Nienawiść jest potężną siłą... tak jak miłość. Można nienawidzić jedynie kogoś, kogo się szanuje na tyle, żeby przejmować się tym, co o nas myśli.
Gdy Juliet Greene zostaje przyjęta na wymarzony staż w prestiżowym hotelu Empire Height, wydaje się, że sprawy wreszcie zaczynają się układać po jej myśli. Niestety, nie przypuszcza, że przypadkowe spotkanie z tajemniczym i niewiarygodnie przystojnym mężczyzną wywróci jej życie do góry nogami.
Adrian Vandermir to nieczuły i zadziwiająco pociągający miliarder, przez którego piękna Juliet zostaje wplątana w niebezpieczną rozgrywkę bardziej, niż przypuszcza. Dziewczyna nie chce mieć nic wspólnego z Vandermirem, przekonuje się jednak, że tylko podporządkowanie się jego decyzjom daje szansę na zapewnienie jej rodzinie bezpieczeństwa.
Kiedy okoliczności zmuszają ich do wyruszenia razem w podróż pełną niebezpieczeństw, na jaw wychodzą kolejne mroczne sekrety. Wzajemne przyciąganie staje się coraz silniejsze.
Chociaż Juliet obawia się, że jeśli ulegnie namiętności, to wyłącznie pogłębi jej rany, z czasem zaczyna rozumieć, że jest to jedyna droga do uleczenia okaleczonej duszy Adriana. Tylko czy to w ogóle możliwe?
Tajemnica pociąga równie mocno jak przystojny mężczyzna!
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2021-11-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 624
Tytuł oryginału: Fatal Alliances
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Olgierd Maj
Zacznę od tego, że książkę otrzymałam od wydawnictwo @editio.red za co serdecznie dziękuję. Jednak mimo wszystko zamierzam być z Wami szczera.
Nienawiść jest potężną siłą... tak jak miłość. Można nienawidzić jedynie kogoś, kogo się szanuje na tyle, żeby przejmować się tym, co o nas myśli.
Jestem w szoku, kiedy dowiedziałam się, ile czytelników miała ta historia na wattpadzie. 33 miliony. Przecież ta liczba jest tak pokaźna, że sugerując się nią możemy stwierdzić, że książka ta musi być naprawdę ciekawa. Jednak kolejny raz się zawiodłam. Niestety, ale coraz częściej zauważam, że z historiami z tego serwisu nie za bardzo się lubimy.
Zacznę od błędów. Tych gramatycznych i stylistycznych. Ja rozumiem, że za to odpowiedzialni są inni ludzie niż sam autor, ale jak można wypuścić takie coś. Powtórzeń masa, źle skonstruowane wypowiedzi, które brzmiały dziwnie i nienaturalnie. Strasznie mnie to denerwowało.
Bohaterowie bezosobowi i nijacy. Nie posiadają w sobie nic ciekawego, co mogłoby przyciągnąć czytelnika. Juliett to wręcz osoba infantylna, mająca o sobie zbyt wielkie mniemania i niestabilna emocjonalnie. Wiecznie płakała, już nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy miała ku temu powody. Reszta postaci, których było tutaj naprawdę ogrom i szczerze, nie wszyscy z nich mieli jakikolwiek wpływ na fabułę, również nie zaskarbili sobie mojej ciekawości.
Jak się dzieje, to na maksa. Taki chyba był zamysł autorki, jednak nie należał on do najtrafniejszych. Akcja goni akcję, w jednej z nich się nie odnalazłeś a już dzieje się następną. Zbyt dużo i zbyt szybko. Nie było tu dla mnie żadnego ciągu przyczynowo-skutkowego, który mógłby uratować te historię.
Niestety, ale nie polecam Wam tej książki. Mimo, że zarys fabuły, który autorka miała w głowie mógłby być dobry, to te wszystkie pomysły, aby podkręcić akcję niestety, ale nie. Brak chemii między bohaterami i innych towarzyszących im emocji sprawia, że wieje w niej nudą. Wszach obecny chaos przyprawia o ból głowy i mdłości. Gdyby nie to, że egzemplarz otrzymałam w ramach współpracy recenzenckiej na pewno nie czytałabym jej do końca.
