Wszystko to jednak poraża swym realizmem i sugestywnością. Autor zagląda w sposób dosłowny w każdy zakątek ludzkiej duszy oraz ciała, kiedy przedstawia najintymniejsze szczegóły z życia dziewczyn, co czasem bywa nieco bulwersujące, ale dodaje wiarygodności.
Falconer zabiera czytelnika do przeszłości, w której nie brakuje intryg, walki o władzę i miłość. Odziera Roksolanę z wszelkich oznak kobiecej delikatności, czym może zrazić czytelnika znającego serial do bohaterki. Potrafi ona bowiem zrobić wszystko, aby tylko osiągnąć cel i nie cofa się przy tym przed niczym – nawet zbrodnią. Jej okrucieństwo przybiera najrozmaitsze formy. Tutaj w jeszcze bardziej otwartej formie pokazany został świat, gdzie, mimo wszystko, prym wiodą kobiety, a szczególnie jedna z nich – Hürrem, która za wszelką cenę pragnie zdobyć względy swojego pana oraz odebrać go jego pierwszej żonie – Guldahar – jak dotąd jedynej miłości najpotężniejszego władcy świata. Kiedy jej się to udaje, zaczyna z jeszcze bardziej zdwojoną siłą walczyć o pozycję najważniejszej kobiety u boku Sulejmana.
Kierując się jedynie własnym dobrem, na każdym kroku używa swojej ponadprzeciętnej inteligencji, aby wzbudzić w padyszachu uczucie, zawładnąć jego umysłem, co w końcu jej się udaje. Wkrótce staje się też doradcą w sprawach państwowych, w świecie zdominowanym przez mężczyzn było niegdyś rzadkością. Kobieta zachwyca bystrością umysłu, przebiegłością, odwagą oraz – momentami – niesfornością. Jest w niej jednak coś przerażającego, co każe nam przestać jej ufać, gdyż przy bliższym poznaniu okazuje się, że ta kobieta potrafi siać śmierć.
Jest też, mimo wszystko, postacią wielobarwną, niebanalną i pełną determinacji. Nikogo chyba nie powinna dziwić jej zdeterminowana postawa, ponieważ wróg czyha za rogiem, a ona musi zachować czujność, w przeciwnym razie stanie się czyjąś ofiarą. Tego właśnie za wszelką cenę pragnie uniknąć.
Autor doskonale ukazał świat kontrastów, jakim w owych czasach było Imperium Osmańskie. Pod pozorem pięknych słów, okazałych strojów, zwiewnych tkanin czy wspaniałych wnętrz kryło się zło, zbrodnia oraz trucizna. Tutaj nikomu nie można było ufać, a jedyną zasadą, jakiej surowo przestrzegano, było milczenie.
Dynamiczna akcja ukazuje dość realistycznie losy bohaterów i jeśli wydawało się komuś, że serial był okrutny, to, niestety, będzie rozczarowany. "Harem Sulejmana" to zdecydowanie książka, przy której nie można się nudzić. Tutaj fikcja przeplata się z historią, nadając postaciom wyrazistości. Nie przeszkadza nawet różnorodność tematów, gdyż losy wszystkich bohaterów cały czas ze sobą się splatają.
Fabuła wyjaśnia czytelnikowi wiele zawiłych kwestii dotyczących alkowy, życia w haremie pełnym kobiet, nauki w szkole przypałacowej. W dość barwny i przystępny sposób została ukazana historia, tradycje oraz kultura, co w niczym nie przypomina długiego, męczącego wykładu. Jest wręcz doskonałą lekcją o dziejach okraszonych niezwykłymi, pełnymi detali opisami. Od czasu do czasu czytelnik ma okazję poznać zwroty czy wyrażenia tureckie, które autor dokładnie wyjaśnia.
Książka jest więc nie lada gratką dla tych, co kochają dobrą literaturę, historię, kulturę Orientu, dworskie intrygi oraz miłość. Dla niektórych może to być też baśń, w której obierają piękne kreacje i otaczają się służącymi. Jednak, czy chciałybyście żyć w tej pełnej zł „złotej klatce”? Chyba nie. Mimo to owa odmienność oraz klimat odległych czasów bardzo przyciąga i oto chyba chodziło autorowi. To właśnie sprawia, że od historii pięknej Hürrem nie można się oderwać aż do ostatniej strony, a twórcy filmowi chętnie do niej wracają.