Happy End

Ocena: 4.75 (4 głosów)
Życie 46-letniej Sadie Fuller trudno nazwać romantycznym. Jest raczej zwyczajną mamą – z lekką nadwagą, nawałem obowiązków i codziennymi problemami związanymi z samotnym wychowywaniem 11-letniej córki. Ale Sadie ma tajemnicę – podczas gdy reszta przedmieścia śpi, Sadie zarabia na życie, pisząc powieści erotyczne pod pseudonimem K. T. Briggs. Choć jej własne życie intymne niczym się nie wyróżnia, Sadie ma dryg do wymyślania kipiących seksem scen z udziałem wysportowanych i idealnie pięknych postaci w bardzo skąpych strojach. Ale wszystko się zmienia, gdy podczas zwyczajnej wizyty w sklepie, spotyka mężczyznę, który wydaje się dziwnie znajomy. Czy Sadie traci rozum, czy też najnowszy z jej super przystojnych bohaterów opuścił rękopis powieści i przeniósł się do rzeczywistości? Starając się odnaleźć w tej dziwnej nowej sytuacji, Sadie zaczyna dostrzegać romantyzm tam, gdzie nigdy nie spodziewała się go znaleźć… tam, gdzie romansowy happy end nie jest może aż tak nieprawdopodobny.

Informacje dodatkowe o Happy End:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015-06-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-8069-021-9
Liczba stron: 312

więcej

Kup książkę Happy End

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Happy End - opinie o książce

