Każdemu w życiu trafia się punkt zwrotny, nawet jeśli jest niepoprawnym uwodzicielem...
Dla Michaela Stirlinga, najbardziej osławionego londyńskiego hulaki, tym punktem była chwila, kiedy pierwszy raz jego oczy ujrzały Francescę Bridgerton. Po wieloletnim uganianiu się za kobietami i sprytnych uśmieszkach, jakim reagował na kobiety uganiające się za nim, po tym, jak pozwalał się złapać, ale nigdy nie angażował serca w związki, Michael rzucił jedno spojrzenie na Francescę Bridgerton... i zakochał się tak gwałtownie i głęboko, że tylko cudem zachował równowagę. Jednak na jego nieszczęście Francesca miała być panną Bridgerton jeszcze tylko przez trzydzieści sześć godzin, gdyż poznali się na kolacji dla uczczenia jej ślubu z jego kuzynem, który miał wkrótce nastąpić.
Jednak to przeszłość. . . Teraz Michael jest księciem, a Francesca jest wolna, tyle że wciąż uważa go jedynie za drogiego przyjaciela i powiernika. Michael nie śmie wyznać jej miłości, aż do pewnej niebezpiecznej nocy, kiedy Francesca niewinnie pada mu w ramiona, a namiętność okazuje się silniejsza, niż najgorszy możliwy sekret. . .
,,Jeśli nigdy nie czytaliście romansów, zacznijcie od tego".
,, Washington Post"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-06-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 450
Tytuł oryginału: When He Was Wicked
To już 6 tom Bridgertonów! Każdy jeden czytałam z zapartym tchem i każda część jest świetna! Czytało się ekspresowo i z zapartym tchem. Zdecydowanie godna uwagi pozycja!
👉Michael Stirling jest młodym i przystojnym mężczyzną, znanym jako bawidamek. Kocha piękne kobiety. Francesca Bridgerton jest młodą, piękną i bogatą kobietą, która właśnie ma wyjść za mąż. Do wesela dochodzi, ale radość nie trwa długo, bo zaledwie po 2 latach ślubu jej ukochany mąż umiera, a Francesca zamyka się w bólu i żałobie. Czy Michael pomoże Francesce i wzbudzi w niej na nowo uczucia?
👉 Piękna opowieść, gdzie uroniłam nawet kilka łez. Niesamowite opisy, wspaniale wykreowane postacie. Kocham całą serię Bridgertonów i wiem, że cyklicznie będę do niej wracać. Szczerze polecam!
Tytuł: "Grzesznik nawrócony"
Autor: Julia Quinn
Data premiery: 14.06.2022r.
Wydawnictwo: ZyskiSka
Kto z Was zna słynnych Bridgertonów?
Lubicie tę rodzinkę?
.
.
Moja przygoda z nimi zaczęła się już dosyć dawno, później był serial i przepadłam do reszty 🤭🙈
.
Uwielbiam ich!
Niebawem premierę będzie miał siódmy tom, więc wypadało zaznajomić się z historią Franceski❤️
.
.
Muszę przyznać, że jak żadne z rodzeństwa mnie nie irytowało-jej się udało 🤦♀️
Jakoś od początku nie było mi z nią po drodze... zmieniło sie to dopiero w trakcie czytania...
Za to Michael, który skrycie ją kochał zdobył moje serce❤️
.
.
Fracesca Bridgerthon poślubiła kuzyna Michaela - Johna. Była z nim szczęśliwa. Kiedy jej mąż nagle umiera okazuje się, że jest w ciąży. Niestety... Frannie ciąży nie donosiła. Świat jej się zawalił. Do tego jej najlepszy przyjaciel Michael wyjechał bez pożegnania...
.
.
Po paru latach wraca, a wtedy jego miłość oznajmia mu, że ma dosyć chodzenia w żałobie i pragnie ponownie wyjść za mąż i mieć dziecko.
.
.
Jak się domyślacie Michael postanowił ubiegać się o rękę swojej miłości.
Nie było to łatwe, ponieważ Frannie naprawdę była dosyć zawzięta i upartą kobietą 🙈
Jak to wszystko się potoczyło-zachęcam do zapoznania się z historią tej dwójki:)
.
.
Może mnie Franceska denerwowała tym że była wiecznie niezdecydowana, taka roztargniona, chwiejna emocjonalnie, ale suma sumarum też ją polubiłam❤️
I z niecierpliwością wypatruje kolejnej części!
.
.
Polecam Wam historie wszystkich z rodzeństwa:)
"Grzesznik nawrócony" to kolejny tom o perypetii rodziny Bridgertonów.
Poznajemy Michaela Stirlinga i Francesco Bridgerton. Sławny londyński bawidamkiem zakochał się w Francesce od pierwszego wejrzenia. Niestety ona miała zostać żoną jego kuzyna.
Po dwóch latach małżeństwa Francesca zostaje wdową.
Michael boi się wyznać jej miłość, ale pewnej nocy wybucha między nimi szalona i gorąca namiętność.
Jeśli jesteście ciekawi jak dalej potoczą się losy Francesci i Michaela koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Jak ja uwielbiam czytać takie romanse historyczne i dzięki nim przenosić się w czasie. Bardzo emocjonalna i wzruszająca historia, która dostarczyła mi mnóstwo emocji i wrażeń.
Przyznam się szczerze, że nie czytałam poprzednich tomów, ale teraz wiem, że muszę nadrobić tę serię. Na dodatek dowiedziałam się, że na podstawie cyklu Bridgertonowie jest dostępny serial na platformie Netflix.
Autorka tak oczarowała mnie swoim piórem i stylem, że tę grubą książkę przeczytałam w błyskawicznym tempie. Genialna i wciągająca fabuła już od pierwszej strony. Bardzo ciekawie wykreowani bohaterowie. Zaskakujące i nieoczekiwane zwroty akcji.
Jeśli jesteście fanami romansów to ten oczaruje Was i będziecie mieli ochotę na więcej.
Gwarantuję Wam, że nie będziecie nudzić się ani przez moment.
Ta historia skradła moje serce.
Bawiłam się świetnie.
Rewelacja!
Gorąco polecam!
Miłość jest uczuciem wyjątkowo skomplikowanym i trudnym do uchwycenia w słowach. Niesie ze sobą wiele pięknych, szczęśliwych chwil. Za jej sprawą można wiele zrozumieć w życiu i zmienić samego siebie. Jednak niestety potrafi ona nieść również cierpienie, rozpacz, żałobę i konieczność podejmowania wyjątkowo trudnych emocji. Mimo świadomości tego dużo osób jest gotowych i tak oddać się całym sobą miłości. W końcu te szczęśliwe chwile będą warte przeżycia. Na tyle by przysłonić te złe, by dać radę poradzić sobie z nimi. Jestem zwolennikiem takiego podejścia i wierzę, że wobec miłości naprawdę warto czasami coś poświęcić. A Wy? Jaka jest Wasza opinia?
Frencesca Bridgerton jest w szczęśliwym małżeństwie od dwóch lat. Od razu gdy tylko poznała swojego męża, miała poczucie, że przy tym człowieku czuje się swobodnie, dobrze i że po prostu jest on jej przeznaczony. Tak też w rzeczywistości było. Wchodząc w małżeństwo zyskała też wielu przyjaciół, w tym kuzyna swojego męża – Michaela. Polubiła go za jego poczucie humoru, swobodę bycia i naturalność. Uwielbiała też słuchać o jego grzeszkach, bo tak się składa, że Michael był niesłychanym uwodzicielem i beztroską duszą. Lecz Michael miał też swoją wielką tajemnicę i jego celem życiowym było, by nikt nigdy się o niej nie dowiedział. Jaka to była tajemnica? Czy udało się ją zachować?
