Alicja oskarża Kostę o zdradę, ale ten uparcie twierdzi, że zawsze był jej wierny i że ktoś postanowił go wrobić. Rodzina zawsze była dla niego najważniejsza - to jego najsłabszy punkt, który wróg postanowił wykorzystać, żeby zniszczyć Tironów. Kto nim jest? To stary ,,dobry" znajomy Jespera i Amy, Akshay Malang Khan. Powraca po dwunastu latach, żeby zemścić się za zniszczenie mu życia. Najprościej byłoby sięgnąć po broń, ale plany Khana są znacznie bardziej wyrafinowane... Czy mu się uda? W tej grze, pełnej nieczystych zagrywek i brudnych tajemnic, stawka rośnie z dnia na dzień a miłość od nienawiści dzieli wyjątkowo cienka linia.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Myślałam że, autorka już niczym mnie nie zaskoczy po serii Grzechy Krwi, o ja durnaaaaa 🤦
To co zaserwowała nam p. Magda w Gehennie to ja nie mam pytań. Ta rodzina na bank nie jest normalna, to co się tu dzieje to istna karuzela i to taka bardzo szybko się kręcąca. Znamy już Koste i Alicję.. Ta dwójka i ich losy to huragan emocji, gdy pojawia się ich największy wróg i zaczyna naprawdę mocno mącić nie wiemy już,co jest prawdą a co kłamstwem,a wierzcie mi duzzzo tego jest. Małżeństwo Jaspera i Amy też przejdzie niezłą ścieżkę życia, w pewnym momencie zadałam sobie pytanie - czy ta rodzina ma szansę przetrwać? 🎲 Czy małżeńskie kryzysy zostaną zażegnane? Nie powiem, ciekawa jestem waszego zdania w tej kwestii?
Kto czytał - łapka w górę? Kto domyśla się co autorka wymyśli w kolejnej części? Bo to że, wodzi nas na pokuszenie za nosy widać aż do ostatniej strony 😈 Da się więcej intryg, sekretów i klamstw - aż ciarki mnie przechodzą z wrażenia bo coś czuję że się da.....
Uwielbiam historie Alicji i Kosty. Po serii grzechy mafii przyszła pora na serie grzechy krwi. Kontynuacja losów Alicji i Kosty ale już poprzez ich przybranego syna Jaspera. Kiedy czytam opis byłam przekonana, że autorka wróciła do ich historii. Nic bardziej mylnego. Ich wątek należy do pobocznych a autorka skupiła się na kimś zupełnie innym.
Alicja oskarża Kostę o zdradę. To samo robi Ama wobec Jaspera. Obie nie mają racji ale po jednej z kłótni Ama znika. Jasper i Kosta za wszelką cenę chcą ją odszukać. Jednak oprócz Amy znika Olaf, ochroniarz i najlepszy przyjaciel Jaspera, który jest jak członek rodzinny. Szybko okazuje się kto za tym stoi.
Ama i Olaf zostają porwani przez dawnego wroga Jaspera. Zamknięci, zdani na siebie pod nadzorem kamer. Dosłownie wszędzie są monitorowani. Ich wróg ma jasne zasady. Chce ich zmusić do jednego. Oboje zdają sobie sprawę, że to zniszczy wszystko to, co do tej pory istniało. Jednak to jedyne wyjście. Czy podejmą wyzwanie? Czy odnajdą się w realiach?
Książka to jedna wielka przejażdżka bez trzymania. Mamy tu rozdziały z punktu widzenia Amy, Olafa, Jaspera. Sam prolog wprowadza nas w historię, choć zabrakło mi jego rozwinięcia z punktu widzenia Alicji czy Kosty. Początkowo akcja spokojniejsza, skupia się na tym, co przeżywa Ama i Olafa w uwięzieniu. Bo to nie do końca tak, że są zamknięci w jednym pomieszczeniu. Maja swobodę i mogą się poruszać po domu czy posesji. Jednak są pod ciągła obserwacją. Nauczyli się komunikować bez używania s, bo są ciągle na podsłuchu. Kiedy zostają uwolnieni a ich wróg ginie , szybko okazuje się, że jego plan jednak zadziałał. Wszystko się zmieniło. Ama nie potrafi dojść do siebie po kolejnej traumie. W dodatkowo dowiaduje się, że żyła w kłamstwie. Prawdę poznaje nie tylko ona ale i reszta rodziny.
Fabuła świetnie przemyślana, nie wiem, czy były jakieś niedociągnięcia, czy nie bo akcja tak się zmieniał, tak autorka nami manipulowała, że sam nie wiedziałam co jest już prawda a co nie. W książce tyle się dzieje, tyle dostajemy sprzecznych informacji, jednocześnie wszystko ma swoje miejsce. Nie raz czytałam z otwartą buzią , nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Historia wciąga od samego początku i choć nie jest za długa bo ma ok. 350 str. to na tych stronach mamy taki miks akcji, że niejednokrotnie jesteśmy zaskoczeni. Postacie są pięknie wykreowane, choć nie wszystkie są dobrze rozwinięte. W tej części mamy mniej Alicji i Laili, która ma w tej historii marginalny udział. Na sam koniec zakończenie. Jeśli myślicie, że wszystko jasne autorka was zaskoczy . I to z rozmachem i przytupem. Teraz chyba czas na kolejną część bo coś czuje, że to dopiero początek. Polecam obie serie bo historia rodziny Tirona to tykająca bomba.
Nie wiem jak Wy ale ja mam szczególny sentyment do książek Magdaleny Winnickiej. Jej “Porachunki” to pierwsza książka jaką dostałam do recenzji w mojej skromnej karierze na bookstagramie. Oczywiście nadrobiłam przed nią “Kostandina” i jestem z Tironami od samiuśkiego początku.
