Endgame. Tom 3. Reguły Gry

Ocena: 4.79 (14 głosów)

Graj, aby zwyciężyć. Walcz, aby przetrwać.

CZYTAJ KSIĄŻKĘ.

SZUKAJ WSKAZÓWEK.

ROZWIĄZUJ ŁAMIGŁÓWKI.

ZWYCIĘZCA BĘDZIE TYLKO JEDEN.

ENDGAME JEST PRAWDZIWE.

ENDGAME DOBIEGA KOŃCA.

Najsilniejsi i najsprytniejsi z Graczy dotarli do końcowej fazy Endgame. Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios już odnaleziono, ukryty pozostał ostatni klucz do wygranej i ocalenia świata - Klucz Słońca. Zwycięzca może być tylko jeden!

Maccabee gra, by wygrać. Posiada Klucz Ziemi i Klucz Niebios, teraz zrobi wszystko, by zdobyć Klucz Słońca. Ale w Endgame nic nie jest stałe. Maccabee musi grać ostrożnie i bacznie pilnować pleców. An Liu gra dla śmierci. Jego celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Aisling porzuciła Grę i zdecydowała się walczyć po stronie życia.

Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal nie chcą dopuścić do zakończenia Endgame. Klucz Słońca nie może zostać odnaleziony. Tych pięciu Graczy postanowiło ustanowić własne reguły Gry.

Wszystkich łączy jedno: są gotowi umrzeć, by osiągnąć zamierzone cele. Doprowadzą sprawy do końca, ale na własnych zasadach.

***

Określenie tego multimedialnego, wykorzystującego rzeczywistość wirtualną projektu książką może być krzywdzące.

 - Antyweb.pl

Endgame to przyjemna, emocjonująca lektura na wieczorne odmóżdżenie. A jeśli dodamy świetną zabawę z zagadkami i całą mitologię wokół tego, to... jest naprawdę dobrze.

 - Paweł Opydo

Jeśli lubicie książki, w których jest bardzo dużo akcji, to ta powieść na pewno spełni wasze oczekiwania.

 - Game Exe

Fragment książki - Endgame.

issuu.com/wydawnictwosqn/docs/endgame_iii_srodek_issuu_

Informacje dodatkowe o Endgame. Tom 3. Reguły Gry:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-01-11
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788379245727
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Endgame. Rules of The Game

więcej

Kup książkę Endgame. Tom 3. Reguły Gry

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Endgame. Tom 3. Reguły Gry - opinie o książce

Avatar użytkownika - patcyr
patcyr
Przeczytane:2019-03-10,

„Endgame trwa (…) nie pomogły ani strach, ani nadzieja, ani mord, ani nawet miłość.” („Reguły Gry” J. Frey i N. Johnson-Shelton, str. 11).

"Reguły gry" J. Freya i N. Johansona-Sheltona to ostatnia część trylogii Endgame. Każda część miała w sobie to coś co powodowało, że nie mogłam się od niej oderwać, z drugiej strony każda miała też jakąś cząstkę przez którą miałam ochotę rzucić książką w kąt. "Reguły gry" to mściwa książka, bardzo. Było ich na początku 12 - dzielnych śmiałków, nazywanych Graczami - do ostatecznej rozgrywki przystąpiło tylko 7. Początkowo mieli włączyć tylko o swój lud, jednak reguły gry uległy zmianie, wróg stał się przyjacielem, a ostateczny cel - przekleństwem. Endgame z tajemnicy rodowej stało się „powszechnie znanym faktem, dowiedzieli się  nim bogaci i biedni, zarówno ci u włazy, jak i ci niemający nic do powiedzenia. Gwałtownicy i spokojni.” („Reguły Gry” J. Frey i N. Johnson-Shelton, str. 11). Czy uda się przeżyć Graczom ostateczne starcie? Czy klucz ziemi, niebios i ognia zostanie połączony w jedną całość? Bądźcie czujny - Endgame dalej trwa.

Ostatnia część najbardziej mnie zaskoczyła, nie nasyciła, a nawet trochę zasmuciła. Dlaczego? O tym zaraz.

Na początku muszę przyznać, że ta trylogia ma to do siebie, że z każdą książką czyta się lepiej - od mechanicznego czytania - poprzez płynne - aż do lekkiego i wciągającego. Zdecydowanie „Reguły Gry” czyta się dobrze, lekko i przyjemnie. Jednocześnie akcja pędzi jak torpeda. Czytelnik nie ma czasu na rozmyślanie ponieważ czuje napięcie bohaterów, ich pośpiech i walkę o życie. Pod względem fabuły nie można się nudzić - strony są wypełnione akcją, bez zbędnych i nudnych wstawek.

Ponadto, w stosunku do pierwszej części, barwność opisów świata zewnętrznego i przeżyć bohaterów zdecydowanie lepsza. Czytając możemy poczuć to co czują bohaterowie- radość, strach, gniew, smutek, podniecenie.

Największym minusem ostatniej części serii Endgame jest brak zagadek - aura tajemniczości z każdym tomem malała -w tej części wręcz jej w ogóle nie było. Owszem była magia, mity, Stwórcy i magiczna broń, ale Gracze już nie rozwiązywali zagadek - bardziej odgadywali co, gdzie i kiedy... W pierwszej części zagadki mnie oczarowały i zachęciły do czytania, niestety w „Regułach Gry” tego mi brakowało.

A teraz o moim największym zawodzie - krótki, tak aby nie spoilerować. Największą stratą, która mnie zabolała była śmierć mojego ulubionego Gracza. Zdecydowanie jego śmierć spowodowała moje największe rozczarowanie.

