Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać
Sławek mieszka w niewielkiej miejscowości i pracuje jako pilarz. Gdy pewnego styczniowego poranka dostrzega pod drzewem przysypane śniegiem zwłoki dziewczyny, nie wie jeszcze, że to dopiero początek lawiny nieszczęść...
Policjanci szybko ustalają, że ofiara chodziła do jednej klasy z jego synem, Waldkiem, przez co ten natychmiast trafia do wąskiego kręgu podejrzanych. Sławek, zdruzgotany takim obrotem spraw, coraz częściej zagląda do kieliszka, co sprawia, że jego małżeństwo zaczyna wisieć na włosku.
Jednocześnie w miasteczku dochodzi do kolejnej zbrodni: tym razem ciało jest tak okaleczone, że nie można zidentyfikować ofiary. Pojawiające się sprzeczne tropy i zakulisowe policyjne rozgrywki powodują, że śledztwo tkwi w martwym punkcie. Wkrótce Sławek zrozumie, że dotarcie do prawdy wcale nie jest priorytetem śledczych. A ci, którzy naprawdę chcą ją poznać, zapłacą przerażająco wysoką cenę...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-04-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 364
Język oryginału: polski
,,Gdyby drzewa mogły mówić" książka debiut Huberta Malek który można powiedzieć był moim sąsiadem ze wsi obok :p Dzięki autorowi miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować jego książkę. Książka to thriller psychologiczny. Nieźle wnika w głowę i zaczynasz zastanawiać się ,,ale o co chodzi?" Z góry nakreślę żebyście wpadli na stronę np. zaczytani.pl i sprawdzili opis książki lub na jakąkolwiek inną stronę oferującą tę książkę.
Ile w historii kraju czy świata możemy stwierdzić, gdyby drzewa mogły mówić? Są jedynymi światkami tego co na danym terenie miało miejsce X lat temu! (no chyba że zostały ścięte) Tak w tej historii mogłyby zdradzić kto jest winny całej tej krzywdy jaka spotkała niczemu niewinne dziewczyny.
Co byś zrobił/ła, gdyby w bardzo krótkim czasie zawalił się tobie ,,świat?" Rozpada się rodzina, natrafiasz na zwłoki, ktoś chce ciebie wmieszać w coś czego nie zrobiłeś?! Nie martwcie się to nie spojler, bo od początku cała akcja krąży wokół tego. Przyznam się, że główny bohater mocno mnie momentami denerwował, ale już wyjaśniam, że to dobrze, bo wsiąknęłam w te historie całą sobą. Jak już rozmawiam pod nosem coś w stylu ,,no weź się chłopie ogarnij, nie rób tego itp." to książka jest sztos.
Każdemu z nas może przytrafić się coś czego nie spodziewaliśmy się nawet w najstraszniejszych snach i weź tu teraz człowieku staw temu czoła! W takich momentach najważniejsze wsparcie dostajemy od rodziny. Z jednej strony masz morderstwa a z drugiej problem, z którym boryka się jakiś procent ludzkości.
Gratuluje autorowi całego tego urozmaicenia i wpuszczenie w pewnym momencie czytelnika w maliny.
"Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać"
Hubert Malek w swojej powieści ,,Gdyby drzewa mogły mówić" zaprasza nas do opuszczonej, mgliste i niepokojącej krainy, gdzie mrok i gęsta atmosfera tworzą tło dla tej intrygującej opowieści. To książka, która wciąga czytelnika w mroczną otchłań emocji i tajemnic, pozostawiając go z dreszczem na plecach.
Styl pisania autora wznosi się ponad zwyczajność. Już na początku powieści tworzy ciężką i duszną atmosferę, która towarzyszy czytelnikowi przez całą książkę. Mrok wchłania go, a opisane przez autora pejzaże i okoliczne lasy stają się jak czujni strażnicy tajemnicy. Przyroda jest w tej opowieści nie tylko tłem, ale pełnoprawnym aktorem, który skrywa swoje własne sekrety.
Książka ta nie stroni od ukazania trudnych emocji i psychologicznych konfliktów głównego bohatera. Jego życie rozpada się na naszych oczach, a poczucie winy i rozpacz skłania go coraz częściej do sięgania po alkohol. Autor w subtelny sposób ukazuje jego walkę z własnymi demonami, co czyni jego postać jeszcze bardziej realistyczną i poruszającą.
,,Gdyby drzewa mogły mówić" to nie tylko thriller kryminalny. To opowieść o relacji między ludźmi a przyrodą, o nieuniknionym wpływie, jaki człowiek wywiera na otaczający go świat. Drzewa i lasy stają się niemymi świadkami ludzkich tragedii, a ich opisy w książce są tak sugestywne, że czytelnik ma wrażenie, iż może usłyszeć szelest liści i zapach ziemi.
Język użyty przez autora jest niezwykle bogaty. Opisy przyrody, emocji bohaterów i pejzaże są malownicze i sugestywne. Składa słowa tak, aby wywołać uczucie niepokoju i niejasności, a jednocześnie wciągnąć nas jeszcze głębiej w historię.
Autor nie tylko eksploruje ciemną stronę natury, ale także przemyślanej psychologii postaci. Zagmatwane tropy, nieoczekiwane zwroty akcji i zakulisowe rozgrywki policyjne prowadzą przez labirynt tajemnic. Z pewnością jest to trzymająca w napięciu powieść, w której nie brakuje emocji i napięcia, która zagłębia się w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy i nie opuszcza czytelnika nawet po zakończeniu lektury.
,,Świat jest pełen zła, bestii, które za nic mają innych. Liczą się chore żądze, dla jednych to kasa, dla innych władza i niestety w takim świecie musimy żyć."
Jak wiecie doskonale, kocham debiuty, uwielbiam poznawać nowych autorów i ogromnie cieszę się, że na mojej drodze stanął @hubertmalek.profilautorski i jego książka. W życiu, nie powiedziałabym, że to jego pierwsze dzieło. Historia wciąga i od samego początku mnie zaciekawiła.
Ta historia to dobry kryminał, z elementami obyczajówki, a także thrillera. Poznajemy tu Sławka, ojca, męża, który stoi w samym centrum wydarzeń. @hubertmalek.profilautorski pokazuje nam, jak zbiegi okoliczności mogą zniszczyć człowieka i wszystkich w jego otoczeniu. Mam ochotę napisać wam wiele, jednak bez spojlerów nie da rady tego zrobić.
Obserwujemy wzloty i upadki Sławka, jego życie, życie jego rodziny. To przykre, do czego mogą doprowadzić fałszywe oskarżenia, które nie są nawet poparte dowodami. Brakowało mi tutaj trochę samego śledztwa, punktu widzenia policji, autor skupił się bardziej na głównym bohaterze, jednak muszę przyznać, że wyszło to bardzo fajnie.
Zakończenie jest zaskakujące i bez dwóch zdań zmusza do refleksji. Czasem trzeba poświecić samego siebie, dla dobra innych.
Autor ma lekko styl pisania i potrafi zaciekawić czytelnika. Czułam się, jakbym była obok bohaterów, jakbym chodziła po lesie. Zawsze doceniam takie zabiegi.
Uważam, że jest to udany debiut, na którego przeczytanie poświęciłam dwa wieczory. Koniecznie chciałam dowiedzieć się, co tam się stało, czy mój trop był prawdziwy i po części był, jednak prawda okazała się zupełnie inna.
Ogromnie polecam ?
Gdyby drzewa mogły mówi, z pewnością opowiedziałby o wielu rzeczach. Gdy słońce zaczyna ogrzewać ich korę, a ptaki budować gniazda na ich gałęziach. Napewno opowiedziałby też o wielu zbrodniach i morderstwach. Tych, o których nikt nie miał pojęcia...
...
Sławek jest pilarzem i pół dnia spędza w lesie. Od zawsze było to miejsce, w którym czuł się dobrze. Do czasu....
Gdy pewnego dnia odnajduje zwłoki dziewczyny, każdy następny dzień jest tylko gorszy od poprzedniego. Mężczyzna będzie musiał zmierzyć się nie tylko z problemami rodzinnymi i swoim nałogiem, ale także z kimś kto próbuje zniszczyć mu życie.
Las już nie jest takim przyjaznym miejscem, gdy grasuje w mim seryjny morderca.
...
Już od samego początku można poczuć jak dobrze autor operuje klimatem w powieści. Las w zależności od pory dnia, pory roku, spojrzenia i emocji jest albo przyjaznym miejscem albo mrocznym.
Do tego dochodzi świetnie opisana zbrodnia, która prawdopodobnie zostanie w głowie czytelnika na długi czas.
Przeszkadzało mi trochę, że chwilami historia się ciągnęła i było zbyt mało samego dochodzenia w sprawie morderstwa. Trochę jednak rozumiem ten zabieg. Wiedząc już jak zakończyła się książka mogę tylko powiedzieć, że zmusza do refleksji. Niesprawiedliwość i niemoc to jest właśnie to, z czym spotykamy się codziennie. Jakakolwiek walka nie zawsze przynosi zamierzony efekt. I czy mamy na to wpływ? Żadnego....
https://www.instagram.com/p/Cvb3du6MSFO/?img_index=1
Gdyby drzew mogły mówić to co takiego bym nam powiedziały ?
,,Gdyby drzewa mogły mówić" to również tytuł debiutanckiej powieści Huberta Malka wydanej nakładem Wydawnictwa Novae Res.
Sławek pracuje jako pilarz. Bardzo lubi swoją pracę, bo spędza dużo czasu w lesie. Przyroda od zawsze go fascynowała. Prywatnie jest ojcem dwójki dzieci i szczęśliwym mężem. Po przerwie świąteczno-noworocznej wraca do pracy. Podczas pierwszej wycinki w nowym roku odnajduje ciało młodej dziewczyny. Początkowo wszystko wskazuje, że po powrocie z sylwestrowej imprezy dziewczyna straciła orientację w lesie, przewróciła się i zamarzła. Jednak policja odkrywa, że dziewczyna została zgwałcona i doznała wielu obrażeń. Jeden z młodych policjantów podejrzewa Sławka i próbuje manipulować śledztwem, w którym na jaw wychodzi, że syn Sławka również był na tej samej imprezie z zamordowaną i nie mieli najlepszych relacji. Znajomy policjant Sławka prowadzący śledztwo zostaje odsunięty i młody funkcjonariusz próbuje dalszych gierek. Jednak to dopiero początek problemów Sławka i jego rodziny...
,,Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać."
Hubert Malek stworzył kryminał z przyrodą w tle oraz mocnym wątkiem obyczajowym. Jest to jak wspomniałem debiut autora i jest to dobrze napisany debiut w moim odczuciu. Jeżeli mi wątek obyczajowy nie przeszkadzał to ,,wiedz że coś się dzieje". Zawsze z dystansem podchodzę do wspomnianych połączeń kryminału. Wolę bardziej mocne klimaty i krwiste powieści. Jednak autor mile mnie zaskoczył. Wątek obyczajowy dotyczący problemów i dramatów rodzinnych głównego bohatera przedstawiony jest w sposób ciekawy i skłaniający do refleksji, a opisy przyrody tylko usypiają naszą czujność przed pojawiającymi się zbrodniami. Polecam poznać ten debiut.
Przeczytane:2023-05-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Książki XXI wieku, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku. 75, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023,
LEŚNE TAJEMNICE
Wydawnictwo Novae Res to swoista kuźnia debiutantów. Pod skrzydłami tego wydawcy swoje pierwsze kroki postawiło już kilku interesujących autorów. Czy tak samo będzie z Hubertem Malkiem autorem kryminału „Gdyby drzewa mogły mówić' ?
Sławek pracuje jako pilarz. Las to jego drugi dom. Lubi swoją pracę, a kontakt z naturą pozwala mu na odskocznię od problemów codzienności. Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia znajduje w lesie zwłoki dziewczyny. Jak się okazuje, młoda kobieta przed śmiercią została zgwałcona... W niewielkiej wiosce, gdzie wszyscy się znają, zdarzenie wywołuje strach i panikę. Niestety, niebawem znalezione zostają kolejne zwłoki, a Sławek znajduje się w gronie podejrzanych. Czy we wsi grasuje seryjny morderca? Jakie sekrety mogłyby zdradzić drzewa, gdyby potrafiły mówić?
Pisałam o tym już wielokrotnie, ale powtórzę – uwielbiam czytać debiuty. Wielu pisarzy nie jest zadowolonych ze swoich debiutanckich powieści i, szczególnie po latach, wiele by w nich zmieniło, a ja uważam, że to błąd. Debiut jest szczery, surowy, wytycza dalszą drogę literacką, nakreśla ją. Debiut to potężna dawka emocji, to coś, co dorastało w czyimś sercu i zostało uwolnione na zewnątrz. Debiut wiele o człowieku mówi. Jeżeli chodzi o debiut Huberta Malka to jest on naprawdę smakowity. Autor stworzył kawał solidnej kryminalnej historii. Mamy tu jakże lubianą przez miłośników kryminałów scenerię : las, niewielka społeczność lokalna, tajemnicze morderstwa, nieudolną policję i konkretnego bohatera. Swojskiego, niepozbawionego wad, takiego, któremu jesteśmy w stanie kibicować. Sławek to przeciętny facet : mąż, ojciec, pracowity człowiek, któremu zależy przede wszystkim na tym, by jego rodzina była szczęśliwa. Przedziwny splot zdarzeń, w który zostanie uwikłany, zburzy jego spokój i wywróci całe dotychczasowe życie do góry nogami...
Fenomenalnie ukazał Malek upadek człowieka. Jak bardzo półprawdy, pomówienia i zbiegi okoliczności mogą wpłynąć na czyjeś życie. Nie można odmówić postaci Sławka realizmu. Skłonność do wypitki, osamotnienie, niemożność udźwignięcia brzemienia, które na niego spada. Destrukcja i powolny rozpad rodziny – bardzo trafnie uchwycone zostały te relacje międzyludzkie w książce. Pisarzowi zależało, aby podarować czytelnikom nie tylko krwawy kryminał, ale także głęboką i dobrze przeanalizowaną historię z obyczajowym tłem. Bardzo mi się to podoba. Lubię gdy mroczna opowieść posiada głębię. Bardzo sprawnie napisana, złożona i dająca do myślenia powieść. Odnoszę wrażenie, że Malek całkowicie się w nią zaangażował. To po prostu się czuje. Jest tu mnóstwo bardzo ważnych elementów : las, rodzina, miłość, ale także smutek, rozżalenie i samotność. Świetnie to zostało skomponowane. Każdy detal, rozmowa, zachowanie bohaterów są wiarygodne i pasują do ogólnej koncepcji. W bardzo udany sposób to wszystko zostało ze sobą spojone. W trakcie lektury nieustannie towarzyszył mi niepokój. Zastanawiałam się jak potoczy się ta historia. Bardzo mocno ją odczuwałam. Autor niewątpliwie dobrze odnajduje się w klimacie małej miejscowości, lokalnych układów, lęków i zwyczajnych ludzkich przywar. Trudny los zgotował swoim bohaterom, ale jednocześnie jakże autentyczny. Bardzo sprawnie prowadzona narracja, intrygujące opisy lasu, konkretne portrety psychologiczne. Ma ta powieść niesamowitą wręcz siłę przyciągania.
Drzewa są tu bardzo istotne. Stanowią swoistą oś tej historii. Są zarówno niemymi obserwatorami wydarzeń jak i ich nieodłącznym elementem. Przecież, gdyby mogły mówić, opowiedziałyby niejedną historię... Opisy lasu, ogromnie przejmujące, mroczne i nieco niepokojące dodają tej powieści niesamowitego kolorytu. Zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie to jak Hubert Malek rewelacyjnie tymi opisami operuje. Są soczyste, bardzo poruszające i niesamowicie działają na wyobraźnię. Ten las stanowi realny byt, czytelnik wręcz czuje jego bliskość, zatrważającą obecność. Ten las osacza. On wie. I nigdy nie zapomina. Duże ukłony dla autora za ten wątek i emocje, które mu towarzyszą.
„Gdyby drzewa mogły mówić” to dobrze napisany, intrygujący kryminał, w ktorym dużą rolę odgrywa tło obyczajowe. Misterny, przemyślany i porządnie napisany. Wyróżnia go emocjonalność, udane konstrukcje psychologiczne bohaterów i kryminalna zagadka, która oplata czytelnika swymi mackami i nie puszcza aż do finału. Bardzo dobra książka. Myślę, że to istotne, że to debiut – poprzeczka została zawieszona wysoko. Przyczepię się do dialogów – tu trochę jest nad czym popracować, ale całość oceniam bardzo wysoko. To taki debiut na diabelską mocną piątkę i z piekielnym spokojem mogę Wam tę powieść polecić. Kawał dobrej roboty!