Nie miałam kompletnie pojęcia co dalej wymyśli dla tej rodziny autorka. Ale absolutnie nie spodziewałam się tego co dostałam. Czy jestem w szoku ? Jak najbardziej. Ale czy to znaczy, że książka mnie rozczarowała? Oj …nieeee.
Czy można wybaczyć zdradę ? Wielu z nas powie, że nie. Ale czy aby napewno ? Kobiety Tironów od pierwszych stron muszą sobie odpowiadać na to pytanie. Są przekonane, że zostały zdradzone, że nie będą w stanie tego wybaczyć. Jednak same sobie nie wierzą, bo są świadome jak ważni są dla nich ci mężczyźni.
Ale czy to co wydaje się oczywiste, te dowody zdrady, są nimi w rzeczywistości ?
12 lat wcześniej Akshay Malang Khan porwał Amiye. Rodzina Tironów zrobiła wszystko żeby ją odzyskać, lecz dla świata, nadal jest zaginiona. Żyje w ukryciu, lecz jak dotąd Jasper , jego rodzina i ich córki, wystarczyły jej do szczęścia. Pojawiły się jednak wspomniane dowody zdrady i nagle świat Tironów znów stanął na głowie.
Tym razem nie tylko Amiya została porwana. Khan długo czekał na zemstę, świetnie się do niej przygotował. Planuje zniszczyć całą rodzinę w taki sposób jakiego się zupełnie nie spodziewali. Wykorzystać Amę i Olafa oraz ich uczucia, by zburzyć wszystko co budowali latami. Jak to możliwe ? Przyznam, że plan niby absurdalny ale jednak doskonały. Przebiegłość tego człowieka jak i jego cierpliwość, są godne podziwu.
Ta książka zaskakuje na każdym kroku. Autorka obala wszystko co do tej pory było standardem w takich książkach. Zwykle w romansach pary mają trudną drogę do przejścia by być w końcu razem. Ale po tym co Ama i Jasper przeszli, w życiu bym nie pomyślała, że Magdalena Winnicka tak im w życiu na komplikuje. Nic co powinno być pewne i oczywiste tu takie nie jest. Mało tego, zwykle bohaterki są albo doskonałe albo z czasem akceptują swoje niedoskonałości , a tu co ? Jeden żart za drugim z botoksu Alicji. Tego jeszcze nie grali 😀 No właśnie, jest i humor, taki wredny, sarkastyczny, pewnie nie każdemu przypadnie do gustu ale mi te złośliwości bardzo się podobały.
Ale najważniejsze są uczucia, emocje i wątpliwości, które targają bohaterami. Przed Olafem i Amą swego rodzaju egzamin z lojalności, wytrwałości i …miłości. Wyjdą na jaw tajemnice, których nie brałam wcale pod uwagę. Jednak Magdalena Winnicka nie daje nawet czytelnikowi podnieść szczęki z podłogi po jednym sekrecie, a już rzuca kolejny, po którym ciężko wyjść z szoku. I przyznam, że wszystko układa się w spójną całość, nie ma absurdów, niejasności. Nie ma czego się doczepić. Autorka doskonale wszystko opracowała i przemyślała.
Khan zrobił sobie z tej dwójki króliczki doświadczalne i przerażają ich efekty tego eksperymentu. Jaki będą one miały wpływ na pozostałych członków rodziny ?
Można by pomyśleć, że finałem tej książki będzie uwolnienie tej dwójki, lub ich śmierć, a przynajmniej jednego z nich. Nie wykluczają takiej opcji, są wręcz na to przygotowani. Ale ta książka składa się jakby z dwóch części. Z jakich przekonajcie się sami.
W sumie jak już pisałam, nie ma tu się za bardzo do czego doczepić, co jest dla mnie zadowalające. Cieszę się widząc jaki poziom osiągnęła Magda i jestem z niej bardzo dumna. Drażniła mnie tylko Amiya swoimi licznymi załamaniami nerwowymi. Zawsze zaznaczam, że lubię twarde bohaterki, wyraziste i ona nie jest bez wyrazu tylko słaba. Choć z racji tego co przeszła, biorąc pod uwagę fakt, że latami żyła pod kloszem, jest to w pełni zrozumiałe i nie traci dla mnie książka na wartości przez jej zachowania.
Ale chciałabym już mieć w ręce ciąg dalszy. Wpadałam w panikę bo stron ubywało, wiedziałam już w pewnym momencie, że jest ich za mało by ta historia się zakończyła w tym tomie. I mimo, że cała książka była jednym wielkim zaskoczeniem, to finał już zupełnie zostawił mnie w takim stanie, że już nie mam pojęcia czego jeszcze się spodziewać.
To było coś! Takie nieprzewidywalne i wykraczające poza standardy, oklepane schematy, książki po prostu bardzo lubię. Dziękuję Wydawnictwu Akurat za tę dawkę emocji i czekam na więcej. Chyba wpadło mi w oko na profilu Magdy coś o skończonej kolejnej książce - nie dajcie na nią długo czekać. Polecam oczywiście ten tom i pozostałe książki autorki.
Po raz kolejny wracam do losów rodzin Tirana zaciekawiona poprzednią książką tej autorki. I choć zazwyczaj stronię od powieści tego gatunku to tym razem z chęcią i dużą ciekawością czekałam na tę powieść. Czy faktycznie warto było wracać do tego świata?
Kiedy Amiya znika bez śladu, zdesperowany Jesper jest gotów poświęcić wszystko, by
odnaleźć ukochaną. Szczególnie, gdy na horyzoncie pojawia się Akshay Malang Khan.
Szybko okazuje się, że mężczyzna więzi nie tylko Amę, ale i Olafa – najlepszego
przyjaciela Jespera. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra pełna nieczystych
zagrywek i brudnych tajemnic, której stawką jest nie tylko wolność.
Khan chce, by Jesper cierpiał i bezpowrotnie stracił to, co kocha najmocniej –
rodzinę. Stopniowo wciela w życie swój chory plan. Zmusza Olafa i Amy do
wspólnych nocy, nagrywa wszystko, a najmocniejsze fragmenty nagrań wysyła
Jesperowi, doprowadzając go na skraj szaleństwa.
Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy udawana namiętność Amy i Olafa
zaczyna wymykać się spod kontroli. Czy Jesper odzyska wolność i uczucia ukochanej?
Co weźmie górę – rozsądek czy pragnienie zemsty? Jedno jest pewne: jeśli Jesper
chce ocalić najbliższych, musi odłożyć emocje na bok…
Miło było powrócić do bohaterów, których już nam i których zdążyłam wcześniej polubić. Autorka zafundowała nam tu niesamowity rollercoaster, który sprawia, że lektury wręcz nie można odłożyć na półkę przed dotarciem do końca.
Od pierwszej strony akcja w powieści jest niesamowicie szybka, konkretna i wciągająca.
Fabuła jest pełna przeróżnych zwrotów akcji oraz tajemnic, które czytelnik z wielkim zainteresowaniem może tu nie tylko obserwować, ale też i samemu je rozwiązywać. Fajne to jest rozwiązanie i sprawia, że bardziej możemy się w historię "zanurzyć".
Lekkie i interesujące pióro autorki sprawia, że powieść czyta się lekko, szybko i przyjemnie dostarczając czytelnikowi niesamowitych wrażeń!
Podsumowując:
"Gehenna. Grzechy krwi" Magdaleny Winnickiej to niesamowicie wciągająca powieść przy której się zrelaksujecie. I choć jest to kontynuacja losów Jespera Tirony to nawet nie znając poprzedniej części tych przygód - sięgając po tę będziecie się naprawdę dobrze bawić i nie odłożycie jej dopóki ostatniej strony nie przeczytacie. Polecam!
Na wieczory mam coś dla miłośników romansów.
"Gehenna. Grzechy krwi" to kontynuacja losów rodziny Tironów. Dla nich najważniejsza jest rodzina. Niestety pojawia się wróg z przeszłości, który chce zniszczyć Tironów. To stary dobry znajomy Jespera i Amy, Akshay Malang Khan. Mężczyzna uknuł bardzo niebezpieczny plan zemsty na Koście i Jesperze. Na dodatek Alicja oskarża Kostę o zdradę, a ten twierdzi, że nigdy jej nie zdradził. Kosta wie, że ktoś chce go wrobić. Wkrótce Amy i Olaf zostają porwani. Kto za tym stoi? Kto chce zniszczyć ich rodzinę? Czy wróg wykona swój misterny plan i zniszczy rodzinę Tironów?
Przekonajcie się sami.
Wow!!! Po przeczytaniu "Tirona. Grzechy krwi" wiedziałam, że muszę sięgnąć po kontynuację tej serii. Autorka wymyśliła genialną fabułę pełną emocji, intryg, kłamstw, tajemnic i ostrej gry. Niesamowite zwroty akcji i ciekawie wykreowani bohaterowie. Prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Śledziłam losy bohaterów z ogromną ciekawością. Przewracałam kartkę za kartką, by szybko dowiedzieć się jak zakończy się ta historia. Podczas czytania szybciej biło mi serce i czułam takie emocje jakbym jechała kolejką górską.
Gwarantuję Wam, że czeka Was niezapomniana przygoda. Nie będziecie nudzić się ani przez chwilę i nie odłożycie tej książki dopóki nie poznacie finału tej historii.
Pokochacie tę serię. Autorka ma świetny styl i zapewnia rozrywkę na wysokim poziomie.
Bawiłam się wyśmienicie.
Rewelacja! Czekam na więcej!
Polecam!
Alicja oskarża Kostę o zdradę, ale ten uparcie twierdzi, że zawsze był jej wierny i że ktoś postanowił go wrobić. Rodzina zawsze była dla niego najważniejsza – to jego najsłabszy punkt, który wróg postanowił wykorzystać, żeby zniszczyć Tironów. Kto nim jest? To stary „dobry” znajomy Jespera i Amy, Akshay Malang Khan. Powraca po dwunastu latach, żeby zemścić się za zniszczenie mu życia. Najprościej byłoby sięgnąć po broń, ale plany Khana są znacznie bardziej wyrafinowane… Czy mu się uda? W tej grze, pełnej nieczystych zagrywek i brudnych tajemnic, stawka rośnie z dnia na dzień a miłość od nienawiści dzieli wyjątkowo cienka linia.
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, jednak poprzednim razem miałam do czynienia z krótkimi opowiadaniami z antologii, które bardzo mi się podobały, dlatego też zdecydowałam się w końcu sięgnąć po pełnowymiarową książkę Pani Magdaleny. "Gehenna" jest kontynuacją "Tirony", więc książki należy czytać w kolejności chronologicznej, by dobrze zrozumieć przebieg zdarzeń. Ja co prawda nie czytałam pierwszego tomu cyklu, jednak dobrze się odnalazłam w historii bohaterów. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze, co sprawia, że książkę się wręcz pochłania. Fabuła została w bardzo ciekawy sposób nakreślona, dopracowana i dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani. Z dużym zainteresowaniem śledziłam ich losy i byłam szalenie ciekawa co autorka jeszcze tutaj wymyśli i jakie kłody pod nogi rzuci bohaterom. W życiu głównych postaci dzieje się naprawdę dużo, także nie ma nawet chwili na nudę. Znajdziemy tutaj tajemnice, intrygi, kłamstwa, niebezpieczne momenty o ogrom zwrotów akcji, których kompletnie się nie spodziewałam i które wywołały we mnie natłok skrajnych emocji. Naprawdę świetnie spedzilam czas z tą książką i chętnie wrócę do tego fascynującego i intrygującego świata Tironów. Moja ocena 8/10.
Dla Tironów najważniejsza jest rodzina, dla najbliższych są w stanie zrobić, tak naprawdę wszystko. Niestety ich rodzinne życie przestaje być idealne. Alicja oskarża Kostę o zdradę, chociaż miała nadzieję, że do czegoś takiego nigdy nie dojdzie. Jednak dowody jasno wskazują, że ma rację. Czy aby na pewno? Czy Kosta naprawdę zdradził? Czy to koniec ich miłości?
Również w życiu Jespera i Amy nie jest idealnie. Kobieta jest ukrywana przed światem, dla innych nigdy nie została odnaleziona. Zarówno ona, jak i ich córeczki są wielką tajemnicą, o której wiedzą nieliczny. Mężczyzna co jakiś czas pokazuje się publicznie z różnymi kobietami i chociaż ona to zaakceptowała, nadchodzi moment, kiedy zaczynają się kłócić. Pewnego dnia, po jednej z niezbyt miłych wymian zdań, Amy znika. Co takiego się stanie? Czy ich miłość właśnie się kończy?
W życie rodziny Tironów powraca koszmar sprzed dwunastu lat. Akshay Malang Khan, mężczyzna, którego szukali, którego nie potrafili znaleźć, wrócił i ma zamiar się zemścić. Ma swój plan i zaczyna pomału go realizować. Czy mu się uda? Jak wygląda jego plan? Dlaczego tak długo czekał? Na dodatek to nie jedyne problemy, jakie będzie musiała pokonać ta rodzina, wyjdzie na jaw pewna tajemnica, która wiele zmieni. Jaka? Czy rodzina Tironów pokona wszelkie przeciwności? Czy w ich życiu zapanuje miłość i spokój?
Jest to jedna z moich ulubionych serii i bardzo się cieszę, że autorka zdecydowała się na kolejny tom. Jak wrażenia po przeczytaniu? Jak najbardziej pozytywne. Mnie książka bardzo się podobała, każdą kolejną stronę czytałam z wielkim zainteresowaniem, nie mogąc się oderwać, pragnąć jak najszybciej poznać zakończenie. Myślałam, że autorka już niczym mnie nie zaskoczy. Mój błąd zaskoczyła mnie i to niejednokrotnie. Szczególnie zakończenie było dla mnie nieoczywiste.
Bohaterowie są starsi, zmienili się, jednak za bardzo nie mogę zdradzić jak. Mamy również jeszcze jednego głównego bohatera, który wiele wnosi do historii. Każdy z nich jest postacią ciekawą, wywołującą emocję, dobrze wykreowaną.
„Gehenna. Grzechy krwi” to według mnie świetna książka, którą z wielką przyjemnością polecam. Moc emocji gwarantowana.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
🍁🖤𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚🖤🍁
Zawsze z książkami Magdaleny Winnickiej mam tak, że muszę się mocno pilnować przy pisaniu recenzji, aby czegoś nie palnąć i nie zaspojlerować. Tutaj się po prostu tyle dzieje, jest tyle zwrotów akcji i zawirowań, że ciężko napisać cokolwiek, nie zdradzając zbyt wiele.😉 Ciężko też zachęcić kogoś do przeczytania, jeśli nie można zdradzić esencji danej powieści, więc po prostu uwierzcie mi na słowo- naprawdę warto!😚
Patrzę sobie wstecz i szczerze, pierwsza część serii o Albańczykach wcale mnie nie zachwyciła. Miała jednak w sobie "to coś", przez co postanowiłam kontynuować moją przygodę z Tironami i teraz, przy piątej pozycji o tej rodzinie, nie pamiętam już życia bez nich. 😁 Serio, uwielbiam tę serię, a właściwie dwie, bo zaczęło się od "Grzechów mafii", a kontynuacja to "Grzechy krwi".
Alicja i Kostandin mają już swoje lata, ale nadal trzymają w ryzach całą rodzinę. Jednak coś zaczyna się psuć, kiedy kobieta nabiera podejrzeń o zdradę Kosty. Ja i wy wiemy, że to nie może być prawdą, ale z drugiej strony, znając pomysły autorki, wszystko jest możliwe. 🤭
Nie tylko w ich związku pojawiają się pęknięcia, bo u Jespera i Amy też nie jest kolorowo. Ktoś ewidentnie chce im zaszkodzić, a już wkrótce okaże się, kto i dlaczego.
Amiya zostaje porwana przez Khana- ich odwiecznego wroga, ale jego plan sięga o wiele dalej, niż ktokolwiek przypuszcza.
Zostają uwięzieni razem z Olafem- najlepszym przyjacielem Jespera, przyszłym zięciem Kosty, a także kimś o wiele cenniejszym dla całej rodziny Tironów.
Co Amiya z Olafem będą musieli zrobić, aby odzyskać wolność?
Czy jest to w ogóle możliwe?
Czy Tironowie wyjdą z tego cało?