Jedno niespodziewane wydarzenie, może odmienić nasze życie w każdej z możliwych sfer i odgrywać jakąś rolę w nadchodzącej przyszłości. Ważne, aby zaistniała sytuacja wpłynęła na nas pozytywnie, nawet jeżeli owe efekty dostrzeżemy za jakiś czas. Gorzej, gdy pojawią się same negatywy, które zamienią nasze życie w piekło.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Juliet Greene młodą dziewczynę, która ubiega się o staż w renomowanym hotelu z nadzieją, iż zostanie tam na stałe zatrudniona. Po spotkaniu i otrzymaniu dokumentów wprowadzających w tajniki pracy dziewczyna opuszcza hotel. W drzwiach wpada na nią tajemniczy mężczyzna rozsypując jej i swoje dokumenty. Po opanowaniu sytuacji dziewczyna podczas drogi powrotnej dostrzega, iż nie wszystkie papiery należą do niej. Jak się okazało dotyczyły one nielegalnych interesów, przez co w parku zostaje napadnięta przez zamaskowanych sprawców. Na ratunek przybył jej właściciel zguby wraz z innymi mężczyznami. Juliet została uratowana i przez jakiś czas musiała zamieszkać u jednego z wybawców, a mianowicie u Adriana Vandermira właściciela hotelu. W ten sposób Juliet została wplątana w szereg różnych niebezpiecznych wydarzeń, z którymi łączył ją przystojny Adrian. Jak będzie przebiegać praca Juliet w hotelu? Jakie relacje połączą bohaterów? Co wydarzy się w życiu Juliet i Adriana? O tym w książce „Fatalne związki” autorstwa Celine Mahadeo.
Charakterni bohaterowie
Dość rzadko w książkach z tego gatunku spotykam starcie się dwóch temperamentnych bohaterów, którzy nie dają za wygraną i potrafią dokuczać sobie wzajemnie bez końca. Taki zabieg sprawia, iż książka wyróżnia się na tle innych oraz sprawia, że czytelnik bardziej wciąga się w akcję. Najczęściej spotykanym układem jest taki, że mężczyzna jest ostrym i niebezpiecznym gangsterem, a kobieta jest słabą istotą zgadzającą się na wszystko. W tym przypadku Juliet wyraża zgodę na wiele, ale potrafi się wykłócać o nawet najdrobniejszy szczegół, który jej nie pasuje. Kolejnym przykładem było, jak przeciwstawiła się wykorzystywaniu pracowników przez pierwszą opiekunkę stażu. Takie zachowanie jest, jak najbardziej pożądane, bo człowiek nie da się skrzywdzić i wie czego od życia chce.
Odczucia
Sięgając po książkę miałem mieszane uczucia, gdyż przypadkiem spotkałem się z różnymi niekoniecznie zawsze pozytywnymi opiniami na jej temat. Przy dość sporym gabarycie (456 stron) miałem pewne obawy, czy nie będę się męczył. Jak się okazało nie było się czym martwić, gdyż książka od razu wprowadza czytelnika w ciekawą akcję, a dość wyraziści i różnoracy bohaterowie dają wyjątkowy klimat opisanej w niej historii. Dodatkowo mnożące się tajemnice i dość stopniowe odkrywanie prawdy o przeszłości bohaterów sprawia, iż czytelnik co jakiś czas trzymany jest w napięciu. Do tego dołączywszy namiętne sceny, a także komiczne zachowania Juliet, to otrzymujemy bardzo wciągającą książkę.
Podsumowanie
Książkę czyta się szybko i przyjemnie dzięki dość łatwemu w odbiorze stylowi pisarskiemu autorki. Pozycja wywołuje u czytelnika szereg emocji, dzięki przeróżnym zachowaniom bohaterów. Jedyna moja uwaga jest taka, że czcionka mogłaby być nieco większa. Okładka przedstawia przystojnego mężczyznę w garniturze, a jej kolorystyka jest dość stonowana i być może przyciągnie wzrok czytelniczek, które lubią elegancję u bohaterów książek. Gorąco polecam pozycję wszystkim fanom gatunku, którzy dzięki niej dostrzegą, że jeszcze można trafić na coś świeżego, a przynajmniej rzadziej spotykanego na rynku wydawniczym, jeśli chodzi o romanse.
Muszę przyznać , że książka mnie zaskoczyła. Jest dość pokaźna bo ma ponad 600 stron, ale nie odczuwamy przesytu. Wręcz czuje niedosyt. Autorka świetnie poprowadziła fabułę, dawkowała nam wszystko w ten sposób, że nic nie dało się przewidzieć do końca.
Juliet to młoda dziewczyna, która zaczyna staż w prestiżowym hotelu. Chce być niezależna i udowodnić starszej siostrze, że potrafi sobie poradzić a lata nauki nie poszły na darmo. Gdy wychodzi z hotelu zderza się z pewnym młodym mężczyzną. Od tej pory jej życie zmienia się diametralnie. I nie mam tu na tego, co każdy by sądził. Juliet życie nie oszczędzało. Straciła rodziców, potem jest świadkiem wielu wydarzeń, które odciskają piętno.
Adrian Vandermir to mężczyzna, który z pozoru jest zimny i ostry. Jednak za jego skorupą kryje się ktoś zupełnie inny. Jest właścicielem sieci hoteli i kilku innych spółek. Wraz z przyjaciółmi wplątuje Juliet w sprawę tajemniczej spółki.
Juliet zostaje wplątana w intrygę. Początkowo sadziłam, ze to przypadkowe wplątanie. Z każdą stroną szeroko otwierałam oczy bo siatka intryg rozrastała się z każdą chwilą. Co łączy Juliet z Adrianem? Kim są jego przyjaciele? Co łączy ja z tajemniczą spółką? Dodatkowo Na jaw wychodzą tajemnicę z przeszłości, które włączą się z rodzicami wszystkich bohaterów.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, ale dość specyficzni. Juliet młoda , pyskata, naiwna dziewczyna, choć pod koneic gdy odkrywa prawdę o sobie staje się silna i odważna. Wiele przeszła, a wydarzenia odmieniły ja totalnie. Adrian to dość dziwny człowiek, niby zimny, a jednak na swój sposób chroniący Juliet. Zabrakło mi trochę scen między tą dwójką typowo erotycznych. Niby ich do siebie ciągnie, niby cos jest ale takie stonowane, nieokreślone i dziwne. Początkowo sama akcja trochę nudna. Nic nie wiemy, ciężko się połapać, o co w tym wszystkim chodzi. Dopiero pod koniec wszystko zaczyna się układać w logiczną całość. Ale nie jest tak łatwo , bo autorka nadal nas zaskakuje rewelacjami.
Książka jest warta przeczytania. Nie znajdziemy tu romansu, choć jest uczucie między Juliet i Adrianem, za to dostaniemy dużo intryg, tajemnic i masę niebezpiecznych sytuacji. Zakończenie zaskakujące i pozostawiające trochę niedosyt. Polecam
"Nie możesz sprawić, żeby coś gorzkiego stało się słodkie, zupełnie jak z tobą: niezależnie od tego, ile czekolady zjesz, nic nie może uleczyć twojego zimnego, stalowego serca."
Juliet Green wraz z siostrami nie miały łatwego życia. Osierocone trafiły pod opiekę państwa Dawnly. Oni zapewnili im spokojnie i beztroskie dzieciństwo na tyle, na ile mogli, stając się kimś w rodzaju dziadków. Julie dostaje się na upragniony staż w prestiżowym hotelu Empire Height. Już pierwszego dnia wpada na tajemniczego i niezwykle przystojnego mężczyznę, który spojrzeniem przeszywa na wylot. Dziewczyna nawet nie przypuszcza jak bardzo od tej chwili zmieni się jej życie.
Adrian Vandermir jest miliarderem. Nieczułym, oschłym i brutalnym mężczyzną. Wystarczyła chwila, podczas której wtargnął nieproszony do życia słodkiej kobietki.
Dziewczyna została wplątana w niebezpieczną rozgrywkę. Czeka ich podróż pełna ryzyka, strachu, wielkich obaw i jeszcze większych sekretów oraz tajemnic, które wypełzając na powierzchnię oplatają niczym wąż dusiciel odbierając oddech. Spirala się nakręca a szans na spokój nie widać.
Czy cała prawda wyjdzie na jaw? Czy Julie będzie miała możliwość opuszczenia tego zwariowanego koła? Czy uda jej się dotrzeć do serca Adriana? Czy on jej na to pozwoli? Jakie niebezpieczeństwo czyha na kobietę?
Skusiła mnie ta książka zarówno opisem, jak i okładką. Lubię biznesmenów a szczególnie męskie dłonie. Ale nic nie zapowiadało, że zawartość tej książki okaże się być tak bardzo pokręcona i niebezpieczna. W ogóle nie brałam pod uwagę faktu, że tu znajdę tyle zbrodni i tyle zła.
Od samego wręcz początku ta historia miała w sobie wiele mroku. Skrytości i tajemniczości. Została osnuta mgłą niepewności. A wszystko przez głównego bohatera. Adrian Vandermir jawił się jako człowiek niezwykle okrutny i brutalny. Żądający ciosy słowem i zachowaniem, co czasami bywa gorsze od uderzeń. Arogancki, wredny, bezczelny, dominujący gbur i drań. Twardy perfekcjonista. Chodzący ideał wykryty w uczuć i okazywania jakichkolwiek emocji. Wszystkie te przymiotniki w jego przypadki można śmiało pisać dużymi literami. Nawet z wykrzyknikami. Tak oschłej postaci jeszcze nie spotkałam na kartach powieści. Przerażał mnie w głównej mierze swoim zachowaniem.
Juliet stanowi natomiast jego całkowite przeciwieństwo. Gadatliwa, ciekawska, skromna, śmiała, wesoła i towarzyska. Taki dobry duszek. Z sercem na dłoni. Empatyczna i troskliwa. A przy tym wszystkim potrafi pokazać pazur i charakter. Tak samo jak pokazać swą siłę i niezmolność, mimo iż może się wydawać strasznie krucha i wrażliwa. Odważna, zadziorna i charakterna.
W tym momencie, gdy piszę o relacji bohaterów zaznaczam jak wyglądały wątki erotyczne. Tu ich o dziwo nie znajdziemy. Troszkę żałuję, bo podejrzałabym jak te dwa silne charakterki walczą w łóżko o dominację. Coś czuję, że byłoby ogniście. Ale i bez tego było bardzo ciekawie. Na przykład doprowadzanie się do szewskiej pasji i działanie sobie ma nerwy. Działa się magia. I to jaka.
Jedna jeszcze sprawa, na którą chcę zwrócić uwagę. W powieści przewija się naprawdę wiele postaci. W pewnym momencie było ich aż nadto. Tutaj można było się pokusić o rozdzielenie książki i stworzenia dylogii aby każda z postaci mogła się bardziej wykazać i zgłębić temat. Troszkę zabrakło mi właśnie rozwinięcia postaci sióstr bohaterki.
Za to moje brwi poszybowały do góry, gdy zorientowałam się, że jest jedna główna kobieta i ich czterech. Wyobraźnia zaczynała się rozkręcać. Julie, Adrian i jego trzy prawe ręce. Każdy z przyjaciół Adriana miał swoją osobowość o charakter. Szczególnie polubiłam Fineasa, którego z miłą chęcią zobaczyłabym jeszcze w jakiejś historii.
Pod względem sensacyjnym spirala wydarzeń ciągle się nakręcała. Tajemnice się nawarstwiały co budowało fajny niepokój i dreszcz oczekiwaniu na prawdę. Zagmatwane, zakręcone i co rusz mylone szlaki. Prawdę mówiąc razem z bohaterami czytelnik dąży do odkrycia prawdy. Prawda, która szokuje.
Książki dostarczyła mi naprawdę wielu wrażeń. Czytałam ją z wypiekami na twarzy o drżeniem serca. Odczuwałam całą paletę emocji. To było bardzo dobre. Nawet mimo kilku wymienionych powyżej minusików oceniam powieść bardzo wysoko. Nie spodziewałam się tego, że będzie taka dobra i taka intrygującą. Spodobał mi się styl autorki. Już nie mogę się doczekać kolejnej powieści, po którą będę chciała koniecznie sięgnąć. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić was do czytania. Uważam, że warto jeśli szukacie adrenaliny i labiryntu do zaskakującej prawdy.
Polecam.
Współpraca: EditioRed
Nienawiść jest potężną siłą... tak jak miłość. Można nienawidzić jedynie kogoś, kogo się szanuje na tyle, żeby przejmować się tym, co o nas myśli.
Gdy Juliet Greene zostaje przyjęta na wymarzony staż w prestiżowym hotelu Empire Height, wydaje się, że sprawy wreszcie zaczynają się układać po jej myśli. Niestety, nie przypuszcza, że przypadkowe spotkanie z tajemniczym i niewiarygodnie przystojnym mężczyzną wywróci jej życie do góry nogami.
Adrian Vandermir to nieczuły i zadziwiająco pociągający miliarder, przez którego piękna Juliet zostaje wplątana w niebezpieczną rozgrywkę bardziej, niż przypuszcza. Dziewczyna nie chce mieć nic wspólnego z Vandermirem, przekonuje się jednak, że tylko podporządkowanie się jego decyzjom daje szansę na zapewnienie jej rodzinie bezpieczeństwa.
Kiedy okoliczności zmuszają ich do wyruszenia razem w podróż pełną niebezpieczeństw, na jaw wychodzą kolejne mroczne sekrety. Wzajemne przyciąganie staje się coraz silniejsze.
