Komedia kryminalna
Podczas przygotowań do maratonu Mateusz znajduje na polanie porzucony samochód. Z jego okien wystają kobiece nogi w seksownych butach, ale nie ma tam reszty ciała!
To odkrycie paraliżuje cały Wągrowiec. Małe, dotąd spokojne miasteczko przeżywa prawdziwy koszmar, bo nie jest to jedyne takie znalezisko. Ewidentnie ktoś upodobał sobie to miasto na miejsce zbrodni, ale ku jego zgubie, mieszka tu również przebojowa staruszka, która dla swojej rodziny gotowa jest na wszystko i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, co często doprowadza do naprawdę komicznych sytuacji.
Stanisława Rubel jest jak gadający karabin maszynowy, z którym nie wygrałaby nawet najbardziej wyszczekana papuga. Jak się Stasia na coś zawzięła, to pewnie sam diabeł w piekle bałby się odezwać, a co dopiero mówić o jakimś marnym nieszczęśniku zwanym człowiekiem.
Przy tej książce lepiej nie jeść i nie pić, bo grozi to zadławieniem!
Wydawnictwo: Magia Słów
Data wydania: 2024-02-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 344
[Reklama] Wydawnictwo Magia Słów
Komedia kryminalna to coś, czego już daaawno nie czytałam. Opis książki Moniki Konefelt bardzo mnie zaciekawił. I nie ukrywajmy - staruszka z bronią na okładce dodatkowo przyciąga uwagę, hehe.
Pomysł na fabułę okazał się bardzo trafny. Co rusz znajdywane kobiece nogi stanowiły bardzo ciekawy motyw na fabułę. A poszukiwanie sprawcy dostarczyło wielu wrażeń. Wszystkie elementy zostały dopracowane a prowadzone śledztwo było dość mocno osadzone w rzeczywistości.
Poza wspomnianymi powyżej motywami mamy także kolejny - ten rodzinny. Niedzielne obiady u przebojowej, odważnej i nietuzinkowej Stanisławy Rubel zdecydowanie bawiły. Ale także pokazywały co jest wartością.
Humor w tej powieści co rusz się przebijał. Mnie osobiście tylko raz doprowadził do salwy śmiechu ale tak poza tym to do samego końca uśmiech na twarzy był. No cóż - Stasia jest unikatowa. Nie do przebicia i naśladowania. Jak to mówią: "Strach się bać." Ale patrząc na całość jej zachowania już trzeźwym okiem wolałabym nie mieć takiej odważnej babci, bo na bank przedwcześnie zeszłabym na zawał, hehe.
Bardzo fajna lektura. Autorka ma przyjemny styl. Taki lekki i nie wymarzony. Dialogi naturalne i szokujące sztucznością rozmów. Kreacji bohaterów również w mojej ocenie należą się słowa uznania.
Polecam
Przychodzę dziś do Was z bardzo fajnym i ciekawym debiutem, który zdecydowanie wprawił mnie w doskonały humor na długi czas. Mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie na tej jednej historii i jeszcze nieraz nas zaskoczy, a sama "Grusza sprawa" zyska wielu zadowolonych i oddanych czytelników.
Mateusz- jeden z głównych bohaterów, odnajduje w lesie porzucony samochód a w nim kobiece nogi, ubrane jedynie w seksowne szpilki... Kilka dni później w niewielkim miasteczku pojawiają się kolejne nogi a później jeszcze jedne i jesz... Na mieszkańców pada blady strach, a śledztwo prowadzone przez miejscową policję nabiera rozpędu i prowadzi do coraz mroczniejszych wniosków i sięga już za granicę miasta...
Stanisława Rubel, dziarska osiemdziesięciolatka, która pragnie tylko bezpieczeństwa swojej rodziny, przez zupełny przypadek nadeptuje mordercy na przysłowiowy odcisk. Postanawia pomóc policji w ujęciu mordercy, jednak nie wszyscy popierają ten pomysł... Jej"wkład" w rozwiązanie sprawy, robi z niej chwilową gwiazdę internetu.
