Czy poeta, jednostka wybitna, wyróżniająca się, wyjątkowa, jest skazany na poniżenie i cierpienie za swoją ponadprzeciętność i postawę krytyczną wobec zasad, zachowań i norm społecznych? Czy współcześni są w stanie zrozumieć idee, które głosi? Czego pragnie i co chciałby osiągnąć? Cóż, odpowiedzi na powyższe pytania należy szukać właśnie w poezji. W poszczególnych wersach i słowach...
Wiersze zawarte w tomie Glina w glinę to nie tylko zapis przeżyć wewnętrznych podmiotu lirycznego, ale również swoisty komentarz dotyczący rzeczywistości, świata, ludzi... To próba zrozumienia sensu egzystencji, wiary, duchowości, miłości i... twórczości. Zwłaszcza tej ostatniej, mającej wielką moc sprawczą i nieustannie oddziałującej na człowieka, kształtującej jego postawę i narzucającej określone wzorce.
To poezja pełna romantycznych inspiracji i przesiąknięta wartościami charakterystycznymi dla przedstawicieli tej epoki, która przede wszystkim demaskuje fałsz i dąży do odkrycia tajników ludzkiego umysłu oraz serca. Dzięki temu staje się niejako pomostem między współczesnością a przeszłością - tworzy unikalną więź z intelektualnym dziedzictwem będącym dziełem natchnienia i muzy, a także odkrywa mistyczne prawdy o świecie i jednostkach. Nie tylko tych wybitnych.
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 58
Język oryginału: polski
Przeczytane:2021-02-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Czym dla Was jest poezja? Tak bez słownikowych definicji, po prostu w subiektywnym odczuciu. Dla mnie to słowa, które kreują rzeczywistość. Słowa, które za pomocą rozbudowanych metafor, porównań i innych środków stylistycznych, są w stanie przebić ścianę milczenia i niewiedzy. To nowe spojrzenie na stare problemy. To emocje pełne uniesień i nieukrywanej prawdy. To droga życia, o której zapominamy. Mogłabym jeszcze długo szukać innych określeń – bardziej przyziemnych i bardziej odległych od potocznego języka. Jednak jestem pewna, że tyle wystarczy, by zrozumieć, jak wielką rolę odgrywają w moim życiu słowa i jak właśnie poezja jest w stanie je dobrać, by przemówić do mnie. Macie podobnie?
Tym razem zapoznałam się z tomikiem wierszy Artura Cioska o symbolicznym tytule "Glina w glinę". Widoczne odwołanie na okładce do dzieła Alfonsa Muchy przyciągnęło mój wzrok i dało zapowiedź czegoś wielowymiarowego i nieuchwytnego. Misterna obietnica przeżyć postawionych na równi z malarzem była zbyt kusząca, ale też niepewna, by nie sprawdzić, co się za nią kryje. Czy spełniła moje wygórowane oczekiwania i pozwoliła odciąć się od świata doczesnego na rzecz oniryzmu?
Sposób, w jaki poeta stworzył swoje wiersze, od samego początku przekonał mnie. Z wielką przyjemnością czytałam wiersz za wierszem, by poczuć, że myślimy podobnie, a kolejne wiersze mogą nieść ze sobą zniewalające spojrzenie na świat. Dlatego też bez zastanowienia brnęłam dalej w poezję, szukając wśród trafiających do mnie słów tej najważniejszej, jednej perełki – wiersza, który zostanie niezapomniany nigdy przeze mnie. Tym bardziej że większość z nich okazała się naprawdę mocno rozbudowana pod względem treści i stylistyki.
Odnajdywałam poezję, z którą umiałam i przede wszystkim chciałam się utożsamić, ale czasami wpadałam w pułapkę złożoności i nie wszystkie wiersze potrafiłam zrozumieć. Liczne metafory niekoniecznie pokazywały mi ukrytą prawdę, co momentami frustrowało, ale dawało mi też poczucie szacunku do autora. Co chciał przekazać swoim czytelnikom? Czy jest to tak mocno skomplikowane, czy to ja nie potrafię tego dostrzec? Podobały mi się te retoryczne pytania, które pod wpływem wierszy zadawałam sama sobie. Niosło to ze sobą dodatkową refleksję i dodatkowe możliwości.
Niestety nie znalazłam tego wymarzonego, jedynego wiersza, choć nie chcę w ten sposób ująć świetności innym wierszom. Jako całość uważam tomik za naprawdę wartościowy zbiór myśli, które są przedstawione w mocno rytmiczny sposób. Nie umiem docenić rymów i harmonii, ale w tym przypadku nie przeszkadzały mi one.
A co z tematyką? Jest bardzo rozbudowana i nie boi się udać w najróżniejsze zakamarki mrocznego świata. W wielu przypadkach dotyczy wydarzeń rozpoznawalnych, które w większość z nas zna i nawet pamięta własne doświadczenia odnośnie tego, co się działo. Ten aspekt jest przeze mnie doceniany, ale w żaden sposób nie wywołuje emocji i nie przyciąga wyrazistych wspomnień.
"Glina w glinę" to był z mojej strony bardzo dobry wybór, który przypomniał mi, co cenię w wierszach i dlaczego w ogóle decyduję się na czytanie poezji. Jeśli jesteście wielbicielami tak rozbudowanych, poetycznych form, jest to książka dla Was. Natomiast jeśli jesteście koneserami najlepszej poezji, to podchodziłabym ostrożnie. Sama nie jestem specjalistką i odbieram wiersze poprzez emocje, które pojawiają się podczas czytania, oraz poprzez zrozumiałość i zgodność z moimi poglądami. Lubię też świeże spojrzenie na niektóre tematy, ale w żaden sposób nie czyni mnie to znawcą. Stąd moje ostrzeżenie. "Glina w glinę" to tomik niosące przyjemność i refleksję, ale czy coś więcej? Tu każdy czytelnik musi odpowiedzieć sam sobie na to pytanie.