Podsumowując "Reguły Gry" to naprawdę świetne zakończenie serii, dynamiczne, pełne akcji, a zarazem znakomicie napisane. Moja ocena 9/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2017-06-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Bardzo dobre pociągnięcie wątku z poprzednich części. Z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, którym udało się przetrwać. Marzyłam, by stwórcy ponieśli porażkę, by ludzkość się zbuntowała. Niezwykły świat, różnorodne postaci i ekscytujące wydarzenia - ot, skrót cyklu Endgame.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2017-04-21, Ocena: 6, Przeczytałam, 70 książek 2017, Mam,
Na to czekałam miesiącami! Spektakularne zakończenie serii, która jest dla mnie do tej pory zagadką. Przyznam jednak że niemałym zawodem, był dla mie rozmiar książki. Jest ona znacznie cieńsza od swoicch poprzedniczek i sądziłam że przez to może być dość uboga w tresć. Jak się okazało, autorzy wcale mnie nie zawiedli. Pokazali jedynie, jak wielki jest ich talent i jak owocnie potrafią współpracować. Jeśli chodzi o akcję, była ona wartka i płynna. Autorzy postarali się byśmy się tu nie nudzili. Porównując ilość bohaterów, występujących w pierwszej części a w tej, można by dojść do wniosku, że tym razem, nie będzie tak wielu wątków. wręcz przeciwnie! Jak sie okazuje, zadbano również o to. Na każdej stronie nie brakowało coaz to nowych faktów, dzięki którym cała powieść zyskiwała na aktrakcyjności czytelniczej. Momentami wprost nie mogłam się oderwać od czytania, pomimo, iż otaczały mnie zewsząd inne ważniejsze obowiązki. Pomysłowość twórców nie zna w tym przypadku granic. Szczerze muszę przyznać, że spodziewałam sie po objętości książki, że będzi to takie szerokie podsumowamnie i zakończenie serii. I oczywiście tak było. W dodatku było ono tak spektakularne i zadziwiające, żę w pewne jego aspekty, nadal nie mogę uwierzyć. Dodali oni też tu sporo nowych znaczących wątków. Dzięki temu, całość zyskała na atrakcyjności. Ważnym elementem jest to, że rozdziały są tu dość któtkie, dzięki czemu akcja przyspiesza, a my jako czytelnicy mamy możliwość na bieżąco obserwowania tego do dzieje się u poszczególnych bohaterów. Jednym słowem, skonstruowali to tak, byśmy mogli czerpać jak największą przyjemnosć z czytania, tym samym poznając wszelkie najważniejsze przymoity związane z wątkami. Czy warto przeczytać "Reguły gry"? Jełsi zapoznaliście sie już z dwoma poprzenimi tomami serii, po prostu nie m acie wyboru. Musicie koniecznie poznać zakończenie. Tylko uprzedzam- przygotujcie sie na prawdziwy szok.
Link do opinii

Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia w Ziemię uderza kometa. To miał być dzień jak co dzień. Praca, obiad i spokojna noc. Nic nie powinno się wydarzyć, aż tu nagle czujecie, jak grunt ucieka wam spod nóg. Ziemia się trzęsie, a wy nie wiecie, jak zareagować. Zaczynacie bać się o swoją rodzinę. Włączacie wiadomości w telewizji i przysłuchujecie się w skupieniu, jak prezenter opowiada o komecie, która niespodziewanie uderzyła w naszą planetę i zniszczyła wiele budynków. NASA zapewnia, że to nic takiego. Obiecuje, że nic nie grozi ludzkości. Zniszczenia powoli zostają naprawione, a wy zapominacie, choć w podświadomości nadal pojawiają się obrazy cierpienia ludzkości, których dosięgnęła kometa. Świat nadal żyje swoim rytmem. Nic się nie zmienia, aż tu nagle, bez żadnego ostrzeżenia, ktoś włamuje się na stację telewizji państwowej. Mówi o niesłychanych rzeczach. Mężczyzna, a właściwie jeszcze dzieciak opowiada wam o grze zwanej Endgame, o istotach, które ją kontrolują oraz o graczach, którzy reprezentują wybrane ludy. Słuchacie o tym z niedowierzaniem. Jakiś wariat poinformował was o zagładzie Ziemi. Podobno zostało wam parę dni, nim wszystko się zakończy i nastąpi Armagedon. Trudno w to uwierzyć, prawda? A co jeśli, ten chłopiec nie kłamie? Jeśli świat ma ulec zniszczeniu? Co, jeśli to ostateczny koniec? Kochani, zapraszam was do zapoznania się z recenzją ostatniego tomu z serii ,,Endgame", który wstrząsa, elektryzuje i sprawia, że nic nie może od niego oderwać. ,,Reguły gry" wciągają od pierwszej strony, akcja gna na złamanie karku, a śmierci nie można zatrzymać. James Frey oraz Nils Johnson powrócili, a to oznacza, że świat może się niedługo rozpaść! ,,Sen odpiera nienawiść, poczucie winy i zwątpienie, odpycha kąsający strach. Sen ucisza umysł, ucisza duszę." Graj, aby zwyciężyć. Walcz, aby przetrwać. Najsilniejsi i najsprytniejsi z Graczy dotarli do końcowej fazy Endgame. Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios już odnaleziono, ukryty pozostał ostatni klucz do wygranej i ocalenia świata – Klucz Słońca. Zwycięzca może być tylko jeden!  Maccabee gra, by wygrać. Posiada Klucz Ziemi i Klucz Niebios. Teraz zrobi wszystko, by zdobyć Klucz Słońca. Ale w Endgame nic nie jest stałe. Maccabee musi grać ostrożnie i bacznie pilnować pleców. An Liu gra dla śmierci. Jego celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Aisling porzuciła Grę i zdecydowała się walczyć po stronie życia.  Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal nie dopuszczą do zakończenia Endgame. Klucz Słońca nie może zostać odnaleziony. Tych pięciu Graczy postanowiło ustanowić własne reguły Gry.  Wszystkich łączy jedno. Są gotowi umrzeć, by osiągnąć zamierzone cele. Doprowadzą sprawy do końca, ale na własnych zasadach.  Czytaj książkę  Szukaj wskazówek  Rozwiązuj łamigłówki  Zwycięzca będzie tylko jeden  Endgame jest prawdziwy  Endgame dobiega końca  ,,Rzeczywistość jest snem."  Endgame dobiega końca. Zwycięzca może być tylko jeden...  To ostatniego etapu przerażającej Gry zakwalifikowali się tylko najsilniejsi i najsprytniejsi. Dwa Klucze z trzech zostały znalezione, a odkrycie trzeciego zbliża się nieuchronnie. Osoba, która wygra tę śmiertelną rozgrywkę, ocali swój lud, a przegrani zostaną zgładzeni przez keplera 22b!  Maccabee odnalazł Klucz Niebios oraz Ziemi. By wygrać, musi trzymać się z daleka od innych graczy i odszukać wskazówek dotyczących miejsca przechowywania Klucza Słońca. Mężczyzna gra, by wygrać. Nie obchodzi go nic innego, ale z czasem mała dziewczynka sprawia, że patrzy inaczej na świat...  An Liu gra dla śmierci. Pragnie zemsty na innych za śmierć swojej ukochanej Chiyoko oraz zniszczenia keplera 22b. Mężczyzna ma gdzieś ofiary. Jedyna myśl, która kołacze mu w głowie to: śmierć!  Aisling po tragicznych wydarzeniach i odnalezieniu informacji co do Endgame, postanowiła zmienić stronę i powstrzymać Grę oraz ocalić życie milinów ludzi...  Sarah i Jago walczą dla życia. Pragną ocalić świat oraz spędzić ze sobą, jak najwięcej czasu, ponieważ Endgame dobiega końca, a śmierć stąpa im za plecami...  Hilal po odkryciu pradawnych artefaktów i spotkaniu tajemniczej kobiety próbuje złączyć graczy i powstrzymać keplera 22b...  Shari pragnie tylko odnaleźć swoje dziecko...  Choć każdy z ich jest inny, to mają wspólne cele. Czy uda im się powstrzymać Endgame? Co ostatecznie zwycięży: życie czy śmierć?  ,,Prawda jest taka, że nie ma różnicy, co mówią przepowiednie, życie jest po to, aby go doświadczać."  ,,Reguły gry" to zakończenie piorunującej, pełnej akcji serii, która wciąga od pierwszej strony i zachęca czytelnika do zagrania w Grę, w której zwycięstwo oznacza życie, a przegrana to śmierć całego ludu. Niesamowicie mocno trzymająca w napięciu, pełna śmierci oraz krwi, skonstruowana z miliardów niespodzianek, które wcale nie okazują się dobre. Pełna ikry, mocna, intensywna, niezwykle realistyczna - zakochałam się w serii ,,Endgame" od pierwszej strony, a zakończenie zwaliło mnie z nóg i sprawiło, że mam ochotę tylko zamknąć się w pokoju, zagnieździć w pościeli oraz płakać nad straconymi życiami. ,,Reguły gry" to misternie zaplanowana powieść, która sprawia, że mózg pracuje na najwyższych obrotach, serce, co i raz przyspiesza, a po plecach przechodzą ciarki. James Frey oraz Nils Johnson - Shelton stworzyli serię, która jest niczym bomba - czeka tylko na zapalnik, którym jest czytelnik i wtedy ukazuje pełnię mocy.  ,,-(...) Posłuchajcie mnie, bo mam propozycję. I będzie wymagała ona czegoś trudniejszego niż przemoc. -Zaufania - mówi Hilal. -Zgadza się, Aksumie. Lud musi zaufać ludowi, człowiek człowiekowi - mówi, po czym zwraca się do Shari. - Oraz, co najważniejsze, matka musi zaufać matce."  Moja sympatia, co do poszczególnych bohaterów serii ,,Endgame" przechodziła różne fazy. Jednych na początku nienawidziłam, inni od razu zdobyli moje serce, ale byli również tacy, którzy, choć na początku mi się spodobali, to później okazali się parszywymi ludźmi, których najchętniej bym zniszczyła i na odwrót. Ostatni tom okazał się wielkim zaskoczeniem i dotąd nie wiem, za kogo tak naprawdę trzymałam kciuki. Może jednak za wszystkich? Zacznijmy od Maccabee'go - silny, egoistyczny, pewny siebie mężczyzna, który pragnie wygrać i nie widzi kompromisów. Z czasem pod wpływem małej Alice przechodzi małą metamorfozę i choć nadal jest zapatrzony w swój nos, to zaczyna odczuwać empatię w stosunku do innych ludzi i odkrywa w sobie silne instynkty opiekuńcze, które pomagają mu odkryć prawdę. Powiem wam szczerze, że to właśnie jego postaci po drugim tomie byłam najciekawsza i nie zawiódł mnie. Nie opowiem Wam w tej recenzji o wszystkich, ale tylko o tych bohaterach, którzy w jakiś sposób przyciągnęli najbardziej moją uwagę. Właśnie taką postacią był An Liu - bezlitosny, pragnący zniszczenia chłopak, który gdzieś ma innych, a jedyne co pojawia się w jego myślach, to słowo ZEMSTA. Choć od początku pragnął Armagedonu, to pod koniec postanowił zniszczyć keplera. Czy nastąpiła w nim jakaś wielka przemiana? Nie. An Liu gra dla śmierci, a nic innego nie ma znaczenia. Sarah i Jago , jak zawsze byli cudowni, a to, co spotkało ich prawie na końcu, wstrząsnęło mną i sprawił, że w moich oczach pojawiły się łzy. Ta dwójka od początku zdobyła moją sympatię, a ich walka o ludzkość jest godna podziwu. u. I na koniec ON - mężczyzna, który od samego początku zdobył moje serce swoją odwagą, poczuciem sprawiedliwości i walką ze zniszczeniem od samego pokoju. Bohaterowie tej serii są niezwykle intrygujący, pełni tajemnic oraz sprzeczności. Musicie ich poznać!  ,,Te puedo dar la acción y el olvido." ,,Reguły gry", a wręcz powinnam powiedzieć cała seria ,,Endgame" jest niesamowitą przygodą, która wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do ostatniej kartki, która poraża i fascynuje. Zakochałam się w niej i z chęcią poznałabym kolejne losy bohaterów. Mam nadzieję, że kiedyś autorzy coś jeszcze napiszą związanego z tą serią. Nie mogę się doczekać, aż znowu zagłębię się w tym brutalnym świecie i jeszcze raz przeżyję to, co teraz. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycja30733
Patrycja30733
Przeczytane:2017-02-08, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2017, Mam,
Książkę przeczytałam ją już ładnych parę dni temu, ale nie wiedziałam jak mam się zabrać za tą recenzję, bo byłam z jednej strony zawiedziona, a z drugiej zaskoczona. Miałam milion myśli na minutę i nie potrafiłam ująć ich w słowa, więc teraz postaram się coś sklecić. Może nie wyjść mi to najlepiej, ale postaram oddać się sens książki i zachęcić Was do jej przeczytania. W końcu wyszła ostatnia i tak bardzo wyczekiwana część "Endgame". Tom trzeci ma parę kartek mniej niż jego poprzedniczki, ale za to treść jest bardziej satysfakcjonująca, dlatego że po wypadnięciu kilku graczy z gry zostało ich już niewiele. Autorzy bardziej skupili się na tych graczach, którzy pozostali i przedstawili ich bardziej szczegółowo i dogłębnie. Gracze, którzy zostali zaskakują nas od początku. W niektórych momentach nawet nie mogłam za nimi nadążyć, bo akcja nie zwalniała nawet na minutę. Wszystko dzieje się błyskawicznie, ale jest to tak rozłożone, że wszystko można zebrać w całość. Książkę czyta się bardzo szybko i też bardzo wpłynęła na moje emocje, ponieważ nie potrafiłam się pozbierać po tym, jak zginęła dwójka moich ulubionych bohaterów. Oczywiście nie zdradzę Wam, którzy to bohaterowie. Ciężko było mi się wrócić po tych wydarzeniach do lektury, jednak chciałam poznać zakończenie, które było nieprzewidywalne. Kepler22b nieźle sobie to zaplanował. Kolejnym plusem tej książki, oprócz szokujących momentów i szybkiej akcji są zagadki, za których rozwiązanie można wygrać sporą sumkę pieniędzy, więc jeżeli ktoś potrzebuje kasy zachęcam do przeczytania całej trylogii. Ostrzegam, że zagadki wcale nie są proste, trzeba się porządnie zastanowić nad rozwiązaniem. Książka jest świetnym sposobem na rozruszanie umysłu, a także na przeżycie kilku dramatycznych chwil ze swoim ulubionym bohaterem. Cieszę się, że książka zakończyła się tak, jak się zakończyła, bo myślę, że nic innego nie byłoby odpowiednie. Po przeczytaniu mam ciągle mętlik i kaca książkowego. Oczywiście to Endgame i już się skończyło, więc serdecznie zachęcam wszystkich fanów łamigłówek, szybkiej akcji, brutalnych momentów i mnóstwa wrażeń do przeczytania trylogii "Endgame". http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/2017/02/102-endgame-reguy-gry-james-frey-nils.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - joannaz
joannaz
Przeczytane:2017-02-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 72 książki w 2017, Mam,
An Liu, Shang, jest zrozpaczony po utracie miłości swojego życia. Miłości, która dawała ukojenie jego lękom, ciału oraz duszy. Miłości, której szczątki do tej pory nosi przy sobie. Gra dla Chiyoko, dla śmierci. Światowej klasy haker, specjalista od bomb, który nie zważa na żadne okoliczności. W pogoni za zrealizowaniem swojego celu, pomszczeniu Chiyoko oraz zakończeniu całej tej farsy, nie zahamuje się przed niczym. W końcu udaje mu się osiągnąć to, do czego zmierzał, jednak w sposób, którego nie przewidział. Sarah Alopay, Cahokianka, po chwilowym załamaniu i zagubieniu się w całym szaleństwie związanym z Endgame, powraca do gry silniejsza, odbudowana i zmotywowana. Po zmierzeniu się z targającymi nią wyrzutami sumienia, udaje jej się przebrnąć przez bestialstwo, które próbuje zawładnąć światem. Z nowym nastawienie, nie cofnie się przed niczym, by powstrzymać to co rozpoczęła. Jago Tlaloc, Olmek, zakochany w dziewczynie pragnącej powrotu do szarej rzeczywistości sprzed Endgame. Wyrzekając się okrucieństwa narzucanego przez rodzinę, decyduje się na walkę przeciwko Stwórcom, zawierając sojusz z innymi graczami. Czy miłość będzie w stanie pokonać śmierć? Czy idea Endgame przestanie istnieć? Aisling Kopp, Celtka, która sprzeniewierzyła się regułom własnego ludu, po to, aby zakończyć nieobliczalną masakrę, szykowaną przez Bogów. Odwracając się od dziadka, który w obliczu Endgame, nie cofnie się przed morderstwem z zimną krwią, postanawia zaufać innym. Czy razem mają większe szanse? Czy sojusz jest w stanie cokolwiek zmienić? Maccabee Adlai, Nabatejczyk, pretendent do zwycięstwa. Gracz posiadający dwa z trzech kluczy. Zawzięty zawodnik dążący do celu po trupach. Trupach przyjaciół, rodziny, wrogów i przypadkowych ofiar, które miały nieszczęście napotkać go na swojej drodze. Czy mała dziewczynka o niesamowitych zdolnościach będzie w stanie wpłynąć na postępowanie Gracza? Shari Chopra, Harappanka, zrozpaczona dziewczyna, która straciła sens życia. Po okrucieństwie, które spotkało cały jej lud, jej rodzinę, musi zmierzyć się z kolejnym losem. Stwórcy, którzy bezlitośnie uczynili jej córkę Kluczem Niebios, dążą do jej śmierci. Czy matczyny instynkt będzie w stanie wpłynąć na jej tożsamość Gracza? Czy nie przesłoni wszystkiego pogrążając tym samym szansę na zatrzymanie Endgame? Hilal Ibn Isa al-Salt, Aksum, jedyny, który zrozumiał czym tak naprawę jest Gra. Ten, który prawie poświęcił życie, jedynie po to, aby ją przerwać. Sprawiedliwy, miłosierny, hojny i winny, jednak gotowy odkupić swoje przewinienia. Czy poświęcając wszystko, uda mu się doprowadzić całą tę farsę do końca? Reguły Gry uległy zmianie. Każdy ruch jest dozwolony, każda ze stron działa według własnych zasad. Klucz Słońca czeka na odnalezienie. Endgame zbliża się ku końcowi. Czy zakończy je zwycięstwo jednego z uczestników czy może walka o jego zaprzestanie? Ostatni tom cyklu Endgame spełnił swoją rolę. Wszystkie działania powzięte w poprzednich częściach zostały doprowadzone do końca. Sojusze zawarte ku zaskoczeniu Stwórców toczą się własnym, nieprzewidywalnym torem. Wydarzenia następujące jedno po drugim są coraz bardziej nieprawdopodobne. A Gra ujrzy swój finał w ten czy inny sposób. Reguły gry są najbardziej niedopracowaną częścią serii, przynajmniej w moim odczuciu. Fabuła przybiera coraz bardziej nielogiczną formę, a niektóre rozwiązania zaproponowane przez autorów często wydają się wymuszone i nieprzemyślane. W szaleńczym biegu ku końcowi Endgame, cały styl poprzednich tomów oraz pomysł na jego finał zanika. Jednak zupełnie nie przeszkadza to wyobraźni, która w Regułach gry może w końcu rozwinąć swoje skrzydła na całą ich rozpiętość. Nie potrafię ocenić, czy efekt ten był celowy, czy niedopracowanie miało na celu umożliwienie czytelniom fantazji, którą z pewnością przeżyją. Jednak uważam, że seria Endgame dużo lepiej sprawdziłaby się na ekranie. Wymyślne kreacje bohaterów, nietypowa, choć odrobinę powtórzona fabuła (nie ukrywając mojego zdystansowanego podejścia do fantastyki, które z każdym dniem przeradza się w zaintrygowanie), która zrobiła na mnie wrażenie oraz kreatywne i piekielnie trudne wskazówki ukryte w cyklu, wydają się wspaniałym materiałem na serial. Pomimo, że Endgame nie trafi na listę najlepszych książek, które udało mi się do tej pory przeczytać, uważam, że jest to seria intrygująca, zaskakująca i przyjemna. Zatem polecam każdemu, kto czuje się do niej przekonany!