Czy morderca zostanie ujęty? Kto stoi za porwaniami młodych kobiet? Dlaczego tylko nogi, gdzie są resztki ciał? Tego już nie napiszę, ale gwarantuję, mimo że ogólnie historia ta jest dość mroczna, odkrywanie kolejnych kart i dochodzenie do rozwiązania zagadki, przyniesie Wam wiele frajdy.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu trafiony został w dziesiątkę i zrealizowany w stu procentach. Kryminalna zagadka wciąga tak bardzo, że książkę odłożyłam dopiero w momencie, w którym skończyłam czytać. Tak, zarwałam dla niej noc i nie żałuję ani minuty. Bawiłam się wybornie, a pani Stanisława zostaje w tej chwili jedną z moich ulubionych literackich bohaterek. Ogólnie wszyscy bohaterowie są świetnie skonstruowani i poprowadzeni. Ich błyskotliwe przemyślenia, trafne i zabawne dialogi, słowne utarczki i zabawne przepychanki, powodują nieustanny uśmiech na twarzy, tworząc idealny balans dla naprawdę intrygującego, ale mocno krwawego wątku kryminalnego. Nie sposób ich polubić, i nawet pewna Wandzia przy bliższym poznaniu naprawdę sporo zyskuje. Autorka doskonale oddaje emocje wszystkich postaci, pokazuje ich uczucia lęki i zmartwienia, ale także podkreśla, jak ważny jest szacunek (mniejszy bądź większy), troska o drugiego człowieka i samozaparcie w dążeniu do celu.
Książkę czyta się dość szybko, wciąga, bawi, ale udowadnia także to, że rodzina to siła i każdy jej członek jest ważny.
Akcja nie goni może na złamanie karku, ale ma w sobie "to coś", coś, co spowodowało, że nie poczułam się znużona nawet przez chwilę. Momentami potrafi zaskoczyć, szczególnie końcówka to absolutny majstersztyk.
Barwne opisy pokazują wady i zalety małych miejscowości, doskonale oddając ich klimat i to jak żyje w tak małym, hermetycznym społeczeństwie.
Bardzo spodobała mi się ta historia, poczucie humoru Autorki idealnie pokryło się z moim, gdybym nie wiedziała, że to debiut, nigdy bym tak nie pomyślała. Zdecydowanie czekam na więcej.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Grubsza sprawa" to idealna odskocznia od szarej rzeczywistości. Zabawna, wciągająca, "nieodkładalna" do samego końca...
„-Podobno nie ma rzeczy niemożliwych,są tylko takie,na które potrzeba więcej czas-powiedziała poważnie Stanisława-Ale są też wyjątki.
Chyba dziesięć razy próbowałam zrobić prawo jazdy i nie dałam rady.To po prostu nie jest dla mnie!”
📖W Wągrowcu podczas biegania Mateusz odnajduje nogi z butami.Od tej chwili nikt w miejscowości nie może czuć się bezpiecznie,ponieważ morderca nie pozwala o sobie zalomnieć.Do rozwikłania zagadki-oprócz policji-wkracza #walecznababcia -Stanisława dla której zagadki to błachostki.
Kim okaże się morderca i kto pomoże go złapać?
👌Walecznej babci Stanisławy nigdy nie mam dość!
Ponownie spędziłam z nią i innymi bohaterami niezapomniany wieczór.Razem z nimi śmiałam się,byłam przerażona a nawet miałam ciarki na skórze,gdy pojawiały się kolejne nogi.
👌 Powieść jest mieszanką kryminału z komedią.Możemy razem z policjantami,Stanisława i innymi postaciami odkrywać tajemnicze zjawiska pojawiające się w Wągrowcu.Razem z nimi dedukowałam i myślałam kto okaże się mordercą.Śledztwo policyjne doprowadzało do odkrywania nowych rzeczy a działania babci Stanisławy przybliżały do odkrycia prawdy.
Połączenie duetu: policja+seniorka dały idealny duet,który dopełniał się idealnie
👌 Oprócz śledztwa możemy towarzyszyć w niedzielnych obiadach Stanisławy i jej rodziny.Jest zabawnie,komicznie i śmiesznie…Potrafiła postawić na swoje,by wyjść cało z każdej opresji.
Gwarantuje,że wielokrotnie wybuchniecie śmiechem dzięki towarzyszeniu podczas akcji w których główną rolę gra Stanisława!
Tego nie da się opowiedzieć-to trzeba przeczytać i poznać samemu!
👌 Dobra komedia kryminalna cechuje dobrą fabułę kryminalną z zabawnymi postaciami.W tej powieści odnajdujemy to wszystko.Dzięki temu historia na długo zostanie w pamięci.
Ja ją gorąco polecam
,, - Pan do kogo? - zapytał dyżurujący policjant.
-Wczoraj odkryłem w lesie nogi... "
Zabierając się za tą książkę nie sądziłam, że spotka mnie taki ubaw. Jest on spowodowany pewnymi powtórzeniami, które nieświadomie postacie wypowiadają, a to sprawia, że używanie mało precyzyjnych określeń co do sytuacji skutkuje totalną śmiesznością przekazu. Każdy bohater jest tutaj dobrym aktorem. Nic nie wyszło tutaj normalnie, podejrzewam, że nawet takich sytuacji ukazanych w taki sposób w ogóle nigdy nie było i nie będzie, ale właśnie to sprawiało, że byłam nią zachwycona. Gdyby aktorów było tu kilku i reszta normalnych ludzi, to opowieść byłaby nudna. Natomiast spotykając ułożonych, nienaturalnych i zabawnych w tej książce postaci, było mega dobrym podejściem. Jakbym była w innej rzeczywistości i nawet na najdrobniejszą rzecz patrzyła z niedowierzaniem i podziwem jednocześnie. Spodobała mi się tutaj staruszka, która miała ego większe od niej samej. Nie dodałam jeszcze, że każda ważniejsza postać jest tu bardzo dobrze opisana. My wiemy co robi oraz jakie prowadzi życie i z kim. Znamy również ich problemy, gdyż czasami mają związek z pracą, którą wykonują. Nawet z ciężkich problemów potrafią sobie żartować dodając barwne sarkazmy, które od razu się wychwytuje. Niekiedy byłam ciekawa do czego dąży ich rozmowa, gdyż śledztwo nie zajmuje tutaj kluczowego miejsca, jednak później rozumiałam tok ich postępowania. To komedia kryminalna z dużym naciskiem na słowo komedia. Tutaj kocha się aż za bardzo, troszczy aż za mocno i stoi na straży prawa spokoju rodziny. Do tego dochodzi stąpanie po kruchym lodzie jakim jest starsza kobieta. Inteligentna, wygadana, taka prawdziwa kura kwoka, która dla piskląt była gotowa na wszystko. Piekła najlepsze ciasta i robiła wyśmienite dżemy oraz najsmaczniejsze ciasteczka. Dla tych wszystkich dobroci ludzie wokół byli zdolni do wszystkiego. Nawet sam ksiądz proboszcz przegrywał z żołądkiem. Nic zatem dziwnego, że skoro starszą kobietę bardzo ciekawiły znalezione nogi bez reszty ciała, to nie spocznie, póki nie dowie się prawdy. Obawiała się o swoją ukochaną rodzinę i debatowała jak by tu poprawiać ich bezpieczeństwo. Oj zwyczajnie musicie sami ją przeczytać. Tylko uwaga, bo czytając ją możecie poczuć się głodni:-) Ekstra opowieść, bardzo ją polecam!
⚡ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ⚡
Tytuł: "Grubsza sprawa"
Autor: Monika Konefelt
Wydawnictwo: Magia Słów
Premiera: 07.02.2024
#współpracareklamowa z @wydawnictwomagiaslow
Mateusz przygotowuje się do maratonu.Podczas treningu znajduje na polanie porzucony samochód a w nim wystające kobiece nogi w eleganckich i seksownych butach.A co najciekawsze to nie ma tam reszty ciała. To odkrycie paraliżuje cały Wągrowiec.Od tamtej pory to małe spokojne miasteczko przeżywa ogromny koszmar.Ludzie boją się wychodzić z domu,bo to nie jest jedyne takie znalezisko.
W tym miasteczku mieszka przebojowa staruszka Stanisława Rubel, która w obronie swojej rodziny jest gotowa do wszelkich poświęceń. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych,co często doprowadza do naprawdę śmiesznych i zabawnych sytuacji.
Czy policji uda się rozwiązać zagadkę?
"Grubsza sprawa" to przezabawna komedia pełna zwrotów akcji, świetnych dialogów i cytatów które powodują niekontrolowane wybuchy śmiechu. Czytając ją uśmiałam się do łez. Jako powieść komediowa spełniła moje oczekiwania. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Najbardziej polubiłam Panią Stanisławę. To starsza kobieta z charakterkiem, która mimo swojego podeszłego wieku ma tyle energii i odwagi. A ta akcja z porem rozbawiła mnie do łez. Idealna lektura na poprawę humoru. Gwarantuje że nie będziecie się przy niej nudzić. Serdecznie polecam 🥰
?Recenzja?
Premiera 07.02.2024 r.
,,Grubsza sprawa" - Monika Konefelt
Współpraca reklamowa z @wydawnictwomagiaslow
Do tej pory czytałam tylko i wyłączenie romanse, erotyki, obyczajówki, może czasem fantastykę. A tu nagle kryminał, ale komediowy. Byłam ciekawa czy mi się spodoba, no i muszę przyznać, że zabawa była przednia oraz towarzyszyła mi ta niecierpliwość kto stoi za tajemniczymi nogami.