,,Happy End" to tytuł powieści Elizabeth Maxwell, który w ciemno zachęca do sięgnięcia po książkę. Któż nie lubi szczęśliwego zakończenia?! Ha! Chyba każdy. Ale ba! Co dla kogo jest szczęściem...? Główną bohaterką i narratorką jest zwykła kobieta jakich pełno. To 46-letnia Sadie Fuller. Kobieta ma 11-letnią córkę Allison, gosposię Gretę, suczkę Perkins, eks męża geja Rogera, który codziennie do niej wydzwania i któremu płaci wysokie alimenty, i co piątek kochanka Jasona, choć w skrytości marzy o wielkiej miłości. Oprócz tego Sadie ma lekką nadwagę, kurze łapki, ziszczoną cerę, matowe włosy, codzienne problemy, czasami ataki paniki, dystans do siebie, umiejętność żartowania z siebie, lecz przede wszystkim Sadie ma talent pisarski! Kobieta zarabia na życie pisząc głównie nocami. Na początku pisała typowe romansidła, ale od jakiegoś czasu pod pseudonimem K.T. Briggs pisze erotyki, i to cztery w ciągu roku plus jakieś romansidło pod własnym nazwiskiem. Ma kobieta dryg do tworzenia scen pełnych erotyzmu, kipiących seksem z udziałem pięknych, przystojnych bohaterów. Obecnie pracuje nad książką Skradzione sekrety z Aidanem Hathawayem i Lily Deal, a czytelnik ma możliwość przeczytać kilku jej fragmentów. Życie Sadie zmienia się pewnego dnia. Najpierw odkrywa, że jej rękopis zwiększył objętość z 4200 znaków w nocy na 6200 rano. Zapytajcie każdego pisarza - liczby słów się nie zapomina. To liczba, która stanowi miarę postępów naszej pracy, właściwie jedyną, z jaką mamy do czynienia, dopóki nie zaprezentujemy tekstu redaktorowi albo przyjacielowi wytresowanemu tak, by nie krytykować pierwszej wersji utworu zbyt ostro. (s. 35) Kobieta nie wie, skąd się wzięło 2000 znaków. Potem na zakupach w supermarkecie między regałami zauważa przystojniaka lekko otumanionego, zdezorientowanego i w drogich ubraniach, aczkolwiek nieco uszkodzonych. Sadie dochodzi do wniosku, że kogoś on jej przypomina. Mężczyzna nie wie, gdzie jest, kim jest, nic nie pamięta, więc kobieta spieszy mu z pomocą. Wkrótce okazuje się, że ów zagubiony w świecie przystojniak to Aidan Hathaway, bohater jej najnowszego erotyku, który nie wiadomo jakim cudem opuścił rękopis powieści i przeniósł się ze świata literackiego do rzeczywistego. Bohater z powieści materializuje się naginając czasoprzestrzeń. Dziwna sytuacja, nienormalna, fantastyczna, nierealna... A to dopiero początek kłopotów tej dwójki. Oboje muszą znaleźć...happy end! Ta powieść obyczajowa z wątkiem fantastycznym, napisana z lekkością i wyczuciem kraszona komizmem i nutą absurdu wciągnęła mnie w swój literacki świat. Na szczęście nie przeniosłam się w czasie, ale za to ma wyobraźnia działała na wysokich obrotach. Coraz częściej zaczynam się przekonywać do fantastyki w lekkim wydaniu. Perypetie bohaterów literackich w świecie autorki, którzy muszą rozwiązać zagadkę, bo inaczej spełnią się słowa czarownicy Clarissy. W pewnym momencie do akcji wkracza kochanek głównej bohaterki, prawnik Jason ze swoim analitycznym umysłem, zdrowym rozsądkiem, logiką i... przesłuchuje postacie literackie! Kilka razy parsknęłam śmiechem z opisywanych scen czy sformułowań Sadie. Można się pośmiać albo przynajmniej uśmiechnąć pod nosem - komizm i absurd są tutaj obecne. Ciekawy jest wątek pracy pisarza nad książką. Wena jak wena - pomysły przychodzą do głowy w różnych miejscach i momentach, ale codzienna żmudna praca, codzienne pisanie określonej liczby znaków to konieczność. To praca jak na etacie, a że w domu, to już co innego. Sam proces pisania wymaga czasu i finezji. (s. 220) Sadie ma lekkie pióro i mnóstwo pomysłów, niektóre książki zostały niedokończone i odłożone na bok. Jeżeli książka nie zainteresuje mnie przez pierwszych pięćdziesiąt stron, daje sobie z nią spokój. Każdego dnia starzeje się coraz bardziej. Nie mam czasu na książki, które mi się nie podobają. (s. 257) Kobieta ma też swoje fanki, które chwalą, krytykują i udzielają jej rad w listach, piszą. Czytelniczka Ellen wytyka pisarce, że podeptała niepisaną umowę miedzy autorem a czytelnikiem, że złamała zasady pisania książki. Szkoda tylko, że autorka nie przytoczyła owych zasad, które Sadie spisała i powiesiła na tablicy korkowej jako REGUŁY SZTUKI. Jednak jest coś, co bohaterkę wyprowadziło z równowagi: Mogę znieść prawie każdą krytykę. Mogę znieść, że redaktor wybebeszy mi powieść i zmasakruje fabułę, ponieważ zgodziłam się na to, kiedy podpisywałam umowę. Ale nie dopuszczę, by jakaś niedokończona postać z pretensjami prowadziła mi fabułę w kierunku, którego nigdy nie brałam pod uwagę. Są przecież jakieś granice. (s. 290) Powieść tak mnie wciągnęła, że długa podróż minęła mi ekspresowo! Dałam się ponieść intrygującej fabule obyczajowo-erotyczno-romantyczno-fantastycznej z elementami humoru i absurdu. Zabawne dialogi i sytuacje oraz przemyślenia wypełniają powieść. A dziej się w niej dużo. Akcja toczy się całkiem szybko i momentami zaskakuje, że aż wbija w fotel. Przyjemny i lekki styl, nieco specyficzny sprawia, że książkę się pochłania za jednym razem. No i bohaterowie... ciekawi - i ci realni, i ci zmaterializowani literaccy. Każdy inny i każdy w którymś momencie zaskakuje i zadziwia czytelnika, pełna gama emocji. Stawienie czoła rozsierdzonej czarownicy, znalezienie happy endu, a do tego podstępna miłość, która szuka drogi do swego celu to znajdziecie w tej powieści. Okazuje się, że każdy zasługuje na miłość i szczęście, a małymi kroczkami dojdzie się do każdego celu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - apiossa
apiossa
Przeczytane:2015-07-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
Akcja książki toczy się dość szybko i nie raz potrafi nas zaskoczyć. Bohaterowie są dość ciekawi i fajnie opisani. Autorka ma lekkie pióro, potrafi wciągnąć czytelnika w opisywaną przez siebie historię nawet jeśli ten nie lubi czytać takich powieści. A poza tym książkę tą czyta się naprawdę szybko i lekko. Choć od momentu pojawienia się Aidena wiedziałam, że to nie moja bajka, czytałam tą książkę z przyjemnością. Nie musiałam się specjalnie zmuszać, by po nią sięgnąć. Nie rozpaczałam, gdy do jej końca było jeszcze mnóstwo czytania. Nie, naprawdę tak nie było. Nawet byłam zdziwiona, że książkę o takiej tematyce przeczytałam tak szybko. Dlatego też oceniając ją bardzo negatywnie byłabym po prostu mało obiektywna i myślę, że to nie byłoby sprawiedliwe. Ta książka na pewno zasługuje na uwagę osób, które lubią powieści fantasy z odrobiną miłości i erotyzmu. Jestem pewna, że szukając takiej lektury na pewno się nie zawiedziecie. Jednak jeśli wolicie twardo stąpać po ziemi, a książki po które sięgacie nie zawierają w sobie demonów, czarownic, wampirów i innych niesamowitych postaci - zdecydowanie odradzam. To na pewno nie jest książka dla Was.
Link do opinii
Avatar użytkownika - monalizka
monalizka
Przeczytane:2018-05-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Sadie jest samotną, rozwiedzioną matką. Zwyczajna z wyglądu, nie za ładna, nie za brzydka, z lekką nadwagą. Obecnie jest w nieskomplikowanych związku bez zobowiązań. Ale ma też pewne sekretne zajęcie- oj, nie jest zwyczajna kurą domową. Wieczorami pod pseudonimem pisze pikantne romanse erotyczne.


Pewnego dnia na zakupach natyka się w sklepie na zdezorientowanego mężczyznę, przystojnego nieznajomego, któremu pomaga. On zaś jest dziwnie znajomy, jest jak bohater z jednej z najnowszej powieści…


„I byłam szczęśliwa, ponieważ wierzyłam w romans.”


Myślałam, że pisarka pójdzie trochę w innym kierunku (ale wtedy książka byłaby schematyczna). Zaś ostatecznie zakończenie trochę mnie zaskoczyło, ale też nie przekonał mnie wątek, nazwijmy go paranormalno- fantastyczny, z obecnością Clarissy. Wywnioskować można, że to miała być pewnego rodzaju metafora- czego, nie zdradzę- ale jak dla mnie jest tu mały minus w kreacji.


W sumie książka jest sympatyczna, czasami (tylko zabawna), bohaterka bardzo serdeczna. Mówi o szczęściu, miłości, schowaniu swojego serca do pudełka przez strach przed miłością. Ukazuje, że opieranie się na pewnych założeniach nie zawsze prowadzi do czegoś dobrego, o tym, że życie może nas zaskoczyć.


„Radość bywa ulotna. Czasem, aby jej doświadczyć, trzeba wyjść na środek ulicy, nawet jeśli wiadomo, że może nas potrącić autobus.”


„Happy end” to przyjemny romans, nieprawdopodobna pod pewnymi względami historia, ale też przemycająca ważne sprawy i przemyślenia. Polecam jako relaksującą powieść.


„Miłość bywa podstępna i bardzo mnie zaskoczyła, ale znalazła do mnie drogę.”

Link do opinii
Avatar użytkownika - justynastabrawa
justynastabrawa
Przeczytane:2023-11-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy