"Prawdopodobnie wiele rzeczy w otaczającym nas świecie nie jest w istocie tym, czym się powierzchownie wydaje. Korzystajmy z prawa do indywidualnego widzenia.
Większość, bez względu na to jak liczna i silna
wcale nie musi mieć racji."
FOTOPOWIEŚCI NIEDOKOŃCZONE to siedem opowiadań:
- miasto niebieskie
- trudno
- pomost
- żyjemy dzięki pogrzebom
- matematyka vs. filozofia
- szczęście
- zazdrość
Każde opowiadanie budują zarówno fotografie jak i krótkie teksty, zaledwie intonujące temat,
ale wprowadzając widza/czytelnika we właściwy rozmyślaniom klimat... po czym daje mu całkowitą dowolność w interpretacji,
oczekuje od niego samodzielnego poprowadzenia narracji. Zadaje pytania, sugerujące szukanie własnych, szczerych odpowiedzi.
"Zabieram Cię na skrzyżowanie, lekko tylko sugerując
gdzie przypuszczalnie jesteśmy. Zapalam Ci zielone światło...
...i włączam bieg.
Krótko patrzymy sobie w oczy przez szybę pasażera.
Tak, ja tu zostaję.
Przyślij kartkę albo zadzwoń.
Albo nie zwoń.
Baw się dobrze... i nie jedź ostrożnie."
Fotografie zamieszczone w albumie to wynik połaczenia różnych technik fotograficznych od cyjanotypii,
poprzez tradycyjną metodę czarno-białego negatywu aż do techniki cyfrowej, choć udział tej ostatniej jest wyraźnie najmniejszy.
Informacje dodatkowe o Fotopowieści niedokończone:
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data wydania: 2016-05-23
Kategoria: Albumy
ISBN:
978-83-7859-694-3
Liczba stron: 41
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2016-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, Pdf/ebook - MAM,
,,Cokolwiek by się działo,nie uciekniesz od matematyki. Cokolwiek by się działo, zawsze możesz uciec w filozofię". Str. 31
Pamiętacie album Michała Statkiewicza Fotoprzemyślenia nad pięćdziesiątką? Wstyd się przyznać, ale kilka tygodni temu otrzymałam e-booka z drugim albumem autora pt. Fotopowieści niedokończone, który musiał swoje ,,odleżeć". Dzisiaj postanowiłam - w końcu - zabrać się za recenzję i przedstawić Wam tę książkę/album.
Może zacznę od tego, że autor studiował Fotografię w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Fotografią zajmuje się od najmłodszych lat. Swój pierwszy album wydał w wersji papierowe, drugi jest jedynie w wersji elektronicznej, co powinno ucieszyć miłośników e-booków. Osobiście czekam na wydanie papierowe, aby móc postawić książkę obok swojej poprzedniczki.
,,Szczęście. Bardzo względne zjawisko. Jedni spędzają życie czekając na swoje szczęście. Inni za swoje szczęście mają brak nieszczęścia. A najbardziej o codziennym szczęściu uświadamia niecodzienne nieszczęście". Str. 35
O czym jest ta specyficzna książka? Otóż na zaledwie 41 stronach, przedstawia zbiór siedmiu opowiadań: Miasto niebieskie, Trudno, Pomost, Żyjemy dzięki pogrzebom, Matematyka vs. filozofia, Szczęście, Zazdrość. Jednak w większości znajdziecie tutaj fotografie autorstwa Statkiewicza.
Wyłapałam kilka literówek, ale nie rzucają się, aż tak bardzo w oczy, takie tam maleńkie niedociągnięcia, które w zupełności nie przeszkadzają w odbiorze książki i na tle ogółu giną. Treści jest niewiele, jednak sentencje umieszczone w książce są mądre i powiedziałabym filozoficzne. Skłaniają do chwili zatrzymania się i zastanowienia się nad tym, co takiego autor chciał nam przekazać?
,,Czy kierunek zmian, który sprawia, że realne więzi ludzi słabną na rzecz wirtualnych znajomości, polubień i kliknięć mógł być zaplanowany, czy jest tylko wypadkową rozwoju dziedzin mających ułatwiać nam życie?". Str. 28
Statkiewicz w kilku zdaniach potrafi przedstawić to, w jaki sposób postrzega świat i jak zapewne również my powinniśmy go zauważać. Co ciekawe? W książce każdej myśli przypisana jest odpowiednia fotografia. Jednak wpierw ukazane jest zdjęcie, a dopiero później mamy nakreślonych kilka zdań oraz pytanie, które autor kieruje do nas. Służy to temu, abyśmy włączyli nasze szare komórki do działania i sami zinterpretowali zdjęcie, a później mogli przeczytać ,,myśli" autora i porównać je z naszymi. Bo jedni mogą zobaczyć parę staruszków siedzących na ławce w parku, inni natomiast dostrzegą miłość i lata spędzone ze sobą, bądź tęsknotę. To jest to, o czym wcześniej wspomniałam. Autor prowokuje czytelnika do samodzielnego myślenia. A dowodem tego są słowa...
,,Prawdopodobnie wiele rzeczy w otaczającym nas świecie nie jest w istocie tym, czym się powierzchownie wydaje. Korzystajmy z prawa do indywidualnego widzenia. Większość, bez względu na to jak liczna i silna wcale nie musi mieć racji". Str. 2
Na pochwałę zasługuje pomysłowość autora, który umiejętnie połączył filozofię z fotografią. Coś mi się wydaje, że doskonale odzwierciedla to Jego całego, a przynajmniej jakąś cząstkę. Dowodzi również o tym, że jest doskonałym obserwatorem. Jak najbardziej przemawia do mnie forma książki i bez wahania mogę napisać, że jestem zadowolona z tego, co otrzymałam. Uczy nas doceniać codzienność i rodzinne relacje, zwraca uwagę na upływający czas, na wydawałoby się mało istotne aspekty naszego życia. Myślę, że jest to dobra pozycja dla osób, które lubią sobie podumać nad otaczającym nas światem. Polecam.