Foodie w wielkim mieście

Ocena: 4.33 (3 głosów)
Foodie (rzeczownik) – osoba, która zrobiłaby wszystko dla jedzenia.

Przepis na szybki sukces:
- jedna osoba o znanym nazwisku
- kilogram sprytu
- garść manipulacji
- szczypta fałszu
Wymieszać i natychmiast konsumować.

Tia Monroe chciała za wszelką cenę dostać się na wymarzony staż u sławnej autorki książek kulinarnych. Plan się nie powiódł, ale Tia niespodziewanie otrzymuje oszałamiającą propozycję. Legendarny nowojorski krytyk restauracyjny, Michael Saltz, chce, by była jego „podniebieniem” i pisała za niego recenzje. W zamian proponuje najlepsze jedzenie, stosy ubrań od słynnych projektantów i życiową szansę. W przeciągu kilku tygodni jej świat wywraca się do góry nogami: kolacje w czterogwiazdkowych restauracjach, przystojni i znani szefowie kuchni, zakupy na Piątej Alei. Tia celebruje każdą chwilę i nawet udaje jej się przeboleć to, że pod jej recenzjami podpisuje się Michael Saltz.

Choć umiera z chęci opowiedzenia bliskim i znajomym o nowym wspaniałym życiu, jej umowa z Saltzem nie może wyjść na jaw. Wszystko ma swoją cenę. Jedno kłamstwo goni drugie i coraz mniej przyjemnie jest prowadzić podwójne życie. Czy wymarzona kariera jest tego warta? Czy Tia popełniła błąd? Czy jej życie zmierza w dobrą stronę?

Prawa do filmu zakupiło Dreamwork Studios.

Informacje dodatkowe o Foodie w wielkim mieście:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788327621146
Liczba stron: 382

więcej

Kup książkę Foodie w wielkim mieście

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Foodie w wielkim mieście - opinie o książce

Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2016-10-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Ta książka bardzo zainteresowała mnie swoim opisem. Nie poznawałam jeszcze historii "kulinarnej mistyfikacji", a sam pomysł na to bardzo mnie zainteresował i ciekawa byłam tego, jak wszystko to się potoczy. Rozpoczęcie tej książki nie było spektakularne. Dość spokojnie zostałam wprowadzona w życie Tii, które mnie jakoś specjalnie nie fascynowało. Nie było w nim niczego specjalnego i wyjątkowego, zwyczajna studentka. Na szczęście po jakimś czasie się to zmieniło. W jej życiu w końcu zaczęło się coś dziać. Jeśli chodzi o oryginalność, tu muszę pochwalić autorkę. Choć w dzisiejszych czasach ciężko napisać obyczajówkę, w której choć fragment fabuły będzie oryginalny. Tutaj wyjątkiem takim jest wątek związany z pisaniem recenzji. Podejrzewam, że gdzieś już taki pomysł się pojawił, ale ja się z nim nie spotkałam, zatem "Foodie" jest dla mnie pod tym względem wyjątkowa. Całość oczywiście była bardzo spójna i pomimo wielu opisów i zamieszczonych tu przemyśleń głównej bohaterki, czyta się to bardzo szybko i sprawnie. Dzięki temu całe poznawanie historii było dla mnie bardzo przyjemne. Niestety pojawiły się pewne błędy. Otóż po pewnym czasie czytania bardzo ciekawej historii, zaczęłam się nudzić. Bo po kilku rozdziałach zorientowałam się, że część z nich jest wręcz identyczna. Nie działo się tu nic specjalnego, Całość, miałam wrażenie w ogóle się nie rozwijała, tylko stała w miejscu. Trwało to jakiś czas i lekko mnie zniechęcało do książki, ale brnęłam dalej. Na szczęście po jakimś czasie wszystko to się zmieniło i w obliczu nowych zdarzeń. Niestety można powiedzieć o tej książce, że zaczyna się i kończy ciekawie. Cały środek, w porównaniu, jest dość mierny. Jednak na wielki plus zasługują tu opisy dań, jakie miała okazję kosztować Tia. Zarówno te, które były w narracji, jak i te które pochodziły od głównej bohaterki. Były nie tylko wiarygodne, ale i ciekawe. Czytając je, miałam wrażenie, iż sama faktycznie smakowałam tych wszystkich pyszności. Warto też wspomnieć o Tii jako bohaterce. Nie powiem, że była kimś wyjątkowo wybitnym w tej kwestii, ale polubiłam ją. Częściowo rozumiałam jej decyzje i wątpliwości, choć nie wszystkie mi się podobały. Ale wiadomo, nikt nie jest idealny. Widać było u niej zmiany charakteru przez wydarzenia jakie ją spotykały, a także idealnie ukazano rolę emocji i uczuć w jej życiu. Przez całą książkę nie było momentu, w którym ona by mnie denerwowała czy irytowała swoim zachowaniem. Okładka "Foodie" również przypadła mi do gustu. Zawiera w sobie niewiele elementów, choc nie nazwałabym jej minimalistyczną. Ale ciekawym elementem jest zakrzywiony cień widelca jaki widać w tle. Idealne odniesienie do treści książki. Cóż więcej? Jak widać książka mi się podobała. Miło wspominam czas jaki przy niej spędziłam i z pewnością polecę ją wielu znajomym, jak i polecam wszystkim to czytającym. Poznaje się ją szybko i sprawnie, a także łatwo się w nią wciągnąć i zainteresować tym co w sobie kryje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sniezynka
sniezynka
Przeczytane:2016-10-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Choć bajek, które kocham jest mnóstwo i wciąż do tej listy dobiega jakaś nowa (jak ostatnio dopisałam ,,Zwierzogród"), to jednak zmuszona do wybrania tej jednej chyba zawsze pozostanę wierna ,,Ratatuj". Pewnie jakimś cudem jest jeszcze ktoś kto nie zna przesympatycznego szczurka gotującego lepiej niż niejeden dorosły. Jednak dla mnie te kulinarne wyroby, filmy, bajki czy też książki mają swój klimat i na chandrę nic innego nie polecam. Wśród filmów polecić również mogę ,,Faceci od kuchni" albo całkiem świeży ,,Ugotowany". Oglądając je, nie da się nie pobiec do kuchni, by przygotować sobie ulubione danie i konsumować w trakcie seansu. Ja nie potrafię, bo ślinka cieknie szybciej niż woda z zepsutego kranu. Gdy doczytałam w notce prasowej, że studio Dream Works wykupiło prawa do książki i będzie film- zadrżałam. Kolejny film z gotowaniem w tle! Oczywiście wzięłam książkę do ręki, bo jak tu obejrzeć film bez wcześniejszej lektury?! A dziś zapraszam Cię na ,,Foodie w wielkim mieście". Książkę, której treść zapowiada się smakowicie (to przecież o potrawach z najlepszych restauracji!), a okładka budzi we mnie mieszane uczucia... Idea jest niezła, kolorki świetne, dopasowują klimat do takiego eleganckiego, kameralnego miejsca, jakim jest stolik dla dwóch osób w rogu restauracji, na idealną randkę lub zaręczyny (ach, ta moja romantyczna dusza...). Białe obrusy, brzęk szkła... wciąż to słyszę. Ale ten widelec?? Dlaczego to nie mogła być łyżeczka? Albo właśnie taki cudny, stolik w kącie restauracji nakryty białym obrusem z pełną zastawą na wierzchu? Dlaczego to musi być taki morderczy widelec :D ? Powieść zaczyna się od złudnych marzeń dziewczyny, która pragnie dostać się na wymarzoną praktykę, ale niestety życie (czy na pewno?) chce inaczej i Tia ląduje w szatni czterogwiazdkowej restauracji. W międzyczasie udaje jej się poznać jednego z najsłynniejszych krytyków kulinarnych, przy czym już na następnym spotkaniu ten krytyk... kradnie jej własne słowa! O szelmo, Tia idzie na spotkanie z bezczelnym typem. I tu zaczyna się cały cyrk. Krytyk posiada sekret, a nasza bohaterka otrzymuje niecodzienną propozycję. Co z tego wszystkiego wyjdzie, skoro już na wstępie restauracja, w której praktykuje, traci dzięki niej dwie gwiazdki? Zapowiada się ciekawie? Ja byłam przerażona, bo takie zwroty w życiu bohaterów przeważnie prowadzą ich do zguby. A jak potoczą się losy Tii, a także jej własna kariera i kariera słynnego krytyka? Książka w łapki i do lektury zapraszam! Lubię gotować, ale potrawy wymienione w książce powodowały, że musiałam zwolnić czytanie, by dokładnie zrozumieć co oni tam chcą serwować gościom. Wymyślne łączenia smaków, które rozbudziły moją wyobraźnię, jednak większości z tych dań nie ugotuję, bo same składniki to już wyższa szkoła jazdy. Lecz powieść przyciąga aromatem, kusi wyglądem, zaraża smakiem. Często odpływałam, tzn. osiągałam stan, gdy już nie widzę tekstu i poszczególnych literek, tylko akcję, jakbym oglądała film, a to uwielbiam w lekturze. Nie dziwię się, że ktoś postanowił zrobić z tego film, bo momentami akcja fajnie skręca, by zmieścić się w kadr. Tia wydaje się być trochę naiwna. Wkracza w świat, który rządzi się własnymi prawami, innymi niż te, do których jest przyzwyczajona. Tu liczą się układy i pieniądze. Rzadko kto ma skrupuły. Nowy świat zdąży ją zaskoczyć zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Dziewczyna myśli o swoim celu, pragnie zdobyć upragnioną pozycję w tym świecie, ale chyba nie do końca zdaje sobie sprawę jakim kosztem. To niestety zweryfikuje samo życie. I co z tego wyniknie? Podoba mi się tempo w jakim rozwija się akcja. Rusza powoli, by po chwili nieznacznie przyśpieszyć. Gdy bohaterka czuje coś w rodzaju stabilizacji, ja zastanawiam się, co będzie dalej. Autorka zadbała o też o odpowiednie zaostrzenie akcji tuż przed punktem kulminacyjnym, a także świetne rozwiązanie i zakończenie, pozwalające mi wyciszyć się przed ostatecznym pożegnaniem bohaterki. Miłe jest to, że akcja nie została urwana gdzieś nagle, tylko spowolniła łagodnie, pozostawiając we mnie odpowiednie emocje. Książka potrafiła mnie zaskoczyć i to dość mocno, a moje przewidywania zupełnie się nie sprawdziły.. No, może poza jednym wyjątkiem. ,,Można planować i planować, ale w końcu życie i tak przejmie stery. Wybory są dokonywane każdego dnia." (str.229) Znalazłam tu kilka poważnych sentencji z głębszym przekazem, a także opisy potraw, które wywoływały szok w mojej wyobraźni, tak odważne, że aż trudno uwierzyć, by ktoś faktycznie próbował przyrządzić je naprawdę. Podoba mi się polski tytuł powieści i jest zdecydowanie bardziej przyswajalny niż oryginalny, choć słowo 'foodie' nie funkcjonuje w naszym codziennym słowniku i trzeba się przyzwyczaić do tego określenia. Na szczęście tuż za stroną tytułową znajduje się zgrabne i proste wyjaśnienie tego wyrazu. Książka trafiła w mój gust. Znów czułam się, jak podczas oglądania moich ulubionych filmów 'kulinarnych', weszłam w ten specyficzny klimat i o to chyba właśnie chodziło. Z niecierpliwością czekam na ekranizację, niestety nie znalazłam w Internecie informacji o planowanej dacie premiery. Tymczasem na soczystą porcję czytania zapraszam Wszystkich, którzy kochają dobre jedzenie i jeszcze lepsze powieści! Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins! Pod adresem: http://bit.ly/foodiewwielkimmiescie również zdjęcie, jak to wsadziłam tę książkę do... zmywarki xD
Link do opinii
Avatar użytkownika - Psotka88
Psotka88
Przeczytane:2016-10-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
"Foodie..." to chyba pierwsza książka o jedzeniu na jaką się zdecydowałam. Bardzo zaciekawił mnie opis z okładki stąd moje zainteresowanie właśnie tą pozycją. Pozycja jest debiutem kulinarnej blogerki Jessici Tom. Mamy tu do czynienia z sekretami restauracji oraz ogromną ilością świetnego jedzenia. Jako, że jestem amatorką w tej dziedzinie troszkę gubiłam się w nazwach dań i to wybijało mnie z rytmu czytania. Tia Monroe jest studentką i marzy o stażu u wymarzonej, a przy tym sławnej autorki książek kulinarnych. Niestety jej aplikacja zostaje odrzucona, a sama Tia jest z tego powodu bardzo smutna. Dziewczyna nieoczekiwanie dostaje jednak intrygującą propozycję. Najsłynniejszy nowojorski krytyk restauracyjny - Michale Saltz - proponuje jej współpracę. Ma chodzić z nim po restauracjach, próbować dań i pisać dla niego recenzje kulinarne. Problemem okazuje się to iż publikowane będą pod jego nazwiskiem, a ich współpraca ma być objęta tajemnicą. Tia z ogromną chęcią przystaje na tę propozycję nie spodziewając się ile będzie ją to kosztowało. Jak się okazuje jej życie zmienia się diametralnie - otwierają się przed nią drzwi przepychu, firmowych ciuchów i możliwość poznawania znanych osób. Jada w luksusowych restauracjach, poznaje też sławnych szefów kuchni. Dziewczyna nareszcie może korzystać z życia. Niestety zmiana ta ma swoje konsekwencje - głównie negatywne. Tia traci chłopaka, zaczyna mieć problemy na stażu. W momencie, gdy rozmawia ze znajomymi i ma ochotę podzielić się swoimi sukcesami i wrażeniami musi milczeć. Z dnia na dzień pojawia się potrzeba wymyślania nowych kłamstw, których sama dziewczyna zaczyna mieć dość. Na szczęście w pewnym momencie dociera do niej, że płaci za to zbyt wysoką cenę i chce to zmienić. Czy kariera jest warta kłamst czy problemów w życiu prywatnym? Kiedy Tia zrozumie, że kariera to nie wszystko? Czy dziewczyna zrozumie, że popełniła błąd i postara się to zmienić i naprawić? Książka wydawała mi się dość ciekawa jednak dość szybko okazało się, że kompletnie nie jest w moim typie, a jej czytanie nie sprawiało mi zbytniej radości. Podobało mi się wprowadzenie czytelnika w świat luksusowych restauracji czy firmowych sklepów z ciuchami znanych projektantów. Pozycja jednak jest zbyt schematyczna i przewidywalna, a tematyka dla amatorów jak ja choć wydaje się być przyjemna to okazuje się być momentami trudna i wybijająca z rytmu o czym wspomniałam na początku. Jednak dla miłośników kulinariów książka jak najbardziej godna polecenia.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy