Gwiazdooki i Rozbójniczka
Magdalena Urlich

Dziś, w ten wyjątkowy dzień mamy recenzja książki dla dzieciaczków.

Miłość do czytania zaszczepiła we mnie właśnie mama, której serdecznie za to dziękuję. Sama również mam nadzieję przekazać tą miłość swoim pociechom. 

"Gwiazdooki i Rozbójnik" to bardzo przyjemna książeczka, którą przeczytałam wspólnie z moimi pociechami dwumiesięczną córeczką oraz dwuletnim synkiem. Mama czytała, synek z wielkim zaciekawieniem słuchał i oglądał przecudowne ilustracje, które są zdecydowanie wielkim plusem i potrafią zainteresować młodszych czytelników. Przygody na wyspie Gwiazdookiego i Rozbójniczka są nie tylko miłym spędzeniem czasu i poznaniem fajnych historii, ale także mogą wiele nauczyć. To wartościowe historię o przyjaźni, o jej wielkiej wartości i o tym, że samemu człowiekowi wcale w życiu nie jest tak dobrze. Cudowne opowieści, które nadają się zarówno dla tych najmłodszych, gdy czytają rodzice, jak również dla tych, którzy już sami czytają. 

Pięknie wydana przyjemna historia, którą serdecznie polecam wszystkim dzieciakom.

O czym może być książka, która na okładce ma chłopca wpatrzonego w nocne niebo, a on sam ma na imię Gwiazdooki? Pewnie każdy pomyśli, że o chłopcu, który przeżywa cudowne przygody na bezludnej wyspie i sam potrafi o siebie zadbać. Poniekąd jest to prawda, o tym jest ta historia, ale przede wszystkim jest ona o rodzeństwie, które pojawia się niespodziewanie i zmienia wszystko.
Gwiazdooki był ukochanym i rozpieszczanym synkiem do czasu aż nie pojawiła się ona, młodsza siostra, z dnia na dzień musiał zacząć bawić się sam, a co najdziwniejsze stał się duży i mama twierdziła, że wszystko, co jeszcze przed chwilą robiła ona, teraz może robić on. Gwiazdooki pomimo wewnętrznego bólu godził się na wszystko, do czasu aż nie usłyszał, że do jego pokoju ma się wprowadzić siostra, tego było już za dużo, poczuł, że już nic nie jest jego, że ona będzie mu psuć wszystkie zabawki, więc postanowił uciec na bezludną wyspę. Jego życie toczyło się wspaniale, ciągłe zabawy i cała wyspa tylko dla niego do czasu, aż nie pojawiła się ona, Rozbójniczka.
Chyba dla każdego temat rodzeństwa jest trudny zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców, chcemy dobrze, ale nigdy nie wiemy, czy mamy od razu wkraczać do kłótni, czy dać dzieciom się samym dogadać, czy może lepiej trzymać ich jak najdalej od siebie lub wręcz odwrotnie zawsze dawać im zadania do wykonania we dwójkę, żeby się do siebie zbliżyli. Ta książka pokazuje nam relacje rodzeństwa z perspektywy dzieci, więc jest to książka nie tylko dla najmłodszych, bo ona może pokazać rodzicom, co czują starsze pociechy i czego obawiają się, kiedy na świecie pojawia się maleństwo.
Oczywiście cały ten morał wyciągnięty z lektury ubrany jest w przecudowną historię o rodzeństwie, które całe dnie spędza na zabawie, kąpielach w wodzie oraz jedzeniu owoców z dala od rodziców i obowiązków. Dopełnieniem tej historii jest przepiękna grafika, która sprawia, że czujemy jakbyśmy sami tam byli i wszystko widzieli.
Polecam każdemu historię Gwiazdookiego i Rozbójniczki jest ona magiczna i bardzo chciałabym poznać kolejne przygody tej dwójki.