Stanisław Lem - pisarz, myśliciel, futurolog. Jego książki zostały przetłumaczone na ponad 40 języków. Maestrią kreowania odległych światów zaskakuje i zadziwia kolejne pokolenia czytelników.
Ziemska wyprawa próbuje porozumieć się z cywilizacją odległej planety Kwinty. Wszystkie wysiłki okazują się jednak bezcelowe, gdyż Kwintanie wszelkimi siłami bronią się przed kontaktem. Lem niezwykle pomysłowo wyposażył w technikę swych kosmonautów, ale nie pomogło im to w realizacji odwiecznych marzeń ludzkości o wymianie doświadczeń z braćmi w rozumie. Obcość pozostanie więc - jak zawsze u Lema - nieprzenikalna, a ludzie owinięci na wieczność w swoje mitologie.
Fiasko, ostatnia powieść Lema, miejscami gorzka i pesymistyczna, podsumowuje najistotniejsze wątki jego pisarstwa.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017-05-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Kongres futurologiczny, którego narratorem i bohaterem jest znany doskonale czytelnikom Lema -- choćby z Wizji lokalnej, Pokoju na Ziemi i Dzienników...
Zbiór opowiadań Stanisława Lema. Po raz pierwszy wydany nakładem wydawnictwa Iskry w roku 1961. Zbiór zawiera następujące opowiadania (poza...
Przeczytane:2018-07-10, Ocena: 3, Przeczytałam, 12 książek 2018,
Do Lema zabrałam się po wielu latach, począwszy od audiobooka "Niezwyciężony", który mnie zachwycił. Pomyślałam, że moje niezbyt pozytywne odczucia sprzed wielu lat odnośnie twórczości Lema będę teraz inaczej odbierać i to nie chodzi o to, że nie jestem umysłem technicznym - wręcz przeciwnie. "Fiasko" "przerobiłam" również w formie audiobooka.
Pomysł na książkę bardzo mi się spodobał i początek zachęcił mnie do czytania. Teoria na temat tego, dlaczego różne cywilizacje kosmiczne nie mają szansy się spotkać w odpowiednim czasie i miejscu w przeogromnym kosmosie - świetna. Fabuła opowiada o ekipie statku kosmicznego, która bezskutecznie próbuje nawiązać kontakt z cywilizacją obcej planety. Ponieważ im nie wychodzi, dokonują stopniowej destrukcji. Z fizycznego punktu widzenia - nie zrozumiałam jakim cudem zniszczenie księżyca planety zupełnie miało na nią nie wpłynąć...
No i to by było na tyle.. Im dalej, tym mniej mnie historia wciągała. Prześlizgnęłam się po niej. Audiobook sprawdził się u mnie w bezsenną noc - zadziałał bez zarzutu.