Jakoś nie było mi po drodze z takimi historiami, ale już od pierwszej strony przepadłam. Ten dreszcz emocji, niepewności i niebezpieczeństwa spowodował, że nie mogłam się oderwać. Zbrodnia, która ciągnie się przez całą fabułę, tajemnicze nogi i miliony pomysłów kto to zrobił, jaki był powód tego wszystkiego. Miałam podejrzenia, że może to być osoba z bliskiego otoczenia, ależ było moje zaskoczenie kto za tak naprawdę stoi. Autorka zadbała o to aby zbrodnia nie była oczywista wręcz odwrotnie, nadawała wiele wątpliwości. Wydawałoby się, że wszystko idzie zgodnie z planem i nikt się niczego nie dowie, ale zbrodniarz coraz częściej zaczyna tracić głowę. A do tego dochodzi Pani Stanisława. Och co to za kobieta. Szalona, niebezpieczna i nieprzewidywalna. Ma milion pomysłów na minutę, dba o swoją rodzinę, pomimo, że często jest zgryźliwa. Jednak ma swoje powody. Ogólnie to przemiła staruszka, która kocha piec i karmić swoją rodzinę. Za ich bezpieczeństwo jest w stanie kłócić się z samym diabłem i wejść do piekła. Jej pomysły są czasem tak niezwykłe, że nigdy bym nie powiedziała, że kobieta w tym wieku może takie mieć. Potrafi nieźle komuś przewalić i to nie koniecznie słownie, ale i fizycznie. To taka babcia-nindża. Otoczy opieką, ale umie tez zadać dobre ciosy.
Jeśli chodzi o zbrodnie to jest przedstawiona w każdym calu. Krok po kroku odkrywane są dowody. Nic nie jest jasnego, wszystko komplikuje brak konkretnych śladów sprawcy. Nikt nic nie widział i nikt nic nie słyszał. Autorka zadbała o aurę tajemniczości i niebezpieczeństwa. To moje pierwsze spotkanie ze stylem autorki i jestem nim zachwycona. Tekst jest płynny, ciekawy i niezbyt długi. Dialogi ciekawie wkomponowane, wyjaśniają wiele spraw i są mega zabawne. Pani Stanisława wymiata w tym temacie. Jej teksty są szczere, sarkastyczne i komediowe. Moja buzia albo śmiała albo była przerażona kolejnymi makabrycznymi znaleziskami.
Kochani jeśli szukacie zabawnej komedii w tle z dziwną zbrodnią, to koniecznie zaopatrzcie się w historię Pani Stanisławy i zagadkowych, zakrwawionych nóżek.
10/10?
Wsiąść do pociągu… i już każdy nuci piosenkę o zielonym kamyku! Perfekcja czasami zabija radość życia. Anna od urodzenia była chodzącą doskonałością...
Przeczytane:2024-02-10, Ocena: 6, Przeczytałem,
”Grubsza sprawa” Monika Konefelt to świetny debiut kryminalny z nutą humoru.
Na wstępie chciałam serdecznie pogratulować autorce bardzo dobrego debiutu. Nie przepadam za kryminalnymi książkami, ale tutaj dostałam fabułę, która mnie zaciekawiła i wciągnęła. Dodatkowo nutka humoru, aby jeszcze lepiej zachęcić czytelnika.
Okładka, która jest jasna i bardzo dobrze oddaje treść książki. Jak kochani przeczytacie, to zrozumiecie, o co mi chodzi .
Książka już na samym początku zaczyna się ciekawie. Mateusz przygotowywał się do maratonu, pewnego dnia, kiedy robił swój, trening zauważył, na polanie samochód, z którego wystawały piękne nogi ze szpilkami. Ominął go i pobiegł dalej. Kiedy wracał tą samą drogą, samochód z nogami stał dalej więc, mężczyzna podszedł bliżej auta. To, co zobaczył, wstrząsnęło nim i nie wahał się wezwać policji.
Policja w Wągrowiec zaczęła śledztwo. Po kolejnym morderstwie do gry wkracza obłędna staruszka Stanisława .
Jak myślicie, czy morderca zostanie schwytany ?
Kochani autorka stworzyła bardzo ciekawą fabułę. Bo do samego końca zastanawiałam, się kto jest mordercą. Ponadto ciekawiło mnie, dlaczego morderca zostawia tylko nogi z butami. Co robi z resztą ciała. Tyle pytań i na wszystkie znajdziecie odpowiedzi w tej historii.
Najważniejszą rolę w tej książce pełniła Stanisława, która kochała swoją rodzinę i za wszelką cenę chciała ich chronić. Kiedy dowiedziała się o morderstwach, można powiedzieć, że zaczęła działać. Była jak pomocnik sherlocka. Miała wiele kontaktów i dzięki temu policja dostawała od niej na bieżąco informacje.
Lekki styl autorki jest przyjemny. Bardzo podobało mi się, że postacie a jest ich sporo, są bardzo dobrze wykreowani. Autorka świetnie opisywała ich oraz problemy, z którymi się zmagają. Nie czuć nudy, bo książkę się pochłania. Autorka już od pierwszego rozdziału tak mnie, zaciekawiła, że nie mogłam się oderwać.
Serdecznie polecam wam książkę kryminalną z nutą komedii. Wejdźcie do świata Stanisławy, a może zaprosi was na niedzielny obiad i poczęstuje swoimi wypiekami.