Chociaż Juliet obawia się, że jeśli ulegnie namiętności, to wyłącznie pogłębi jej rany, z czasem zaczyna rozumieć, że jest to jedyna droga do uleczenia okaleczonej duszy Adriana. Tylko czy to w ogóle możliwe?
Tajemnica pociąga równie mocno jak przystojny mężczyzna!
"Fatalne związki" okazały się być dla mnie pewnym wyzwaniem. Książka, nie powiem, jest ciekawa, ale zmęczył mnie styl, w jakim została napisana oraz kilka innych elementów. Momentami naprawdę ciężko się czytało.
Fabuła pełna jest intryg, elementów sensacyjnych i zaskakujących wydarzeń, jednakże w to wszystko wdarł się chaos, absurd, sporo niespójności. W zasadzie od samego początku czytelnik musi w pełni skupić uwagę, by nie umknął mu jakiś szczegół.
Dużym (pozytywnym) zaskoczeniem był dla mnie wątek romansowy. Tytuł powieści wyraźnie sugeruje, iż będziemy mieli do czynienia ze związkami. I na to też się nastawiłam, ale nie ma tu mowy o scenach łóżkowych (jeśli na to liczycie możecie się rozczarować). Ten element jest subtelny, delikatny, ledwie muśnięty, choć między głównymi bohaterami iskrzy. Tu chodzi przede wszystkim o relacje międzyludzkie.
"Chciałam go zrozumieć, chciałam poznać prawdziwego Adriana Vandermira, jednak był tak zamknięty w sobie, iż nie sądziłam, że kiedykolwiek mi się to uda. Wiedziałam, że ma wiele tajemnic, był niebezpieczny, jednak przyciągał mnie do siebie jak magnes. Nie cierpiałam jego nastawienia, chłodnej, dominującej natury i nie mogłam tego znieść, niezależnie od tego, jak bardzo był przystojny."
Adrian niemal przez całą książkę był dla mnie jedną wielką zagadką. Dawno nie spotkałem się z tak tajemniczą, a zarazem arogancką, a wręcz chamską postacią. Nie podobało mi się to, jakimi epitetami zwracał się do Juliet. Jak można rzucać kobiecie w twarz "idiotko" czy "kretynko"? Z kolei Juliet i jej dziecinne, naiwne, irytujące zachowanie sprawiało, że chciałam nią niejednokrotnie potrząsnąć.
"Nie wiem, co takiego w tym mężczyźnie wywoływało we mnie taką słabość, ilekroć byliśmy blisko siebie. Był draniem, aroganckim i wrednym, ale było w nim też coś więcej."
Moją największą sympatię zdobyli postacie drugoplanowi - przyjaciele i bracia Adriana. Celine Mahadeo uwypukliła tu wartość przyjaźni i więzów rodzinnych.
"Fatalne związki" to powieść pełna mrocznych sekretów, intryg, nienawiści, niebezpieczeństwa i trudnej przeszłości. To lektura nieidealna, z niestety nie do końca wykorzystanym potencjałem.
Przeczytane:2022-01-06, Ocena: 3, Przeczytałem,
Juliet zostaje przyjęta na wymarzony staż w hotelu Empire Height. Wydaje się, że wszystko w końcu układa się po jej myśli... do pewnego momentu, kiedy to spotyka mężczyznę, który wywraca jej życie do góry nogami ściągając na nią niebezpieczeństwo. Co skrywa mężczyzna Adrian? Co się stanie kiedy sekrety wyjdą na jaw?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, czytałam wiele skrajnych opinii na temat tej książki i muszę przyznać, że podchodziłam do niej trochę jak pies do jeża, jednak chciałam się przekonać jakie będą moje odczucia.
Autorka stworzyła w zasadzie całkiem ciekawą fabułę, jednak główni bohaterowie jakoś specjalnie nie przypadli mi do gustu - szczególnie Juliet, której ciągle przytrafiało się coś złego i często reagowała na wszystko lamentem i płaczem. Ich relacja opierała się głównie na wątku hate - love, więc będzie wiele spięć i namiętności. W tej historii cały czas coś się dzieje, następuje wiele zwrotów akcji, a to wszystko opatrzone szeregiem tajemnic, intryg i zagrożeń, emocji będzie co niemiara, na nudę nie będziecie narzekać. Jednak nie było w tej historii nic czego wcześniej już nie czytałam. Może to nie jest książka najwyższych lotów, jednak myślę, że warto po nią sięgnąć, żeby samemu wyrobić sobie opinię na temat pomysłów i pióra autorki.