Do przeczytania tej książki skłonił mnie serial "Bridgertonowie". Mam za sobą oba sezony i bardzo mieszane odczucia do nich. To typ serialu, który z pasją krytykuję, ale również z pasją oglądam i nie mogę go przegapić wraz z pojawieniem się kolejnego sezonu. Doskonale wiem, co mi się w nim nie podoba, ale też doskonale rozumiem, czemu tak bardzo lubię go oglądać. Słyszałam, że książki są tradycyjną opinią lepsze od serialu. Dotychczas miałam już małą styczność z jednym tomem, jednak nie na tyle by mieć własną opinię. Tymczasem po przeczytaniu "Grzesznika Nawróconego" mam poczucie, że tym razem to powieść jest gorszym wyborem. Choć też nie do końca można uchwycić to w takie ramy, ponieważ bezpośrednio ta część cyklu o rodzeństwie nie ma jeszcze swojej ekranizacji.
Przede wszystkim całość opiera się na wyjątkowo schematycznym sposobie myślenia, co początkowo wręcz mnie bawiło, ponieważ naprawdę wiele wydarzeń byłam w stanie przewidzieć na podstawie moich czytelniczych i filmowych doświadczeń. Lecz z czasem zaczęło mnie to niesamowicie irytować, gdyż ostatecznie chciałam, żeby coś – cokolwiek – mnie zaskoczyło. Tak niestety nie było.
Sama powieść "Grzesznik Nawrócony" ma jak dla mnie ładne przesłanie. Pokazuje, że każdemu z nas należy się szczęście i to szczęście, które będzie naszym marzeniem, naszą decyzją, a nie narzuconą z góry koncepcją szczęścia. Powieść podkreśla również, że ludzie, którzy naprawdę nas kochają całym sercem, będą nam życzyć właśnie takiego szczęścia i będą w stanie je zaakceptować. A co może być przeszkodą w osiągnięciu tego celu? Nasze ograniczenia narzucone przez samych siebie. Wszystko dzieje się w naszej głowie i czasami możemy nie zauważyć, że jakkolwiek, idąc słowami z "Harry'ego Pottera", w żaden sposób nie oznacza to, że nie jest prawdziwe, to jednak niekoniecznie nakłada się z rzeczywistością. I sama świadomość tego, że dopatrujemy się czegoś, czego nie ma, może otworzyć nam wiele możliwości.
Jednak wracając do aspektów bardziej warsztatowych, to pod względem stylistycznym powieść czyta się fantastycznie. Myślę, że autorka jest geniuszem stylistycznym. Wiem, że sporo czytelników nie zgadza się z tą opinią, ale tak naprawdę dla mnie jest rodzajem majstersztyku stworzyć taką powieść, którą czyta się wyjątkowo szybko, odbiór jest bardzo łatwy i przyjemny, a przy tym jest wiele intensywnych emocji. Ta książka po prostu daje odpoczynek i radość z czytania. Takie oderwanie się od rzeczywistości. Tym bardziej że jak odejdziemy trochę od samej fabuły i dokładniej się przyjrzymy właśnie stylistyce, to widać dopracowanie i dbanie o szczegóły, co bez wątpienia jest godne szacunku.
Fabuła jest tak, jak wcześniej pisałam, bardzo schematyczna i stereotypowa. Co prawda ciężko odejść tutaj od stereotypów, gdy cofamy się o 200 lat do tyłu. Niemniej myślę, że odpowiednia doza oryginalności byłaby w stanie wiele zmienić. Same zabiegi fabularne opierają się na sposobach, które delikatnie to ujmując, nie cenię i nie umiem obdarzyć choćby krztą szacunku. Momentami czułam się zniesmaczona taką banalnością i sztampowością. Tym bardziej że pod względem akcji dzieje się wyjątkowo mało i po prawie pięciuset stronach jestem w stanie w kilku zdaniach opisać całość. Gdzie znikły te wszystkie strony? Przyznam, że to mnie dość mocno zdziwiło, gdyż przeniosłam swoje serialowe doświadczenia na książkę i zostały one stłamszone.
Co do bohaterów jestem niesamowicie rozczarowana. "Grzesznik Nawrócony" ma wiele intensywnych emocji, jest to swoisty rollercoaster, ale dla mnie one są po prostu płytkie. Pełnią swoją funkcję, ale na niskim poziomie. Przedstawiona miłość nie jest dla mnie miłością, tylko wyłącznie namiętnością. I ja doskonale wiem, że te dwa pojęcia w tym kontekście mocno się ze sobą łączą, ale odczuwałam tutaj właśnie wyłącznie namiętność, a to za mało, by kupić moje serce. Choć uważam, że sceny erotyczne były napisane bardzo dobrze. Wracając do bohaterów, to nie wykazują posiadania osobowości. Wszystko, co o nich wiemy, to tak naprawdę słowa autorki, której musimy uwierzyć. Nie dostajemy żadnego potwierdzenia, że tak właśnie jest, żadne działania czy głębsze emocje nie dają nam szans na lepsze zapoznanie się z głównych bohaterami. Natomiast bohaterowie drugoplanowi czy epizodyczni to tylko tło, ponieważ w sytuacjach społecznych przecież ktoś więcej musi być. Sama Francesca okazała się typowym głupiutką kobietką, co mnie zasmuciło i rozczarowało, ponieważ początek zapowiadał silny, kobiecy charakter. Michael był kobieciarzem, a przynajmniej tak uważa autorka, więc trzeba jej uwierzyć na słowo.
Wiem, że momentami jest to dość bezwzględna krytyka, ale jak czytacie, dostrzegam też zalety i na swój własny sposób je cenię. To bardziej analiza niż konkretna opinia. Uważam, że "Grzesznik Nawrócony" to dość słaba literatura, ale nawet nie będę udawać, że nie dała mi radości. Mimo tych wszystkich wad bawiłam się doskonale i dostałam wymarzoną rozrywkę podczas wielu godzin nauki do obrony. Tego trzeba mi było i jestem przekonana, że przy kolejnym tak intensywnym dla mnie czasie na pewno sięgnę po wcześniejszy lub następny tom. Czy polecam? Tutaj odpowiedź jest oczywista – zależy komu. Jeśli lubicie romans lub potrzebujecie czegoś lekkiego, to sprawdzi się doskonale. Ale jeśli jesteście fanami troszkę cięższej i poważniejszej literatury, to raczej się nie odnajdziecie w tej powieści.
,,Każdemu w życiu trafia się punkt zwrotny, nawet jeśli jest niepoprawnym uwodzicielem..."
Stałam się ogromną fanką rodziny Bridgerton, od momentu, gdy w moje dłonie wpadła pierwsza część tego cyklu. Teraz przed nami już tom 6, a w nim poznajemy kolejną osobę tworząca tę zwariowaną rodzinkę - Franceske.
Jednak jej życie nie do końca przypomina sielankę. Takie było, lecz okrutne wydarzenia zmieniły jego bieg. Pogrążona w żałobie dziewczyna nie dostrzega, że nadal jest młoda kobieta, która powinna przeć do przodu. Aż rodzi się w niej pragnienie, które na nowo przywraca ją do życia.
Z części na część przekonuje się coraz bardziej, że każda z tych historii jest inna, nieschematyczna czy identyczna. Wiadomo, miłość zazwyczaj jest taka sama, ale nie nadchodzi jednostajnie u każdej z osób.
Sama Franceska nie pojawia się za często w poprzednich tomach, więc byłam jej dość ciekawa.
Historia, jaką autorka zaplanowała dla naszej bohaterki, nie jest w pełni cukierkowa. Dostajemy różnorakie emocje, które wpływają na czytelnika. Smutek, żałoba, porządnie, śmiech i miłość. Tak ogromny rollercoaster skrywany na kartach powieści, pozwoli nam bardziej się zbliżyć do postaci, zrozumieć ich działania i podejmowane decyzję.
O piórze autorki wypowiadałam się już niejednokrotnie przy recenzowaniu książek tej serii i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nadal z przyjemnością zasiadam do każdej kolejnej części i rozkoszuje się barwnością tamtych czasów. Lekkość w przekazie powoduje, że książkę dosłownie pochłaniamy.
Ja zacieram już rączki na kolejny tom, a kto z Was jeszcze nie zna tej serii - warto się z nią zapoznać. Później można sięgnąć po serial i porównać swoje odczucia.
Tym razem Francesca. To ją poznajemy w tej części serii.
Jako młoda dziewczyna z wzajemnością zakochuje się w Johnie Stirlingu. Tworzyli zgraną parę i byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Taki stan rzeczy zapewne trwałby znacznie dłużej, gdyby nie śmierć mężczyzny. Francesca odnajduje go martwego w swojej sypialni. Przyczyna zgonu pozostaje nieznana. Po długiej żałobie kobieta zaczyna odczuwać pragnienie bycia matką. Oczywiście nie może tego dokonać nie mając u swojego boku męża.
Jej wyjście na salony spotyka się z ogromnymi emocjami. Niemal natychmiast Francesca ma przed sobą łańcuszek wielbicieli. Jest bardzo atrakcyjną mądrą kobietą, nic więc dziwnego. Kiedy na jej drodze staje Michael Stirling, szybko staje się jasne, że nie są sobie obojętni. On darzył Francescę uczuciem jeszcze wtedy, gdy była żoną Johna.
Jest im jednak nieswojo ze swoją miłością przez wzgląd na śmierć byłego męża Fran a tym samym krewnego Michaela. Czy miałby on coś przeciwko takiemu rozwojowi sytuacji? Czy może to tylko niepotrzebne obiekcje nowo powstałej pary?
,,Grzesznik nawrócony", a może powinna być ,,grzesznica"?, szósty tom. Czy można powiedzieć coś nowego? Można. Ta część ma w sobie szczyptę medycznych zagadnień. Tego wcześniej nie było i uważam, że to ciekawe. Nie jest tego dużo, ale wystarczy by wpuścić jakiś powiew świeżości. Poza tym oczywiście lektura lekka, romantyczna. Ma wszystko co zdążyliśmy już polubić u Quinn. Nic tylko czytać.
słów kilka na temat książki jak zawsze znajdziecie na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam :)
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-bridgertonowie-grzesznik-nawrocony-julia-quinn/
Kolejna pozycja z serii Bridgertonowie zaliczona:-)
Powiem wam, że nieco mnie zadziwiła, gdyż nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Oczywiście każdy rozdział jak w poprzedniej części zapoczątkowują listy między innymi pisane do naszej głównej bohaterki jaką jest Francesca Bridgerton. W dalszej kolejności poznamy jej szczęśliwe małżeństwo i jego nagły koniec. To będzie bardzo trudne dla niej, gdyż małżonek był bardzo młody i nic nie wskazywało na to, że coś mu się stanie. W tym wypadku nasz drugi główny bohater Michael Stirling będzie miał okropne wyrzuty sumienia, gdyż pożądać zakazanego owocu to jedna sprawa, ale w przypadku śmierci rywala on jest całkowicie zagubiony. Dodatkowo jego wybrankę serca spotka ponowne nieszczęście, które sprawi, że to on stanie się zamożnym człowiekiem.
Czuć tutaj jego niepewność, tą niesprawiedliwość, której nikt nie potrafi pojąć. Być może chciał być zamożny, ale nie w taki sposób. Staje się przez to zaborczy i nie potrafi opanować emocji. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo lubił męża Franceski a po drugie, nie chce być tym, który w każdym calu zajmie jego miejsce. Niekiedy nawet wydaje mu się, że duch przyjaciela za nim krąży i wtedy nie wie co i dlaczego robi. W pełnej desperacji wyjeżdża z kraju, by uciec od wszystkiego, co nie pozwala mu żyć. Jak myślicie, czy jeśli wróci całkowicie jego myślenie się odmieni?
Uwielbiam tą serię i wcale się z tym nie kryję. W tej części będzie sporo niewiadomych, gdyż bohaterzy przechodzą załamania nerwowe. Znacznie podzielałam ich nastrój, czułam jakby to była moja historia. Każdy z nich pozwalał zaglądać do swojego świata i bólu jaki odczuwali. Tacy prawdziwi z krwi i kości, którzy nie boją się tracić kontroli i emocjonalnie ukazywać swoje uczucia. Autorka ma cudowne pióro, które potrafi porwać każdego, kto tylko do jej świata zajrzy. Bardzo wam tą serię polecam?
Daniel Smythe-Smith, hrabia Winstead, przez trzy lata ukrywał się w Europie przed ścigającymi go zabójcami. Teraz powraca do domu. Jest przekonany, że...
Czy wyznanie miłości wystarczy, by zdobyć czyjeś serce... Znalazła się w niewłaściwym miejscu Niezależna i żądna przygód Poppy Bridgerton poślubi...
Przeczytane:2023-07-02,
Tym razem poznamy historię Francesci Bridgerton, która zawsze była w cieniu swojego wesołego rodzeństwa.
Francesca jako bardzo młodziutka dziewczyna zakochała się ze wzajemnością w Johnie Stirlingu. Tworzyli piękną parę, a ich małżeństwo było szczęśliwe. Niestety nie dane im było długo cieszyć się tym szczęściem. Pewnego dnia Francesca znalazła martwego męża we własnym łóżku. Nikt nie odkrył przyczyny jego śmierci. Francesca bardzo to przeżyła i na kilka lat utkwiła w żałobie.
Pewnego dnia kobieta uświadamia sobie, że pragnie zostać matką, ale nie może tego dokonać nie mając męża. Postanawia zrzucić żałobne suknie i wziąć udział w sezonie towarzyskim w Londynie. Niemal od razu tabuny zalotników uderzyły w piękną, młodą i bogatą wdowę.
Londyński sezon zbiegł się z powrotem stryjecznego brata zmarłego Johna, Michaela Strilinga. Młoda i piękna wdowa zrobiła ogromne wrażenie na Michaelu, tym bardziej, że mężczyzna był w niej już zakochany jeszcze za życia swojego krewniaka.
Zarówno Michael jak i Francesca czują pociąg ku sobie. Oboje jednak mają w pamięci Johna i nie chcą robić nic co mogłoby zbrukać pamięć o nim. Tylko czy można odrzucić namiętność i uczucia, które wybuchają między nimi?
Kolejna część serii za mną. To po prostu lekka, niewymagająca myślenia książka. Czyta się ją lekko, szybko i przyjemnie. Jak przystało na porządny romans, tematem przewodnim powieści jest miłość. Zarówno w formie duchowej, jak i fizycznej okraszonej sporą dawką pikanterii i erotyzmu.
Przeczytałam już większą część serii o Bridgertonach. Wg mnie ta poświęcona Francesce jest póki co najsłabsza. Nie wiem dlaczego. Bardzo mało było w niej charakterystycznego humoru
Bridgertonów, który wprost uwielbiam. Za to więcej było erotyzmu, co ostatecznie przywoływało mi na myśl słynny harlekin. Czy warto to czytać skoro fabuła przypomina tandetny harlekin? Osobiście nie czytam takich książek na co dzień. Jednak od czasu do czasu można takie poczytać dla tzw odmóżdżenia.