Boston, lata sześćdziesiąte. W piwnicy antykwariatu na świat przychodzi Firmin. Od pierwszych chwil jego wielką pasją stają się książki - uwielbia je zarówno czytać, jak i... zjadać. Życie nie szczędzi jednak sympatycznemu bohaterowi przykrości i rozczarowań. Zawodzą go bliskie osoby, popada w uzależnienie od filmów pornograficznych, doświadcza samotności. A! I jeszcze jeden szczegół: Firmin jest zabawnym, miłym szczurem. Mądra, przewrotna i dowcipna powiastka filozoficzna.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2009-03-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: Firmin. Adventures of a Metropolitan Lowlife
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Radosław Nowakowski
Ilustracje:Fernando Krahn
Przeczytane:2019-08-24, Ocena: 2, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2019, 52 książki 2019,
Zachęcona niebanalną okładką, ciekawym opisem i intrygującą recenzją, postanowiłam, że MUSZĘ mieć tę książkę! Natychmiast kupiłam, rzuciłam wszystko i zaczęłam czytać. Mój zachwyt skończył się po 50 stronach, a książka przeleżała na półce kilka tygodni. Doczytałam tylko dlatego, że nie lubię porzucać rozpoczętych lektur i miałam nadzieję, że zachwyt wróci. Nie wrócił, niestety...
Firmin to szczur, który przychodzi na świat w piwnicy antykwariatu. Uwielbia pożerać książki - dosłownie i w przenośni ;)
Początek powieści jest zabawny, niebanalny, inny, trochę ta opowieść przypominała mi znakomite dzieła Waltera Moersa, później, niestety, wieje nudą, a kolejne przygody Firmina nie wzbudzają ciekawości.
Tym razem nie polecam.