Oj, nie wyobrażacie sobie, co ten potwór dla nich przygotował. 😔
Jak możecie się domyślić, poznamy tu głównie perspektywę Olafa i Amy, więc to oni staną się głównymi bohaterami "Gehenny", chociaż Jesper też będzie miał czas na wejście do głowy czytelnika. 😉
Jego relacja z żoną wydawała się do tej pory idealna. Miłość od czasów dzieciństwa, następnie okropieństwa, przez które przeszła młoda dziewczyna, aż w końcu upragnione szczęście u boku ukochanego, chociaż przecież ukrywane przed światem.
Czy jest więc możliwe, aby coś ich rozdzieliło?
Czy mocno wyjątkowe warunki, w których bohaterowie się znajdą mogą sprawić, że Amiya obdarzy uczuciem kogoś innego?
A może Olaf okaże się tu czarnym charakterem?
Tak bardzo nie mogłam doczekać się odpowiedzi na te pytania, że kilka razy planowałam zajrzeć do epilogu, jednak wytrwałam i Wam też to zalecam. 😋
Zazwyczaj nie lubię, kiedy autorzy za bardzo mieszają w relacji głównych bohaterów, nie lubię wprowadzania do nich osób trzecich i podważania uczucia, w które wcześniej uwierzyłam, ale jednak niektórzy najwidoczniej potrafią zrobić to na tyle umiejętnie, że nawet ja się przekonałam. Tylko czy ostatecznie było do czego? 😁
Wiem, kręcę trochę, ale tutaj spojler naprawdę wyrządziłby Wam krzywdę. 😉
Nie zdradzę więc, z kim Ama ostatecznie będzie. Wyrażę jednak mój niedosyt, bo było ich razem zdecydowanie za mało! Autorko, w kolejnych książkach daj bohaterom trochę odpocząć od tego wiecznego biegu i pozwól się im nacieszyć sobą, przynajmniej w epilogu. 😁
Uwielbiam tę serię, jak zresztą wszystko, co wychodzi spod pióra autorki i myślę, że mogę się nazwać jej wierną fanką. Jeśli więc jeszcze nie znacie twórczości Magdaleny Winnickiej, to koniecznie ją sprawdźcie!
Tutaj zostawiam 9/10- za te emocje, za to mącenie w mojej głowie i moc miłości, która dzięki autorce nabiera kształtu!
Dziękuję!🥰
Oczekiwania na premierę „Gehenny” minęły mi pod piórem Magdaleny Winnickiej – tak nadrobiłam całą serię „Grzechy mafii” oraz pierwszy tom „Grzechów Krwi”. Myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Czy faktycznie?
Życie rodziny Tirona jest pełne wrażeń i wydarzeń rzutujących na wszystkich jej członków. W małżeństwo Kosty i Alicji wkradają się wątpliwości. Amiya od lat ukrywa się w zaciszu domowym, jednak wróg, który już raz jej zapragnął, teraz planuje zniszczyć wszystkie bliskie jej osoby. Zniknięcie kobiety i Olafa, najlepszego przyjaciela Jaspera a zarazem narzeczonego Laili, wprowadza chaos w życiu całej familii. Walka, do której przyjdzie im stanąć, pociągnie za sobą olbrzymie konsekwencje. Cel jest jasno określony: przeżyć i zniszczyć przeciwnika. Czy to zadanie uda się wykonać bez ponoszenia zbędnych ofiar? Co się stanie, gdy na szali postawione jest czyjeś serce a tajemnice skrywane przez lata wychodzą na jaw?
Fabuła jest świetnie poprowadzona. Od pierwszej strony akcja rozpędza się, przekraczając limity prędkości, aby nie pozwolić czytelnikowi oderwać się od kolejnych stron. Gdy przeszłość puka do drzwi koszty przestają mieć znaczenie. Z czym przyjdzie się zmierzyć bohaterom? Misterna intryga w jaką zostali wplątani dąży do zniszczenia wszystkich Tironów. Czy Khanowi uda się tego dokonać?
Autorka potrafi zaserwować niesamowity rollercoaster emocji, ale i zrobić czytelnikowi przysłowiową „sieczkę w głowie”. Śledząc losy bohaterów, sama pogubiłam się w swoich uczuciach i momentami nie wiedziałam komu już kibicuję i jakiej postawy oczekiwałabym od postaci. Totalny chaos mną owładną, a zakończenie wywołało u mnie tyle różnorodnych uczuć, zresztą jak cała ta pozycja. W mojej opinii ta książka wskoczyła na jeszcze wyższy poziom w fundowaniu czytelnikowi wachlarze rozmaitych wrażeń. Pokochałam pióro autorki i z pewnością sięgnę po inne jej publikacje. Zachęcam do przeczytania lub posłuchania w wersji audiobook zarówno „Gehenny” jak i poprzednich części poświęconych rodzinie Tirona.
Akcja powieści dzieje się dwanaście lat od poprzednich wydarzeń. Ama żyje szczęśliwa u boku Jespera jednak jej życie nie jest normalne. Musi ciągle się ukrywać, żeby ci , którzy zagrażają jej życiu nigdy nie znaleźli jej i jej rodziny. Ale wróg nie śpi i uderza ze zdwojoną siłą w rodzinę Tironów.
Muszę przyznać, że autorka nie raz mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. Akcja przez co najmniej połowę książki pędzi jak szalona, później troszkę zwalnia, żeby znowu zaskoczyć czytelnika. Książkę czyta się błyskawicznie i trudno ją odłożyć. I nic w niej nie jest takie jakim się wydaje. Miłość, nienawiść, porachunki gangsterkie, niespodziewane zwroty akcji i wiele innych atrakcji znajdziecie w tej książce. Zakończenie jest zaskakujące i aż chce się wziąć już kolejny tom do ręki i zobaczyć jak zachowają się bohaterowie.