Link do opinii
Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2017-02-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
W końcu w moje ręce trafiła wyczekiwana ostatnia część Endgame, którą szczerze pokochałam. Długo jednak musiałam czekać, by poznać dalsze perypetie bohaterów oraz to, jak ich wspólna historia dobiegnie końca. Nie lubię zbytnio czytać serii. Gdy lektury wychodzą w różnych odstępach czasowych, często zapominam jakie wydarzenia wcześniej miały miejsce. I tutaj tak było z ,,Regułami gry". Ponad rok temu przeczytałam ,,Klucz niebios", więc nim zabrałam się za ostatnią część musiałam przypomnieć sobie, co było wcześniej. Dlatego teraz dopiero przychodzę do was z opinią lektury. W grze pozostali tylko ci najsilniejsi i najsprytniejsi. Gracze dotarli prawie do końca. Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios zostały zdobyte, teraz do odnalezienia pozostał tylko ostatni klucz, klucz do ostatecznej wygranej i ocalenia tych, których się kocha. Zwycięzca może być tylko jeden. Kto wygra? Sensacyjne wątki, adrenalina, intrygujące przygody, napięcie trzymające czytelnika do samego końca, zaskakujące zwroty akcji. To tylko wierzchołek góry lodowej tego, co zapewnia nam opowieść. Kolejny raz mamy zapewnione niesamowite wydarzenia, które wbijają w fotel, szokują, zadziwiają, podnoszą ciśnienie, doprowadzają do złości. Przy tej książce nie sposób się nudzić, gęsia skórka, co chwilę nam towarzyszy, przez co nie sposób oderwać się od lektury. Tajemnice, zagadki, szyfry i kody, które trzeba rozwiązać, ciekawie poprowadzone losy bohaterów, które obserwujemy z zapartym tchem. Mamy swoich ulubieńców, jedni przeżywają, drudzy giną, ale kto zwycięży? Książka kolejny raz zapewnia niezapomnianą przygodę w świecie, gdzie katastrofa i zagłada czyhają tuż za rogiem. Niebezpieczeństwo, strach i walka o przetrwanie, by zdobyć upragniony cel przez uczestników wyścigu. To wszystko sprawia, że lektura porywa do niesamowitej historii pełnej grozy, do świata, gdzie trzeba pobudzić szare komórki do działania, by odnaleźć rozwiązanie i zwyciężyć. Stawka jest bardzo wysoka, czy zaryzykujesz, by zapewnić sobie i swojemu ludowi bezpieczeństwo? Sensacyjna gra, która wciąga w swoje sidła od samego początku i trzyma w swojej mocy do samego końca. Akcja ani na moment nie zwalnia, lecz pnie się do przodu, doprowadzając czytelnika do granic możliwości. Emocje buzują, tworzą istny chaos w ciele jak i w umyśle. Do samego końca nie wiadomo jak opowieść się zakończy. W chwili, gdy myślimy, że historia doczekała się upragnionego finału nastaje nagły zwrot akcji. Nadzieja zanika i wiara w oczekiwane szczęście umiera. Nic nie jest pewne i to jest niesamowite. Niczego nie można się spodziewać. Podsumowując całą serię jestem z niej bardzo zadowolona. Zapewniła mi niezapomniane wrażenia, dużo dreszczyku, emocji, gęsiej skórki, pobudziła szare komórki do działania,by rozwikłać zagadki, które zapewniali nam autorzy książki. Wyśmienicie wykreowany świat, po którym chętnie stąpałam, którego z przyjemnością poznawałam i obserwowałam z niebywałym zachwytem. Jedynie zakończenie trzeciego tomu zbytnio mnie nie usatysfakcjonowała tak jak tego oczekiwałam, jednak pod kątem całości jestem zachwycona. I na pewno nie raz powrócę do tej opowieści, do tych graczy, adrenaliny i tajemnic. Gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-01-31, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
"Patrzą na diagramy starożytnych budowli, alfabet z linii i kropek, rzędy matematycznych formuł, konstelacje, spirale i siatki złożonych systemów... długie linijki niemożliwych do odszyfrowania glifów... nakreślone przez czas i przestrzeń." Podoba mi się rozplanowanie intrygujących przygód, równoległe prowadzenie wielu sensacyjnych wątków, trzymanie czytelnika w napięciu, włączanie zaskakujących zdarzeń w niemal każdy mini rozdział powieści. Przy tej książce nie sposób się nudzić, bardzo dynamiczna akcja, ciekawie przeplatające się losy bohaterów, mnóstwo mitologicznych nawiązań, tajemnic, sekretów, zagadek, szyfrów i kodów do rozwiązania. Specyficzna forma narracji mocno podsyca zainteresowanie przedstawianym światem stojącym w obliczu przerażającej katastrofy i nieuchronnej zagłady. Naznaczone niebezpieczeństwem i ryzykiem losy uczestników walki toczonej o ogromną stawkę. Przewidywanie charakteru nowej ery ludzkiej egzystencji na planecie Ziemia. Powieść zapewnia przyjemną podróż czytelniczą, z łatwością dajemy wciągnąć się w zmieniające się zasady sensacyjnej gry. Co prawda liczyłam na bardziej rozbudowane zakończenie trylogii, więcej wyjaśniające i porządkujące wiedzę o Stwórcach, ale i tak jestem mocno usatysfakcjonowana wrażeniami z lektury. Czasem trzeba pozostać w lekkim niedosycie, bo fantastyka lubi dawać wiele swobody dla kreatywności czytelnika, tym bardziej, kiedy pokaźna finansowa nagroda za rozwiązanie łamigłówki czeka w realnym świecie. W trzecim tomie ludzie starają przygotować się do upadku gigantycznego asteroida. Zamknięto elektrownie atomowe i zakłady chemiczne, zabezpieczane są systemy informatyczne, wojsko opracowuje strategie walki, służby medyczne szykują się do podjęcia nadzwyczajnych zadań, ogarnięci przerażeniem mieszkańcy miast uciekają w poszukiwaniu schronienia, siły porządkowe próbują zapanować nad ogólnym chaosem. Na tym tle równolegle rozgrywa się brutalna i bezwzględna batalia o losy świata w ramach Endgame, kolosalnego wyzwania, którego zwycięzca uratuje od zagłady swój lud, a przegrany zostanie szybko zapomniany. Po odnalezieniu Klucza Ziemi i Klucza Niebios, najsprytniejsi i najwytrwalsi biorący udział w grze stają do wyścigu o zdobycie Klucza Słońca. Podróżują po Ameryce Północnej, Indiach, Chinach, Japonii i Tajlandii. Obserwujemy nawiązanie się swoistego sojuszu, którego podwaliny wydają się zbyt kruche i trwałe, aby zdołał on przetrwać, podtrzymać pomosty zaufania, pomocy i przyjaźni. Dlaczego ktoś dokonuje zniszczenia starożytnych budowli, pomników dawnych ziemskich cywilizacji? Co zawiera tajemnicza stara księga chroniona z narażeniem życia? Jakie umiejętności posiadła pradawna rasa Ea? Czym tak naprawdę okazuje się być Bractwo Węża? I najbardziej nurtujące pytanie, kto wygra w rywalizacji Endgame, zagadce życia i powodzie śmierci? bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2017-01-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Długo