Do rodziny TIRONA chętnie wracam.Sięgając po książki z tej serii wiem,że miło spędzę czas.
Autorka dostarcza ogromu emocji,które sprawiają,że nie można odłożyć książkę nawet na moment.Wydarzenia są spójne i łączą się w jedną całość.
Dodając wszystkich bohaterów lektury i sposób rozwiązywania problemów jest rewelacyjny.Potrafią wyjść z opresji i kłopotów niemal bez szwanku.
Znajdziecie w tej powieści bezwarunkową miłość dla której można zrobić wiele,sekrety,szacunek,zaufanie na które trzeba sobie zasłużyć,niebezpieczne sytuacje oraz bezwzględność w świecie mafijnym.
Połączenie tego wszystkiego sprawia,że książka jest po prostu świetna.
Autorka zrobiła kawał dobrej roboty👏Skupienie się na wewnętrznych rozterkach Amy było bolesne i zrozumiałe.Razem z nią przeżywałam ból i niepewność kolejnego dnia.
Jasper swoim zachowaniem mnie zszokował a zarazem jest godny podziwu,bo w imię miłości zrobił wielka rzecz!
Z każda kolejna książka jestem zakochana coraz bardziej w bohaterachZbyt szybkie zakończenie jest zaskoczeniem,które jest nie takie jak przewidziałam.
Autorka potrafi czytelnika wbić w fotel gdy czyta się ostatnia stronę!
Jest to książka,która warto przeczytać i gorąco wam ja polecam📖
Recenzja ,,Gehenna. Grzechy krwi"
,,-Myślałam, że mnie nienawidzisz - szepnęłam,
-Nie drążmy tematu. Najlepiej zapomnij o tym, co powiedziałem, a ja wciąż będę dla ciebie surowy, oschły, niemiły i wredny."
,,Gehenna. Grzechy krwi" To powieść wydana w 2022r. Jej autorką jest Magdalena Winnicka. Pisarka pochodząca z Wrocławia i absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w tym samym mieście, teraz mieszka w Smolcu z narzeczonym, dwójką synów i kocurem. W wolnej chwili prowadzi z partnerem firmę importującą samochody. Pisarka kocha ryk silnika, ale również ludzi, szalone podróże i książki. ,,Gehenna. Grzechy krwi" to kontynuacja ,,Tirona. Grzechy krwi".
W rodzinie Tironów zdecydowanie ktoś chce namieszać. Alicja oskarża Kostę o zdradę, Amy oskarża Jaspera, coś się dzieje, a nikt nie wie co. Zanim jednak ktokolwiek zorientuje się co się wyprawia, ukochana młodego Tirony zostaje porwana. Dziewczyna jest przerażona, nie wie czy zniesie kolejną traumę, kiedy myśli, że jest w punkcie bez wyjścia okazuje się, że razem z nią w domu w którym jest przetrzymywany, jest również Olaf. Przyjaciel Jaspera i partner jego siostry jest jej na tyle bliski że Amy nie czuje się, aż tak samotna. Nadzieja jednak szybko znika kiedy do tej dwójki dociera kto ich porwał. Akshay Malang Khan powrócił i ich znalazł, a teraz chce zemsty. Ma on jednak plan i nie jest on jednak związany z bronią. Mężczyzna chce prawdziwego odwetu, wymyślił w tym celu plan bardzo wyrafinowany. Gra w tym celu nieczystko, a miłość i nienawiść dzieli cienka linia.
Co myślę o ,,Gehennie"? Uuu dużo, nawet bardzo, postaram się wam to przedstawić nie zdradzając jednocześnie treści książki. Zacznę od tych mniej przyjemnych spostrzeżeń. A właściwie to jednego, na początku historia, a bardziej sytuacja w jakiej zostali postawieni bohaterowie wydawała mi się lekko naciągana. Była to jednak tak mała niedogodność, że bardzo szybko o niej zapomniałam i cieszyłam się historią. I powiem wam, że to był istny rollercoaster... to co czułam do prawie każdej postaci w książce to istne szaleństwo, w jednej chwili byłam po stronie jednej osoby, po to by po chwili jej nienawidzić za jej zachowanie, a w kolejnej kochać za to jaka jest cudowna... do samego końca nie wiedziałam za kogo trzymać kciuki i powiem szczerze były momenty, że byłam zła na Panią Magdalenę za taki scenariusz, ale po głębszym zastanowieniu to cieszę się, że tak się stało. Fajnie jest bowiem przeczytać książkę z gatunku romans, w której czytelnik kibicuje kilku osobom wiedząc, że zakończenie będzie słodko gorzkie.
Co się stanie kiedy powróci dawny wróg?
"Zrzucanie cierpienia na ukochaną osobę nie jest oznaką odwagi czy uczciwości. Ta osoba nigdy o tym nie zapomni, zawsze będzie bolało."
Alicja oskarża Kostę o zdradę, ale ten uparcie twierdzi, że zawsze był jej wierny i że ktoś postanowił go wrobić.
Przecież dla niego rodzina jest najważniejsza.
W tym samym czasie po raz kolejny Amiya znika bez śladu. To wstrząsa Jasperem. Mężczyzna zdeterminowany jest odnaleźć dziewczynę do tego stopnia że poświęci dla niej wszystko.
Jednak nikt jeszcze nie wie że za tym wszystkim stoi nie kto inny jak Khana. Mężczyzna ma plan. Zniszczyć tę rodzinę od środka.
Czy mu się uda?
Czy rodzina Tironona przetrwa tą sytuację?
"Traciłam siebie, traciłam wiarę, miłość, poczucie przynależności. Coraz mniej rozumiałam, coraz częściej zastanawiałam się, czy naprawdę istnieję."
"Gehenna. Grzechy krwi" to kontynuacja losów rodziny Tironów.
Kochani żałuję że nie czytałam pierwszych części abym mogła poznać rodzinę Tironona lepiej ale na pewno to nadrobię.
Książka jest świetna, akcja toczy się szybko i chodź jest dużo bohaterów nie sposób się pogubić. Zwroty akcji, genialna fabuła to jest to co czytelnicy lubią najbardziej. Kłamstwa, intrygi i wiele emocji towarzyszą nam przez całą książkę. Czekam z niecierpliwością na kontynuację a w międzyczasie nadrobię wcześniejsze części.
W tej rodzinie spokój nie istnieje. Kiedy wszystko mogłoby być dobrze, do gry wkracza dawny wróg. Nie potrafi puścić płazem tego, co zrobili mu Trionowie, dlatego bierze na cel rozwalenie rodziny od środka.
Wiadomość o porwaniu Amy wstrząsa Jaspera do tego stopnia, że mężczyzna jest w stanie poświęcić wszystko, aby ją odzyskać. Jednak nie przypuszcza, jak podstępny plan przygotował dla nich Khan.
Mężczyzna zmusza Amy i Olafa do zbliżenia się do siebie, aby raz na zawsze odebrać Jasperowi rodzinna sielanke.
Porwani początkowo udają namiętność, jednak i ona zaczyna szybko wymyka się spod kontroli.
Czy Khan dopnie swego i zemsci się na odwiecznym wrogu?
???????????
To zdecydowanie najlepsza część! Ileż tam się działo ?? Nie zliczę ile razy zbierałam szczękę z podłogi. Nie byłam w stanie oderwać się od lektury i nie wyobrażałam sobie możliwego happy endu.
Każda z obranych dróg przez bohaterów posiadała swoje plusy i minusy. Aż dziw bierze, że mimo tak skomplikowanej fabuły, czytelnik nie jest w stanie się pogubić. Ba! On wciąż kocha wszystkich, którzy pojawiają się w powieści. No... Może oprócz Akshay Malanga Khana ?
Chociaż mnie było go żal. Ale to moja słabość, o której wiecie ?
Uwielbiam pióro autorki, jak i jej pomysłowość. To jedna z Pisarek, której książki biorę w ciemno i nigdy nie żałuję.
Tym razem ponownie mnie zachwyciła. Wiele wątków wprawiło mnie w osłupienie. Zaradność Olafa i jego związek z Jasperem również wywarł na mnie olbrzymie wrażenie.
Nie obyło się także bez wzmianki o naszej ulubionej parze ? Glowa rodziny wciąż trzyma piecze nad swoimi ukochanymi i pomimo sędziwego wieku, wciąż jest hot tatusiem ???
A Wy, kochani, czym prędzej łapcie za książkę, bo takich emocji nie jestem w stanie opisać w recenzji!
,,Zabraniam ci się bać zdrady z mojej strony. Mam pewność, że jesteś mi wierna, więc nie mierzysz mnie własną miarą. Dlatego nie rozumiem, czym sobie zasłużyłem na takie zarzuty".
Tironowie, klan ludzi mądrych dla których rodzina zawsze jest na pierwszym miejscu. Nie uznają zdrad, tym bardziej Kosta nie rozumie, dlaczego Alicja go o to posądza. Nie tłumaczy się zawzięcie, tylko wciąż zastanawia komu może zależeć na tym, by zburzyć jego dotychczasowy spokój. Długo nie musi czekać na swoje domysły, gdyż ktoś nagle powróci po kilkunastu latach nieobecności, kto bardzo będzie się rozglądał po okolicy. Kogo może szukać? Czy będzie miał coś wspólnego z oskarżeniami Alicji? Dlaczego wrogowie zawsze robią chwyty poniżej pasa?
Nie da się ukryć, że książki autorki zawsze skrywają w sobie wielkie pokłady emocji. Tak też jest tym razem. Zawsze udowadnia, że nawet w wielkiej miłości można namieszać i podważyć zaufanie do wieloletniego partnera. Nie zabraknie też wielu niebezpieczeństw, które zawsze mogą się skończyć w dwojaki sposób. Niby nie przepadam za książkami, gdzie w tle pojawia się mafia, ale wystarczy mi nazwisko autorki, by zabrać się za kolejną. Chodzi o to, że choć w tle bardzo dużo się dzieje i nagle wchodzimy w splot wydarzeń to nas w mig porywają. Nie przeszkadza nam mniejszy druk, tylko liczy się to, by odkryć z nimi podstęp i zwietrzyć komu tak bardzo zależy na ich zgubie. Są pokrzywdzeni, więc od razu im współczujemy. Połowę z nich lubimy, a na drugą połowę ciężko nam patrzeć. Koniec książki spełnia nasze oczekiwania.
Alicja i Kosta są tu głównymi bohaterami, choć tych przodujących postaci jest nieco więcej. Każdy nowy rozdział to historia danej osoby przedstawiona z jej perspektywy. W ten sposób poznajemy nie tylko ich przygody ale i uczucia, które nie zawsze innym pokazują. Przede wszystkim nie zawsze bohaterzy są tutaj szczerzy. Nie lubią się dzielić swoimi sekretami i robią wszystko, by one nie wyszły na jaw. Bardzo dobrze się czyta to jak mijają się z prawdą. Potrafią być dobrymi aktorami. Nie wiem czy często będę sięgała po książki mafijne, jednak pozycje tej autorki są zawsze godne uwagi ze względu na charakterystyczność postaci i nagłe zwroty akcji. Dlatego wam ją polecam:-)
Alicja oskarża męża o zdradę, Kosta zaprzecza dziwiąc się że wogole mogła tak pomyśleć. Jednak są dowody że tak jest. Lista podejrzewa że ktoś Go wrabia. W tym samym czasie po raz kolejny Amiya znika bez śladu. Tym razem z Nią znika też Olaf, najlepszy przyjaciel Jej męża. Niebezpieczna gra w którą wciągnięci są bohaterowie została przemyślana przez Khana przez 12 lat.
Czy rodzina Tironona przetrwa tą sytuację?
Co będą musieli zrobić Amy i Olaf?
Co wymyślił Khan by zniszczyć rodzinę przez którą tak wiele stracił?
Książka jest zaplątana, od samego początku nie ma czasu na nudę. Autorka dobrze gra emocjami i potrafi świetnie ukreować bohaterów tak aby czytelnik mógł wejść w tą historię całym sobą.
Mafijny świat rządzi się swoimi prawami więc nie brak tu intryg, kłamstw. I tajemnic.
To co wymyślił Khan dla swoich zakładników... Ojjj... To trzeba samemu przeczytać by móc ocenić.
Polecam na jesienną chandrę.
Zabójczo przystojny, obłędnie namiętny i... śmiertelnie niebezpieczny 23-letnia Alicja usiłuje odzyskać równowagę po ciężkich przeżyciach. Mają jej w...
Connora i Katie od zawsze łączyła specjalna więź – od momentu, gdy jako czternastolatek wziął na ręce nowo narodzoną córkę swojego przyjaciela. I...
Przeczytane:2023-02-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Miło jest wrócić do świata Tironów, mimo tego, że to dopiero druga książka z serii, którą udało mi się przeczytać. Fajnie było po raz kolejny poczuć ten dreszczyk emocji, który Autorka zwinnie wprowadza w swoje powieści. Podczas czytania emocje cały czas przybierały na sile. Strona po stronie, rozdział po rozdziale, coraz więcej uczuć, które kłębiły się w mojej głowie. W pewnych momentach byłam przerażona, bałam się tego, jak potoczy się fabuła, czy bohaterzy poradzą sobie z tym, co ich spotkało. Zaciskałam ręce w pięści i czekałam na moment, w którym moje obawy rozpłyną się jak mgła i będę mogła odetchnąć. Jednak nic z tego, ponieważ gdy już myślimy, iż fabuła idzie w dobrą stronę i nic nie może się wydarzyć, Autorka śmieje się nam w twarz i pokazuje, że jednak może. Gra nam na uczuciach tak, jakby od tego zależało jej być albo nie być w tym pisarskim świecie. Wychodzi jej to fenomenalnie, nie ma co ukrywać. Taki zabieg, jaki ona wprowadziła do swojej książki, ja bardzo lubię, chociaż czasami mam ochotę krzyczeć na te wszystkie sytuacje. Jednak dzięki temu, że fabuła nie stoi w miejscu, a cały czas pędzi do przodu, nie ma tutaj miejsca na nudę. Czytelnik nie będzie w stanie się oderwać, tak jak było to w moim przypadku.
Po raz kolejny zostałam oczarowana piórem Pani Magdaleny i dzięki temu wiem, że jej książki śmiało mogę brać w ciemno. Bohaterzy, którzy zostali przez nią wykreowani dali mi nie raz popalić, sprawiali, że byłam wściekła, a momentami miałam łzy w oczach. I za te wszystkie emocje, które we mnie wywołali, pokochałam ich. Jednak chcąc nie chcąc nie potrafię wybrać, kogo polubiłam bardziej. Olaf jak i Jesper mają w sobie i dobre i złe cechy, a przez zachowanie Amiyi mam jeszcze większy problem. Ona sama ma dylemat, więc jak ja mogłabym tak po prostu wybrać któregoś? Mam nadzieję, że kolejny tom "Va Banque", który będę miała przyjemność czytać, pozwoli mi dokonać tej decyzji. Nawet nie wiecie, jak ogromnie się cieszę, że tak naprawdę w każdej chwili mogę poznać dalsze losy bohaterów! Co prawda do tego momentu potrzebuje chwili odpoczynku, bo czuję, że kolejna podróż z nimi również nie będzie należała do łatwych. Jestem ogromną zwolenniczką tego typu książek, jednak nadmiar emocji związany ze strachem i niepewnością, przy tej powieści wyczerpał swój limit. Potrzebuję kilku delikatniejszych tytułów, by móc ponownie wkroczyć do świata Tironów i po raz kolejny dać się porwać ich historii.
Podsumowując, "Gehenna, grzechy krwi", to historia, od której ciężko jest się oderwać. Nie ma w niej miejsca na nudę, akcja goni akcję, napięcie rośnie z każdą sekundą, obdarowując czytelnika całą gamą uczuć. Pióro Autorki jest przyjemne, dzięki czemu przez powieść dosłownie się płynie. Ja bawiłam się przy niej znakomicie, dała mi to, czego potrzebowałam. Pozwoliła na chwilę oderwać się od rzeczywistości i pchnęła mnie w objęcia niebezpiecznych mężczyzn, którzy za tą maską mają wielkie serca. Zawsze mówiono, że łobuz kocha najbardziej i w tym przypadku zdecydowanie się z tym zgadzam!
Dziękuję serdecznie wydawnictwu oraz Autorce za możliwość przeczytania tej cudownej książki. Spędziłam z nią mile czas i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu! A Wam kochani ogromnie polecam nadrobienie tej serii, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!