czekaliśmy na zakończenie serii. Dni dłużyły się w nieskończoność, gdy czekałam na nadejście upragnionej paczki. Dwa poprzednie tomy charakteryzowała niezwykła objętość, która wynikała z liczby Graczy i zaawansowania Gry. Tom trzeci jest o wiele krótszy, a jednak nie mniej treściwy. ZAGŁADA Pozostała już zaledwie garstka Graczy. Reguły pozornie trwają niezmienione, jednak w świadomości uczestników Gry narodził się bunt. Zostały nawiązane sojusze. Narodziło się uczucie. Pojawiła się skrucha, strach i żądza, ale nawet ona nie jest już taka sama. Gracze stanęli na krawędzi i zostali z niej zepchnięci. Kepler 22b posunął się o krok za daleko. Gra przybrała niespodziewany obrót. Śmierć... zginąć ma tak wielu, że w umysłach narodziło się pytanie. Dlaczego? Przyznam, że Endgame nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Autorzy akcentują zmianę, jaka zachodzi w bohaterach. Jest zarówno fizyczna jak i psychiczna. Kompleksowa i nieodwołalna, ponieważ prócz buntu i niepożądanych pytań przynosi także świadomość, że Gra służy jedynie kontroli, a ci, którzy w niej uczestniczą, pełnią rolę pionków. Wizja zagłady świata ma w sobie, w tym przypadku, nieskończoną ilość biernej agresji. Pochodzi ona nie tylko ze strony keplera 22b i Stwórców, ale przede wszystkim od uczestników Gry. Przez całą serię śmierć goni śmierć. Nie ma litości. Jest tylko mordercza mgła, która pozwala Graczom zignorować człowieczeństwo i całkowicie poświęcić się głównego celowi. Wygranej. Tak wiele nie zależy od nich. Tak niewiele wiedzą. Wewnątrz siebie zdają sobie sprawę ze swojej bezradności. To generuje agresję - tą aktywną i bierną, której skutkiem jest ciągłość Gry, a w rezultacie apokalipsa. JEST BLISKO Autorzy bardzo sprawnie malują świat. Bohaterowie są w ciągłym ruchu, więc jest to nie lada wyzwanie. W opisach trzeba zawrzeć nie tylko przyrodę, zniszczenia i aktualne otoczenie, ale również znaki szczególne i małe, ale bardzo znaczące, elementy krajobrazu, które nadają poszczególnym sceneriom oryginalności i czynią je rozpoznawalnymi. W tym kompleksowo rozrysowanym świecie, moglibyśmy zanurzyć się w codzienności każdego Gracza, lecz teraz wszystko się zmieniło. Uczestnicy nie są już samotnymi wilkami. Przemieszczają się w grupach. Zmieniają reguły. Grają dla życia. Nie dla śmierci. Z tego względu zmieniły się także obrazy walk. Są bardziej rozbudowane i jest ich mniej. Ograniczony rozlew krwi został nam wynagrodzony poprzez komplikacje relacji pomiędzy bohaterami. Teraz nie strzelają już na ślepo. Każda śmierć niesie ze sobą dodatkowy bagaż jakim jest powstała znajomość i, być może, zażyłość pomiędzy uczestnikami. RATUJCIE SIĘ W Grze chodzi o zdobycie trzech kluczy: Ziemi, Nieba i Słońca. By wygrać Endgame trzeba złożyć je w wyznaczonej świątyni. Każdej ze świątyń autorzy nadali iście mistyczny charakter. Miałam wrażenie, jakbym to ja skradała się po schodach lub schodziła w głąb wodnej toni, by dostać się do środka. Każdemu z tych świętych niegdyś miejsc poświęcono należytą ilość uwagi. Precyzja jest słowem, które pozwala opisać sposób, w jaki je scharakteryzowano. Czytelnik czytając "Endgame. Reguły Gry" godzi się nie tylko na wrażenia fizyczne, których doświadczamy stając się Graczami, ale także wrażenia wizualne. Nasza wyobraźnia pracuje bez wytchnienia tworząc zadziwiające obrazy pochodzące z całego świata. SZYBKO! "Endgame. Reguły Gry" to ostatni tom serii, który pozwala czytelnikowi spojrzeć szerzej na Grę i jej uczestników. Z lotu ptaka obserwujemy świat, który powoli rozpada się na kawałki. Do ostatnich stron drżymy zastanawiając się, czy miejsce tak dobrze nam znane może zostać uratowane. Ważymy postawy Graczy, piętnujemy ich, współczujemy. Próbujemy rozszyfrować ich dusze, choć nie jest to łatwe, ponieważ im więcej odczuwają ludzkich uczuć, tym bardziej stają się skomplikowani. Zamknięci. Mordercza prostota do samego końca cechuje tylko Shanga. To świetne zakończenie - mocne i emocjonujące. Pełne żywych kolorów, krwi, krzyków, skruchy i odkupienia, a także żądzy zemsty. "Endgame. Reguły Gry" zapewnia wyjątkowe doznania, których nie oczekiwaliście nawet podczas Śnienia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-01-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Reguły Gry, wielki finał serii Endgame, która okazała się być czymś więcej niż zwykłym cyklem powieści. Na myśli przychodzą mi słowa, że to takie rozleglejsze Igrzyska śmierci i myślę, że nie będzie to błędne stwierdzenie. W Grze pozostali Ci najsilniejszy i najsprytniejsi. Końcowa faza Endgame zbliża się wielkimi krokami. Odnaleziono już dwa klucze: Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios. Klucz Słońca czeka w ukryciu na tego, kto będzie w stanie go odnaleźć. Zwycięzca może być tylko jeden, ale niektórzy Gracze nie chcą dopuścić do zakończenia Gry. Ustalają własne reguły, a każdy gotowy jest umrzeć, aby osiągnąć postawiony sobie cel. Ponieważ mamy do czynienia z zakończeniem serii, to postaram się ocenić nie tylko samą tę część, ale sagę jako całość. Na wielkie uznanie zasługuje pomysł autorów, a także umiejętna skrupulatność i konsekwencja. Do samego końca trzymali czytelników w napięciu, zapewniali niesamowitą przygodę oraz ufundowali im możliwość stania się jednym z Graczy. Szalone zwroty akcji, niedopowiedzenia i tajemnice - tego nie brakuje w żadnym tomie, a Reguły Gry utrzymują poziom poprzednich części. Wiecie, to nie zdarza się zbyt często, aby cała seria była utrzymywana na tak samo dobrym poziomie. Tutaj nie można wyróżnić najlepszego i najgorszego tomu, bowiem stanowią one tak nierozerwalną całość, tak logiczny ciąg wydarzeń, że gdyby nie ich objętość, to można by je wydać jako jedność. Na początku napisałam, że Endgame przypomina mi rozleglejsze Igrzyska śmierci... Bo tak jest. O ile w twórczości Suzanne Collins mamy do czynienia z pewnym ograniczeniem miejsca i trafiamy do w pełni dystopijnego świata, tak tutaj jest nieco inaczej. Gracze muszą przemierzać cały glob ziemski w poszukiwaniu wskazówek, które mają ich ostatecznie doprowadzić do Kluczy, w przypadku trzeciej części jest to Klucz Słońca. Nie wiem, czy możemy tutaj mówić o wizji niedalekiej przyszłości, bowiem czytając tę sagę miałam wrażenie, jakby mogło się to dziać tu i teraz. Oczywiście za plecami zwyczajnych ludzi, którzy są tylko pionkami. Czy to możliwe, aby ktoś aż tak mógł decydować o losach świata? Jak najbardziej. Dodatkowo w żadnym punkcie tej historii nie odczułam wrażenia, jakoby autorzy chcieli nas przenieść do pozbawionego realizmu uniwersum. Tutaj wszystko jest bardzo rzeczywiste! Niestety, nie było mi dane przez cały ten czas zżyć się z którymś z bohaterów. Owszem, z zaangażowaniem śledziłam ich losy i kierowała mną ciekawość dotycząca ostatecznego zakończenia tej historii, ale z nikim nie poczułam specjalnej więzi. Byłam tylko i wyłącznie biernym obserwatorem i nie czułam potrzeby wchodzenia głębiej w tę historię. Autorzy zdecydowanie postawili na akcję, tajemnicę i wątek przewodni, a kreacja bohaterów pozostała gdzieś w tyle. W sumie jeżeli jest ich tak dużo, to nie można się temu aż tak dziwić. Oni mają po prostu swoją rolę do odegrania i chyba nie musimy poznawać ich tak bardzo, aby się z nimi zaprzyjaźnić. Jednakże bardzo ciekawą osobistością jest Kepler 22b, którego w Regułach Gry nie brakuje. Staje się wręcz namacalny. A czy samo zakończenie jest satysfakcjonujące? Być może ja obrałabym nieco inny kierunek, ale myślę, że fani serii będą zadowoleni. Ja to zawsze czuję niedosyt, pragnę czegoś więcej, jakiegoś tragizmu czy lekkiego uczucia niepewności, które gdzieś tam by we mnie siedziało i nie pozwalało zapomnieć o całej historii. Choć sama nie brałam udziału w Grze jako takiej, mimo że w książkach pojawiały się odnośniki do stron, ilustracje i zagadki, tak uważam, że jest to bardzo oryginalne połączenie powieści z intrygującą zabawą. Nawet chwilami żałowałam, że do niej nie dołączyłam. Cała seria zdecydowanie zasługuje na uwagę i będzie istną gratką dla tych, którzy kochają takie klimaty. Wydawnictwu należą się szczere wyrazy uznania, za tak dobre wydanie całości i świetną oprawę graficzną. Reguły Gry to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy czytali dwa poprzednie tomy, a serię z czystym sumieniem mogę polecić, nie tylko ze względu na oryginalność, ale i dobre wykonanie. www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - agido16
agido16
Przeczytane:2017-01-23, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Nadeszła pora, aby Endgame dobiegło końca. Ta fenomenalna multimedialna przygoda zawładnęła nie tylko wielbicieli dobrej fantastyki, ale również graczy na całym świecie. W końcu kto nie oprze się pokaźnej sumce 3 000 000 $, którą można zgarnąć za niewielki wysiłek umysłowy. Wystarczy trochę pomyśleć, a pieniądze zasilą wasze konto. Ale trylogia Endgame to nie tylko łamigłówki i zagadki do rozwiązania. To również opowieść o dwunastu graczach, w rękach których spoczywają losy całego świata. Do tego książka opatrzona jest wieloma ilustracjami, mających za zadanie nakierować uczestników zabawy na odpowiedzi niezbędne do ukończenia wyzwania. Już samo to powinno wystarczyć, aby sięgnąć po tę niezwykłą książkę. Bardzo długo czekałam na zakończenie trylogii. Byłam ciekawa, jak potoczą się losy poszczególnych Graczy. Czy uda im się zwyciężyć, czy też dzielnie zginą w walce. Ostatni tom zatytułowany Klucz niebios pozostawił po sobie same pytania, na które miałam nadzieję uzyskać odpowiedzi w tej części. Reguły gry, bo właśnie o nich tutaj mowa, to pełna nieustającej akcji i trzymająca w napięciu do ostatniej strony powieść o rywalizacji zmierzającej ku końcowi. Kiedy wydaje nam się, że wszystko idzie już gładko, nagle coś wysiada i zostajemy z wielkim zdziwieniem wymalowanym na twarzy. To też sprawia, że Endgame czyta się z zapartym tchem, jak rasowy kryminał, gdzie mordercą okazuje się zupełnie ktoś inny. Jest tak wciągająca, że zanim się obejrzymy zamykamy ostatnią stronę. A niektóre tajemnice wciąż zostają nierozwiązane. Po eliminacji zawodników na przestrzeni dwóch tomów, w grze pozostało tylko siedmioro uczestników. Dopiero teraz zaczyna się prawdziwa walka o zwycięstwo, w której stawka jest naprawdę wysoka. Każdy z Graczy zdaje sobie sprawę z tego, że reguły pozostają nieubłagane, ale i tak próbują rozegrać wszystko po swojemu. Wychodzi im to z różnym skutkiem. Endgame dobiega końca, a my o samej grze i jej Stwórcach dowiadujemy się niewiele. Dalej istnieje wiele nierozwiązanych kwestii, jednakże czymże byłaby ta książka, gdyby nagle wszystkie tajemnice zostały podane nam na tacy. Zdaje mi się, że autorzy celowo pozostawili nas z mętlikiem w głowie. Być może odpowiedzi są na wyciągnięcie ręki, a my musimy się nieco wysilić, żeby po nie sięgnąć. Kilka słów podsumowania o całej trylogii. Jest to niewątpliwie wspaniały multimedialny projekt, mający na celu poruszyć nasze szare komórki. Wymaga od nas myślenia i uważnego śledzenia fabuły, a także zapamiętywanie najważniejszych faktów niezbędnych do ukończenia gry. Tylko od nas zależy, czy podejmiemy rękawice i spróbujemy rozwiązać zagadki, czy pozostaniemy tylko wiernymi obserwatorami. Obie te rzeczy zapewniają świetną zabawę i na pewno nie będziecie się nudzić. Dla mnie najlepszym tomem pozostaje Wezwanie, które rozpoczyna całą przygodę. Jest chyba najbardziej skomplikowaną częścią, gdzie wszystko dopiero nabiera tempa, a krew bezustannie zalewa ziemię. Jeszcze długo będę rozpamiętywać Endgame. Niewątpliwie kiedyś wrócę do tej trylogii, aby odkryć kolejne tajemnice w niej zawarte. Na razie jednak muszę odetchnąć od tych wszystkich zagadek, które przez ostatni czas zaprzątały mi głowę. Czekam na kolejne książki w podobnym stylu. Może duet James Frey i Nils Johnson-Shelton niedługo zaskoczy nas czymś nowym. Mam taką nadzieję!
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2017-01-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Endgame już prawie dobiega końca. Do odnalezienia pozostał tylko Klucz Słońca. Gracze stają przed bardzo trudnym wyborem. Jaką decyzję podejmą? Jaką cenę będą musieli za to ponieść? I kto zdobędzie wszystkie trzy klucze? Wielki finał! Wyczekiwany przez wszystkich fanów. Podejrzewam, że zakończenia Klucza Niebios nikt się nie spodziewał. W Regułach gry nieoczekiwanych zwrotów akcji będzie jeszcze więcej! W tym tomie mamy czasu na nudę i odpoczynek. Tutaj bohaterowie co chwila się przemieszczają, muszą walczyć lub uciekać. Czas nie jest ich sprzymierzeńcem i z każdą chwilą jesteśmy coraz bliżej wielkiego finału! Powiem szczerze, ze żaden mój domysł nie sprawdził się choć w najmniejszym stopniu. Tym którym kibicowałam zginęli, sprawę z każdą stroną obierały coraz gorszy i straszniejszy scenariusz. Sam koniec sprawił, że nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam. Autorzy postawili sobie bardzo wysoką poprzeczkę ponieważ ta trylogia z kolejnym tomem jest coraz lepsza i bardziej emocjonująca! Z każdym rozdziałem historia pochłania nas coraz bardziej i nawet nie zdajemy sobie sprawy jak szybko uciekają strony. Ta trylogia jest bardzo oryginalna. Choć pierwszy tom sprawia wrażenie innej wersji igrzysk śmierci, to im dalej zagłębiamy się w ten świat, tym bardziej zdajemy sobie sprawę jak bardzo się myliliśmy. Bardzo intrygujący bohaterowie, których nie da się porównać z innymi. To naprawdę wielkie osiągnięcie, że ja nie potrafię porównać, np. Jago do jakiegoś bohatera z literatury. Oni są wyjątkowi i unikatowi, a to się ceni. Dopracowanie całościowe też jest mistrzowskie. Autorzy stworzyli coś swojego. Samą zagadką nie jest akcja książki, ale ona sama i wskazówki w nich zawarte. Przecież my mamy swój własny Endgame. Możemy rozwiązać łamigłówkę i zgarnąć dużą nagrodę. Podsumowując ten ton, jak i cała trylogia są bardzo wyjątkowe i warte uwagi. Naprawo nie będziecie się przy niej nudzić, bo historia Wam na to nie pozwoli. Bardzo żałuję tylko tego zakończenia, bo chciałam aby kto inny przeżył! [*]. Jednak nie narzekam, bo książka sprawiła mi wiele przyjemności i wywarła na mnie wiele emocji i bardzo cieszę się, że miałam przyjemność poznać tę historię i zagłębić w ten świat.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Merry
Merry
Przeczytane:2019-07-19, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2019, Mam,

Endgame to seria, którą czytałam zdecydowanie najdłużej. Nie mam pojęcia, od czego to zależało, jednak jakoś nie mogłam się z nią polubić. Najdziwniejsze jest to, że wszystkie części, w tym „Reguły Gry”, zostały napisane w taki sposób, że w zasadzie trudno się do czegokolwiek „przyczepić”. Mamy tutaj szybką akcję, jej zwroty, krótkie (niekiedy bardzo krótkie rozdziały), co mi jako czytelnikowi zawsze umila lekturę i sprawia, że czytam szybciej i czerpię z tego oczekiwaną rozrywkę. Dlatego cały czas staram się zrozumieć, z jakiego powodu seria nie zachwyciła mnie tak, jak Igrzyska Śmierci Suzanne Collins.


Krótko przypominając fabułę Endgame. W różne miejsca na świecie spadają meteoryty wyrządzając tym samym ogromne szkody zabierając za sobą wiele istnień. Tylko niewielka liczba ludzi wie, co tak naprawdę oznacza ten kataklizm. To potomkowie starożytnych cywilizacji. To ludzie obdarzeni pewnymi cechami i to wcale nie nadzwyczajnymi. Przygotowywali się na ten dzień od dawna. Rozpoczyna się walka o życie...


Zanim sięgnęłam po ostatni tom Endgame, autentycznie spisywałam tę serię na straty. Doszłam do wniosku, że męczy mnie ta historia, nie za bardzo przywiązałam się do bohaterów, traciłam uwagę podczas czytania. Uznałam, że to jednak nie jest seria dla mnie. Ale! Z racji tego, że mimo wszystko chciałam poznać zakończenie sięgnęłam po „Reguły Gry” i ku mojej uciesze ten tom trochę nadrobił i naprawdę zaciekawił. Zwłaszcza pod koniec książki czułam, jakby rozchodziły się chmury i wyszło słońce na moim czytelniczym niebie (cóż za porównanie :D). Zakończenie bardzo na plus, ale co tam się nie działo po drodze...


Wolę w tym miejscu podsumować całą serię niż ostatni tom. Podobał mi się świat przedstawiony przez Jamesa Freya i Nilsa Johnsona - Sheltona. Rywalizacja w obliczu zbliżającego się końca świata. Zagadki, których rozwiązania są wręcz nieprawdopodobne (rozwikłanie lokalizacji Klucza Niebios - wow). Oprócz tego nietuzinkowi bohaterowie, do których nawiasem mówiąc, lepiej się nie przyzwyczajać. Ta ich odwaga, inteligencja, zdolność do poświęceń. Bardzo duży plus.


Co zatem było minusem? Wydaje mi się, że wbrew pozorom częste przeskoki pomiędzy bohaterami, rozdziałami, miejscami i tym podobne. Ilość informacji, często skomplikowanych, nieco mnie zniechęciła. I teraz możecie się zastanawiać, o co mi chodzi, bo raz tak, raz siak, ale taka jest prawda. Ta seria doprowadziła do istnej ambiwalencji moich czytelniczych uczuć. Co począć? W moim przypadku już nic, ale jeśli chcecie, to oczywiście zachęcam do poznania serii Endgame, bo być może Wy będziecie nią oczarowani.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2018-01-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 2018, Dla młodzieży,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy